Miami. Amerykanki idą ławą

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Pierwszą rywalką Noami Osaki w Miami Open będzie Yanina Wickmayer, która wyeliminowała pogromczynię Igi Świątek. Udanie rywalizację na Florydzie rozpoczęły Venus Williams i Petra Kvitova.

Rozstawiona z numerem 3 Czeszka bez straty seta pokonała groźną Marię Sakkari i jako pierwsza awansowała do trzeciej rundy. W pierwszej partii oddała rywalce tylko jednego gema, a w drugiej była lepsza o jedno przełamanie. Z kolei utytułowana reprezentantka Stanów Zjednoczonych musiała rozpocząć zmagania od pierwszej rundy, w której poradziła sobie z Dalilą Jakupović.

W ślady starszej rodaczki poszły 16-letnia Whitney Osuigwe oraz 15-letnia Cori Gauff. Pierwsza pokonała starszą siostrę Naomi Osaki, Mari, a druga wyeliminowała inną wschodzącą gwiazdę amerykańskiego tenisa, Catherine Mcnally.

Powodów do radości gospodarzom dostarczyły również Alison Riske, która oddała tylko cztery gemy Kai Kanepi oraz Taylor Townsend, która straciła jednego mniej w pojedynku z Johanną Larsson.

Krótko trwała przygoda Sachii Vickery z turniejem głównym. Amerykanka, która w decydującej fazie kwalifikacji pokonała polską mistrzynię juniorskiego Wimbledonu, w trzech setach przegrała z Wickmayer. Belgijka w nagrodę zmierzy się teraz z liderką światowego rankingu.

W drugiej rundzie Miami Open wystąpią także Ajla Tomljanovic, Petra Martić, Alize Cornet, Misaki Doi oraz Wang Yafan, która wyrzuciła z turnieju Kristinę Mladenovic.
 


Wyniki

Druga runda singla
Petra Kvitova (Czechy, 3) – Maria Sakkari (Grecja) 6:1 6:4

Pierwsza runda singla
Yanina Wickmayer (Belgia, Q) – Sachia Vickery (USA, Q) 3:6 6:3 6:1
Alison Riske (USA) – Kaia Kanepi (Estonia, Q) 6:2 6:2
Ajla Tomljanovic (Australia) – Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 4:6 6:3 6:0
Petra Martić (Chorwacja) – Shuai Zhang (Chiny) 6:2 6:1
Alize Cornet (Francja) – Wiera Łapko (Białoruś) 7:5 6:7(7) 6:1
Yafan Wang (Chiny) – Kristina Mladenovic (Francja) 6:3 6:3
Whitney Osuigwe (USA, WC) – Mari Osaka (Japonia, WC) 6:2 6:4
Venus Williams (USA) – Dalila Jakupović (Słowenia, Q) 7:5 6:3
Cori Gauff (USA, WC) – Catherine Mcnally (USA) 3:6 6:3 6:4
Misaki Doi (Japonia, Q) – Xinyu Wang (Chiny) 6:2 1:6 6:3
Taylor Townsend (USA, Q) – Johanna Larsson (Szwecja) 6:1 6:2
 

Rok temu zadziwił świat. W kolejnym rankingu wypadnie z top 100

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hyeon Chung był jednym z odkryć zeszłorocznego Australian Open. Utalentowany Koreańczyk dotarł do półfinału, zostawiając w pokonanym polu Novaka Dżokovicia, braci Zverevów i Daniiła Miedwiediewa. Na ten moment o tak wartościowych zwycięstwach może tylko pomarzyć. Z powodu problemów zdrowotnych rezygnuje z występów w kolejnych turniejach, na czym cierpi jego ranking.  

Dla Chunga początek 2018 roku był wyjątkowo udany. Już wcześniej Koreańczyk był uznawany za zdolnego zawodnika, ale to wtedy przedstawił się szerszej publiczności. Najpierw osiągnął półfinał Australian Open, a następnie zanotował serię ćwierćfinałów w Acapulco, Indian Wells i Miami. Zdobyte punkty pozwoliły mu awansować do drugiej dziesiątki rankingu ATP. Wydawało się, że wyprzedzenie kilku kolejnych przeciwników jest jedynie kwestią czasu…

Koreańczyka zaczęły jednak dręczyć problemy zdrowonte. Tylko w 2018 roku wycofał się łącznie z 13 turniejów, w tym dwóch wielkoszlemowych – Roland Garros i Wimbledonu. Niestety w obecnym sezonie wcale nie jest lepiej. Chungowi dokucza kontuzja pleców i Miami Open jest piątą imprezą, do której był zgłoszony, a ostatecznie nie wystąpił. Długie przerwy od rywalizacji niosą za sobą przykre konsekwencje. W kolejnym rankingu ATP, Chung po raz pierwszy od kwietnia 2017 roku zostanie sklasyfikowany poza pierwszą setką.

