US Open. Udany powrót Kerber

/ Anna Niemiec , źródło: usopen.org, foto: AFP

Udanie zmagania w tegorocznej edycji imprezy na kortach Flushing Meadows rozpoczęły dwie mistrzynie wielkoszlemowe, Angelique Kerber i Petra Kvitova. Do drugiej rundy awansowała również Karolina Pliszkova.

Leworęczna Niemka, dla której był to pierwszy występ od stycznia, w dwóch setach pokonała Ajlę Tomljanovic. Spotkanie rozpoczęło się od czterech przełamań z rzędu. Jako pierwsza podanie utrzymała Australijka. Gra zgodnie z regułą własnego serwisu toczyła się do wyniku 4:4. W dziewiątym gemie „breaka” zdobyła 32-latka trenująca w Puszczykowie, która chwilę później objęła prowadzenie 1:0 w meczu. Kerber dobrą grę kontynuowała również w drugiej odsłonie meczu i odskoczyła na 5:2 z podwójnym przełamaniem. Tomljanovic zdołała odrobić stratę jednego „breaka”, ale na więcej reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów już jej nie pozwoliła i po godzinie i 28 minutach walki mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Następną rywalką niemieckiej tenisistki będzie rodaczka Anna-Lena Friedsam, która uporała się z Caroline Dolehide.

W drugiej rundzie interesująco zapowiada się starcie Karoliny Pliszkovej z Caroline Garcią. Rozstawiona z numerem 1 Czeszka tylko w pierwszym secie miała trochę problemów z Anheliną Kalininą, a Francuzka oddała pięć gemów Jasmine Poalini.

Im dłużej trwał mecz, tym lepiej się czułam – powiedziała na konferencji prasowej reprezentantka naszych południowych sąsiadów. – Na początku nie było łatwo, bo nie mogłam znaleźć odpowiedniego rytmu przy serwisie, ale później było już lepiej. Myślę, że jak na pierwszą rundę, zagrałam całkiem dobrze. Mam stąd wspaniałe wspomnienia, więc pomimo braku kibiców, cieszę się, że wróciłam na ten kort.

Problemów z awansem nie miała również Petra Kvitova. Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu w 63 minuty uporała się z Iriną-Camelią Begu.

Miejsce w drugiej rundzie mają już zapewnione również Marketa Vondrousova, Kristina Mladenovic, Aliaksandra Sasnowicz, Warwara Graczewa i Danka Kovinić. Tenisistka z Czarnogóry będzie rywalką Magdy Linette, jeśli Polka pokona Maddison Inglis.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Karolina Pliszkova (Czechy, 1) – Anhelina Kalinina (Ukraina) 6:4 6:0

Petra Kvitova (Czechy, 6) – Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:3 6:2

Marketa Vondrousova (Czechy, 12) – Greet Minnen (Belgia) 6:1 6:4

Angelique Kerber (Niemcy, 17) – Ajla Tomlajnovic (Australia) 6:4 6:4

Kristina Mladenovic (Francja, 30) – Hailey Baptiste (USA, Q) 7:5 6:2

Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś) – Francesca Di Lorenzo (USA)  2:6 7:6(8) 6:0

Caroline Garcia (Francja) – Jasmine Paolini (Włochy) 6:3 6:2

Anna-Lena Friedsam (Niemcy) – Caroline Dolehide (USA) 6:2 6:2

Warwara Graczewa (Rosja) – Paula Badosa (Hiszpania) 6:4 7:5

Danka Kovinić (Czarnogóra) – Lizette Cabrera (Australia) 6:4 3:6 6:2

US Open. Pewne zwycięstwo Hurkacza. Pojedynek trwał niespełna dwie godziny

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz awansował do 2. rundy US Open. Najwyżej notowany polski tenisista rozpoczął wielkoszlemowy turniej od przekonującego zwycięstwa 6:3, 6:4, 6:4 nad Niemcem Peterem Gojowczykiem. Jego kolejnym rywalem będzie Alejandro Davidovich Fokina z Hiszpanii. 

