Szwiedowa pod nadzorem

/ Anna Niemiec , źródło: tennis.com, foto: AFP

Jarosława Szwiedowa została poddana dwutygodniowej kwarantannie w Nur-Sułtanie . Reprezentantka Kazachstanu podróżowała samolotem razem z osobą zarażoną koronawirusem.

W ostatnich dniach pojawiło się sporo informacji o potwierdzonych przypadkach koronawirusa wśród sportowców m.in. piłkarzy i koszykarzy. Jak na razie nie odnotowano żadnego przypadku zachorowania wśród tenisistów, ale specjalnym środkom ostrożności musiała poddać się Szwiedowa.

Witam wszystkich z kwarantanny – napisała na Instagramie 32-latka urodzona w Moskwie. – Wiele osób w Kazachstanie najprawdopodobniej słyszało o locie z Moskwy do Nur-Sułtan z 12 marca. Na pokładzie była jedna osoba lecąca z Medialonu zarażona koronawirusem. Byłam w tym samolocie. Wracałam do domu do rodziny, po odwołaniu turnieju w Indian Wells., Po wylądowaniu zostałam poddana stacjonarnej kwarantannie, tak jak pozostali pasażerowie tego lotu – poinformowała Szwiedowa.

Kazaszka to dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa w grze podwójnej. W 2010 triumfowała w Wimbledonie i US Open.

Puchar Davisa. Kaliszanie jednak będą mogli zobaczyć Polaków w swoim mieście!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: PZT (Michał Jędrzejewski)

Kibice tenisa w Kaliszu przez epidemię koronawirusa SARS-CoV-2 nie mogli obejrzeć z trybun meczu Polaków z Hongkongiem w Pucharze Davisa, mimo że ten odbywał się w ich mieście. Już niebawem, będą jednak mieli szanse dopingować naszych tenisistów w tym miejscu.

Ze względu na to, że w starciu z Hongkongiem w Pucharze Davisa kibicom zabroniono wstępu na trybuny, a z Salwadorem w kolejnej rundzie znów Biało-Czerwoni mają zagrać w Polsce, podjęto decyzję, która ucieszy kaliszan. Rywalizacja ze środkowoamerykańską nacją odbędzie się w tym samym miejscu.

Tym razem kibice powinni już bez przeszkód zasiąść na trybunach. Reprezentacja Polski pod wodzą Mariusza Fyrstenberga zagra bowiem przeciwko Salwadorowi we wrześniu. Podobnie jak w starciu z Hongkongiem, tak i tym razem nasi reprezentanci będą zdecydowanymi faworytami. Stawką będzie awans do baraży o Grupę Światową I.

Sandgren: nie zdziwię się, jeśli nie wrócimy do gry aż do trawy

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Tennis World, foto: AFP

Sezon tenisowy został z powodu epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 zawieszony na co najmniej sześć tygodni. Tennys Sandgren spodziewa się jednak, że przerwa może potrwać znacznie dłużej. Nawet do czasów turnieju na trawie.

Tennys Sandgren popiera decyzję ATP o zawieszeniu rozgrywek na kilka tygodni w związku z ogarniającą świat pandemią. Na łamach New York Times’a amerykański tenisista zapytał retorycznie: Czy zbieranie się na zawodach sportowych ma sens, jeśli skutkuje zalewaniem systemu opieki zdrowotnej? Po chwili odpowiedzał: Oczywiście, że nie. Ludzie muszą to po prostu zrozumieć.

Ćwierćfinalista Australian Open przyznał jednak, że obawia się, iż przerwa potrwa znacznie dłużej, niż do początku maja. Nie będę zdziwiony, jeśli nie wrócimy do gry aż do sezonu na trawie – powiedział.

Qiang Wang wspiera walczących z koronawirusem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Qiang Wang postanowiła wesprzeć walczących z pandemią koronawirusa. Chińska tenisistka przekazała równowartość ponad 50 tysięcy złotych na rzecz szpitala w Wuhan. 

