Tsitsipas o przyjaźni z gwiazdą NBA: wiele się od niego nauczyłem

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.com, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas i Giannis Antetokounmpo to obecnie dwóch najbardziej rozpoznawalnych greckich sportowców na świecie. Szósty tenisista świata i gwiazdor NBA spędzili ze sobą sporo czasu podczas wakacji w Grecji.

Antetokounmpo występuje w drużynie Milwaukee Bucks i dwa lata z rzędu otrzymał tytuł MVP sezonu zasadniczego NBA.

Miałem okazję mnóstwo się od niego nauczyć – powiedział dziennikarzom Tsitsipas podczas konferencji prasowej na turnieju Rolex Paris Master. – Uprawiamy różne dyscypliny, ale obaj robimy to na najwyższym poziomie. Jest mnóstwo rzeczy, do których możemy się wspólnie odnieść. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogę z nim porozmawiać i przedyskutować różnice sportów, o etyce pracy i po prostu naszych życiach.

Tsitsipas do stolicy Francji przyjechał z bilansem spotkań 27:10 w 2020 roku. Reprezentant Grecji w tym sezonie zdobył tytuł w Marsylii oraz wystąpił w półfinale Roland Garros. Pomimo dobrych rezultatów, 22-latek nie uważa, żeby był lepszym tenisistą niż dwanaście miesięcy temu.

Nie powiedziałbym, że stałem się lepszy – przyznał Grek. – To było coś, o czym dyskutowaliśmy z Giannisem, gdy byłem na wakacjach w Grecji. Czasami przychodzi moment, kiedy czujesz, że już osiągnąłeś swój limit, ale są jeszcze pewne rzeczy, które możesz zrobić mądrzej, równocześnie nie przetrenowując się. Te małe rzeczy nie zawsze będą mogły sprawić, że podniesiesz poziom swojej gry, bo każdy ma swoje maksimum.

Stefanos Tsitsipas z turniejem Rolex Paris Masters pożegnał się już po pierwszym meczu, ale nie przeszkodziło mu to w zakwalifikowaniu się do kończących sezon Nitto ATP Finals. Grek w Londynie będzie bronił tytułu.

Paryż. Zverev lepszy od Nadala!

/ Dominika Opala , źródło: własne , foto: AFP

Alexander Zverev wyeliminował Rafaela Nadala w półfinale paryskiego Mastersa. Tym samym Niemiec przedłużył serię zwycięstw do 12. O tytuł powalczy z Daniiłem Miedwiediewem, który pokonał Milosa Raonica. Zarówno dla hamburczyka, jak i moskwianina będzie to pierwszy finał Mastersa w stolicy Francji.

Od rozpoczęcia US Open Alexander Zverev wygrał 21 z 23 pojedynków. Niemiec dotarł do finału nowojorskiego szlema oraz zdobył dwa tytuły w Kolonii. Teraz hamburczyk stanie przed szansą sięgnięcia po najwyższe trofeum w Paris-Rolex Masters, po tym, jak w półfinale wyeliminował Rafaela Nadala. To drugie zwycięstwo Zvereva nad Hiszpanem.

Kluczem do wygranej był zdecydowanie serwis 23-latka z Hamburga. W partii otwarcia „Rafa” ani razu nie zdołał odebrać podania rywalowi, a ten za to uzyskał breaka już w trzecim gemie i nie oddał przewag do końca. W drugiej odsłonie Zverev ponownie przełamał na 2:1, jednak scenariusz ułożył się nieco inaczej niż w pierwszym secie. Przy prowadzeniu Niemca 4:2 do walki zerwał się 20-krotny mistrz wielkoszlemowy. Nadal odrobił straty i wygrał trzy gemy z rzędu. Taki obrót spraw nie podłamał jednak młodszego z tenisistów, który w jedenastym gemie ponownie przełamał wicelidera rankingu i tym razem nie pozwolił na odebranie mu przewagi.

