Oeiras. Kaśnikowski zagra o półfinał na początek sezonu

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Invest in Szczecin

Maks Kaśnikowski dobrze rozpoczął sezon w Portugalii. W imprezie rangi challenger z pulą nagród 36 900 euro zameldował się już w ćwierćfinale.

W pierwszej rundzie halowych zawodów reprezentant Biało-Czerwonych zmierzył się z Adrianem Andriejewem. Spotkanie to miało niezwykle emocjonujący przebieg. Rozstawiony z numerem 5 Bułgar w tie-breaku drugiego seta miał sześć piłek meczowych. Polak wszystkie jednak obronił, doprowadził do decydującej partii i po ponad trzech godzinach walki to on mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

W środę rywalem Kaśnikowskiego był Joao Domingues. W pierwszym secie gra bardzo długo toczyła się zgodnie z regułą własnego podania. O losach tej części meczu zadecydowało pojedyncze przełamanie, które zawodnik urodzony w Warszawie zdobył w dwunastym gemie.

W drugiej partii serwis nie odgrywał aż takiej roli. Portugalczyk zdobył przełamanie w pierwszym gemie, ale Kaśnikowski błyskawicznie odrobił stratę. Kilkanaście minut później tenisista znad Wisły odskoczył na 4:2, ale reprezentant gospodarzy też szybko doprowadził do remisu. Kluczowy dla losów meczu okazał się dziesiąty gem, w którym Polak po raz kolejny zdołał odebrać podanie rywalowi, dzięki czemu po równo dwóch godzinach gry to on mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

O awans do najlepszej czwórki imprezy Maks Kaśnikowski zagra albo z Paulem Jubbą albo z turniejową „dwójką” Joao Sousą.


Wyniki

Druga runda singla

Maks Kaśnikowski (Polska) – Joao Domingues (Portugalia) 7:5, 6:4

Pierwsza runda singla

Maks Kaśnikowski (Polska) – Adrian Andriejew (Bułgaria, 5) 3:6 7:6(10) 6:3

Mannarino zranił się jak niegdyś Jużny

/ Piotr Rutkowski , źródło: tennis.com, oprac. własne, foto: AFP

Francuz Adrian Mannarino zranił się w głowę jak przed laty Michaił Jużny. Zdarzenie miało miejsce podczas meczu z Włochami w ramach United Cup. Nie obyło się bez przerwy.

35-latek uderzył się tyłem swojej rakiety w głowę po tym, jak w drugim gemie drugiego seta przeciwko Włochowi Lorenzo Sonego przegrał punkt na 0:30.

Zobacz wideo ze zdarzenia!

– To dosłownie jeden z pierwszych niewymuszonych błędów, jakie popełnił. Miał pełną kontrolę a teraz to się stało… – powiedział z niedowierzaniem komentator Robbie Koenig.

Kapitan francuskiej drużyny Édouard Roger-Vasselin nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, opatrując ranę swojego rodaka. Z kolei partner Keoniga zapytał, czy Mannarino powinien otrzymać przerwę medyczną. – Nie możesz zrobić sobie krzywdy, prawda?

To było zdarzenie, które przywołało wspomnienia rany szarpanej, którą Michaił Jużny sam sobie zadał 16 lat temu w Miami.

Swoją drogą Mannarino, podobnie jak Jużny, wygrał cały pojedynek. W nagrodę bardzo prawdopodobne jest, że w przyszłym tygodniu zadebiutuje w pierwszej dwudziestce rankingu ATP.

Murray wciąż wierzy w siebie

/ Piotr Rutkowski , źródło: tennisworldusa.org, oprac. własne, foto: AFP

Były lider rankingu ATP Andy Murray mimo upływu wieku i wielu kontuzji w ostatnim czasie nie składa broni. Nadal myśli o rywalizowaniu jak równy z równym z najlepszymi tenisistami na świecie. – Będę dalej grać, dopóki nie poczuję, że już nie mogę – stwierdził w wywiadzie dla Daily Mail.

