Australian Open. Iga Świątek skomentowała swą sobotnią porażkę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek na trzeciej rundzie zakończyła występ w tegorocznym Australian Open. Polka w sobotnim meczu 1/16 finału uległa po trzysetowym boju Lindzie Noskovej. Liderka światowego rankingu podczas pomeczowej konferencji skomentowała ostatni tegoroczny występ w Melbourne.

Uzyskany w 2022 roku przez Igę Świątek półfinał pozostaje najlepszym wynikiem jaki Polka uzyskała w pierwszej w sezonie lewie Wielkiego Szlema. W tym roku raszynianka pożegnała się z imprezą po trzech spotkaniach. Czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa podzieliła się swymi przemyśleniami po meczu z czeską nastolatką.

– Nie mam teraz za wiele przemyśleń. Muszę to zobaczyć i przeanalizować, co zrobiłam źle – rozpoczęła wyraźne podłamana przegraną Świątek, która rozwiązała wątpliwości dotyczące swej sobotniej dyspozycji – Fizycznie i mentalnie czułam się dobrze.

Najwyżej rozstawiona tenisistka powiedziała również jak ta rywalizacja wyglądała z jej perspektywy – Wydawało mi się, że mam wszystko pod kontrolą, dopóki nie złamała mnie w drugim secie. Ja też miałam kilka swoich szans, ale mi się nie udało – mówiła na pomeczowej konferencji Świątek.

Turniejowa „jedynka” zdradziła również co sprawiło jej w sobotę najwięcej problemów – Trudno było odczytać jej serwis. Powiedziałbym, że przypominał styl Sabalenki i Rybakiny, jeśli chodzi o ustawienie i szybkość – kontynuowała swe wystąpienie liderka światowego rankingu, która na zakończenie ujawniła czy ma sobie coś do zarzucenia po spotkaniu z czeską nastolatką –  Wiem, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Myślę, że po prostu poszła all-in bez żadnej presji. Nie miała nic do stracenia – zakończyła swe wystąpienie tenisistka, która ma za sobą najsłabszy australijski występ od 2019 roku, gdy pożegnała się z imprezą po meczu drugiej rundy.

Australian Open. Azarenka podtrzymała passę z Ostapenko, udany dzień Ukrainek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.ausopen.com, foto: AFP

Qinwen Zheng to najwyżej rozstawiona tenisistka, która w sobotę zapewniła sobie miejsce w 1/8 finału rywalizacji pań turnieju w Melbourne. Drugą najwyżej rozstawioną po Idze Świątek, która ósmego dnia rywalizacji pożegnała się z turniejem jest Jelena Ostapenko. Rywalką pogromczyni liderki światowego rankingu będzie z kolei Elina Switolina.

Porażka Igi Świątek z Lindą Noskovą to największa niespodzianka ósmego dnia rywalizacji kobiet w Melbourne. Jednak przegrana czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej to nie jedyny niespodziewany wynik jaki padł w sobotę na australijskich kortach. Inną wysoko notowaną zawodniczką z turniejowej ćwiartki Polki jest Jelena Ostapenko.

Mistrzyni Roland Garros 2017 w pojedynku trzeciej rundy spotkała się z Wiktorią Azarenką, czyli najlepszą singlistką Australian Open z lat 2012-2013. I podobnie jak w trzech poprzednich pojedynkach obu pań również i tym razem lepszą okazała się zawodniczka z Mińska, która po wygraniu partii otwarcia 6:1, w drugiej odsłonie przegrywała już 2:5. Od tego momentu wygrała jednak pięć kolejnych gemów i zrobiła kolejny krok w stronę powtórzenia wyników sprzed ponad dekady.

Kolejną rywalką dwukrotnej mistrzyni imprezy będzie Dajana Jastremska. Ukrainka, która swój najlepszy wynik w Melbourne osiągnęła w 2019, gdy odpadła po meczu trzeciej rundy, w tym roku start rozpoczęła od kwalifikacji. Po tym jak między innymi w meczu otwarcia turnieju głównego okazała się lepsza od Markety Vondrouszovej, w sobotnim meczu trzeciej rundy uporała się na pełnym dystansie z rozstawioną z numerem „27” Emmą Navarro. Tym samym wyrównała swój najlepszy wielkoszlemowy wynik, uzyskany w 2019 na kortach Wimbledonu.

