Palermo. Ferro pierwszą mistrzynią w nowej rzeczywistości

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Zakończył się pierwszy turniej po wznowieniu rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. W finale imprezy 31st Palermo Ladies Open Fiona Ferro pokonała Anett Kontaveit i zdobyła drugi tytuł w karierze.

Spotkanie trwało godzinę i 43 minuty. W pierwszej partii tenisistka z nad Sekwany dwukrotnie przełamała rywalkę i pewnie objęła prowadzenie w meczu. Druga odsłona meczu była zdecydowanie bardziej wyrównana. Estonka odskoczyła na 2:0, ale Ferro szybko odrobiła stratę i później żadna z tenisistek nie była w stanie wypracować większej przewagi. W końcówce więcej zimnej krwi zachowała Francuzka i to ona mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Myślę, że był mój najlepszy mecz w turnieju – przyznała reprezentantka „trójkolorowych”. – Czułam się bardzo zrelaksowana, co jest trochę dziwne, bo przecież to był finał. Nie czułam jednak presji. To był trudny mecz, bo ona jest bardzo regularną zawodniczką, która nie daje ci zbyt wielu darmowych punktów. Grałam z odpowiednią intensywnością przez cały mecz. Nie myliłam się zbyt często, a równocześnie kończyłam sporo piłek. Cieszę się, że zabiorę ten puchar ze sobą – zakończyła 23-latka.


Wyniki

Finał singla

Fiona Ferro (Francja) – Anett Kontaveit (Estonia, 4) 6:2 7:5

Praga. Magdalena Fręch w finale eliminacji

/ Tomasz Górski , źródło: własne, foto: AFP

Magdalena Fręch pokonała Kaje Juvan 3:6,6:3,6:4 w drugiej rundzie eliminacji do turnieju WTA w Pradze. Tym samym Polka skutecznie zrewanżowała się Słowence za porażkę w Palermo.

Mecz drugiej rundy eliminacji lepiej rozpoczęła Juvan, która szybko wypracowała break pointa. Na początku seta Polka skutecznie się obroniła. Jednak w ósmym gemie Słowenka była bardzo skuteczna w ważnym momencie i wywalczyła przełamanie. Chwilę późnij dobra dyspozycja serwisowa i Juvan objęła prowadzenie w meczu.

Kolejna partia była koncertem breaków. Polka dwukrotnie straciła podanie. Ale na szczęście podczas trzech gemów była bardzo skuteczna przy returnie. Tym samym doprowadził do wyrównania i decydującej partii.

A w niej idealne otwarcie Fręch. Przełamanie już w premierowym gemie. Jednak Słowenka nie poddała się. Swój cel jakim było odrobienie strat osiągnęła w szóstym gemie. Wówczas „na sucho” przełamała Polkę. Nasza zawodniczka nie załamała się w tym momencie. Dalej grała swoje i znów zdołała przełamać Słowenkę. Prowadząc 5:4, w pięciu punktach przypieczętowała zwycięstwo dobrymi serwisami.

Dzisiejszy pojedynek obu zawodniczek był drugim w krótkim odstępie czasu. Dokładnie 1. sierpnia w Palermo Słowenka wygrała po trzech setach rywalizacji. Tym razem skutecznie zrewanżowała się nasza reprezentantka.

W finale eliminacji na Magdalenę Fręch czeka już Łesia Curenko. Ukrainka ograła Barborę Palicovą. Choć nie przyszło to łatwo. 16-letnia Czeszka wygrała nawet premierową partię, jednak na więcej już nie było jej stać.

Mecz o główną drabinkę turnieju w Pradze pomiędzy Magdaleną Fręch i Łesią Curenko już jutro.


Wyniki

Druga runda eliminacji:

Magdalena Fręch (Polska) – Kaja Juvan (Słowenia,7) 3:6, 6:3 6:4

 

Koronawirus przyczyną nierównej walki o rankingowe punkty? Są głosy sprzeciwu

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Nie wszystkie czynne tenisistki z zadowoleniem przyjęły fakt wznowienia profesjonalnych rozgrywek. Zdaniem jednej z nich decyzja ta prowadzi wręcz do nieuzasadnionego pokrzywdzenia części zawodniczek.

Na początku sierpnia w Palermo rozpoczął się pierwszy po pandemicznej przerwie oficjalny turnieju cyklu WTA. Tymczasem walka z koronawirusem nie dobiegła jeszcze końca i w wielu krajach obowiązują szczególne zasady przekraczania granic. Zdaniem czołowej hinduskiej tenisistki sprawiają one, że decyzja o wznowieniu rozgrywek uprzywilejowuje kosztem pozostałych pewną grupę zawodniczek. Zajmująca w rankingu 163. pozycję Ankita Raina podkreśla, że w obliczu braku możliwości swobodnego podróżowania, walka o rankingowe punkty staje się nierówna. W wypowiedzi dla Times of India zawodniczka problem opisywała powołując się na czternastodniową kwarantannę, którą odbyć musiałaby zanim dopuszczono by ją do gry w kwalifikacjach do turnieju w Palermo.