– Ciało jest stare, ale nadal je lubię, nadal lubię trenować i podróżować. Teraz trochę trudniej jest trzymać się z daleka od rodziny, co jest trudne. Czuję się jednak wystarczająco dobrze, aby konkurować z najlepszymi zawodnikami na świecie i będę dalej grać, dopóki nie poczuję, że już nie mogę – oznajmił 36-letni Szkot.

W pierwszym meczu obecnego sezonu w ramach turnieju w Brisbane Murray został pokonany po trzysetowej walce z Grigorem Dimitrowem. Końcówka ubiegłego roku napawa go jednak optymizmem.

– To prawdopodobnie dla mnie najbardziej pozytywna część roku, ponieważ mogłem rywalizować przez większość tygodni. Odniosłem niewielką kontuzję podczas US Open, ale poza tym poszło mi bardzo dobrze. Tak długo, jak jestem zdrowy, dużo przyjemniej jest wychodzić na boisko – kontynuował podopieczny Ivana Lendla.

Były lider rankingu ATP zmagał się ostatnio z wieloma urazami, przez co podtrzymanie formy było bardzo utrudnione.

– Kiedy ma się dużo kontuzji, rehabilitacja jest znacznie trudniejsza niż za młodu. Mimo to mam nadzieję, że utrzymam formę – podsumował trzykrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych.

36-letni Brytyjczyk przygotowuje się do startu w Australian Open, pierwszego turnieju wielkoszlemowego w tym roku. Co ciekawe nigdy nie zdołał tam zatriumfować, pomimo rozegrania pięciu finałów. W ubiegłym roku dotarł do trzeciej rundy, gdzie został wyeliminowany przez Roberto Bautistę Aguta. Wielki Szlem Azji i Pacyfiku rozpocznie się 14 stycznia.

Brisbane. Magda Linette ponownie zwycięska

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Dwa wygranej mecze ma za sobą w środę Magda Linette podczas turnieju WTA 500 w Brisbane. Najpierw odniosła zwycięstwo w drugiej rundzie singla, a następnie odniosła wygraną w deblu.

Druga rakieta naszego kraju udanie rozpoczęła nowy sezon. Trzeciego dnia nowego roku poznanianka dwukrotnie wychodziła na kort. Najpierw w dwóch setach uporała się w meczu drugiej rundy z Cristiną Bucsą. Następnie razem z Bernardą Perą u boku wyszły na mecz drugiej rundy gry podwójnej.

Pierwotnie rywalkami polsko-brazylijskiego duetu miały być Ingrid Gamarra Martins i Luisa Stefani. Jednak turniejowe „czwórki” wycofały się z rywalizacji, a ich miejsce zajęły Linda Noskova i Diana Sznaider.

Losy premierowej partii otwarcia rozstrzygnęło jedno przełamanie uzyskane przez nasz duet. Co prawda rywalki miały szanse, aby odrobić stratę, ale ostatecznie ta sztuka im się nie udała. Druga odsłona również rozpoczęła się bardzo dobrze dla Linette oraz Pery, które wyszły na prowadzenie 4:1, z przewagą podwójnego przełamania. Od tego momentu to jednak Noskova i Sznaider zaczęły zapisywać gemy na swym koncie. Ich seria zakończyła się na czterech. Końcówka drugiego seta ponownie należała do faworytek, które zdołały zapewnić sobie awans do 1/4 finału rywalizacji.

W czwartkowym meczu o półfinał rywalkami polsko-brazylijskiego duetu będą Ludmila Kiczenok oraz Jelena Ostapenko, które w rywalizacji zostały rozstawione z numerem piątym.


