US Open. Czeszki dołączyły do bardzo elitarnego grona

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Barbora Krejczikova i Katerina Sinikova zwyciężyły w turnieju gry podwójnej kobiet na kortach Flushing Meadows. Czeski duet wyszedł z nie lada trudnej sytuacji w meczu przeciwko Caty McNally i Taylor Townsend, dzięki czemu zdobył ostatni brakujący wielkoszlemowy skalp.

Początek spotkania należał do reprezentantek gospodarzy, które w pierwszym secie trzykrotnie odebrały serwis bardziej utytułowanym rywalkom i objęły prowadzenie w meczu. Amerykanki dobrze rozpoczęły również drugą partię. W czwartym gemie Siniakova straciła podanie, pomimo prowadzenie 40:0 i reprezentantki Stanów Zjednoczonych odskoczyły na 4:1.

W tym momencie mecz się jednak zupełnie odmienił. Czeszki zaczęły bezkompromisowo z linii końcowej ostrzeliwać przeciwniczki, które próbowały przenosić grę pod siatkę. Taka taktyka przyniosła znakomite rezultaty. Turniejowe „trójki” wygrały sześć z siedmiu następnych gemów i wyrównały stan rywalizacji.

W decydującej odsłonie spotkania reprezentantki naszych południowych sąsiadów nie pozostawiły rywalkom już złudzeń. Straciły tylko jednego gema i po 2 godzinach i 10 minutach mogły cieszyć się ze zwycięstwa.

Uważam, że ten mecz był naprawdę trudny – przyznała na konferencji Krejczikova. – Byłyśmy z tyłu przez naprawdę długi czas. Cały czas byłyśmy jednak w grze i próbowałyśmy walczyć o każdą piłkę. Nagle mecz się odwrócił. Od momentu, gdy wygrałyśmy drugiego seta, byłyśmy już lepszą parą na korcie. Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałyśmy tego ostatniego szlema, którego nam brakowało. To niesamowite, że osiągnęłyśmy tak wspaniałe rzeczy.

W niedzielę Barbora Krejczikova i Katerina Siniakova skompletowały karierowego Wielkiego Szlema. Dołączyły tym samym do takich duetów jak Martina Navratilova i Pam Shriver, Serena i Venus Williams, Gigi Fernandez i Natasha Zvereva oraz nie tak dawno Sara Errani i Roberta Vinci. Reprezentantki naszych południowych sąsiadów w najważniejszych imprezach sezonu był w tym roku niepokonane. Wygrały nie tylko w Nowym Jorku, ale również w Melbourne i Londynie. W Paryżu nie mogły przystąpić do obrony tytułu z powodu choroby Krejczikowej. Czeszki mają zdobyły wspólnie łącznie sześć tytułów wielkoszlemowych, ale mają na koncie również zwycięstwa w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, WTA Finals oraz Billie Jean King Cup.


Wyniki

Finał debla

B. Krejczikova, K. Siniakova (Czechy, 3) – C. McNally, T. Townsend (USA) 3:6 7:5 6:1

US Open. Podwójna stawka

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

To będzie mecz, który na zawsze zapisze się w historii tenisa. Zwycięzca zgarnie wszystko – zdobędzie premierowy tytuł wielkoszlemowy i zostanie liderem rankingu ATP. W ostatnim spotkaniu US Open 2022 zmierzą się Carlos Alcaraz i Casper Ruud.

Emocje jeszcze nie opadły po wczorajszym wielkim triumfie Igi Świątek, a już za kilka godzin kibice ponownie będą śledzić walkę o przejście do historii. Walkę, która będzie miała ogromną stawkę. Zwycięzca bowiem zdobędzie premierowy tytuł wielkoszlemowy, a dodatkowo od jutra będzie nowym liderem rankingu ATP.