Miasto w środkowych Chinach, stolica prowincji Hubei dotychczas kibicom tenisa była znana z rozgrywanego pod koniec września turnieju kobiet. Teraz Wuhan jest znane na całym świecie. A to za sprawą koronawirusa, którego pierwsze przypadki pojawiły się właśnie tam.

Pomóc szpitalowi z tego miasta postanowiła Qiang Wang. Chińska tenisistka pochodząca z Tiencinu przekaże na rzecz szpitala w Wuhan 94 tysiące juanów, czyli około 52,5 tysiąca złotych.

Najlepsze zawodniczki świata mają obecnie wolne od występów na światowych kortach. Dziś władze WTA poinformowały, że przymusowy odpoczynek potrwa przynajmniej do 2 maja.

WTA. Rozgrywki zawieszone do początku maja

/ Dominika Opala , źródło: www.wtatennis.com /własne, foto: AFP

Władze WTA wydały oświadczenie dotyczące kolejnych zmian w kalendarzu. Turnieje w Stuttgarcie, Pradze i Stambule nie zostaną rozegrane zgodnie z planem. Oznacza do, że tenisistki nie powrócą do rywalizacji do 2 maja. 

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie. Najpierw władze WTA odwołały poszczególne wydarzenia z nadzieją, że rozgrywki zostaną wznowione 20 kwietnia. Wiadomo już jednak, że tak się nie stanie.

Z powodu trwającej pandemii koronawirusa imprezy w Stuttgarcie, Pradze i Stambule nie odbędą się zgodnie z planem. Żałujemy, że odbije się to na naszych fanach, zawodniczkach, sponsorach i wszystkich tych, którzy wspierają zawodowy tenis kobiecy – poinformował rzecznik prasowy WTA.

Tym samym potwierdziły się wcześniejsze doniesienia organizatorów imprez w Stuttgarcie i Pradze o niemożności rozegrania zawodów.

Na ten moment tour zostaje zawieszony do 2 maja. W przeciągu tygodnia podejmiemy decyzję w sprawie kolejnych turniejów rozgrywanych na europejskich kortach ziemnych. Będziemy dalej monitorować sytuację i jej wpływ na sezon 2020 – dodano w komunikacie.

Oznacza to, że decyzja będzie podjęta w sprawie imprez w Rzymie, Madrycie, Strasburgu i Rabacie. Wydaje się, że tylko kwestią czasu jest odwołanie również ich. Pod wielkim znakiem zapytania stoi także organizacja Roland Garros, który może być pierwszym wielkoszlemowym turniejem dotkniętym przez pandemię koronawirusa.

Recepta na zdrowie prosto od mistrza. Novak Dźoković radzi jak skutecznie zbudować odporność

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Kolejni tenisiści zabierają głos w kontekście rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa. Aktualny lider rankingu Novak Dźoković w rozmowie z dziennikarzami The Telegraf podzielił się radami, które jego zdaniem mają pomóc w zachowaniu dobrego zdrowia w tym niełatwym czasie.

Utytułowany Serb od lat znany jest z holistycznego podejścia do swojej kariery. Na co dzień, obok wytężonej pracy na korcie, wiele uwagi poświęca m.in. trosce o odpowiednią dietę oraz o zdrowie psychiczne. Oto kilka prostych sposobów, które zdaniem Dźokovicia pozytywnie wpłyną na odporność organizmu oraz samopoczucie w dobie aktualnych wydarzeń.

Przede wszystkim sportowiec zachęca do przyjmowania witaminy C oraz cynku.  Ten drugi najłatwiej przyswajany jest w postaci płynnej. Zalecana dawka dziennego spożycia to od 5 do 7 gramów.

Dźoković przypomina także o zyskującym ostatnimi czasy na popularności nawyku picia codziennie na czczo ciepłej wody z cytryną i odrobiną soli morskiej. Opcjonalnie do napoju dodaje się także listki mięty oraz rozgrzewający imbir.

