Serwuj jak Roddick
Coco Gauff pewnie pokonała Annę-Karolinę Schmiedlovą i awansowała do drugiej rundy Australian Open. Na pomeczowej konferencji prasowej Amerykanka zdradziła, że w trakcie sezonu przygotowawczego korzystała z pomocy Andy’ego Roddicka.
Reprezentantka Stanów Zjednoczonych po pokonaniu Słowaczki była bardzo zadowolona ze swojej dyspozycji. Również z serwisu, nad którym pracowała z mistrzem US Open z 2003 roku w przerwie między sezonami. – To było wspaniałe doświadczenie – przyznała 19-latka. – Andy jest bardzo wyluzowanym facetem. Wiedziałam o tym wcześniej, ale nigdy nie pracowaliśmy na tym poziomie. Pojechałam do Charlotte na dwa dni, to były dwa naprawdę dobre dni. Myślę, że mój serwis dzięki temu się poprawił. Muszę mu po prostu zaufać jemu i całej pracy, którą wykonałam. Andy jest jednym z najlepiej serwujących w historii, zwłaszcza w amerykańskim tenisie, więc nie sądzę, żeby mogła wybrać kogoś lepszego, chociaż to on zgłosił się na ochotnika. Nie sądzę, żebym mogła uzyskać lepszą pomoc od kogokolwiek.
Andy Roddick był jednym z najmocniej serwujących tenisistów na świecie. Do 2011 roku był rekordzistą świata, jeśli chodzi o prędkość podania. Podczas meczu w ramach Pucharu Davisa zaserwował 249 km/h. Gauff uważa, że też ma potencjał, żeby opierać swoją grę na potężnym serwisie. – Fizycznie nic nie stoi na przeszkodzie, żebym była serwisową strzelbą. Czuję, że robiłam to już w przeszłości, ale teraz chcę iść dalej. Sprawić, by wszystkie elementy lepiej funkcjonowały. W przeszłości czułam, że muszę posłać mocny serwis, a następnie polegać na dobieganiu i odgrywaniu każdej piłki. Teraz chcę się stać zawodniczką nie tylko agresywniej serwującą, ale również wykorzystującą tę przewagę w wymianach. Czuję, że gdy mój serwis jest działa, to cała moja gra jest na wyższym poziomie – podsumowała młodsza rodaczka sióstr Williams.
W drugiej rundzie w Melbourne Amerykanka zmierzy się z Caroline Dolehide.