Goffin ma nowego trenera. Zaledwie rok starszego od siebie

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

David Goffin postanowił w przerwie pomiędzy sezonami dokonać ważnej zmiany w najbliższym otoczeniu. Na początku miesiąca ogłosił, że jego trenerem nie jest już Thomas Johansson, a teraz zatrudnił na jego miejsce Germaina Gigounona, który jeszcze dwa lata temu sam był aktywnym tenisistą. 

– Jestem bardzo szczęśliwy mogąc ogłosić, że Germain Gigounon dołącza do mojego sztabu jako nowy trener. Znamy się wiele lat i zawsze łączyła nas pasja do tenisa. Jestem bardzo podekscytowany, że właśnie z nim rozpocznę nowy sezon – napisał na Instagramie David Goffin. Najlepszy belgijski tenisista zakończył sezon 2020 na 15. miejscu w rankingu ATP. To wysoka pozycja, jednak ostatnie tygodnie były dla Goffina wyjątkowo nieudane. W ostatnich czterech turniejach za każdym razem odpadał w pierwszej rundzie, nie zdobywając choćby jednego seta.

Nowy trener Goffina jeszcze niedawno sam był zawodowym tenisistą. Germain Gigounon ostatni mecz rozegrał w listopadzie 2018 roku w kwalifikacjach do challengera. Większość kariery spędził jednak w zawodach ITF. W imprezach najniższej rangi rozegrał ponad 450 pojedynków. Nigdy nie udało mu się przebić w okolice pierwszej setki. W szczytowym momencie był na 185. miejscu.

Dopóki Goffin nie wypłynął na szerokie wody, zdarzało się, że dwaj Belgowie występowali w tych samych turniejach. Tak było chociażby w 2014 roku w Poznaniu. Goffin triumfował wówczas w jednej z największych polskich imprez, natomiast Gigounon przegrał w pierwszej rundzie. Różnica w wynikach tłumaczy też, dlaczego nigdy nie stanęli naprzeciwko siebie w zawodowych rozgrywkach, mimo że Goffin jest tylko rok młodszy.

Gigounon ma dopiero 31 lat, ale praca z Goffinem nie będzie jego pierwszą na stanowisku głównego trenera. Belg zdobył doświadczenie, współpracując z Yaniną Wickmayer.

Świątek wśród najlepszych sportsmenek świata. Tym razem docenili ją dziennikarze

/ Peter Figura , źródło: własne, foto: Peter Figura

Zwycięstwo Igi Świątek w turnieju na kortach Rolanda Garrosa zostało zauważone nie tylko w środowisku tenisowym. W ogłoszonej właśnie przez Międzynarodową Organizację Dziennikarzy Sportowych plebiscycie na najlepszego sportowca roku, Iga znajduje się wśród 21 wyróżnionych kobiet.

Tenis jest najliczniej reprezentowaną dyscypliną w kategorii kobiet. Oprócz Igi Świątek do tego prestiżowego wyróżnienia kandydują Naomi Osaka, Serena Williams, Sofia Kenin oraz Timea Babos. Wśród kandydatek są również takie znakomitości jak narciarka alpejska Lindsey Vonn z USA, biegaczka długodystansowa Brigid Kosgei z Kenii oraz kolarka szosowa Anna van der Breggen.

Wśród 20 mężczyzn o nagrodę ubiega się między innymi Robert Lewandowski, a spośród tenisistów zgłoszeni zostali Rafael Nadal, Novak Dżokovic, Dominic Thiem i Stefanos Tsitsipas. Do tytułu najlepszego sportowca 2020 roku kandydują również m.in. Cristiano Ronaldo, LeBron James, oraz norweski narciarz alpejski Alexander Kilde.

Nagroda AIPS przyznawana jest również najlepszym zespołom. W tej kategorii tenis reprezentowany jest przez parę deblową Timea Babos / Kristina Mladenovic.

Ustanowiona w Paryżu w 1924 roku Międzynarodowa Organizacja Dziennikarzy Sportowych jest największą tego rodzaju organizacja na świecie skupiająca ponad 9,500 członków i 160 międzynarodowych organizacji działających na czterech kontynentach.

Nagrody AIPS zostaną przyznane na międzynarodowym kongresie tej organizacji w 2021 roku.

Andy Murray chce szczepień dla tenisistów

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: UbiTennis, foto: AFP

Andy Murray liczy, że wśród tenisistów w tourze zostanie wprowadzony obowiązek szczepień na COVID-19. Spodziewa się również, że ten pomysł będzie miał wsparcie zawodników.

Szkot wspiera pomysł wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla tenisistów, twierdząc, że będzie to „dla dobra sportu”. Po kilkumiesięcznej przerwie tenis co prawda powrócił, ale wiele turniejów wciąż jest odwoływanych, a tenisiści muszą regularnie przechodzić badania na obecność koronawirusa. Duże jest też ryzyko konieczności przechodzenia kwarantanny.

„Myślę, że to się powinno stać. Liczę, że wszyscy zawodnicy będą chcieli to zrobić dla sportu – zakładając, że będzie to bezpieczne, ale testy kliniczne pokazują, że nie ma znaczących skutków ubocznych” – powiedział Murray. Można jednak zakładać, że wsparcie dla tego pomysłu nie będzie tak duże jak chciałby Szkot. Już parę miesięcy temu krytycznie na temat obowiązkowych szczepień wypowiadał się Novak Dżoković. Murray jednak twierdzi, że jeśli Serb musiałby się zaszczepić, aby grać, to by to zrobił.

Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach kilka firm ogłosiło sukces testów klinicznych szczepionek na koronawirusa SARS-CoV-2. Jako pierwsza zrobiła to firma Pfizer, która donosi o 90-cioprocentowej skuteczności swojego środka.