Obok wspomnianej mikstury lider rankingu ATP zaleca picie jak największej ilości zielonych soków i shakeów. Wiele prozdrowotnych właściwości mają te przygotowywane na bazie pietruszki, szpinaku czy jarmużu. Warzywa te wytwarzają w organizmie zasadową powłokę odpowiedzialną za niszczenie patogenów i wirusów, które najlepiej funkcjonują w środowisku kwasowym. W celu neutralizowania takiego odczynu wewnątrz organizmu zaleca się także ograniczanie spożywania fast foodów, słodzonych napojów i produktów mlecznych. Równie ważne jest unikanie silnego stresu.

Wśród domowych sposobów wspierających funkcjonowanie organizmu Serb wymienił spożywanie niewielkich porcji czosnku wraz z łyżeczką miodu z cynamonem. Dodatkowo na liście polecanych przez niego produktów znalazły się napary herbaciane oraz napary ze świeżych ziół. W kontekście walki z toksynami tenisista z Belgradu wspomniał z kolei o dobroczynnych właściwościach farmaceutycznego srebra koloidalnego.

Równie entuzjastycznie Dźoković zachęca do troski o dobre samopoczucie. Zawodnik podkreśla jak istotne jest dostarczanie organizmowi regularnych porcji świeżego powietrza. Bardzo ważne jest także utrzymanie wewnętrznej równowagi, np. przy pomocy regularnych ćwiczeń oddechowych. Mają one ułatwiać radzenie sobie z niepewnością, strachem oraz innymi trudnymi emocjami. Zdaniem Serba kluczową rolę w utrzymaniu dobrej kondycji zdrowotnej odgrywa również stworzenie sobie sprzyjających warunków codziennego życia poprzez otaczanie się kochającymi ludźmi, słuchanie ulubionej muzyki oraz zapewnianie sobie dużej dawki dobrego humoru.

Historia Dajany Jastremskiej: Moim marzeniem jest bycie szczęśliwą osobą

/ Dominika Opala , źródło: www.wtatennis.com /własne, foto: AFP

Dajana Jastremska to tenisistka młodego pokolenia, która w ostatnich latach zanotowała jeden z największych postępów. W materiale przygotowanym przez WTA, Ukrainka dzieli się z kibicami swoją historią. Opowiada o wychowaniu, o rozwijającej się karierze, jak wpłynął na nią wypadek mamy i nadchodzących nadziejach.

Dajana Jastremska przybliżyła fanom swoje życie rodzinne, a także wzloty i upadki zaistniałe w ciągu ostatnich dwóch lat. Nietrudno jednak zauważyć, że sezony 2018 i 2019 były przełomowe w karierze Ukrainki. Sezon 2017 kończyła na miejscu 189., a już rok później była 60. tenisistką na świecie. Ostatni rok może zaliczyć do najbardziej udanych, bowiem zakończyła go na 22. pozycji.

Rozładowanie energii

Nadmierną aktywność Jastremska przejawiała już jako dziecko, co nie umknęło uwadze jej rodziców. Dlatego też urodzona w Odessie zawodniczka podejmowała liczne działania, by wyładować energię – Grałam w tenisa, pływałam, tańczyłam, uprawiałam gimnastykę, śpiewałam. Charakter i werwę, którą mam obecnie pochodzą z dzieciństwa – zaczęła swoją historię Ukrainka. – Pokochałam coś, w czym mogłam ulokować całą moją energię – dodała.

Tym czymś był właśnie tenis. Jastremska chwyciła za rakietę w wieku pięciu lat – Na pierwszy trening poszłam z dziadkiem – dzieliła się wspomnieniami. – Zdałam sobie sprawę, że to moja pasja, w której naprawdę chcę siebie zobaczyć.

Rodzina odegrała i odgrywa ważną rolę w życiu 19-latki z Odessy – Moja rodzina jest jednym wielkim teamem. Wszystkie trofea, które posiadam są nie tylko moje, ale także mojej rodziny. Bez niej bym tego nie osiągnęła – opowiadała Ukrainka w materiale dla WTA. W każdej wolnej chwili stara się spędzać, jak najwięcej czasu z bliskimi, również z dziadkami, którzy są bardzo dumni z wnuczki oraz z młodszą siostrą, też grającą w tenisa.

