WTA. Iga Świątek zawodniczką października

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Iga Świątek zdobyła tytuł tenisistki października w głosowaniu, jakie miało miejsce w serwisie www.wtatennis.com. Wyboru dokonali kibice z całego świata.

Miniony miesiąc był najpewniej najlepszym w karierze 19-letniej polskiej tenisistki. Zawodniczka z Raszyna pod Warszawą sięgnęła po tytuł w wielkoszlemowym Roland Garros. W drodze po pierwszy singlowy tytuł dla naszego kraju w imprezie tej rangi, 17. obecnie rakieta świata pokonała między innymi ubiegłoroczną finalistkę, Marketę Vondrousovą oraz liderkę rankingu, Simonę Halep.

Iga Świątek o tytuł tenisistki miesiąca rywalizowała z Aryną Sabałenką i Sofią Kenin. Zdobycie tytułu mistrzowskiego bez straty seta na kortach Rolanda Garrosa spotkało się z uznaniem kibiców. Ci, w internetowym głosowaniu, wybrali właśnie Polkę na zawodniczkę ubiegłego miesiąca.

Najwyżej obecnie klasyfikowana w rankingu WTA polska tenisistka po paryskim triumfie zakończyła sezon. Po powrocie z Paryża spotkała się miedzy innymi z prezydentem RP, a następnie przebywała na kwarantannie w związku z wykryciem u głowy państwa wirusa COVID-19. Wkrótce Świątek rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Ten ma się rozpocząć w styczniu w Australii.

Kamil Majchrzak rozstał się z trenerem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.facebook.com, foto: AFP

Kamil Majchrzak rozstał się z trenerem Tomaszem Iwańskim. Decyzję o zakończeniu współpracy drugi tenisista Polski ogłosił za pośrednictwem Facebooka. 

W minionym tygodniu sklasyfikowany na początku drugiej setki rankingu tenisista rywalizował w challengerze w Hamburgu. W singlu piotrkowianin osiągnął półfinał, a w deblu wraz z Markiem-Andreą Hueslerem sięgnął po tytuł. Impreza u naszych zachodnich sąsiadów była ostatnią, w której u boku Majchrzaka wystąpił Tomasz Iwański.

Nasza współpraca rozpoczęła się niespełna 4 lata temu w najtrudniejszym okresie mojej kariery, dlatego jestem wdzięczny za pomoc i wiedzę, jaką trener Tomek mi przekazał. Osiągnęliśmy wiele znakomitych wyników – za co bardzo dziękuję.  Zdecydowałem jednak, że to odpowiedni moment na poszukanie kolejnej ścieżki rozwoju mojej kariery.  Trenerze – jeszcze raz bardzo dziękuję i dalszych sukcesów! – możemy przeczytać w poście opublikowanym przez 24-letniego tenisistę z Piotrkowa Trybunalskiego na facebookowym koncie.

Współpracę Majchrzak i Iwański rozpoczęli w 2017 roku. Wówczas tenisista notowany był w czwartej setce rankingu. Obecnie jest na 106. pozycji, a najwyżej był na miejscu 83. Było to we wrześniu ubiegłego roku.

Rozstanie skomentował również Tomasz Iwański. – W sporcie i w życiu wszystko się kiedyś kończy. Po trzech i pół roku pracy, nasze sportowe drogi z Kamilem rozchodzą się. Myślę, że dużo udało się osiągnąć i mam szczerą nadzieję, że kariera Kamila dalej będzie się rozwijać przy wykorzystaniu tego, co udało nam się razem zrobić. Kamil, trzymam kciuki i kibicuję! Powodzenia👍 – pisze były już trener drugiego obecnie tenisisty Polski. 

 

Ranking ATP. Życiówka Żuka, spadek Hurkacza i Majchrzaka

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak zanotowali spadek w najnowszym notowaniu rankingu ATP. Najwyższe miejsce w karierze zajmuje z kolei Kapcer Żuk. Na pozycji lidera rankingu ATP umocnił się Novak Dżoković.

Do zakończenia tego sezonu niespełna trzy tygodnie, a najlepszemu tenisiście świata już tylko jedna rzecz może odebrać tytuł lidera na koniec sezonu – występ Rafaela Nadal w turnieju rangi ATP Tour 250 Sofii. Obecnie serbski tenisista przewodzi klasyfikacji najlepszych tenisistów świata, a jego przewaga nad Hiszpanem wynosi 1980 punktów. W czołowej dziesiątce doszło tylko do jednej zmiany – Daniił Miedwiediew awansował na piąte miejsce kosztem Stefanosa Tsitsipasa. Na ósmym miejscu umocnił się Andriej Rublow, zwycięzca turnieju w Wiedniu.

