Marsylia. Drugi tytuł Tsitsipasa. Turniej wygrany bez straty seta

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas został triumfatorem turnieju ATP w Marsylii. 20-letni Grek pokonał w finale 7:5, 7:6(1) Michaiła Kukuszinka z Kazachstanu. Wcześniej w pokonanym polu zostawił Huberta Hurkacza.

Tsitsipas w całym turnieju nie stracił ani jednego seta. Doskonale wywiązał się zatem z roli faworyta i jako zawodnik rozstawiony z numerem jeden sięgnął po trofeum. W finale pokonał jedenaście lat starszego Michaiła Kukuszkina. Kazach w drodze do decydującego o losach trofeum spotkania również nie przegrał żadnej partii, jednak w finale odegrał drugoplanową rolę.

O wyniku pierwszego seta zadecydował dwunasty gem. Kukuszkin miał szansę na doprowadzenie do tie-breaka, ale nie wykorzystał jej, a po chwili nie zdołał obronić break-pointa. Dla Tsitsipasa wygranie gema przy podaniu przeciwnika było równoznaczne z wygraniem pierwszej odsłony rywalizacji. Tie-break rozstrzygnął natomiast losy drugiego seta. Kukuszkin nie mógł być zadowolony z takiego przebiegu wydarzeń, ponieważ wcześniej wywalczył przewagę przełamania. Przy stanie 5:4 nie zdołał jednak postawić przysłowiowej kropki nad ,,i". Tsitsipas doprowadził do wyrównania, a w tie-breaku wykorzystał już pierwszą piłkę meczową i wygrał 7:5, 7:6(5).

Dla Stefanosa Tsitsipasa to drugie turniejowe zwycięstwo wywalczone w głównym cyklu. W zeszłym roku nie miał sobie równych w Sztokholmie, gdzie pokonał w finale Łotysza Ernestsa Gulbisa.

Obaj finaliści z Marsylii awansują w poniedziałek na najwyższe miejscach w karierach. Tsitsipas wyprzedzi zeszłorocznego triumfatora, Karena Chaczanowa i uplasuje się na 11. pozycji. Kukuszkin po raz pierwszy wejdzie do czwartej dziesiątki – będzie 38. rakietą świata.

Mistrzostwa Polski. Juniorzy ruszyli do walki o medale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: PZT

W podwarszawskim Mysiadle polscy juniorzy walczą o tytuł halowego mistrza kraju. Na starcie pojawi się m.in. Rozalia Gruszczyńska, która w zeszłym roku – jako 13-latka! – wywalczyła brązowy medal w singlu. W mistrzostwach wezmą też udział Magdalena Hędrzak i Szymon Kielan, w ostatnim czasie świetnie spisujący się w międzynarodowych turniejach. 

W Europejskim Centrum Tenisa w Mysiadle przez najbliższy tydzień rządzić będzie młodzież. Każdy ze startujących na pewno da z siebie wszystko, by w przyszłą sobotę móc odebrać złoty medal. Tytuł mistrza Polski brzmi przecież wyjątkowo dumnie i stanowi piękny prognostyk daleszej przygody z tenisem. Radość zwycięzców na pewno będzie ogromna.

W zeszłym roku na najwyższym stopniu podium stanęli Piotr Galus i Wiktoria Rutkowska. Tenisistka z Poznania miała podwójne powody do radości, ponieważ wspólnie z Martyną Kubką wygrała też zawody deblowe. Wśród chłopców w grze podwójnej równych sobie nie mieli Krzysztof Wetoszka i Michał Woźniak.

Zeszłoroczne mistrzostwa najprawdopodobniej mile wspomina też Rozalia Gruszczyńska. Tenisistka z Krakowa – wówczas zaledwie 13-letnia – zdobyła brązowy medal. W nadchodzącym tygodniu będzie chciała poprawić ten rezultat. Rywalki jednak tanio skóry nie sprzedadzą. W gronie faworytek znajduje się też Magdalena Hędrzak, która dwa tygodnie temu wygrała zawodowy turniej ITF w tunezyjskim Monastyrze (wspólnie z Martą Leśniak). Najwyżej rozstawiona zostanie natomiast Aleksandra Wierzbowska, która pierwszy medal halowych mistrzostw Polski wywalczyła już dwa lata temu.