Kiedy Daniił Miedwiediew pożegnał się z imprezą i wiadome było, że nie obroni punktów sprzed roku, szansę na objęcie prowadzenia w zestawianiu miało trzech tenisistów: Rafael Nadal, Casper Ruud i Carlos Alcaraz. Kombinacji było wiele, co się musi stać, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że ta kwestia rozstrzygnie się w najlepszy możliwy sposób. Alcaraz i Ruud powalczą bezpośrednio o pierwszą lokatę.

W tegorocznym finale US Open możemy spodziewać się wspaniałego widowiska. O dobry poziom gry można być spokojnym, choć finały rządzą się swoimi prawami. Jednak ci dwaj zawodnicy potrafią radzić sobie z presją. Dla Norwega będzie to drugi finał wielkoszlemowy w tym roku. W Paryżu uległ gładko Rafaelowi Nadalowi, więc dziś z pewnością będzie chciał zamazać tamto wrażenie. Z kolei młody Hiszpan pierwszy raz stanie przed szansą gry w finale Wielkiego Szlema, ale w jego przypadku raczej nie ma co się bać o tremę. Carlitos wielokrotnie pokazywał, że gra bez układu nerwowego.

W drodze do mistrzowskiego starcia Alcaraz pokonał Sebastiana Baeza, Federico Corię, Jensona Brooksby’ego, Marina Czilicia, Jannika Sinnera i Francesa Tiafoe. Ostatnie trzy spotkania były pięciosetowymi bojami. Podopieczny Juana Carlosa Ferrero wykazał się nie tylko świetnym przygotowaniem fizycznym, ale też wielką odpornością psychiczną. Spędził on na korcie łącznie ponad 20 godzin.

Ruud ma na liczniku zaledwie dwie godziny mniej, ale warto mieć na uwadze, że ostatnie mecze Hiszpana były niezwykle wyczerpujące. 23-latek z Oslo stoczył tylko jedną pięciosetówkę, w trzeciej rundzie z Tommym Paulem. Ponadto w drodze do finału pokonał Kyle’a Edmunda, Tima Van Rijthovena, Corentina Mouteta, Matteo Berrettiniego i Karena Chaczanowa.

Niedzielne starcie będzie ich trzecim oficjalnym pojedynkiem. W marcu tego roku także zmierzyli się w finale, a miało to miejsce podczas Miami Open. Wówczas lepszy okazał się Alcaraz w dwóch setach. W poprzednim sezonie również górą był Hiszpan w Marbelli. Norweg ma na koncie zwycięstwo nad Carlitosem w turnieju pokazowym w Hurlingham na trawie.

To będzie prawdziwa tenisowa uczta, po której zwycięzca weźmie wszystko. Trzeci rok z rzędu w Nowym Jorku mistrzem zostanie ktoś, kto jeszcze nie ma na koncie tytułu wielkoszlemowego. Czy będzie to Hiszpan, który ma szansę zostać najmłodszym liderem rankingu w historii, czy Norweg, który jako pierwszy reprezentant swojego kraju może zatriumfować w Wielkim Szlemie?


Wyniki

Finał singla:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) – Casper Ruud (Norwegia, 5)

US Open. Puchar z niespodzianką

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Ons Jabeur w sobotnim finale US Open i sięgnęła po trzeci w karierze tytuł mistrzowski w imprezach wielkoszlemowe szlema. Za zwycięstwo otrzymała między innymi puchar. Wewnątrz Polka znalazła niespodziankę.

Po ceremonii dekoracji, która miała miejsce na korcie centralnym, miała miejsce konferencja prasowa z nową mistrzynią. Podczas spotkania z dziennikarzami Polka odpowiadała na przeróżne pytania, dzieliła się wrażeniami ze spotkania, ale też zaprezentowała trofeum jakie otrzymała za wygraną. Po podniesieniu wieczka pucharu okazało się, że wewnątrz czeka na Polkę niespodzianka, jej ulubiony deser – tirmisu.

– Kto to zrobił? – zapytała Iga. – Dziękuję, to bardzo miłe – dodawała podczas konferencji prasowej.