Tym samym po godzinie i 41 minutach Zverev premierowo awansował do finału paryskiego mastersa. Niemiec będzie się starał powtórzyć sukces swojego obecnego trenera Davida Ferrera, który okazał się najlepszy w tym turnieju w 2012 roku.

Ostatni finał imprezy rangi Masters 1000, w którym uczestniczył Zverev miał miejsce w Szanghaju w 2019 roku. Wówczas przegrał z… Daniiłem Miedwiediewem, który będzie niedzielnym rywalem hamburczyka.

Rosjanin zapewnił sobie udział w finale, pokonując w dwóch setach Milosa Raonica. Pierwszy set był perfekcyjny w wykonaniu moskwianina, gdyż nie musiał bronić on ani jednego break pointa. Sam natomiast uzyskał kluczowe przełamanie w piątym gemie.

Druga odsłona była już o wiele bardziej zacięta, a swoje szanse miał też Kanadyjczyk. Ostatecznie tenisiści musieli rozegrać tie-break, w którym to inicjatywę od początku przejął Miedwiediew. Tym samym po godzinie i 38 minutach Rosjanin awansował do pierwszego finału w ciągu 13 miesięcy.


Wyniki

Półfinały singla:

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Rafael Nadal (Hiszpania, 1) 6:4, 7:5

Daniił Miedwiediew (Rosja, 3) – Milos Raonic (Kanada, 10) 6:4, 7:6(4)

Rekord Samprasa wyrównany! Dżoković liderem na koniec sezonu

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković po raz szósty w karierze sezon zakończy w roli lidera rankingu ATP. Osiągnięciem tym wyrówna rekord przed ponad dwudziestoma laty ustanowiony przez swojego tenisowego idola.

Mimo że tegoroczne zmagania na światowych kortach nie dobiegły jeszcze końca, aktualny lider rankingu może być spokojny o to, że nikt nie zagrozi już jego pozycji. Wszystko za sprawą rezygnacji z gry w zawodach w Sofii Rafaela Nadala, który jako jedyny zachowywał jeszcze szanse na odzyskanie do końca sezonu miana pierwszej rakiety świata. Opublikowana w piątek przez organizatorów rozgrywek turniejowa drabinka potwierdziła, że wicelider światowych list z możliwości zdobycia w stolicy Bułgarii rankingowych punktów skorzystać nie zamierza.

Podjęta przez Hiszpana decyzja już teraz przesądziła więc o tym, że Dżoković ponownie złotymi zgłoskami zapisze się w historii swojej dyscypliny. Wkrótce Serb zostanie najstarszym zawodnikiem kończącym sezon w fotelu lidera zestawienia ATP. Przed nim na czele rankingu tenisowe zmagania sześciokrotnie zamykał tylko Pete Sampras. Od roku 1993 Amerykanin wyczynu tego dokonywał w imponującej corocznej serii. Nie jest tajemnicą, że Sampras dla utytułowanego dziś Serba, przez lata był wielką inspiracją. Dżoković przyznaje, że zapewnienie sobie miejsca tuż obok swojego mistrza wiele dla niego znaczy.

– Pete to ktoś, kogo podziwiałem dorastając, więc wyrównanie jego rekordu jest dla mnie spełnieniem marzeń – wyznał – Nadal będę jednak robił co w mojej mocy, by być lepszym zawodnikiem. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze większe sukcesy i pobicie kolejnych rekordów w dyscyplinie, którą kocham całym sercem – dodał.

Ostatnich kilkanaście lat to czasy rankingowej dominacji tzw. „wielkiej trójki”. Cztery lata temu na szczycie zestawienia na koniec sezonu uplasował się Andy Murray. Poza nim jednak od roku 2004 naprzemiennie dokonywali tego wyłącznie Roger Federer, Rafael Nadal albo Novak Dżoković. Hiszpan i Szwajcar zanotowali dotychczas pięć tej rangi sukcesów.

Charleston. Kawa może zagrać w dwóch finałach

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Warsaw Sports Group

Katarzyna Kawa może wrócić z Charleston z dwoma trofeami. Na razie jest na bardzo dobrej drodze do podwójnego triumfu. W ćwierćfinale singla pokonała 6:3, 6:3 rozstawioną z numerem ,,2″ Lauren Davis, a w półfinale debla razem z Magdaleną Fręch wygrały 7:6(5), 6:2 z Ingrid Neel i Caitlin Whoriskey. 