Najlepsi obecnie polscy tenisiści – Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak – rywalizowali w zeszłym tygodniu odpowiednio w Wiedniu i Hamburgu. Tenisista z Wrocławia mimo zdobycia kilku „oczek” w stolicy Austrii spadł z miejsca 31. na 33. Z kolei drugi tenisista Polski osiągnął półfinał challengera u naszych zachodnich sąsiadów. To jednak nie pozwoliło mu utrzymać pozycji 105. i jest obecnie 106. tenisistą świata.

Na najwyższą lokatę w karierze awansował Kacper Żuk. Zawodnik z Nowego Dworku Mazowieckiego, po tym, jak przed tygodniem triumfował w turnieju rangi ITF w Hamburgu, został 272. tenisistą świata. Za tydzień 21-latek będzie jeszcze wyżej. To za sprawą punktów, jakie zostaną mu dopisane za zwycięstwo w portugalskim Vale do Lobo.

Awans zanotowali również Łukasz Kubot i Marcelo Melo, którzy zajmowali przez ostatnie tygodnie ex aequo 12. miejsce, a obecnie są oczko wyżej.

Wiceliderka rankingu zarażona koronawirusem

/ Anna Niemiec , źródło: twitter/własne, foto: AFP

Simona Halep za pomocą mediów społecznościowych poinformowała, że zakaziła się koronawirusem. Rumuńska tenisistka łagodnie przechodzi chorobę i szybko wraca do zdrowia.

Cześć wszystkim, chciałam poinformować, że otrzymała pozytywny wynik testu na obecność COVID-19 – napisała na Twitterze podwójna mistrzyni wielkoszlemowa. – Izoluję się w domu i szybko wracam do zdrowia po łagodnych objawach. Czuję się dobrze…Razem przez to przejdziemy.

Rumunka nie uniknęła zakażenia pomimo tego, że do kwestii zdrowia podchodziła bardzo poważnie. Z powodu pandemii wycofała się z tegorocznej edycji US Open i wzięła udział tylko w europejskich imprezach. Podopieczna Darrena Cahilla zakończyła sezon po Roland Garros, gdzie w czwartej rundzie nie znalazła sposobu na Igę Świątek.

Simona Halep jest kolejną osobą ze świata tenisa, która zaraziła się koronawirusem. Wcześniej dodatnie wyniki testów otrzymali również m.in. Novak Dżoković, Grigor Dimitrow, David Goffin czy Borna Czorić.

Rewelacyjny Gaston wraca do Paryża. Czy znów zachwyci?

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

20-letni Hugo Gaston, który oczarował tysiące kibiców podczas Roland Garros, ponownie zostanie rzucony na głęboką wodę. Tym razem leworęczny Francuz otrzymał ,,dziką kartę” do turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu. W pierwszej rundzie zagra z Pablem Carreno Bustą, który po cichu może jeszcze liczyć na awans do wieńczących sezon Finałów ATP. 

Gaston przedstawił się szerszej tenisowej publiczności przed miesiącem, zachwycając widowiskową grą na kortach imienia Rolanda Garrosa. Co więcej, tenis 20-latka był równie efektywny co efektowny. Z dużej grupy reprezentantów gospodarzy to właśnie Gaston zawędrował najdalej, pokonując w drodze do 1/8 finału dawnego mistrza, Stana Wawrinkę. Później doprowadził jeszcze do pięciosetówki z Dominikiem Thiemem. W ciągu kilku dni uzyskał popularność, o której wcześniej mógł tylko pomarzyć. Dziennikarze i kibice nazywali go przeróżnie: od tenisowego magika przez mistrza dropszotów po największą nadzieję francuskiego tenisa.

Mańkut z Tuluzy awansował po udanym występie o ponad 80 miejsc w rankingu ATP, ale wciąż plasuje się dopiero w połowie drugiej setki. To pozycja, która teoretycznie nie daje szans na występ w imprezach z serii ATP Masters 1000. Z pomocą przyszli jednak organizatorzy paryskiego ,,tysięcznika”. Przyznanie dzikiej karty właśnie Gastonowi to decyzja w pełni zrozumiała. Nikt inny nie zasłużył na nią tak bardzo.