Wrocławianin został rozstawiony w Nowym Jorku z numerem 24. To gwarancja tego, że w dwóch pierwszych rundach uniknie rywalizacji z innym rozstawionym tenisistą. Po porażce Diego Schwartzmana sytuacja jest jeszcze ciekawsza. Hurkacz może dojść nawet do 1/8 finału, nie grając po drodze z żadnym z rozstawionych rywali. Nie tylko kibice, ale też sam zawodnik ma nadzieję na jak najlepszy rezultat, a w związku z tym bardzo ważne jest oszczędzanie sił. Mając to na uwadze, nabiera na znaczeniu fakt, że Hurkacz nie tylko pokonał Gojowczyka, ale uczynił to w trzech setach, w niespełna dwie godziny!

To nie znaczy jednak, że za Polakiem spotkanie idealne. W jego grze można było doszukać się mankamentów. Niewielkie było jednak ich znaczenie w zestawieniu z ogromnymi problemami rywala. W trzech gemach pierwszego seta Gojowczyk popełnił po dwa podwójne błędy serwisowe. Polak czerpał pełnymi garściami, dokładał coś od siebie i w każdym z nich wywalczył przełamanie. Można było wręcz odnieść wrażenie, że z większą łatwością wygrywał gemy przy serwisie przeciwnika niż własnym. Jedynym uderzeniem Gojowczyka, które działało bez zarzutu był bowiem return. Hurkacz przegrał dwa gemy przy własnym podaniu, a mimo to wygrał pierwszą partię 6:3.

W dalszej części meczu Gojowczyk nie był już tak rozregulowany i częściej dochodziło do dłuższych wymian. Hurkaczowi wcale to nie przeszkadzało. Czasami podcinał piłkę i czekał na to, co zaproponuje przeciwnik. Gdyby Gojowczyk znajdował się w życiowej formie, byłaby to dość ryzykowna taktyka. 31-letni Niemiec przeplatał jednak zagrania dobre z prostymi błędami.

Były też momenty, w których uwidaczniała się różnica w potencjale obydwu tenisistów. Najlepszy przykład to break-point w przedostatnim gemie spotkania. Hurkacz początkowo grał asekuracyjnie, ale w końcu przejął inicjatywę i wyśmienitym forhendem zakończył wymianę. Gojowczyk takich przebłysków w zasadzie nie miał.

Hurkacza należy też na pewno pochwalić za skuteczne serwowanie. Punkty przynosiły mu nie tylko potężne serwisy, ale również te techniczne. Spotkanie zakończył z 14 asami na koncie i tylko dwoma podwójnymi błędami.

Po godzinie i 52 minutach Polak wykorzystał pierwszą piłkę meczową i po raz drugi w karierze awansował do 2. rundy US Open. O poprawę najlepszego rezultatu powalczy w środę. Jego rywalem będzie uczestnik zeszłorocznego turnieju ATP Next Gen Finals, Alejandro Davidovich Fokina. Hiszpan w pięciu setach pokonał Austriaka Denisa Novaka.


Wyniki

Pierwsza runda US Open:

Hubert Hurkacz (Polska, 24) – Peter Gojowczyk (Niemcy) 6:3, 6:4, 6:4

Ranking ATP. Spadek Hurkacza, awans Majchrzaka

/ Tomasz Górski , źródło: https://www.atptour.com/, foto: AFP

Ostatnie notowanie przed US Open nie przyniosło wielkich zmian. W Top 20 nastąpiła jedna roszada. Duży awans zanotował Raonic oraz Murray. Natomiast trzy pozycje stracił Hubert Hurkacz. 

Najnowszy ranking przyniósł spadek Huberta Hurkacza o trzy miejsca. Nasz najlepszy zawodnik zajmuje 33. pozycję. Lepsze nastroje może mieć Kamil Majchrzak. Tenisista z Piotrowa Trybunalskiego przesunął się ze 108. na 107. miejsce. Jednak zdecydowanie ważniejszy będzie ranking za dwa tygodnie po zakończonym US Open. Wówczas liczymy na pozytywne roszady.

Na samej górze notowania bez zmian. Cały czas prowadzi Novak Dżoković. Na drugim miejscu jest Rafa Nadal, a podium uzupełnia Dominic Thiem. Od dziś miejsce zmienił Roberto Bautist Agut, który wyprzedził Fabio Fogniniego i jest 11.

Duże skoki zanotowali Milos Raonic ( o 12 lokat), Marton Fucsovics (o 18) i Andy Murray (o 19). Szkot plasuje się w drugiej setce na 115. miejscu. Z Top 100 wypadł Roberto Carballes Baena.