W czwartej rundzie rywalizacji jest również inna tenisistka zza naszej wschodniej granicy. Rozstawiona z numerem „19” Elina Switolina wygrała trzecie spotkanie bez straty seta. Tym razem sposobu na dwukrotną ćwierćfinalistkę imprezy sposobu nie znalazł Viktorija Golubić. I to właśnie tenisistka z Odessy stanie na przeciwko Lindy Noskovej.


Wyniki

Trzecia runda:

Wiktoria Azarenka (18) – Jelena Ostapenko (Łotwa, 11) 6:1, 7:5

Qinwen Zheng (Chiny, 12) – Yafan Wang (Chiny) 6:4, 2:6, 7:6(8)

Elina Switolina (Ukraina, 19) – Viktorija Golubic (Szwajcaria) 6:2, 6:3

Jasmine Paolini (Włochy, 26) – Anna Blinkowa 7:6(1), 6:4

Dajana Jastremska (Ukraina, Q) – Emma Navarro (USA, 27) 6:2, 2:6, 6:1

Anna Kalinskaja – Sloane Stephens (USA) 6:7(8), 6:1, 6:4

Oceane Dodin (Francja) – Clara Burel (Francja) 6:2, 6:4

Australian Open. Nuno Borges niespodziewanie lepszy od Grigora Dimitrowa

/ Kacper Roguski , źródło: własne/ausopen.com, foto: AFP

Nuno Borges w znakomitym stylu pokonał Grigora Dimitrowa 3-1 i został pierwszym Portugalczykiem w historii Australian Open, który dotarł do czwartej rundy gry pojedynczej mężczyzn. 

Na wyrównane zapowiadało się spotkanie Caspera Ruuda z Cameronem Norriem. Obaj tenisiści w drodze do trzeciej rundy zagrali jeden pięciosetowy mecz – Brytyjczyk z Giulio Zeppierim, a Norweg z Maxem Purcellem. Pojedynek lepiej zaczął tenisista pochodzący z Republiki Południowej Afryki. Norrie szybko przełamał 25-latka z Oslo, a następnie skutecznie bronił się przed Ruudem, który zaciekle walczył o odrobienie strat. Ostatecznie Norrie wygrał seta 6:4, a w jednym z gemów przy swoim serwisie wrócił ze stanu 0-40.

W dalszej części spotkania krajobraz meczu był taki sam. Obaj tenisiści korzystali doskonale ze swojego podania przez co wymiany były z reguły krótkie. To jednak nie oznaczało braku breakpointów, które były częste, ale dużo lepiej bronił się przed przełamaniami 28-latek urodzony w Johannesburgu. U obu zawodników dobrze wyglądał forhend i gra przy siatce. W tiebreaku drugiej partii do kontrataku przeszedł Norweg, który przegrywał już 2:5, ale ostatecznie obronił dwa setbole i ku uciesze głośnych norweskich kibiców doprowadził do wyrównania.

To wydarzenie nie zdeprymowało Norriego, który w dalszym ciągu utrzymywał wysoki poziom gry. W trzecim i czwartym secie Brytyjczyk kontrolował przebieg spotkania i doskonale wytrzymywał presje w ważnych momentach. Dzięki temu Cameron Norrie triumfował 3-1 w setach i awansował pierwszy raz od Wimbledonu 2022 do czwartej rundy turnieju wielkoszlemowego. Dwa lata temu w Wielkiej Brytanii zmagania na londyńskiej trawie zakończył w półfinale.

Rewelacyjny turniej rozgrywa w Melbourne Nuno Borges. Portugalczyk jako pierwszy reprezentant tego kraju w historii zagra w czwartej rundzie Australian Open. Po pokonaniu Maximiliana Marterera i Alejandro Davidovicha Fokiny teraz 69. tenisista światowego rankingu okazał się lepszy od Grigora Dimitrowa. Mecz lepiej rozpoczął Bułgar, który po wyrównanym secie dużo lepiej zagrał w kluczowych momentach w tiebreaku. Dalsza część pojedynku przebiegała pod dyktando Borgesa. Dimitrow miał szansę na piątą partię, ale nie skorzystał z prowadzenia 4:1 w czwartym secie. Portugalczyk szybko odrobił straty i doprowadził do tiebreaka. W nim 26-letni tenisista z Półwyspu Iberyjskiego wykazał się doskonałą odpornością psychiczną oraz determinacją wygrywając 8:6.