Wyniki

Druga runda debla:

M. Linette, B. Pera (Polska, Brazylia) – L. Noskova, D. Sznaider (Czechy, Alt) 6:4, 7:5

Monastyr. Kolejne zwycięstwo Kamila Majchrzaka

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Kamil Majchrzak nie zatrzymuje się podczas trwającego w Monastyrze turnieju ITF M15. Powracający do rywalizacji po czternastomiesięcznej przerwie Polak w środę odniósł pierwsze zwycięstwo w drabince turnieju głównego.

W Tunezji trwa impreza, która jest pierwszym występem byłego 75 tenisisty świata po zawieszeniu związanym ze stosowaniem niedozwolonych środków. Po tym jak tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego wygrał trzy mecze w eliminacjach, teraz ma już za sobą premierowy występ w drabince turnieju głównego, a jego mecz trwał niespełna godzinę.

Pierwszym rywalem Polaka w turnieju głównym był Japończyk Geni Inoue. Jednak sklasyfikowany pod koniec drugiego tysiąca zestawienia najlepszych tenisistów zawodnik miał niewiele do powiedzenia z tenisistą, który w przeszłości był notowany w top 100 rankingu ATP.  Majchrzak w całym spotkaniu nie przegrał ani jednego gema, a rywal zdołał wygrać jedynie piętnaście punktów.

Kolejnym rywalem piotrkowianina, który dzięki środowej wygranej powróci do rankingu ATP z jednym punktem na koncie, będzie Oliver Tarvet. O tym, że Brytyjczyk będzie groźniejszym rywalem od Japończyka niech świadczy fakt, że zdobył on tytuł mistrzowski w imprezie rangi ITF w zeszłym tygodniu w Monastyrze.


Wyniki

Pierwsza runda:

Kamil Majchrzak (Polska, Q) – Geni Inoue (Japonia) 6:0, 6:0

Australian Open. Dobre wieści dla mistrzyni US Open

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Udany początek 2024 roku dla Emmy Raducanu. Mistrzyni US Open z 2021 roku najpierw zaliczyła zwycięski powrót do rywalizacji na światowych kortach, a teraz otrzymała bardzo dobrą wiadomość od organizatorów pierwszego w sezonu turnieju Wielkiego Szlema.

Rok 2023 był dla brytyjskiej tenisistki niezwykle ciężki. Kontuzje oraz operacje jakim musiała się w związku z nimi poddać sprawiły, że była dziesiąta tenisistka świata znalazła się w czwartej setce zestawienia najlepszych tenisistek świata.

Jednak wraz z rozpoczęciem nowego sezonu wydaje się, że karta mistrzyni wielkoszlemowej zaczyna się odwracać. Biorąca udział w imprezie WTA 250 w Auckland tenisistka z Wysp Brytyjskich wygrała już mecz pierwszej rundy przeciwko Elenie-Gabrieli Ruse, a teraz otrzymała informację, że znajdzie się w drabince turnieju głównego Australian Open.

By mieć szansę na grę w Melbourne Raducanu musiała korzystać z zamrożonego rankingu. Jednak i on nie dawał jej przepustki do imprezy bez potrzeby rywalizacji w eliminacjach. Jednak jak poinformowali organizatorzy z powodu kontuzji z rywalizacji zrezygnowała Lauren Davis. I miejsce Amerykanki zajmie właśnie Brytyjka.

Lauren Davis to piąta tenisistka, która „wypadła” z tegorocznej rywalizacji w pierwszej w sezonie lewie Wielkiego Szlema. Wcześniej z gry zrezygnowały: Karolina Muchova, Petra Kvitova, Caty McNally oraz Irina-Camelia Begu.

Rozpoczęcie tegorocznego Australian Open nastąpi 14 stycznia, a ostatecznie spotkania zostaną rozegrane 28 stycznia. W rywalizacji wystąpi czworo biało-czerwonych singlistów – Iga Świątek, Magda Linette i Magdalena Fręch u pań oraz Hubert Hurkacz u panów.