Halep zatrudniła trenera

/ Dominika Opala , źródło: www.tennismash.com /własne, foto: AFP

Mimo wcześniejszych deklaracji o kontynuowaniu kariery bez trenera, Simona Halep w końcu zdecydowała się na wybranie pełnoetatowego szkoleniowca. Został nim jej rodak Daniel Dobre, z którym była liderka rankingu współpracowała już wcześniej.

Pod koniec sezonu 2018 Simona Halep i Darren Cahill poinformowali, że kończą współpracę. Decyzja ta była zaskakująca z uwagi na to, że ich relacja układała się bardzo dobrze, a Rumunka odniosła największe sukcesy właśnie z pomocą Australijczyka. Powód był jednak niezwiązany z tenisem. Cahill chciał więcej czasu poświęcić rodzinie.

W lutym tego roku mistrzyni Roland Garros 2018 postanowiła spróbować kooperacji z Belgiem Thierrym Van Cleemputem. Trwało to zaledwie tydzień, a tenisistka z Konstancy przyznała wtedy, że nie spieszy się z zatrudnieniem nowego szkoleniowca – Priorytety się trochę zmieniają. Jestem teraz bardziej odpowiedzialna za siebie i staram się sama rozwiązywać problemy na korcie i poza nim.

W związku z tą deklaracją mało kto spodziewał się, że podczas rozgrywanego obecnie Miami Open Halep ogłosi, że zatrudniła nowego trenera na pełny etat – Mam rumuńskiego coacha. To Daniel Dobre, z którym współpracowałam już wcześniej, a potem także przy okazji pracy z Darrenem. Daniel dobrze mnie zna i jestem zadowolona z tej decyzji – poinformowała trzecia aktualnie tenisistka świata. – Ufam mu. Dobrze nam się współpracowało w przeszłości. Najważniejsze, że świetnie się z nim czuję. Mamy dobrą relację, a to ułatwia wiele rzeczy – wyjaśniała rumuńska zawodniczka.

Fakt, że z Darrenem Cahillem „Simo” wygrała turniej wielkoszlemowy i dwa razy kończyła sezon jako najlepsza tenisistka na świecie, sprawia, że nowemu szkoleniowcowi trudno będzie pobić te wyniki. Halep jednak ma realistyczne oczekiwania wobec tej kooperacji – Te ostatnie trzy lata były pełne rad od Darrena, które mogę określić jako najlepsze. Nie mogę wybrać jednej, ale jeśli trener w ciebie wierzy, to pozwala ci to na poczucie wolności i pewności siebie na korcie – wspominała finalistka Australian Open 2018. – Muszę czuć koneksję, inspirację. Zawsze chcesz trenera, który ma najlepszą technikę, ale po 20 latach grania, nie możesz za dużo zmienić w technice czy taktyce. Dlatego dla mnie najważniejsza jest koneksja – zakończyła pierwsza rakieta Rumunii.

Daniel Dobre w przeszłości był szkoleniowcem innej rumuńskiej tenisistki – Alexandry Dulgheru. 29-latka z Bukaresztu w czasie tej współpracy wygrała dwukrotnie turniej rangi Premier rozgrywany w Warszawie (2009 i 2010).

Miami. Udane otwarcie trzykrotnej mistrzyni

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Wiktoria Azarenka pokonała Dominikę Cibulkovą w pojedynku zawodniczek, które w przeszłości notowane były w top 5 rankingu WTA. Premierowe zwycięstwo w Miami odniosła również Amanda Anisimowa.