– Uważam za niesprawiedliwe organizowanie turniejów z możliwością zdobywania rankingowych punktów w krajach objętych wymogiem odbycia kwarantanny. Niektóre zawodniczki obawiają się podróży, ale ja chcę grać – powiedziała tenisistka – WTA powinno sprawdzać to przed początkiem zawodów i przynajmniej nie przyznawać za udział w nich punktów.

Równie krytycznie sytuację ocenia trenujący Rainę na co dzień Hemant Bendrey. Mężczyzna nie ma wątpliwości, że wznowienie rozgrywek mimo obowiązujących restrykcji, powoduje powstanie w tourze warunków niesprawiedliwiej rywalizacji.

– Ranking jest zamrożony, ale nie ma też szans na poprawę swojej pozycji. Europejscy zawodnicy nie muszą przechodzić kwarantanny, więc do czasu kiedy tour zacznie funkcjonować normalnie zyskają przewagę – podkreśla szkoleniowiec – Zanim nasi zawodnicy będą mogli swobodnie podróżować miną co najmniej trzy miesiące. Do tego czasu będzie to olbrzymia zaleta dla tych, którzy mogą grać, a dla nas przeszkoda – dodaje.

Praga. Kolejne zwycięstwo Świątek

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek wygrała kolejny mecz w turnieju z cyklu Tipsport Elite Trophy. Tym razem Polka pokonała 6:3, 6:0 18-letnią Czeszkę Denisę Hindovą, zastępującą bardziej doświadczoną i utytułowaną Karolinę Muchovą. Przypomnijmy, że wczoraj Polka cieszyła się ze zwycięstwa nad najwyżej notowaną czeską tenisistką – Karoliną Pliszkova. Z trzecią rakietą świata wygrała 6:1, 6:7(9), 10-4.

Świątek rywalizuje w stolicy Czech od piątku. Pierwszego dnia stworzyła parę deblową z Niemką Andreą Petkovic. Spotkanie z Karoliną Pliszkovą i Karoliną Muchovą nie zakończyło się po ich myśli. Polka i Niemka przegrały je 1:6, 6:7(4). Program zawodów zakładał, że z obiema rywalki Świątek spotka się w weekend jeszcze raz, z tą różnicą, że tym razem będą to mecze singlowe. W sobotę rzeczywiście doszło do pojedynku naszej reprezentantki z Karoliną Pliszkovą. Świątek spisała się doskonale i pokonała 6:1, 6:7(9), 10-4 jedną z najlepszych tenisistek świata, zajmującą aktualnie 3. miejsce w rankingu WTA.

W niedzielę rywalką Polki miała być Karolina Muchova, ale do tego pojedynku już nie doszło. Zawodniczka z trzeciej dziesiątki rankingu WTA zrezygnowała z występu, a zamiast niej na kort wyszła sklasyfikowana ponad 900 pozycji niżej Denisa Hindova. 18-letnia Czeszka w pierwszym secie poradziła sobie nadspodziewanie dobrze i tylko raz dała się przełamać. W drugim secie nie miała już natomiast nic do powiedzenia i przegrała 3:6, 0:6. Pojedynek trwał tylko godzinę i minutę.

Dla Świątek turniej w Pradze stanowi element przygotowań do rozpoczynającego się 31 sierpnia US Open. Polka wyleci do Stanów Zjednoczonych wcześniej, aby wziąć też udział w imprezie Western&Southern Open, tradycyjnie rozgrywanej w Cincinnati, lecz w tym roku przeniesionej z powodu pandemii do Nowego Jorku.


Wyniki

Iga Świątek (Polska) – Denisa Hindova (Czechy) 6:3, 6:0

Lexington. Linette zagra z Davis, Azarenka z (siostrami) Williams

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette poznała pierwszą rywalkę w turnieju WTA w Lexington. To Amerykanka Lauren Davis, z którą wcześniej Polka już czterokrotnie grała w zawodowych turniejach. Hitem pierwszej rundy będzie starcie Wiktorii Azarenki z Venus Williams. Zwyciężczyni tego meczu najprawdopodobniej spotka się w kolejnej rundzie z rozstawioną z numerem jeden Sereną Williams. 

W przyszłym tygodniu odbędą się dwa turnieje głównego cyklu – jeden w Lexington na nawierzchni twardej, a drugi w Pradze na nawierzchni ziemnej. W pierwszym z nich z numerem 6 została rozstawiona Magda Linette. Dla Poznanianki będzie to pierwszy występ w zawodowym turnieju od pięciu miesięcy. Ponadto w Lexington zagrają m.in. siostry Williams, Wiktoria Azarenka i Sloane Stephens. Wszystkie największe gwiazdy trafiły do tej samej, górnej ćwiartki turniejowej drabinki. To oznacza, że tylko jedna z nich będzie mogła awansować do półfinału. O udział w turnieju głównym w Pradze walczy natomiast Magdalena Fręch. Tenisistka z Łodzi musi jednak najpierw wygrać trzy mecze w kwalifikacjach. W sobotę odniosła pierwsze zwycięstwo, dziś zagra kolejny mecz.