W kolejnej rundzie reprezentant Portugalii zmierzy się Daniłem Miedwiediewem. Rosjanin bez większych problemów uporał się z Felixem Auger-Aliassimem, który w spotkaniu popełniał bardzo dużo prostych błędów. Powodowało to, że Kanadyjczyk nie był w stanie nawiązać walki z rozstawionym z „3” zawodnikiem. Miedwiediew też nie rozgrywał bardzo dobrego meczu, ale był solidniejszy i potrafił korzystać z częstych błędów 23-latka z Montrealu. Na poziom spotkania mógł mieć wpływ rozgrywany do późna przez Rosjanina mecz drugiej rundy. Rywalizacje z Finem Emilem Ruusuvuorim zakończył tuż przed godziną 4:00 australijskiego czasu.

Ostatnim spotkaniem dnia był pojedynek Alexandra Zvereva z Alexem Michelsenem. Wyraźnie lepszym tenisistą w tym meczu był Niemiec, który grał dużo spokojniej i rozważniej. Jedynym pozytywnym momentem dla Kalifornijczyka był drugi set, gdzie Amerykanin był w stanie odrobić stratę przełamania i doprowadzić do tiebreaka. W nim lepiej zaprezentował Niemiec, ale poziom gry 19-lata z Aliso Viejo był wysoki. Ten zryw bardziej intensywnej i ryzykownej gry był jednak chwilowy, a przez większą część pojedynku dominował na korcie tenisista pochodzenia rosyjskiego. Dla Michelsena tegoroczny Australian Open to i tak dopiero drugi start wielkoszlemowy wobec trzydziestego drugiego występu Zvereva.

Obserwuj nasz nowy kanał na YouTube: https://youtube.com/@Tenisklub_PL?si=RlGa3vFGUSTaALwd Liczymy na Twojego suba!

 


Wyniki

Trzecia runda singla:

Danił Miedwiediew (3) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 27) 6:3 6:4 6:3

Alexander Zverev (Niemcy, 6) – Alex Michelsen (Stany Zjednoczone) 6:2 7:6(4) 6:2

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 19) – Casper Ruud (Norwegia, 11) 6:4 6:7(7) 6:4 6:3

Nuno Borges (Portugalia) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 13) 6:7(3) 6:4 6:2 7:6(6)

Australian Open. Kawa i Kostiuk nie wyszły na kort

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: Olga Pietrzak/PZT

Katarzyna Kawa i Ukrainka Marta Kostiuk oddały mecz walkowerem w drugiej rundzie deblowego Australian Open 2024. Polka zakończyła więc swoją tegoroczną przygodę w Melbourne.

Na Katarzynę Kawę i Martę Kostiuk czekało wyzwanie w postaci meczu drugiej rundy Australian Open w grze podwójnej. Rywalką polsko-ukraińskiego duetu miała być francusko-niemiecka para Tamara Korpatsch i Elixane Lechemia. Spotkanie jednak się nie odbyło.

Kawa i Kostiuk oddały ten mecz walkowerem. Reprezentantki Francji i Niemiec uzyskały zatem awans do kolejnej rundy bez konieczności wychodzenia na kort. Oficjalny powód takiej decyzji Polki i Ukrainki nie jest znany. Dla naszej tenisistki to już koniec tegorocznej przygody w Melbourne. Kostiuk natomiast wciąż jeszcze rywalizuje w singlu. Już jutro czeka ją spotkanie z Marią Timofiejewą, a jego stawką będzie awans do ćwierćfinału Australian Open w grze pojedynczej.

Australian Open. Linda Noskova zatrzymała Igę Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Linda Noskova pokonała Igę Świątek w meczu trzeciej rundy Australian Open. Tym samym Czeszka udanie zrewanżowała się Polce za porażkę podczas turnieju WTA 250 w Warszawie. Zatem to tenisistka zza naszej południowej granicy kontynuuje swój najlepszy występ w imprezach wielkoszlemowych i wystąpi w czwartej rundzie australijskiej imprezy.