Juz podczas dekoracji Polka szukała w pucharze deseru, ale ten pojawił się dopiero na konferencji. Rownież w Paryżu Świątek liczyła, ze w trofeum znajdzie swój ulubiony deser.

 

US Open. Wyniki Świątek jakich dawno nie widziano

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Ons Jabeur w sobotnim finale rywalizacji singlowej pań podczas US Open 2022. Tym samym raszynianka zdobyła trzeci tytuł mistrzowski w imprezach wielkoszlemowych. Tak młodej tenisistki z takim wynikiem nie było już dawno. Polka powtórzyła też inne imponujące osiągnięcia swych starszych koleżanek po fachu.

Sięgając po tytuł mistrzowski na paryskich kortach przed dwoma laty raszynianka stała się jedną z najmłodszych zdobywczyń tytułu mistrzowskiego w imprezach Wielkiego Szlema. W sobotę liderka rankingu WTA dołożyła mistrzostwo wielkoszlemowe. Tym samym została najmłodszą tenisistką z takim wynikiem w najważniejszych turniejach sezonu od roku 2008. Wówczas trzeci tytuł zdobyła Maria Szarapowa.

Przed losowaniem drabinki tegorocznego US Open kibice po cichu liczyli, że na swej drodze mogą się spotkać Iga Świątek i Serena Williams. Ostatecznie do takiego meczu nie doszło. Polka wygrała na Flushing Meadows, sięgając po siódmy tytuł mistrzowski w sezonie. Ostatnio taką serię miała amerykańska mistrzyni i było to w 2014 roku. Dwa lata później dwa tytuły wielkoszlemowe w jednym roku wygrała Angelique Kerber, a w tym roku osiągnięcie Niemki powtórzyła nasza zawodniczka, która triumfowała w Paryżu i Nowym Jorku.

Wygrana w US Open oznacza dla Polki również spory zastrzyk punktowy w rankingu WTA. Przed rozpoczęciem ostatniej w sezonie lewy Wielkiego Szlema na koncie Świątek znajdowało się 8605 punktów. Po zwycięstwie trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa będzie miała 10365 punktów. Jest to wynik jaki ostatnio osiągnęła Serena Williams. Było to 2013 roku. Oprócz Amerykanki tę magiczną barierę w ostatniej dekadzie udało się przekroczyć Wiktorii Azarence i Ashleigh Barty.

Jabeur: nie poddam się, a Idze wybaczę…jeśli podaruje mi Rolexa

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Ons Jabeur w decydującym pojedynku US Open musiała uznać wyższość Igi Świątek. Na pomeczowej konferencji prasowej Tunezyjka zapowiedziała, że nie porzuca marzeń o pierwszym wielkoszlemowym tytule.

W lipcu tego roku tenisistka z Afryki po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale imprezy wielkoszlemowej. Na wimbledońskiej trawie lepsza wtedy okazała się jednak Jelena Rybakina. –  Miałam dużo problemów z tym, żeby zdobyć swój pierwszy tytuł WTA – przypomniała 28-latka urodzona Ksar Hellal, która pierwszym turniej w głównym cyklu wygrała dopiero w zeszłym. – Zajęło mi to trochę czasu, więc wierzę, że i w tym przypadku po prostu potrzebuję go trochę więcej. Najważniejsze jest to, żebym pogodziła się z tym, że tym razem się nie udało i wyciągnęła naukę z tych przegranych finałów. Na pewno nie jestem jednak kimś, kto się podda. Jestem pewna, że niedługo ponownie będę w finale i zrobię wszystko, żeby go wygrać.