19-latka z Odessy była zdolną juniorką. W 2016 roku dotarła do finału juniorskiego Wimbledonu, a potem z sukcesem zaznaczyła swoją obecność w zawodowym tourze. W 2018 roku pierwszy raz przełamała barierę Top 100 rankingu WTA oraz zdobyła premierowy tytuł w Hongkongu jako 18-latka.

Dla mamy

Jastremska kontynuowała szybki postęp także w minionym sezonie. Wygrała dwa turnieje (Hua Hin, Strasburg) oraz awansowała do Top 25 w zestawieniu tenisistek. Jednak poza kortem, to nie był łatwy czas dla Ukrainki. W czasie, kiedy zdobywała tytuł w Hua Hin, jej mama przebywała w szpitalu z powodu urazu oka. Wypadek zdarzył się w Melbourne – Moja mama była hospitalizowana, nie widziała na lewe oko, ale kazała mi jechać do Hua Hin. Nie chciałam trenować, nie chciałam grać – wracała wspomnieniami do tamtych wydarzeń.

W finale przeciwko Ajli Tomljanović przegrywała już 2:5 w trzecim secie, ale zdołała się odbudować – Miałam tylko kilka sekund, pomyślałam, że jedynie mogę odbijać piłki i zdobyć to trofeum dla mamy – przyznała Jastremska, z którą to właśnie mama podróżuje na wszystkie turnieje.

Ta historia z wypadkiem mamy odmieniła młodą tenisistkę – Wszystko w życiu jest łatwe, to my upieramy się, by to komplikować. Szczególnie na korcie – oceniła. – Po tym zdarzeniu z moją mamą coś we mnie dojrzało. Odwiedziłam niewidome dzieci i zdecydowałam, że pomoc im będzie celem mojej fundacji.

W tym roku zawodniczka z Odessy także nie zwalnia tempa. W styczniu dotarła do finału w Adelajdzie, gdzie przegrała dopiero z Ashleigh Barty i wspięła się na najwyższe miejsce w karierze – 21.

Podopieczna Saschy Bajina kontynuuje pracę nad treningiem, który składa się również z boksowania. To czynność włączona do rutyny Jastremskiej w wieku 11 lat. Boks pozwala jej ćwiczyć skupienie, rytm.

Moim celem jest bycie perfekcyjną na korcie i poza nim, bycie bardziej zdyscyplinowaną. Chcę też osiągnąć Top 20 rankingu i wygrać Wielkiego Szlema – opisała Jastremska. – Moim marzeniem jest po prostu bycie szczęśliwą osobą w życiu – zakończyła.

Iga Świątek wróciła do Polski

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.instagram.com, foto: Peter Figura

Z powodu panującej pandemii koronawirusa ATP, WTA i ITF odwołało turnieje do drugiej połowy kwietnia. Tym samym wielu zawodników wraca do kraju. Wśród tych, którzy wrócili między innymi ze Stanów Zjednoczonych, jest Iga Świątek.

W niedzielę rozpoczęła się akcja „Lot do domu” mająca na celu sprowadzenie do kraju Polaków przebywających za granicą. Dzień wcześniej do domu wróciła Iga Świątek, która w marcu miała wziąć udział w imprezach w Indian Wells oraz Miami. Jednak ze względu na pandemię musiała zmienić plany.

– Mimo że na tych zdjęciach się uśmiecham, jestem bardzo rozczarowana, że musiałam opuścić Kalifornię tak wcześnie po odwołaniu turniejów. Wróciliśmy już do Polski i teraz planuję spędzić bezpiecznie czas w domu, to teraz najważniejsze. Dbajcie o siebie – zaapelowała do fanów za pośrednictwem konta na Twitterze Iga Świątek. Tym samym przyłączając się do akcji „Zostań w domu”.

Przed 19-letnią warszawianką w tym roku egzaminy maturalne. W związku z tym, ponieważ odwołano turniej Porsche Tennis Grand Prix, a w imprezie w Madrycie (w dniach 2-9 maja) Polki nie zobaczymy, nie wiadomo kiedy teraz juniorska mistrzyni Wimbledonu 2018 powalczy o rankingowe punkty.