W rankingu deblistów prowadzi kolumbijska para Robert Farah i Juan Sebastian Cabal. Łukasz Kubot zanotował spadek i jest obecnie 7.

Teraz przed większością zawodników turniej na kortach Flushing Meadowls i walka o ważne punkty. Za dwa tygodnie może dojść z całą pewnością do dużej liczby przetasowań.

Praga. Chwalińska w trzeciej rundzie, porażka Fręch

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: Materiały prasowe LOTOS PZT Polish Tour

Od soboty rozgrywany jest challenger WTA w czeskiej Pradze. W zawodach biorą udział trzy Polki, a Maja Chwalińska awansowała już do trzeciej rundy. Dużo gorzej poradziły sobie Urszula Radwańska oraz Magdalena Fręch. Obie pożegnały się z turniejem po pierwszym meczu.

Zawody WTA 125k Series w Pradze są formą rekompensaty dla niżej notowanych tenisistek za brak możliwości udziału w eliminacjach do US Open. W puli nagród znajdują się ponad trzy miliony dolarów, a w drabince znalazło się miejsce aż dla 128 zawodniczek.

Turniej zaczął się już w sobotę, gdy awans do drugiej rundy uzyskała Maja Chwalińska. W niedzielę gładką porażkę z Reką-Lucą Jani poniosła Urszula Radwańska, urywając rywalce z Węgier zaledwie dwa gemy. Z powodu deszczu przerwano z kolei starcie Kyoki Okamury z Magdaleną Fręch.

Japonka dość niespodziewanie wygrała pierwszego seta przeciwko naszej tenisistce. Mistrzyni Polski została rozstawiona z numerem 9, na dodatek w Pradze była niedawno w ćwierćfinale turnieju głównego cyklu WTA. Po wznowieniu meczu zaczęła grać lepiej, wygrała 6:2 drugą partię, a decydującą odsłonę zaczęła od prowadzenia 2:0. Niestety, przegrała mimo to cały mecz 3:6, 6:2, 3:6 i szybko pożegnała się z zawodami.

Dużo lepiej było na szczęście, jeśli chodzi o Maję Chwalińską. Polka awansowała bez żadnych problemów do trzeciej rundy. W dwóch dotychczasowych pojedynkach oddała do tej pory rywalkom łącznie zaledwie trzy gemy. Mecz z Mariam Bolkwadze był bardzo jednostronny, a tenisista z Dabrowy Górniczej zwyciężyła 6:1, 6:1.

W trzeciej rundzie zadanie będzie już zdecydowanie trudniejsze. Chwalińska może się bowiem zmierzyć z doświadczoną Sarą Errani, rozstawioną z numerem sześć, albo Dunką Clarą Tauson, mistrzynią juniorskiego Australian Open 2019, która na mączce wygrała przed tygodniem zawody w portugalskim Oeiras.


Wyniki

Druga runda singla:
Maja Chwalińska (Polska) – Mariam Bolkwadze (Gruzja) 6:1, 6:1

Pierwsza runda singla:
Kyoka Okamura (Japonia) – Magdalena Fręch (Polska, 9) 6:3, 2:6, 6:3
Maja Chwalińska (Polska) – Sara Bejlek (Czechy, WC) 6:0, 6:1
Reka-Luca Jani (Węgry) – Urszula Radwańska (Polska) 6:1, 6:1

US Open. Linette wkracza do gry. Droga do 3. rundy łatwiejsza niż w poprzednich latach

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Maddison Inglis, Lizette Cabrera i Danka Kovinić – aby awansować do 3. rundy US Open, Magda Linette będzie musiała pokonać dwie z wymienionych tenisistek. Na pewno jest to zadanie w zasięgu naszej reprezentantki. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, poprawi swój najlepszy rezultat w Nowym Jorku.