Dla Jabeur finał w Nowym Jorku był szóstym w tym sezonie. Tenisistka z Afryki zwyciężyła w Madrycie i Berlinie. Więcej finałowych występów na swoim koncie w tym roku ma tylko raszynianka, która jednak wszystkie te spotkania rozstrzygnęła na swoją korzyść. –  Szczerze mówiąc, niczego nie żałuję, bo zrobiłam wszystko, co możliwe. Może mogłam trochę lepiej serwować, to na pewno by mi pomogło. Znacie Igę, wiecie, jak ona gra w finałach. Bardzo trudno ją wtedy pokonać. Będę z pozytywnym nastawieniem patrzeć w przyszłość i pracować nad rzeczami, których dzisiaj mi zabrakło.

W bilansie spotkań z Jabeur podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wyszła na prowadzenie 3:2. W ubiegłym roku Tunezyjka dwukrotnie pokonała pierwszą rakietę Polski, ale w tym roku w finałach w Rzymie i Nowym Jorku lepsza była Świątek. –  Ona bardzo się poprawiła, szczególnie forhand i serwis. Jej backhand zawsze był bardzo solidny. Fizycznie, ona jest na korcie dosłownie wszędzie. Może przebić każdą piłkę. Zawsze trudno się gra z kimś, kto potrafi przebić o jedno uderzenie więcej – wyjaśniła tenisistka z Afryki. –  Myślę, że ona po prostu gra lepiej w ważnych momentach. Doskonale wie, co zrobić. Uważam, że ona pod tym względem bardzo się poprawiła, w porównaniu z zeszłym rokiem. Ona dużo pracuje nad różnymi elementami, żeby sprawy na korcie układały się po jej myśli. Iga zawiesiła poprzeczkę naprawdę wysoko, ale myślę, że to wspaniale dla naszego sportu. Ja będę dalej pracować i mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją dogonić.

Podczas ceremonii wręczenie nagród Tunezyjka zażartowała, że w tym momencie nie za bardzo lubi swoją młodszą koleżankę z kortu. Na konferencji prasowej sprostowała tamtą wypowiedź. – Uwielbiam rywalizować z Igą. Żartowałam, gdy powiedziałam, że jej nie lubię. Wybaczę jej, jeśli da mi w prezencie Rolexa – zakończyła z uśmiechem Ons Jabeur.

US Open. Australijczycy ponownie najlepsi

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Storm Sanders i John Peers sięgnęli po tytuł mistrzowski w rywalizacji par mieszanych podczas tegorocznego US Open. Dla Sanders to pierwszy tytuł mistrzowski. Z kolei Peers już raz nie miał sobie równych w imprezie wielkoszlemowej, podczas Australian 2017.

Duet z Antypodów po raz pierwszy wystąpił razem w imprezie wielkoszlemowej. W tegorocznym US Open zostali rozstawieni z numerem czwartym, a ich rywalem w meczu mistrzowskim był duet belgijsko-francuski. Tenisiści z Australii mogli się cieszyć z ostatecznego triumfu po niemal 90 minutach walki.

Mecz rozpoczął się niekorzystnie dla późniejszych triumfatorów. W premierowej odsłonie Flipkens i Roger-Vasselin wykorzystali okazję na przełamanie w siódmym gemie, a wypracowanej przewagi nie oddali do końca tej partii. W drugim secie rywalizacja gem za gem trwała do do stanu 5:4. Wówczas przy podaniu Roger-Vaselina Belg i Francuzka przegrali gema i o losach mistrzostwa rozstrzygnął super tie-break. W nim Australijczycy prowadzili 3-0, ale rywale zdołali doprowadzić do wyrównania 6-6. Od tego momentu jednak już głównie Sanders i Peers wygrywali punkty i za pierwszą piłką meczową przypieczętowali swój triumf.

Wygrywając w sobotnim finale, Sanders i Peers powtórzyli nowojorski wynik swych rodaków – Rennae Stubbs i Todda Woodbridge’a – sprzed 21 lat.


Wyniki

Finał gry mieszanej

S. Sanders, J. Peers (Australia, Australia, 4) – K. Flipkens (Belgia) / E. Roger-Vasselin (Francja) 4:6, 6:4, 10-7

US Open. Iga królową Nowego Jorku!

