Monte Carlo. Czy turniej dojdzie do skutku?
Po odwołaniu turnieju w Indian Wells z powodu koronawirusa, fani tenisowi zastanawiają się, co się stanie z imprezami zaplanowanymi na najbliższe tygodnie. Masters 1000 w Monte Carlo jest jednym z wydarzeń, którego organizacja stoi pod znakiem zapytania.
Początek turnieju w Monte Carlos przypada na 12. kwietnia, a więc już za miesiąc. Nie wiadomo jednak, czy impreza się odbędzie z uwagi na zagrożenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Cały czas tenisiści i tenisistki czekają także na decyzję organizatorów Miami Open.
Niebawem rozpocznie się europejska część sezonu, a jak wiadomo ognisko choroby jest tu bardzo duże. Stąd też pojawiają się pytania. Dyrektor turnieju w Monte Carlo skontaktował się z władzami obiektu, na którym rozgrywana jest impreza i potwierdził, że prace związane z rozstawianiem trybun przebiegają zgodnie z planem. Nie pojawiają się natomiast banery reklamowe, co może wynikać z wahań sponsorów bądź ostrożności organizatorów.
Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by turniej doszedł do skutku, gdyż nikt nie jest w stanie przewidzieć rozwoju pandemii do połowy kwietnia. Nawet jeśli sytuacja ulegnie poprawie, organizatorzy muszą mieć na względzie, iż większość kibiców przybywających, by śledzić zmagania w Monte Carlo pochodzi z północnych Włoch (najbardziej dotkniętych koronawirusem) oraz Francji (w najbliższym czasie może nastąpić tam szczyt zarażeń).
Kierownictwo Rolex Monte-Carlo Masters wydało oświadczenie, iż zgodnie z zaleceniami władz Monako i Francji dokona wszelkich starań, by przyjąć najlepsze rozwiązania w obliczu pandemii. Jeśli turniej odbędzie się bez obecności kibiców, wszystkie pieniądze za zakupione bilety zostaną zwrócone.