Kiedy Magda Linette spojrzała na turniejową drabinkę, mogła się nieco zdziwić. W jej okolicy nie znalazła się bowiem żadna zawodniczka ze ścisłej czołówki kobiecego touru, a w Nowym Jorku było to wręcz tradycją. Faktem jest, że US Open to jedyny wielkoszlemowy turniej, w którym poznaniance nigdy nie udało się awansować dalej niż do 2. rundy, ale spójrzmy tylko, kto stawał jej na drodze:

2015 – Agnieszka Radwańska w 2. rundzie

2016 – Dominika Cibulkova w 1. rundzie

2017 – Karolina Pliszkova w 1. rundzie

2018 – Serena Williams w 1. rundzie

2019 – Naomi Osaka w 2. rundzie

Plejada gwiazd. Jedne z najlepszych tenisistek drugiej dekady XXI wieku. Magda Linette na przestrzeni tych pięciu lat wykonała ogrom pracy, w jej grze był widoczny był duży postęp, ale akurat w Nowym Jorku nigdy nie udało jej się jeszcze tego udokumentować. Rozpoczynający się dzisiaj turniej wydaje się tą długo wyczekiwaną szansą na ugranie czegoś więcej również w tej imprezie. Oczywiście, pamiętamy o tym, co działo (a raczej nie działo) się przez ostatnie miesiące, o wszystkich problemach organizacyjnych, o braku rywalizacji o stawkę. Mamy to na uwadze, jednak z drugiej strony patrzymy na dotychczasowe osiągnięcia Maddison Inglis i nie jest to nawet jeden procent tego, co osiągnęły dotychczasowe pogromczynie Linette z Nowego Jorku. Pandemia sporo namieszała w świecie tenisa, ale jakaś hierarchia wciąż obowiązuje. Dlatego w meczu pierwszej rundy to Magda Linette będzie faworytką.

Linette z Inglis nigdy wcześniej nie grała, tak samą zresztą jak nasze pozostałe reprezentantki. 22-latka Australijka nigdy też nie wystąpiła w żadnym polskim turnieju, dlatego pozostaje pewną zagadką. Nie wiemy, czego dokładnie się po niej spodziewać, natomiast jesteśmy przekonani, że taką wiedzę posiadają Izo Zunić i Mark Gellard. Jeśli chodzi o największe sukcesy, to na razie są nimi zwycięstwa w zawodach ITF – Inglis ma ich na koncie pięć, a po raz pierwszy wygrała raptem 14 miesięcy temu. Od tego czasu awansowała o ponad sto pozycji w rankingu WTA i aktualnie zajmuje w nim 119. miejsce. Niewątpliwie przed pandemią była na fali wznoszącej i nie w smak była jej przymusowa, kilkumiesięczna przerwa.

Dla Inglis mecz z Linette będzie jednym z najważniejszych karierze. Wcześniej tylko raz zagrała w turnieju głównym Wielkiego Szlema. W 2016 roku dostała dziką kartę do Australian Open. W pierwszej rundzie ugrała tylko trzy gemy z Jekateriną Makarową. Przed dwoma laty wystąpiła natomiast w Pucharze Hopmana – wyjątkowej imprezie, gdyż rozgrywanej w jej rodzinnym Perth. Tam akurat pokazała się z dobrej strony i nawiązała walkę z Coco Vandeweghe. Ostatecznie to Amerykanka wygrała jednak 7:5, 6:2.

Tym wynikom daleko do osiągnięć poznanianki. Linette na dobre zadomowiła się w zawodach głównego cyklu i już w 2020 roku zdążyła przecież wygrać zawody w Hua Hin. Kiedy tour był zawieszony, trenowała między innymi z Sofią Kenin. Jej gra i wyniki po powrocie do rywalizacji nie wyglądały może olśniewająco, ale każdy rozegrany mecz powinien działać na korzyść Linette. Miejmy nadzieję, że w US Open będą to co najmniej trzy spotkania.

Mecz 1. rundy US Open

Magda Linette (Polska) – Maddison Inglis (Australia)

Początek około godziny 21.30

Kort numer 4.

 

US Open. Gojowczyk na drodze Hurkacza

/ Natalia Kupsik , źródło: własne, foto: AFP

Pierwszego dnia tenisowych zmagań w US Open rozstawiony z numerem 24 Hubert Hurkacz o awans do drugiej rundy powalczy z Peterem Gojowczykiem. Polak wystąpi w roli faworyta spotkania.