Turniejową ,,jedynką" w turnieju chłopców będzie 17-letni Jasza Szajrych. Jednym z jego najgroźniejszych przeciwników do końcowego zwycięstwa będzie Szymon Kielan, który doskonale rozpoczął obecny sezon. Zawodnik z Pabianic wygrał juniorskie zawody ITF w Szczecinie i Warszawie. ,,Dzikie karty" do turnieju głównego trafiły natomiast w ręce bardzo zdolnych 16-latków: Alana Bojarskiego, Aleksandra Orlikowskiego i Jana Kopcika. 

Obecnie trwa turniej eliminacyjny. Rywalizacja w turniejach głównych ruszy w poniedziałek i potrwa do soboty. 

Dubaj. Zdolny Francuz na drodze Hurkacza

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz poznał rywala w pierwszej rundzie zawodów ATP w Dubaju. Naprzeciwko Polaka stanie 19-letni Francuz, Corentin Moutet. W tym sezonie radzi on sobie naprawdę dobrze.

Początkowo Hubert Hurkacz sam miał rywalizować w eliminacjach do turnieju ATP 500 w Dubaju, lecz w ostatniej chwili dostał się do głównej drabinki. W losowaniu trafił na kwalifikanta, a że eliminacje zakończyły się w niedzielny poranek, to Polak poznał już rywala.

Jest nim 19-letni Constantin Moutet. Francuz plasuje się na 134. miejscu w rankingu ATP, ale z pewnością stać go na to, aby już niedługo zadebiutować w pierwszej setce. W tym sezonie wygrał dziesięć z czternastu meczów, notując triumf w challengerze w Chennai i półfinał w Rennes.

Przez eliminacje w Dubaju Moutet przebrnął bez straty seta. Najpierw pokonał 6:3, 7:6(0) Karima-Mohameda Maamouna, później ograł 6:3, 6:1 dobrze znanego Hurkaczowi Ilję Iwaszkę. Zwycięstwo nad najwyżej rozstawionym Białorusinem można uznać za małą niespodziankę.

Pojedynek Hurkacza z Moutetem prawdopodobnie rozegrany zostanie we wtorek. Na poniedziałek zaplanowano sześć meczów singla i dwa debla, a najciekawiej zapowiadają się starcia Rogera Federera z Philippem Kohlschreiberem i Milosa Raonica z Janem-Lennardem Struffem.

Hurkacz w Dubaju próbował też sił w eliminacjach debla. Polak i Amerykanin Denis Kudla ograli Denysa Mołczanowa i Igora Zelenaya 6:1, 6:4, ale w meczu o główną drabinkę lepsi okazali się Jeevan Nedunchezhiyan oraz Purav Raja, zwyciężając 6:4, 6:2.


Wyniki

Eliminacje debla:
J. Nedunchezhiyan, P. Raja (Indie, 2) – H. Hurkacz, D. Kudla (Polska, USA) 6:4, 6:2

 

Delray Beach. Nowy zwycięzca turnieju ATP Tour na horyzoncie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Daniel Evans spotka się z Radu Albotem w niedzielnym finale Delray Beach Open 2019. Dla obu tenisistów jest to szansa na wygranie pierwszego w karierze finału rangi ATP Tour.

