Sara Errani po raz pierwszy od 16 miesięcy awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA. Wcześniej do tej fazy zawodów, zwłaszcza na kortach ziemnych, docierała regularnie. W Palermo rozegra już 80. ćwierćfinał w karierze. Kroku dotrzymuje jej 19-letnia Elisabetta Coccieretto, która dla odmiany po raz pierwszy zaszła tak daleko w imprezie głównego cyklu.
Organizatorzy sycylijskiego turnieju mieli nosa przy wręczaniu dzikich kart. Sara Errani i Elisabetta Coccieretto spisują się bardzo dobrze i w środowy wieczór zameldowały się w ćwierćfinałach, dając mnóstwo radości miejscowym kibicom. W czwartek dołączyć może do nich Camila Giorgi – aktualnie najwyżej notowana włoska tenisistka (jej ranking jest na tyle wysoki, że nie potrzebowała dzikiej karty). Gdyby w ćwierćfinałach imprezy głównego cyklu wystąpiły trzy Włoszki, niewątpliwie należałoby to uznać za doskonały wynik. Co prawda, jeszcze kilka lat temu Flavia Pennetta grała z Robertą Vinci w finale US Open, ale te zawodniczki przeszły już na sportową emeryturę. Kobiecy tenis we Włoszech przeżywał kryzys i na początku tego roku istniało zagrożenie, że w czołowej setce rankingu WTA nie będzie ani jednej tenisistki z Półwyspu Apenińskiego.
Z dawnych gwiazd została tylko Errani, przeplatająca występy w zawodach głównego cyklu z imprezami ITF. Finalistce Rolanda Garrosa z 2012 roku zdarza się nawet występować w turniejach z pulą nagród wynoszącą 25 tysięcy dolarów. Impreza w Palermo jest więc dla niej idealną okazją na podreperowanie dorobku. W 1/8 finału nie zatrzymała jej ani Kristyna Pliszkova, ani deszcz, który lunął przed – jak się później okazało – ostatnim gemem pojedynku. Początek spotkania nie zwiastował takiego rozstrzygnięcia. W pierwszych trzech gemach Errani nie zdobyła ani jednego punktu. Później było niewiele lepiej. W pierwszym secie zdobyła ostatecznie trzy gemy, ale wciąż pozostawała tylko tłem dla przeciwniczki. Druga i trzecia partia to już zupełnie inna historia. Errani w cudowny sposób odwróciła losy pojedynku i wygrała 3:6, 6:4, 6:3. To jej 180. zwycięstwo w karierze na kortach ziemnych. Ma ich więcej niż jakakolwiek inna aktywna tenisistka. W piątek Errani zagra w 80. ćwierćfinale imprezy głównego cyklu, co tylko udowadnia, jak bogata jest jej kariera.
O takich sukcesach marzy 19-letnia Elisabetta Coccieretto. Na razie tenisistka z Ankony zajmuje miejsce w drugiej setce rankingu WTA, ale jeśli częściej będzie grała tak jak w meczu 1/8 finału z Donną Vekić, jej ranking będzie niebawem dwucyfrowy. Zwłaszcza forhendy Coccieretto robiły wrażenie na rozregulowanej przeciwniczce. Warto docenić też ofensywne usposobienie Włoszki. Nawet w ostatnim gemie nie bała się zaryzykować, tylko wzięła sprawy w swoje ręce i po raz pierwszy w karierze pokonała tenisistkę z top 30 rankingu WTA. Po raz pierwszy wystąpi też w ćwierćfinale tak dużych zawodów.
W środę do ćwierćfinału awansowały też Fiona Ferro i Alaksandra Sasnowicz. Francuzka wygrała 7:5, 6:2 z rozstawioną z numerem osiem Jekateriną Aleksandrową. Z kolei Białorusinka ograła 6:0, 6:2 aktualną mistrzynię Włoch, Jasmine Paolini. Dla Sasnowicz był to już piąty wygrany mecz w Palermo, bowiem jej przygoda z turniejem rozpoczęła się od eliminacji. Jak na razie nie straciła ani jednego seta. Białorusinka sama mówi, że jest świetnie przygotowana fizycznie do rywalizacji po sumiennie przepracowanych 20 tygodniach. Co ciekawe, dużo czasu spędzała w Borovce – rodzinnej wsi swojego chłopaka. O luksusach nie było mowy. Brakowało nawet kanalizacji i bieżącej wody. Sasnowicz w takich warunkach wypracowała jednak bardzo dobrą formę.
Wyniki
Środowe mecze 1/8 finału:
Alaksandra Sasnowicz (Białoruś) – Jasmine Paolini (Włochy) 6:0, 6:2
Elisabetta Cocciaretto (Włochy) – Donna Vekić (Chorwacja, 6) 6:2, 6:4
Fiona Ferro (Francja) – Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 8) 7:5, 6:2
Sara Errani (Włochy) – Kristyna Pliszkova (Czechy) 3:6, 6:4, 6:3