Ostatnie turniejowe wyniki świadczą o tym, że coraz częściej młode pokolenie tenisistek dochodzi do głosu. Po tym, jak w Indian Wells wygrała niespełna 19-letnia Andreescu, w Miami mecz pierwszej rundy odniosła Amanda Anisimova. Jedna z pięciu nastolatek notowanych w czołowej setce zestawienia najlepszych tenisistek świata w środowym meczu pierwszej rundy pokonała Andreę Petkovic i o trzecią rundę powalczy z Anett Kontaveit.

Wiktoria Azarenka to była liderka rankingu WTA, z kolei Dominica Cibulkova była już czwartą tenisistą zestawienia. Obie zawodniczki spotkały się na otwarcie zmagań podczas turnieju w Miami. Po trwającym nieco ponad dwie i pół godziny spotkaniu do kolejnej rundy awansowała Białorusinka, dla której było to ósme zwycięstwo nad Słowaczką w ich jedenastym spotkaniu. Kolejną rywalką trzykrotnej mistrzyni imprezy rozgrywanej na Florydzie będzie Caroline Garcia.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Victoria Azarenka (Białoruś) – Dominika Cibulkova (Słowacja) 6:2, 3:6, 6:4
Amanda Anisimova (USA) – Andrea Petkovic (Niemcy) 6:4, 6:3
Samantha Stosur (Australia) – Jewgienija Rodina (Rosja) 6:4, 6:2
Xiyu Wang (Chiny) – Monica Puig (Portoryko) 6:3, 6:1
Maria Sakkari (Grecja) – Olga Danilović (Serbia) 1:6, 6:3, 6:4
Magdalena Rybarikova (Słowacja) – Natalia Wichliancewa (Rosja) 1:6, 7:5, 7:6(4)
Julia Putincewa (Kazachstan) – Kirsten Flipkens (Belgia) 4:6, 6:4, 7:5
Dajana Jastremska (Ukraina) – Jakatarina Aleksandrowa (Rosja) 6:3, 6:2
Sara Soribbes Tormo (Hiszpania) – Aleksandra Krunić (Serbia) 6:3, 4:6, 6:0
Marketa Vondrouszova (Czechy) – Barbora Strycova (Czechy) 6:3, 6:2
Katerina Siniakova (Czechy) – Saisai Zheng (Chiny) 6:3, 6:1
Pauline Parmentier (Francja) – Margarita Gasparjan (Rosja) 4:6, 6:1, 7:6(4)

Miami. Pierwsze wygrane Zvereva i Tipsarevicia

/ Jskub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Misha Zverev pokonał Nicolę Kuhna, a Janko Tipsarević wygrał z Bradleyem Klahnem w najciekawszych środowych spotkaniach Miami Open. Dla serbskiego tenisisty jest to pierwsze od ponad półtora roku zwycięstwo na zawodowych kortach.

Dla byłego ósmego tenisisty świata ostatnie sześć lat to droga przez mękę. Od 2013 roku Tipsarević miał problemy z barkiem, piętą oraz zmagał się z fibromatozą, czyli łagodnym nowotworem tkanek. Z kolei od blisko półtora roku zdobywca Serb walczył z kontuzją uda.

Dzięki tak zwanemu rankingowi chronionemu, Tipsrarević mógł zagrać w Miami i odnieść pierwsze zwycięstwo w turnieju rangi ATP Masters 1000 od sierpnia 2017 roku. Niewiele krócej czekał na jakiekolwiek zwycięstwo w głównym cyklu. We wspomnianym 2017 roku, podczas US Open pokonał Thanasiego Kokkinakisa i od tego czasu pozostawał bez zwycięstwa w imprezach ATP. W Miami jest juz 2. rundzie, a jego kolejnym rywalem będzie rozstawiony z numerem „22” Roberto Bautista Agut.