Tegoroczny występ Igi Świątek był jej szóstym startem na kortach Melbourne Park. Przed dwoma laty obecna liderka rankingu uległa w meczu o finał Danielle Collins. Amerykanka w tym roku była rywalką Polki w pojedynku drugiej rundy, który był niezwykle zacięty, ale ostatecznie Świątek udało się zrewanżować Amerykance.

W meczu trzeciej rundy na przeciwko czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej stanęła Linda Noskova. Polka i Czeszka dotychczas mierzyły się raz. Podczas turnieju WTA 250 w Warszawie lepsza okazała się nasza reprezentantka. W sobotni poranek Czeszka zrewanżowała się liderce światowego rankingu

W pierwszej odsłonie tą, która jako pierwsza miała szansę wypracować przełamanie, była Linda Noskova. Jednak Polka obroniła dwie akcje, które mogły dać Czeszce prowadzenie z przewagą serwisu. Następnie w szóstym gemie za trzecią okazją sama doprowadziła do „breaka” i prowadzenia 4:2, a po chwili na tablicy wyników pojawił się rezultat 5:2. Wygrywając siódmego gema bez straty punktu. Po zmianie stron w ślady Polki poszła Noskowa, która w ciągu 90 sekund zniwelowała straty do dwóch gemów. Jednak po niespełna trzech kwadransach gry to Biało-czerwona zapisała na swe konto partię otwarcia. Wszystko po tym jak Czeszka wyrzuciła za linię końcową uderzenie z forhandu.

W drugiej odsłonie panie solidarnie wygrywały swe gemy serwisowe, aż nadszedł gem ósmy. Tego tenisistka zza naszej południowej granicy wygrała przy podaniu Świątek bez straty punktu, a kilka chwil później zakończyła drugą odsłonę, przegrywając tylko jedną akcję przy swym serwisie.

Decydującą odsłonę lepiej rozpoczęła Noskova, która wyszła na prowadzenie 2:1 z przewagą podania. Jednak już po chwili doszło do przełamania powrotnego w wykonaniu Świątek. Jednak to nie był koniec kłopotów raszynianki tego dnia. Grająca bezkompromisowo 19-latka w siódmym gemie zanotowała kolejne przełamanie, którego turniejowa „jedynka” już nie zdołała odrobić i ostatecznie pożegnała się z rywalizacjią.

Kolejną rywalkę dla Lindy Noskovej wyłoni ostatni pojedynek jaki został zaplanowano na Margaret Court Arena. O prawo gry z Czeszką zmierzą się Elina Switolina oraz Viktorija Golubić.


Wyniki

Trzecia runda:

Linda Noskova (Czechy) – Iga Świątek (Polska, 1) 3:6, 6:3, 6:4

Zieliński i Nys w trzeciej rundzie turnieju deblowego

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.ausopen.com, własne , foto: Diadora

Sobotnia noc była pracowita dla Jana Zielińskiego i Hugo Nysa, którzy walczyli w drugiej rundzie turnieju deblowego Australian Open. Ich rywalami byli Jordan Thompson i Max Purcell, a Polak i Monakijczyk ostatecznie zwyciężyli po trzech setach.

Reprezentanci gospodarzy byli drugą parą z Antypodów, z którą musieli zmierzyć się Jan i Hugo, ale teoretycznie byli znacznie mocniejsi od Jamesa McCabe’a i Dane’a Sweeny’ego, którzy grali w turnieju z „dziką kartą” i ulegli „naszemu” duetowi po trzech setach.

Pojedynek na Arenie 1573 rozpoczął się od mocnego akcentu w wykonaniu Zielińskiego i Nysa. Finaliści zeszłorocznej imprezy odebrali podanie rywali już w drugim gemie i szybko objęli prowadzenie 3:0. Przewagę tę udało się utrzymać do końca seta, a to oznaczało, że turniejowe „siódemki” potrzebowały do sukcesu już tylko jednej wygranej partii.

Purcell i Thompson nie zamierzali jednak się poddać. W drugim secie Australijczycy ani razu nie dali się przełamać, a fakt, że podobnie solidni byli Jan i Hugo, poprowadził obie pary do tie-breaka. W trzynastym gemie nieznacznie lepsi byli ulubieńcy gospodarzy, którzy triumfowali do pięciu.