Choć wrocławianin nigdy wcześniej nie miał okazji na korcie spotkać się z dużo bardziej doświadczonym od niego Niemcem, swoje tegoroczne wielkoszlemowe losowanie może zaliczyć do szczęśliwych. Przeciwnik z którym przyjdzie mu się mierzyć, w aktualnym w zestawieniu ATP zajmuje 127 miejsce, a w najlepszych latach kariery przez zaledwie kilka tygodni zasilał czołową czterdziestkę rankingu. Mimo że Niemcowi zdarzało się zaskakiwać wyżej notowanych rywali, na przestrzeni 14 lat występów w tourze, tytuł cyklu głównego zdołał  wywalczyć dotychczas tylko raz. Dokonał tego w roku  2017 we francuskim Metz, w finale pokonując Benoit Paire’a. Co istotne, jego wcześniejsze wielkoszlemowe występy kończyły się najpóźniej na etapie drugiej rundy.

Jak się więc wydaje, młodszy o niemal dekadę Polak ma w tym roku duże szanse na udany początek nowojorskich rozgrywek. Notowany aktualnie na 33 miejscu wrocławianin, mimo młodego wieku udowadniał już, że w wielkoszlemowych starciach potrafi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Przekonał o tym chociażby w meczu trzeciej rundy ubiegłorocznego Wimbledonu, wiele problemów sprawiając samemu Novakowi Dżokoviciowi. Przede wszystkim jednak, w przeciwieństwie do poprzedniego występu w US Open, tym razem Polak do gry przystąpi w pełni zregenerowany. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała rok temu, gdy do walki o drugą rundę stanąć musiał zaledwie dwa dni po pierwszym w karierze turniejowym zwycięstwie. Po historycznym triumfie w Winston-Salem, Hurkacz w pięciosetowym boju z Jeremym Chardym, nie mógł więc nie odczuwać trudów serii rozegranych wcześniej spotkań.

Mecz Polaka rozpocznie się dziś około godziny 19:30. Jeśli Hurkacz zgodnie z przewidywaniami pokona Gojowczyka, w drugiej rundzie spotka się ze zwycięzcą starcia pomiędzy Dennisem Novakiem a Alejandro Davidovichem Fokiną. W trzeciej rundzie czekać go może natomiast bój z Diego Schwartzmanem.

US Open. Kubot i Melo poznali przeciwników

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot to jedyny polski deblista, który wystąpi w rozpoczynającym się dzisiaj US Open. Nasz reprezentant połączyły siły ze swoim stałym partnerem, Marcelo Melo. Polsko-brazylijska para została rozstawiona z numerem dwa. 

Ze względu na pandemię koronawirusa organizatorzy US Open zmuszeni zostali do ograniczenia liczby startujących. W konsekwencji drabinki deblowe są o połowę mniejsze niż do tej pory. W turnieju męskim i kobiecym wystartują po 32 pary. Jedynym Polakiem na starcie jest Łukasz Kubot. Przypomnijmy, że tenisista z Bolesławca przed dwoma laty był bardzo bliski zwycięstwa w US Open. Razem z Marcelo Melo dotarł do finału. Tym razem znów stworzy duet z 36-latkiem z Belo Horizonte.

Kubot i Melo zostali rozstawieni z numerem dwa. Wyżej od nich notowani są tylko Kolumbijczycy Juan Sebastian Cabal i Robert Farah. Do grona faworytów zaliczani są również rozstawieni z numerem trzy mistrzowie Australian Open – Brytyjczyk Joe Salisbury i Amerykanin Rajeev Ram.

Pierwszymi rywalami Kubota i Melo będą Belgowie Sander Gille i Joran Vliegen, plasujący się aktualnie w czwartej i piątej dziesiątce deblowego rankingu. To zgrana para, która w zeszłym roku wygrała wspólnie trzy turnieje rangi ATP 250. W największych imprezach do tej pory furory jednak nie robili. Gille ani razu nie dotarł dalej niż do 2. rundy, Vliegen raz był w ćwierćfinale.

Debliści przystąpią do rywalizacji w środę. Nie wiadomo jeszcze, czy akurat na ten dzień zostanie zaplanowane spotkanie z udziałem polsko-brazylijskiej pary. Możliwe, że Kubot i Melo pierwszy mecz rozegrają dopiero w czwartek. Nieznany jest również kort, na którym zagrają oraz godzina rozpoczęcia meczu.