Łatwego początku zmagań w drugiej z wielkich amerykańskich imprez rozgrywanych w marcu nie miał Misha Zverev. Starszy brat trzeciej rakiety świata, Alexandra, był już jedną piłkę od pożegnania się z imprezą. Jego rywal, Nicola Kuhn, nie wykorzystał jednak prowadzenia 5:2 w drugiej partii oraz ośmiu piłek meczowych! Następnie przegrał pięć gemów z rzędu. W decydującym secie odczuwający trudy walki Hiszpan upadł na kort ze zmęczenia. Następnie zmagając się ze skurczami ciała, w asyście służby medycznej, musiał opuścić kort, poddając mecz przy stanie 2:2 w trzeciej partii. Tym samym Zverev zanotował pierwszą wygraną w głównym cyklu od sierpnia ubiegłego roku i w kolejnym spotkaniu powalczy z Nikołozem Basilaszwilim.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Janko Tipsarević (Serbia, PR) – Bradley Klahn (USA) 6:3, 6:3
Misha Zverev (Niemcy) – Nicola Kuhn (Hiszpania, WC) 4:6, 7:5, 2:2
Hubert Hurkacz (Polska) – Matteo Berrettini (Włochy) 6:4, 6:3
Federico Delbonis (Argentyna) – Peter Gojowczyk (Niemcy) 6:4, 6:2
Roberto Carballes Baena (Hiszpania) – Denis Kudla (USA) 6:1, 6:2
Guido Andreozzi (Argentyna) – Michaił Kukuszkin (Kazachstan) 7:6(3), 6:4

 

Miami. Pewny awans Hurkacza, czas na starcie z Thiemem!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Po świetnym występie w Indian Wells przyszedł czas na debiut Huberta Hurkacza w drugim w tym sezonie turnieju rangi ATP Masters 1000. W pierwszej rundzie Miami Open Polak pewnie pokonał Matteo Berrettiniego. Po zwycięstwie 6:4, 6:3 nad Włochem, wrocławianina czeka starcie z triumfatorem BNP Paribas Open.

Notowany aktualnie na 54. miejscu w rankingu ATP Hubert Hurkacz rozpoczął turniej w Miami Gardens od starcia z klasyfikowanym o dwie pozycje wyżej Włochem Matteo Berrettinim. Tenisista z południa Europy co prawda w Indian Wells spisał się znacznie słabiej od Polaka, gdyż odpadł już w pierwszej rundzie, jednak w spotkaniu z Samem Querreyem nie był faworytem. Mimo niepowodzenia w Kalifornii i tak miał w zeszłym tygodniu powody do radości. Zdążył wystąpić w challengerze w Phoenix, którego wygrał. Dlatego też ciężko było wskazać jednoznacznie faworyta dzisiejszego pojedynku. Obydwaj zawodnicy prezentują w ostatnim czasie wysoką formę.

Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie było wyrównane. W trakcie pierwszego seta to Włoch sprawiał jednak lepsze wrażenie. W gemie otwarcia miał nawet cztery break-pointy. Na szczęście Hurkacz wystarczająco szybko ustabilizował swoją grę i wyszedł z opresji. W całym secie to jednak Berrettini prezentował się nieznacznie lepiej. Nieco pewniej wygrywał swoje gemy serwisowe, mimo że miał mniejszą skuteczność pierwszego podania. W decydujących momentach zabrakło mu jednak zimnej krwi, tymczasem Polak potwierdził to, co pokazywał w Indian Wells – że jest silny psychicznie. Kiedy wyżej notowany tenisista serwował by wyrównać na 5:5 w pierwszym secie, nie ugrał nawet punktu. Dzięki temu to ,,Hurki" po 38 minutach gry był bliżej awansu do drugiej rundy.

Drugą odsłonę spotkania również pewniej rozpoczął triumfator z Phoenix. Tym razem udało mu się nawet zdobyć breaka na 2:1. Na szczęście najlepszy aktualnie polski zawodnik natychmiast odrobił straty. I w tej partii to on pokazywał się w kolejnych gemach z lepszej strony. Udało mu się znowu wygrać gema przy serwisie rywala, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie 5:3. Utrzymanie własnego podania okazało się dla zawodnika z Wrocławia formalnością. Wywalczył trzy piłki meczowe i wykorzystał drugą z nich.

W drugiej rundzie rywalem Hurkacza będzie rozstawiony z “3” Dominic Thiem. Austriak jest w rewelacyjnej formie. W świetnym stylu wygrał turniej w Indian Wells, a starcie z Polakiem będzie dla niego pierwszym meczem w Miami. Nie podlega dyskusji, że finalista Roland Garros jest faworytem tego pojedynku, a zwycięstwo naszego reprezentanta byłoby sensacją. Z drugiej strony Hurkacz niejedną niespodziankę w ostatnim czasie sprawił…


Wyniki

Pierwsza runda singla
Hubert Hurkacz (Polska) – Matteo Berrettini (Włochy) 6:4, 6:3