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek zdobyła trzeci tytuł wielkoszlemowy w karierze. Polka w drugim secie utrzymała nerwy na wodzy i pokonała Ons Jabeur.

Raszynianka bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie i bez problemów utrzymała podanie, kończąc gema wygrywającym backhandem. Liderka światowego rankingi od początku spotkania była bardzo ofensywnie nastawiona i bezbłędnie wykorzystywała każde krótsze zagranie rywalki. Po zmianie stron przełamała Tunezyjkę do zera i po raz drugi pewnie wygrała własnego gema serwisowego, dzięki czemu na pierwszą przerwę zeszła z prowadzeniem 3:0. Tenisistka z Afryki po nerwowym początku opanowała emocje. W czwartym gemie utrzymała podanie, a chwilę później dzięki czterem spektakularnym „winnerom” odrobiła stratę „breaka”. Podopiecza Tomasza Wiktorowskiego nie speszyła się jednak tym, że przeciwniczka podniosła poziom gry. W kolejnych gemach podkręciła jeszcze tempo gry i odskoczyła na 5:2. W tej części meczu Polka bardzo dobrze spisywała się na returnie. Jabeur, która świetnie serwowała w meczu przeciwko Garcii, w tej części meczu wygrała zaledwie dwa punkty po pierwszym podaniu. W ósmym gemie Świątek po raz kolejny odebrała jej podanie i pewnie objęła prowadzenie w meczu.

W pierwszym gemie drugiej partii 28-latka urodzona w Ksar Hellal doprowadziła do równowagi przy podaniu turniejowej „jedynki”, ale potem mogła już tylko odprowadzić wzrokiem znakomity backhand po linii naszej zawodniczki, a chwilę później takie samo zagranie z forhandu. Po zmianie stron tenisistka z Afryki obroniła pierwszego „breakpointa” i wypracowała sobie szansę na utrzymanie podania, ale trzy kolejne punkty padły łupem Polki, która na pierwszą przerwę w secie schodziła prowadząc 3:0. Raszynianka mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale w czwartym gemie Jabeur zdołała obronić dwa „breakpointy” i utrzymać podanie. W piątym gemie 21-latka urodzona w Warszawie popełniła kilka błędów i straciła podanie. Po zmianie stron szybko się jednak zrehabilitowała. Rozegrała kilka bardzo dobrych wymian i ponownie odskoczyła rywalce. W tym momencie w grze dwukrotnej mistrzyni Roland Garros coś się zacięło. Świątek zaczęła popełniać trochę więcej błędów w wymianach z głębi kortu oraz rzadziej trafiła pierwszym podaniem. Turniejowa „piątka” wyczuła swoją szansę i wróciła do gry. Jabeur wyrównała z 2:4 na 4:4 i miała trzy okazje, żeby wyjść na pierwsze prowadzenie w meczu. Żadnej z nich jednak nie wykorzystała. W końcówce seta obie tenisistki grały nerwowo. W dwunastym gemie Świątek wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową, ale rywalka zdołała się obronić i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę Tunezyjka rozpoczęła od świetnego backhandu po linii, ale potem popełniła kilka prostych błędów i przy pierwszej zmianie stron przegrywała 2:4. Później trzy piłki z rzędu zepsuła jednak raszynianka. Liderka światowego rankingu wyrównała na 5:5 zabójczym forhandem linii. Chwilę później Polka wywalczyła drugą piłkę meczową. Po krótkiej wymianie Jabeur wyrzuciła piłkę na aut i po godzinie i 51 minutach walki reprezentantka Biało-Czerwonych padła na kort, kryjąc twarz w dłoniach.

Iga Świątek w sobotę zdobyła trzeci tytuł wielkoszlemowy i jako pierwsza reprezentantka Polski w historii okazała się bezkonkurencyjna na kortach Flushing Meadows.


Wyniki

Finał singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Ons Jabeur (Tunezja, 5) 6:2 7:6(5)