Kibiców Francuza może martwić, że po Roland Garros ich ulubieniec nie poszedł za ciosem. Zagrał tylko w jednym turnieju i to z nie najlepszym skutkiem. Przegrał w kwalifikacjach challengera w Hamburgu, później dostał się jako szczęśliwy przegrany z kwalifikacji i koniec końców zakończył przygodę na 1/8 finału. Jeszcze gorzej wyglądała jednak sytuacja przed paryskim szlemem. Wtedy przyjechał do Paryża po trzech porażkach w challengerach, a mimo to stał się rewelacją turnieju.

Pierwszym rywalem Gastona w halowym turnieju w Paryżu będzie rozstawiony z numerem ,,9″ Pablo Carreno Busta. Biorąc pod uwagę, że ośmiu najwyżej notowanych zawodników ma w pierwszej rundzie wolny los, to najtrudniejszy z możliwych przeciwników. Miesiąc temu Gaston pokazał jednak, że mimo wciąż nikłego doświadczenia przed nikim nie pęka.

Carreno Buście powinno jednak wyjątkowo zależeć na udanym występie w hali Bercy. Jest jednym z tych zawodników, którzy wciąż mogą mieć nadzieję na występ w turnieju finałowym ATP dla ośmiu najlepszych tenisistów sezonu. Żeby wywalczyć sobie miejsce w tym elitarnym turnieju Hiszpan musiałby wygrać turniej i liczyć na porażkę Diego Schwartzmana w drugiej rundzie. Wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, jednak Jack Sock kilka lat temu udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Początek meczu Hugo Gastona z Pablem Carreno Bustą zaplanowano na 18.30. Będzie to pierwszy mecz sesji wieczornej. W kolejnym i zarazem ostatnim w pierwszym dniu rywalizacji Karen Chaczanow zmierzy się z Alejandro Davidovichem Fokiną.

Paryż. Falstart Hurkacza

/ Tomasz Górski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz odpadł już w pierwszej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu. Polak przegrał z Radu Albotem 5:7, 7:6, 4:6. Teraz przed naszym reprezentantem jeszcze tylko walka w deblu u boku Felixa Augera-Aliassime’a.

Drugi turniej z rzędu rozpoczął się dla Huberta Hurkacza od meczu z kwalifikantem a dokładniej z lucky loserem . Choć w przypadku turnieju rangi ATP Masters 1000 już pierwsza runda dostarcza wymagających rywali. I w taki sposób na drodze Polaka stanął Radu Albot. Reprezentant Mołdawii został szczęśliwym przegranym. Po pokonaniu Giannessiego, uległ Gombosowi. I ostatecznie wskoczył do głównej drabinki.

Dzisiejszy mecz zaczął się lepiej dla Albota, który pewnie serwował. Polak musiał bronić na początku pięć break pointów i zrobił to skutecznie. I tak gra utrzymywała się przez dziesięć gemów. Dopiero przy stanie 5:5 dopiął swego Mołdawianin, który zdobył przełamanie. A później utrzymał serwis w bardzo zaciętym gemie i zapisał seta po swojej stronie.

Druga odsłona długo układała się pod dyktando Polaka. Było już 5:2, ale wówczas wrócił do gry Albot i znów sytuacja na korcie się wyrównała. Tym samym doszło do tie breaka. Tam znakomicie rozpoczął reprezentant Mołdawii, który prowadził 4-0. Dopiero, gdy Polak stanął pod ścianą wszedł na wyższy poziom skuteczności i odwrócił losy decydującego gema. Pięć punktów z rzędu i ostateczne zwycięstwo 7-5. W meczu był remis.

Trzeci set i jeszcze raz idealne otwarcie Hurkacza. Break wywalczony na starcie i prowadzenie 3:1. Jednak znów nie udało się utrzymać przewagi. W szóstym gemie Albot odrobił straty. I to on zadał ostateczny cios. Dziesiąty gem był  tym końcowym. Mołdawianin zamknął pojedynek przy drugim meczbolu po dwóch godzinach i szesnastu minutach.

W drugim bezpośrednim meczu Radu Albot pokonał Huberta Hurkacza. Wcześniej był lepszy w 2017 roku w Shenzhen. A teraz kolejnym rywalem na drodze tenisisty z Mołdawii będzie Andriej Rublow.

A dla Polaka to szybki koniec kolejnego turnieju singlowego. Teraz w Paryżu powalczy jeszcze tylko w grze podwójnej razem z Felixem Auger-Aliassimem.

 

 

 

 

 


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Radu Albot (Mołdawia, Q) – Hubert Hurkacz (Polska) 7:5, 6:7(5), 6:4