Natomiast Linette może już zastanawiać się nad taktyką do starcia z Lauren Davis. To właśnie 26-letnia Amerykanka, mierząca zaledwie 157 centymetrów, będzie pierwszą rywalką Polki. Obie dobrze znają swoje mocne i słabe strony. W zawodowych turniejach czterokrotnie stawały naprzeciwko siebie. Bilans jest korzystny dla Amerykanki, która wygrała trzy z tych pojedynków. Najbardziej pamiętny jest ten sprzed pięciu lat, rozgrywany w Nottingham. Linette nie wykorzystała wtedy aż ośmiu piłek meczowych.

Forma naszej reprezentantki jest dużą niewiadomą. Linette nie wystąpiła w ani jednym turnieju z serii LOTOS PZT Polish Tour i nie mieliśmy okazji przyjrzeć się z bliska jej grze. W ciągu ostatnich dwóch tygodni rozegrała natomiast cztery sparingi w Stanach Zjednoczonych. Pokonała Rosjankę Margaritę Gasparian, z Renatą Zarazuą raz wygrała a raz przegrała, i uległa Węgierce Pannie Udvardy.

Wracając do Lexington, już w pierwszej rundzie dojdzie do starcia Wiktorii Azarenki z Venus Williams. Co więcej, zwyciężczyni tego spotkania trafi najprawdopodobniej na Serenę Williams, o ile ta w pierwszej rundzie upora się z Bernardą Perą.

US Open. Karolina Pliszkova nie może się doczekać rywalizacji

/ Jakub Karbownik , źródło: www.firstpost.com/własne, foto: AFP

Karolina Pliszkova planuje występ w US Open. Czeska tenisistka ma pewne obawy związane z występem w Nowym Jorku, ale obostrzenia wprowadzone podczas tegorocznych zmagań w związku z pandemią COVID-19 nie stanowią dla niej problemu.

W ostatnim czasie wiele tenisistek i wielu tenisistów informuje, że w tym roku nie wybiera się za Ocean, aby wziąć udział w czwartej lewie Wielkiego Szlema. Wśród panów ostatnim, który podał informację o rezygnacji jest Rafael Nadal. Z kolei wśród pań – Kiki Bertens i Elina Switolina.

W opozycji jest Karolina Pliszkova. – Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Nikt do końca nie wie, jak to wszystko się potoczy. Ja jednak jestem dobrej myśli i wierze, że uda nam się zagrać w Nowym Jorku – przyznała podczas konferencji prasowej w Pradze czeska tenisistka.

Jedyne czego obawia się finalistka US Open z 2016 to by nie powtórzyła się sytuacja z marca. Wtedy tenisowy tour udał się do Stanów Zjednoczonych na turnieje w Miami i Indian Wells, ale z racji wybuchu pandemii je odwołano i wszyscy musieli wracać.

Dla Pliszkovej straszne nie są nawet restrykcyjne warunki sanitarne, jakie będą panować w Nowym Jorku. – Zdecydowałam się na występ i obowiązujące podczas turnieju zasady nie będą stanowić dla mnie problemu. Mogę spędzić 24h sama w pokoju i przeznaczyć ten czas na odpoczynek – podsumowała swoje nastawienie Pliszkova.

Tegoroczny US Open odbędzie się w dniach 31 sierpnia – 13 września. Rywalizacja będzie się toczyć bez udziału publiczności, a zawodnicy w związku z pandemią COVID-19 będą poddani specjalnemu rygorowi.

Wawrinka zagra w Pradze

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Stan Wawrinka jest kolejnym tenisistą, który nie weźmie udziału w tegorocznym US Open. Nie oznacza to jednak, że Szwajcar najbliższe tygodnie spędzi jedynie trenując. Zapowiedział bowiem, że weźmie udział w dwóch turniejach cyklu ATP Challenger Tour w Pradze.

Wawrinka dołączył do grona tenisistów, którzy nie tylko krytykują rozgrywanie US Open w obecnej sytuacji, ale i zdecydowali się w ogóle nie podróżować do Stanów Zjednoczonych. Szwajcar przyznał, że choć do jego decyzji przyczyniły się wątpliwości na temat kwarantanny, jak i samej organizacji turnieju, to ostatecznie w tej decyzji utwierdziło go odwołanie turnieju w Waszyngtonie. „Gdyby turniej w Waszyngtonie został utrzymany, mielibyśmy prawdziwy tour” powiedział 17. zawodnik rankingu ATP.

Turnieje w Pradze rozpoczną się 17 i 24 sierpnia. Będzie to pierwszy występ Wawrinki w zawodach tej rangi od 10 lat. W czerwcu 2010 roku wziął udział w zmaganiach w Lugano, które zresztą wygrał. W finale pokonał wtedy Włocha Potito Starace.