Decydująca partia była popisem wyżej klasyfikowanych. Polak i Monakijczyk dominowali w niej wyraźnie i pewnie zwyciężyli, tracąc zaledwie jednego gema. W kolejnej rundzie duet zmierzy się z Lloydem Glasspoolem i Jean-Julienem Rojerem. Brytyjczyk i Holender są w zawodach rozstawieni z numerem 11.


Wyniki

 

Australian Open (druga runda debla mężczyzn):

J. Zieliński (Polska, 7) / H. Nys (Monako, 7) – M. Purcell (Australia) / J. Thompson (Australia) 6:3 6:7 (5) 6:1

Australian Open. Spokojny awans Carlosa Alcaraza

/ Kacper Roguski , źródło: własne/ausopen.com, foto: AFP

Wysokie zwycięstwo odniósł jeden z głównych faworytów Australian Open – Carlos Alcaraz. Triumfator zeszłorocznego Wimbledonu wygrał wysoko dwa sety, a na początku trzeciej partii jego rywal skreczował.

Pierwszym spotkaniem dnia w męskim singlu był pojedynek Tommy’ego Paula i Miomira Kecmanovicia. Faworyzowany Amerykanin przegrał pomimo prowadzenia 2-1 w setach. Kluczowy dla losów meczu był czwarty set. W nim Kecmanović i Paul zagrali najrówniej co zakończyło się jedynym w tym pojedynku tiebreakiem. Amerykanin miał dwa meczbole przy stanie 6:5 oraz 7:6, ale z obu szans nie skorzystał. To dało 24-latkowi z Belgradu możliwość doprowadzenia do stanu 2-2. W decydującym secie Kecmanović nie dał już żadnych szans Paulowi wygrywając do zera. Serb tym samym powtarza zeszłoroczny rezultat z Australian Open, gdzie także awansował do czwartej rundy.

Rywalem Miomira Kecmanovicia w czwartej rundzie będzie Carlos Alcaraz. Hiszpan prowadził z Jungchengiem Shangiem 2-0 w setach, kiedy Chińczyk postanowił poddać mecz. Wicelider światowego rankingu ATP w pierwszych dwóch rundach napotkał zaskakująco wysoki opór. Zwłaszcza pojedynek z Sonego był dla Hiszpana trudny. Tym razem Alcaraz wygrał wysoko i bez większych problemów. Imponował przede wszystkim spokojem i unikaniem błędów. W pomeczowym wywiadzie na korcie 20-latek z El Palmar przyznał, że ten pierwszy awans do drugiego tygodnia Australian Open jest dla niego czymś specjalnym po tym jak zeszłoroczny turniej oglądał w telewizorze.

Swój najlepszy w karierze zawodowy turniej rozgrywa Arthur Cazaux. 21-letni tenisista z Montpellier po pokonaniu Holgera Rune teraz rozprawił się w zaskakująco szybki sposób z Tallonem Griekspoorem. Francuz zlokalizowany w drugiej setce światowego rankingu przez cały mecz doskonale korzystał ze swojego serwisu. Na uwagę zwraca nie tylko liczba asów, ale także doskonała skuteczność po pierwszym podaniu. Z serwisem Cazaux zupełnie nie mógł sobie poradzić rozstawiony w turnieju Griekspoor. Dla 27-latka z Holandii trzecia runda wielkoszlemowa to na razie próg nie do przejścia. W kolejnym meczu Francuz zmierzy się z Hubertem Hurkaczem, który pokonał dzisiaj innego tenisistę Trójkolorowych – Ugo Humberta 3-1.

Obserwuj nasz nowy kanał na YouTube: https://youtube.com/@Tenisklub_PL?si=RlGa3vFGUSTaALwd Liczymy na Twojego suba!