Sklasyfikowany w połowie drugiej setki Evans o tytuł mistrzowski walczył jak dotąd tylko raz. Dwa lata temu w decydującym o tytule spotkaniu uległ Gillesowi Millerowi. W niedzielę stanie przed kolejną szansą na zdobycie tytułu. A wszystko dzięki pokonaniu w sobotnim półfinale faworyta gospodarzy, Johna Isnera. Wydawało się, że rozstawiony z dwójką Amerykanin kontroluje sytuację na korcie. Taki stan rzeczy miał miejsce do wyniku 6:3, 2:2, kiedy to Brytyjczyk przerwał serię 77 wygranych gemów serwisowych z rzędu rywala.

Odbiór serwisu Isnera wychodził mi dziś całkiem dobrze. Nie powiedziałbym, że zgadywałem kierunki, w których będzie lecieć piłka, a raczej przewidywałem. I jak widać, szło mi to całkiem nieźle, skoro odniosłem zwycięstwo – podsumował półfinałowy występ Brytyjczyk, którego finałowym rywalem będzie Radu Albot.

Reprezentant Mołdawii po tym, jak przegrał pierwszą partię przeciwko Mackenzie McDonaldowi, w kolejnych dwóch setach nie oddał rywalowi nawet gema.

W tenisie, by wygrać mecz, trzeba wygrać dwa sety. Jeżeli jednego przegrasz, musisz walczyć. I ja to właśnie robiłem. Cieszę się, że udało mi się odwrócić losy spotkania i to jeszcze w taki sposób – podsumował przebieg drugiego półfinału tenisista z Mołdawii.


Wyniki

Półfinały singla:
Radu Albot (Mołdawia) – Mackenzie McDonald (USA) 3:6, 6:0, 6:0
Daniel Evans (Wielka Brytania, Q) – John Isner (USA, 2) 3:6, 6:2, 6:3

Rio de Janeiro. Auger-Alissime z szansą na odebranie kolejnego rekordu Zverevowi

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Felix Auger-Aliassime zagra w niedzielę w swoim pierwszym finale turnieju rangi ATP Tour. Rywalem osiemnastolatka będzie Laslo Dżjere.

Kanadyjczyk, który w drabince turnieju głównego występuje dzięki ,,dzikiej karcie", w sobotnim półfinale pokonał w trzech setach Pablo Cuevasa.

Ciężko uwierzyć w to, co się stało. Zawsze w siebie wierzę, ale dziś miałem naprawdę małe szanse na odniesienie zwycięstwa. Pablo to niesamowity zawodnik, który już ma na koncie wygrany turnieju w Rio de Janeiro i jest o wiele bardziej doświadczony ode mnie. Jednak od początku starałem się walczyć oraz robić sobie i jak widać, udało się – przyznał Augera-Aliassime, który został najmłodszym finalistą turnieju rangi ATP Tour 500 od początku powstania serii. Poprawił tym samym wynik Alexandra Zvereva.

Do niedzielnego finału bez gry awansował Laslo Dżjere. Serb miał walczyć z Aljazem Bedene, ale ten poddał spotkanie walkowerem z powodu kontuzji prawej nogi.

To będzie ciężki mecz. Nigdy przedtem nie grałem przeciwko Laslo, ale wiem, na co go stać. To będzie zacięty pojedynek – wypowiedział się na temat kolejnego rywala Auger-Aliassime, który kolejny raz ma szansę pobić osiągnięcie Alexandra Zvereva i zostać najmłodszym zwycięzcą turnieju rangi ATP Tour 500.


Wyniki

Półfinały singla:
Laslo Dżjere (Serbia) – Aljaz Bedene (Słowenia) – walkower
Felix Auger-Aliassime (Kanada, WC) – Pablo Cuevas (Urugwaj) 6:3, 3:6, 6:3

Benoit Paire: kibice przestaną buczeć, jeśli wygram większy turniej

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne / tennisworldusa.org, foto: AFP

Benoit Paire został wybuczany przez rodzimą publiczność podczas turniejów w Montpellier i Marsylii. Francuz nie rozumie swoich kibiców, ale przewiduje, kiedy ich zachowanie może ulec zmianie.