Rozlosowano również drabinkę debla kobiet. To konkurencja pozbawiona polskich akcentów. Z numerem jeden zostały rozstawione Węgierka Timea Babosz i Francuzka Kristina Mladenovic. Tytułu będą bronić Elise Mertens i Aryna Sabalenka.

Nadaj swojej grze ekstremalną rotację – HEAD poszerza serię rakiet Extreme!

/ Redakcja , źródło: Materiał promocyjny, foto: Head

W 2020 HEAD poszerza serię rakiet EXTREME o dwa nowe, ułatwiające nadawanie rotacji, dynamiczne modele. Wspierane przez Matteo Berrettiniego, półfinalistę US Open 2019, rakiety EXTREME pozwalają tenisistom wygenerować niesamowite połączenie rotacji i siły.

W 2020 linia rakiet została zaktualizowana o model EXTREME TOUR – przeznaczony dla zaawansowanych tenisistów, oraz nowy EXTREME MP LITE, lżejszą wersję EXTREME MP, który został stworzony z myślą o ambitnych, młodych tenisistach.

Z siedmioma rakietami – PRO, TOUR, MP, MP LITE, S, LITE i PWR – tenisiści o różnych umiejętnościach i stopniu zaawansowania mogą teraz przekonać się o wyjątkowych właściwościach rakiet EXTREME.

Cała seria EXTREME ma nowoczesną, dynamiczną szatę graficzną, a także wyposażona jest w innowacyjną technologię HEAD Graphene 360+ poprawiającą elastyczność i uczucie czystego uderzenia. Dodatkowo, rakiety posiadają specjalny rodzaj grometów umożliwiających większą ruchomość głównych strun naciągu we wszystkich kierunkach, co przekłada się na maksymalne zwiększenie mocy i rotacji. Powiększone gromety zapewniają maksymalną ruchomość strun skutkującą zwiększoną mocą uderzenia.

 

Po więcej informacji na temat nowej linii Extreme zapraszamy na https://www.head.com/pl-PL/sports/tennis/extreme-racquets/

Aby uzyskać idealne połączenie kontroli i rotacji, HEAD sugeruje naciąganie rakiet HEAD EXTREME naciągiem HEAD LYNX T OUR. To wyjątkowy, sześciokątny naciąg zapewniający idealne połączenie kontroli i rotacji. LYNX TOUR to naciąg monofilamentowy, wykonany z nowej, zwiększającej trwałość mieszanki kopolimeru, dzięki czemu gwarantuje przyjemność i komfort gry.

Idealnym dopełnieniem wyglądu Extreme są torby w kolorystyce pasującej do rakiet oraz nowe buty HEAD SPRINT PRO 3.0 SF. Wykonane z materiału SuperFabric® buty są niezwykle wytrzymałe, a jednocześnie bardzo lekkie i wygodne.

 

 

Ranking WTA. Azarenka najwyżej od ponad trzech lat, drobne spadki Linette i Świątek

/ Szymon Adamski , źródło: , foto:

Dzięki zwycięstwu w Western&Southern Open Wiktoria Azarenka awansowała o 32 miejsca w rankingu WTA i od dzisiaj jest 27. rakietą świata. Była liderka po raz ostatni była notowana tak wysoko w marcu 2017 roku. W rozmowie z WTA Insider opowiedziała o zmianach, jakie u niej zaszły w ostatnim czasie. 

31-letnia Białorusinka wróciła na właściwe tory i po raz drugi w karierze wygrała prestiżowy turniej Western&Southern Open. Po raz pierwszy zwyciężyła w nim w 2013 roku i przełożyło się to wtedy na bardzo dobry występ w US Open. Rozstawiona z numerem dwa Azarenka dotarła do finału, w którym nieznacznie uległa Serenie Williams. Czy tym razem historia się powtórzy?

W rozmowie z WTA Insider Azarenka przyznała, że w ciągu kilku ostatnich latach bywała ofiarą własnego ego. Znaczącą spadła w rankingu, a oczekiwania względem siebie wciąż miała takie, jak w swoim najlepszym okresie. – Kiedy masz oczekiwania i ich nie realizujesz, wtedy się niszczysz. Popełniałam ten błąd wiele, wiele razy – przyznała białoruska tenisistka. Ostatnio jednak zmieniła podejście i zrozumiała, że pojedyncze zwycięstwa i porażki nie sprawiają, że jest lepszą lub gorszą tenisistką. Po triumfie w Western&Southern Open zdawała być się bardziej zadowolona z własnego nastawienia do rywalizacji niż osiągniętych wyników, choć zwłaszcza zwycięstwa nad Caroline Garcią i Ons Jabeur dały jej dużo radości.