Iga Świątek zakończyła współpracę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Iga Świątek nie zatrzymuje się w nowym sezonie. W środę rano polskiego czasu liderka światowego rankingu pokonała Qinwen Zheng w meczu ćwierćfinałowym United Cup przeciwko reprezentacji Chin i dała biało-czerwonym awans do 1/2 finału. Od początku nowego roku na stroju najlepszej tenisistki świata możemy zauważyć pewną zmianę.

Druga edycja imprezy rozgrywanej na australijskich kortach rozpoczęła się jeszcze w 2023 roku. W pierwszym meczu grupy A Polacy spotkali się z drużyną Brazylii. Jedno ze spotkań wygrała między innymi Iga Świątek. Na stroju raszynianki znajdowało się logo jednego ze sponsorów – PZU. Gdy nasza reprezentacja rozgrywała drugi mecz – przeciwko Hiszpanii – emblematu ubezpieczyciela na stroju czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej próżno było szukać.

– Potwierdzam. Umowa Igi z PZU wygasła i nie będzie kontynuacji – sytuację na platformie X skomentował dziennikarz stacji Canal + Sport Bartosz Ignacik.

Tym samym logotypami jakie obecnie możemy zobaczyć na strojach Igi Świątek jest On – czyli producenta strojów – oraz Infosys.

Po wygranej w 1/4 finału z reprezentacją Chin drużyna Polski przenosi się do Sydney, gdzie od soboty będzie mieć miejsca faza finałowa rywalizacji United Cup. Jednak rywali biało-czerwonych w walce o finał jeszcze nie znamy. Wyłoni ich spotkanie między reprezentacjami Francji oraz Szwajcarii.

Brisbane. Udane otwarcie Linette

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette sezon 2024 rozpoczęła od zwycięstwa. Polka w drugiej rundzie Brisbane International pokonał Cristinę Bucsę.

Poznanianka w australijskich zawodach została rozstawiona z numerem 9 i w pierwszej rundzie miała wolny los. W pierwszej partii Hiszpanka była w stanie postawić twarde warunki wyżej sklasyfikowanej rywalce, ale tylko do wyniku 3:2. Od tego momentu druga rakieta Polski zdobyła cztery gemy z rzędu i objęła prowadzenie w meczu.

Półfinalistka ubiegłorocznego Australian Open bardzo dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę spotkania. Odebrała podanie rywalce już w drugim gemie, dzięki czemu odskoczyła na 3:0. Linette długo utrzymywała wypracowaną przewagę. W dziewiątym gemie mogła zakończyć spotkanie przy pomocy własnego serwisu, ale zadrżała jej ręka i rywalka rzutem na taśmę odrobiła stratę. Końcówka drugiej partii była niezwykle emocjonująca. Po zmianie stron 31-latka z Wielkopolski wypracowała sobie trzy piłki meczowe przy podaniu rywalki, ale żadnej nie wykorzystała. Przy wyniku 5:6 Bucsa serwowała, żeby doprowadzić do tie-breaka. Prowadziła już 40:0 w tym gemie, ale Polka nie zamierzała odpuszczać. Wygrała cztery punkty z rzędu i stanęła przed kolejną szansą, żeby zakończyć spotkanie. Tej jeszcze nie wykorzystała, ale chwilę później piąta okazja okazała się tą szczęśliwą i po godzinie i 26 minutach walki to turniejowa „dziewiątka” mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Magda Linette w trzeciej rundzie zmierzy się z rozstawioną z numerem 5 Darią Kasatkiną. Rosjanka w dwóch setach pokonała Martę Kostiuk.


Wyniki

Druga runda singla

Magda Linette (Polska, 9) – Cristina Bucsa (Hiszpania) 6:3 7:5

Novak Dżoković z kolejną nagrodą

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.insidethegames.biz/, foto: AFP

Początek roku jest zwykle okazją do podsumowania poprzednich dwunastu miesięcy. Nie inaczej dzieje się w świecie sportu. Końcówka grudnia i pierwsze dni stycznia obfitują w rozstrzygnięcia różnorakich plebiscytów, w których zostają docenieni bohaterowie mijającego roku. Jedną z tego typu nagród otrzymał Novak Dżoković.