Wyniki

Trzecia runda singla:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 2) – Jungcheng Shang (Chiny) 6:1 6:1 1:0 krecz Shanga

Miomir Kecmanović (Serbia) – Tommy Paul (Stany Zjednoczone, 14) 6:4 3:6 2:6 7:6(7) 6:0

Arthur Cazaux (Francja) – Tallon Griekspoor (Holandia, 28) 6:3 6:3 6:1

Australian Open. Fręch powalczy na korcie centralnym Melbourne Park

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.ausopen.com, foto: AFP

Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze zagra w niedzielę o 1/4 finału imprezy Wielkiego Szlema. Rywalką polskiej tenisistki będzie Coco Gauff, a swoje spotkanie panie rozegrają na Rod Laver Arena.

Tegoroczna rywalizacja pań w pierwszej w sezonie lewie Wielkiego Szlema jest pełna niespodzianek. Jedną z nich sprawiła w drugiej rundzie tenisistka, która po Australian Open będzie drugą rakietą naszego kraju w rankingu WTA. Łodzianka w 1/32 finału uporała się z Caroline Garcią, a w trzeciej rundzie po niezwykle zaciętym meczu pokonała Anastazję Zacharową.

Polka po raz drugi w karierze wystąpiła w trzeciej rundzie imprezy Wielkiego Szlema, a teraz zadebiutuje na etapie 1/8 finału jednego z czterech najważniejszych turniejów sezonu. Jej rywalką będzie jedna z głównych faworytek do triumfu – Coco Gauff. Amerykanka, która w turniejowej drabince jest rozstawiona z numerem czwartym. W drodze do czwartej rundy tenisistka z Atlanty nie straciła seta, a w dwóch setach zdołała nawet zachować czyste konto.

Spotkanie Amerykanki z Polką otworzy ósmy dzień rywalizacji na Rod Laver Arena. Panie wyjdą na kort o godzinie 2:00 polskiego czasu. Tenisistka zza Oceanu po raz trzeci walczy w czwartej rundzie australijskiego szlema. W niedzielę nad ranem polskiego czasu będzie rywalizować o swój najlepszy rezultat na australijskich kortach. Będzie to pierwsze spotkanie między paniami.

Australian Open. Solidne otwarcie Tomasza Berkiety

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.ausopen.com, foto: Peter Figura

Udanie tegoroczną rywalizację wśród juniorów na Australian Open zainaugurował Tomasz Berkieta. Nasz najlepszy junior w meczu pierwszej rundy po trzysetowym pojedynku uporał się z Francuzem Thomasem Faurelem.

Warszawianin przed dwunastoma miesiącami zanotował doskonały wynik na kortach w Melbourne, gdzie dotarł do 1/2 finału. W tym roku siódmy junior świata występuje z numerem trzecim. I po 102 minutach gry Polak zameldował się w drugiej rundzie rywalizacji.

Losy każdej z odsłony rozstrzygało jedno przełamanie. Mimo szans z obu stron w partii otwarcia tym, który zapisał tę część meczu na swą stronę jest Polak, który wyszedł na prowadzenie 3:2 z przewagą serwisu. W drugim secie to reprezentant Francji zaliczył „breaka” i doprowadził do decydującej odsłony. Kluczowym dla losów tej części meczu, ale też dla całego spotkania okazał się ósmy gem. W nim Berkieta po raz drugi tego dnia przełamał podanie Faurela. Kilka chwil później zakończył spotkanie i zameldował się w drugiej rundzie.

By zwyciężyć w imprezie wielkoszlemowej wśród juniorów należy wygrać sześć spotkań. O awans do 1/8 finału Tomasz Berkieta powalczy w poniedziałek, a jego rywalem będzie Brazylijczyk Enzo Kohlmann de Freitas.

Obserwuj nasz nowy kanał na YouTube: https://youtube.com/@Tenisklub_PL?si=RlGa3vFGUSTaALwd Liczymy na Twojego suba!


Wyniki

Pierwsza runda:

Tomasz Berkieta (Polska, 3) – Thomas Faurel (Francja) 6:4, 3:6, 6:3

Australian Open. Hurkacz zagra o ćwierćfinał!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz wciąż w grze w Melbourne! Polak pokonał w sobotę po czterosetowym pojedynku Ugo Humberta i awansował do czwartej rundy turnieju. Tym samym Wrocławianin co najmniej powtórzy swój rezultat sprzed roku.