Dzięki zdobytym w Nowym Jorku punktom Azarenka awansowała na 27. miejsce – najwyższe odkąd wróciła do gry po urodzeniu dziecka. Druga z finalistek – Naomi Osaka – awansowała o jedno miejsce i aktualnie jest dziewiąta. Liderką pozostaje Ashleigh Barty.

Niewielkie spadki zanotowały nasze reprezentantki. Zarówno Iga Świątek, jak i Magda Linette zostały wyprzedzone przez dwie rywalki i zajmują odpowiednio 37. i 53. miejsce. O wiele lepiej wygląda sytuacja w rankingu deblowym. Świątek dzięki awansu do półfinału w Western&Southern Open awansowała o blisko 300 pozycji! Po imponującym skoku wylądowała na miejscu numer 165. To daje jej miano drugiej deblistki w Polsce. Pierwszą niezmiennie od kilku lat jest Alicja Rosolska – aktualnie 43. na świecie.

 

 

 

US Open. Plan na pierwszy dzień – mecze Hurkacza, Linette i najwyżej rozstawionych

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Już pierwszego dnia US Open poznamy 64 rozstrzygnięcia w turniejach gry pojedynczej mężczyzn i kobiet. O awans do drugiej rundy powalczą między innymi Hubert Hurkacz i Magda Linette. Na korcie centralnym swoje mecze rozegrają natomiast najwyżej rozstawieni w zawodach Novak Dżoković i Karolina Pliszkova.

Wielu wątpiło w realizację tego planu, ale teraz wszystko jest już jasne – w przeciwieństwie do Rolanda Garrosa i Wimbledonu tegoroczną edycję US Open uda się rozegrać w pierwotnie zaplanowanym terminie. Nadchodzące dwa tygodnie będą wypełnione po brzegi tenisowymi emocjami. Polscy kibice życzą sobie oczywiście, aby jak najdłużej działo się to za sprawą naszych reprezentantów. Magda Linette i Hubert Hurkacz – oboje rozstawieni z numerem 24 – już pierwszego dnia rywalizacji powalczą o awans do drugiej rundy. We wtorek swoje pojedynki rozegrają nasi pozostali reprezentanci – Iga Świątek, Katarzyna Kawa i Kamil Majchrzak.

O której godzinie rozpoczną się mecze z udziałem polskich tenisistów?

Poniedziałek:

Hubert Hurkacz – Peter Gojowczyk – drugi mecz na korcie numer 6, po spotkaniu mężczyzn – około 19.30

Magda Linette – Maddison Inglis – trzeci mecz na korcie numer 4, po spotkaniu mężczyzn i kobiet – około 21.30

Wtorek:

Kamil Majchrzak – Marcel Granollers – trzeci mecz na korcie numer 9, po spotkaniu mężczyzn i kobiet – około 21.30

Katarzyna Kawa – Ons Jabeur – trzeci mecz na korcie numer 12, po dwóch spotkaniach mężczyzn – około 22.30

Iga Świątek – Weronika Kudermetowa – czwarty mecz na korcie numer 12, po dwóch spotkaniach mężczyzn i pojedynku Kawa – Jabeur – około północy

 

Nasi reprezentanci uniknęli rywalizacji z najwyżej rozstawionymi i reprezentantami gospodarzy, dlatego swoje spotkania rozegrają na mniejszych kortach. Co w tym czasie będzie się działo na największej arenie? Na korcie centralnym im. Artura Ashe’a dojdzie w poniedziałek do pojedynków z udziałem turniejowych ,,jedynek” – Novaka Dżokovicia i Karoliny Pliszkovej. Starcie Serba z Bośniakiem Damirem Dżumhurem odbędzie się w sesji wieczornej (1 w nocy), natomiast mecz Czeszki i Ukrainki Anheliny Kalininy rozpocznie się już o 18.00. Ponadto na korcie Artura Ashe’a zagrają Alexander Zverev z Kevinem Andersonem i Naomi Osaka z Misaki Doi.