W 2023 roku Serb miał mnóstwo powodów do radości. Doświadczony zawodnik mocno zdominował męskie rozgrywki, wygrywając między innymi trzy tytuły wielkoszlemowe oraz ATP Finals. Wyniki te dały mu fotel lidera rankingu i tytuł mistrza świata ITF oraz zostały zauważone poza światem tenisa.

Wyrazem podziwu dla osiągnięć 36-latka jest głosowanie członków AIPS (Międzynarodowy Związek Dziennikarzy Sportowych). 405 specjalistów ze 107 krajów nie miało wątpliwości i uznało Dżokovicia za najlepszego sportowca w mijającym roku. Tenisista otrzymał niemal 17% wszystkich głosów i znacząco wyprzedził tyczkarza Armanda Duplantisa. Wyróżnienie w konkursie dla kobiet otrzymała gimnastyczka Simone Biles. Iga Świątek zajęła szóstą pozycję.

Novak Dżoković bierze obecnie udział w United Cup. Po nim Serb przystąpi do obrony tytułu w Australian Open.

United Cup. Iga Świątek pokonuje Qinwen Zheng i daje Polsce awans

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Qinwen Zheng i zdobyła drugi punkt dla Polski w środowym ćwierćfinale United Cup rozgrywanego w Australii. Tym samym liderka światowego rankingu zapewniła awans biało-czerwonym do 1/2 finału rywalizacji.

Wtorkowa wygrana Serbii nad drużyną Czech sprawiła, że to reprezentacja Państwa Środka została rywalem biało-czerwonych w meczu ćwierćfinałowym. Spotkanie rozpoczęło się o 3. rano polskiego czasu od pojedynku Huberta Hurkacza z Zhizheng Zhangiem.

Nasz najlepszy tenisista nie miał większych kłopotów z najlepszym chińskim tenisistą. Półfinalista Wimbledonu z 2021 roku zanotował po jednym przełamaniu serwisu w każdej z partii i wyprowadził na prowadzenie reprezentację biało-czerwonych.

Losy premierowej partii rozstrzygnęły się w drugim gemie, gdy wrocławianin przełamał tenisistę z Szanghaju. Co prawda Zhang w późniejszej fazie tej części meczu miał okazję, aby odrobić straty, ale ostatecznie ta sztuka mu się nie udała. W drugiej partii już w gemie otwarcia mogło dojść do przełamania autorstwa Hurkacza, ale rywal zdołał wyjść z opresji obronną ręką. Jednak co się nie udało w pierwszym, dokonał w siódmym gemie, a kilka minut później zakończył spotkanie i prowadzenie reprezentacji Polski stało się faktem.

Przysłowiową kropkę nad i postawiła Iga Świątek. Liderka światowego rankingu tak jak jej reprezentacyjny kolega również w dwóch setach pokonała niżej notowaną rywalkę. Jednak początek spotkania było niespodziewany. To Zheng wyszła na prowadzenie z przewagą przełamania. Jednak od stanu 2:0 dla Chinki sześć gemów z rzędu powędrowało na konto czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej i to ona wygrała partię otwarcia rywalizacji pań.

Druga odsłona rozpoczęła się od przełamania ze strony Świątek, która wyszła na prowadzenie 3:0. Jednak w tym momencie jakby troche stanęła i rywalka zdołała odrobić straty, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 6:2, 3:3. Jednak podobnie jak w pierwszym secie raszynianka powróciła do gry i wygrywając trzy gemy z rzędu. Tym samym wygrywając całe spotkanie i zapewniając biało-czerwonym awans do sobotniego półfinału.

 


Wyniki

Polska – Chiny

Hubert Hurkacz – Zhizhen Zhang 6:3, 6:4

Iga Świątek  – Hubert Hurkacz 6:2, 6:3