Poziom umiejętności przeciwnika naszego najlepszego tenisisty zdecydowanie wzrósł przez meczem trzeciej fazy imprezy. Poprzednio Hurkacz mierzył się z dwoma kwalifikantami, którzy potrafili mu sprawić niemałe kłopoty. Tym razem jego przeciwnikiem był tenisista rozstawiony z 21. numerem. Humbert to również druga rakieta Francji. Dotychczas panowie spotykali się dwa razy i zawsze jako wygrany z kortu schodził tenisista pochodzący z Dolnego Śląska.

Od początku tempo w gemach nadawali podający. Elementem kluczowym był drugi serwis – pod tym względem Hubert wypadał słabiej niż jego młodszy rywal. Hurkacz złapał moment gorszej dyspozycji w szóstym gemie. Humbert wykorzystał słabsze serwisy i przełamał. Po tym wydarzeniu wyrównany jak dotąd set szybko zaczął zmierzać ku końcowi. Francuz nie dał Polakowi szans na odrobienie straty i po wygraniu dwóch gemów serwisowych zakończył partię. Hubert zrewanżował się za przegraną w najlepszy możliwy sposób. Druga odsłona meczu potrwała niecałe pół godziny i okazała się kompletną dominacją ze strony naszego rodaka. Humbert był w stanie ugrać tylko jednego gema. Na szczególną uwagę zasługiwały agresywne returny oraz lepsza niż przedtem dyspozycja Hurkacza przy drugim podaniu, które zaczęło przynosić mu więcej wygranych punktów.

Po najbardziej jednostronnym secie kibice zgromadzeni na John Cain Arena byli świadkami najbardziej zaciętego w całym meczu. Pierwsze gemy nie wskazywały jednak na taki przebieg wydarzeń. Hubert szybko przełamał rywala i nie stwarzał okazji Humbertowi przy własnym serwisie. Wydawało się, że partia powinna pozostać do końca pod kontrolą znakomicie podającego Wrocławianina. Problemy zaczęły się jednak przy stanie 5:4 i 30-15. Wtedy Hurkacz wyrzucił w aut (z pozoru) łatwego smecza, co napędziło tenisistę znajdującego się po drugiej stronie siatki. Humbert wygrał kolejne punkty w gemie, dzięki czemu odrobił stratę. Zwycięzcę partii musiał wskazać tie-break. Reprezentant Polski od początku dogrywki był nie do zatrzymania i wygrał sześć pierwszych punktów. Hubert miał jednak problemy z wykorzystaniem piłek setowych, co skutkowało serią punktów zdobytych przez gracza z Francji. Za piątym podejściem Hurkaczowi udało się jednak zakończyć seta.

W początkowej fazie czwartej partii obaj tenisiści mieli okazję do przełamania. O ile Hurkaczowi udało się obronić break pointy dla rywala, Humbert po czwartej piłce na przełamanie stracił serwis. Naszemu rodakowi pozostało więc jedynie pilnowanie własnego podania. Nie było to jednak najprostsze, ponieważ zdesperowany i ryzykujący Francuz okazał się groźny. Tenisista pochodzący z miasta Metz wypracował sobie kolejne dwa break pointy. Na szczęście Huberowi z pomocą przy ich obronie przyszedł serwis. Francuz dzielnie bronił się także przy piłkach meczowych. Czwarty meczbol dla Hurkacza okazał się jednak ostatnim. Polak zakończył mecz drugim serwisem i zrobił pewny krok w stronę drugiego tygodnia imprezy.

Hubert dzięki awansowi do czwartej rundy Australian Open został pierwszym Polakiem w historii, który dokonał tego dwukrotnie w Melbourne. 12 miesięcy temu jego przygodę z turniejem zakończył wtedy Sebastian Korda. Jak będzie tym razem? Odpowiedź na to pytanie dostaniemy w poniedziałek. Rywalem Polaka w spotkaniu o ćwierćfinał będzie rodak Humberta – Arthur Cazaux, który jest rewelacją rozgrywek.

Obserwuj nasz nowy kanał na YouTube: https://youtube.com/@Tenisklub_PL?si=RlGa3vFGUSTaALwd Liczymy na Twojego suba!


Wyniki

Trzecia runda singla:

Hubert Hurkacz (Polska, 9) – Ugo Humbert (Francja, 21) 3:6, 6:1, 7:6(4), 6:3