Ostatnie turnieje nie były szczególnie udane dla Benoita Paire’a. Francuz grał przed własną publicznością najpierw w Montpellier, a później w Marsylii. W pierwszym z tych turniejów już na początku zmagań uległ Stanowi Wawrince 6-7(4) 1-6. W drugim rozpoczął zmagania od pokonania Simone Bolelliego, jednak w kolejnej rundzie dość łatwo uległ Davidovi Goffinowi. Belg wygrał 6-2 6-3, mimo że w drugim secie reprezentant gospodarzy prowadził już 3-1.

W przypadku obydwu turniejów francuska publiczność nie oszczędziła swojego zawodnika. Zebrani na trybunach kibice zarówno w Montpellier, jak i w Marsylii, wybuczeli Paire’a. Sam zawodnik wypowiedział się w tej sprawie i stwierdził, iż sytuacja może się zmienić, jeśli uda mu się wygrać jakiś znaczący turniej. Mimo że od kilku lat Paire znajduje się w szerokiej czołówce rankingu ATP, to jak dotąd tylko raz odniósł turniejowy triumf na tym poziomie. W 2015 roku wygrał zawody rangi ATP 250 w Bastad, pokonując w finale Urugwajczyka Pablo Cuevasa.

Navratilova wykluczona z organizacji Athlete Ally

/ Dominika Opala , źródło: www.espn.com /własne, foto: AFP

Martina Navratilova dała do zrozumienia, że to „oszustwo” pozwolić transseksualnym kobietom na rywalizowanie w konkurencji kobiet, ponieważ skorzystałyby one z zalet fizycznych. Słowa te opublikowała na łamach tygodnika Sunday Times. Z tego powodu została usunięta z organizacji Athlete Ally.

Martina Navratilova znana jest z prowadzenia kampanii na rzecz praw osób homoseksualnych po tym, jak sama doświadczyła dyskryminacji i nadużyć w ciągu kariery, gdy wyjawiła swoje preferencje seksualne w latach 80.

W swojej kolumnie w Sunday Times, 18-krotna mistrzyni wielkoszlemowa zasugerowała, że nie byłaby szczęśliwa, gdyby musiała rywalizować z transseksualną kobietą i argumentowała, że mężczyzna może zmienić swoją decyzję w tej kwestii – Mężczyzna może zdecydować się na bycie kobietą, brać hormony, jeśli tego wymaga organizacja sportowa, wygrać wszystko w zasięgu wzroku, zarobić małą fortunę, a następnie cofnąć decyzję i wrócić do robienia dzieci, jeśli zechce – napisała 9-krotna triumfatorka Wimbledonu.

To szalone i to oszustwo. Cieszę się, że mogę zwrócić się do transseksualnej kobiety w jakiejkolwiek formie ona preferuje, ale nie byłabym szczęśliwa, że z nią konkuruję. To nie byłoby sprawiedliwe – kontynuowała Navratilova.

Amerykańska organizacja Athlete Ally, której celem jest walka na rzecz praw gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transgenderycznych (LGBT) w sporcie, uznała, że komentarze Martiny Navratilovej były transfobiczne – Te wypowiedzi są oparte na fałszywym rozumieniu nauki i danych oraz utrwalają niebezpieczne mity, które prowadzą do ciągłego atakowania osób transseksualnych przez dyskryminujące prawa, nienawistne stereotypy i nieproporcjonalną przemoc – oświadczyła organizacja.

W 2011 roku uruchomiliśmy program ambasadorów i zaprosiliśmy Martinę do przyłączenia się do nas, jako że widzieliśmy w niej pioniera dla osób LGBT w sporcie – kogoś, kto wierzył w moc sportu, aby zrobić postępy w kwestii równości, demontowania stereotypów – dodano w oświadczeniu.

Nadmieniono także, że ostatnie komentarze Navratilovej są sprzeczne z tą wizją i z tego względu Amerykanka została usunięta z Rady Doradczej i nie jest już ambasadorką tej organizacji.