Katarzyna Kawa, podobnie jak trzy inne reprezentantki Polski: Magdalena Fręch, Katarzyna Piter, Paula Kania-Choduń, wybrała się na cykl turniejów ITF do Stanów Zjednoczonych. Pierwsze dwa były rozgrywane na nawierzchni twardej, natomiast w Charleston rywalizacja toczy się na mączce. To zmiana na plus dla Kawy, która właśnie na tej nawierzchni spisuje się najlepiej.

W Charleston pokonała już bez straty seta Cici Bellis i Lauren Davis, dwie Amerykanki bardzo dobrze znane z rozgrywek głównego cyklu. Po zwycięstwie 6:3, 6:3 nad pierwszą z wymienionych awansowała do pólfinału. W nim zmierzy się z Renatą Zarazuą z Meksyku. Jeśli wygra również to spotkanie, nie tylko awansuje do finału, ale też poprawi swoją najlepszą pozycję w rankingu WTA.

Jeszcze bliżej wywalczenia trofeum Kawa jest w deblu. Razem z Magdaleną Fręch wygrały już siedem meczów z rzędu – cztery w Macon, gdzie sięgnęły po tytuł, i trzy w Charleston. W pólfinale trwającej imprezy pokonały 7:6(5), 6:2 Ingrid Neel i Caitlin Whoriskey. Tym samym pomściły Katarzynę Piter i Paulę Kanię-Choduń, które uległy Amerykankom rundę wcześniej.

Finałowymi rywalkami Kawy i Fręch będą Australijka Astra Sharma i Egipcjanka Mayar Sherif.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Katarzyna Kawa (Polska) – Lauren Davis (USA, 2) 6:3, 6:3

Półfinał debla:

M. Fręch, K. Kawa (Polska) – I. Neel, C. Whoriskey (USA) 7:6(5), 6:2

Paryż. Hurkacz lepszy od Kubota w polskim półfinale debla

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Felix Auger-Aliassime zagrają w finale deblowego turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu. To ogromny sukces polsko-kanadyjskiej pary, posiadającej wciąż niewielkie doświadczenie. W hali Bercy jej wyższość musiały uznać już trzy rozstawione duety. W półfinale Hurkacz i Auger-Aliassime pokonali 6:2, 1:6, 10-5 Łukasza Kubota i Marcelo Melo.

Trudno w to uwierzyć, obserwując grę i spoglądając na rezultaty polsko-kanadyjskiej pary, ale rozegrała ona do tej pory raptem sześć spotkań. Hurkacz i Auger-Aliassime z miejsca stali się groźnymi rywalami dla najlepszych deblistów świata. Ze wspomnianych sześciu starć wygrali pięć, z czego trzy zwycięstwa odnieśli nad uczestnikami rozpoczynających się w przyszłą niedzielę ATP Finals.

Do występu w elitarnym turnieju szykują się też Łukasz Kubot i Marcelo Melo. To właśnie oni byli przeciwnikami Hurkacza i Augera-Aliassime’a w walce o finał. Naprzeciw siebie stanęło więc dwóch reprezentantów Polski, którzy na co dzień się wspierają i udzielają pomocnych rad.

Jeśli ktoś spodziewał się, że wytrawni debliści, rozstawieni w Paryżu z numerem ,,4″, bez większego wysiłku wskażą młodzianom miejsce w szeregu, musiał się mocno zdziwić. Hurkacz i Auger-Aliassime wyszli na kort bez kompleksów i w przekonujący sposób wygrali pierwszą partię 6:2. W drugim secie doszło do zwrotu akcji, głównie za sprawą świetnych returnów polsko-brazylijskiej pary. Zresztą spięły one klamrą tę odsłonę rywalizacji. W pierwszym punkcie doskonale zareturnował Melo, w ostatnim Kubot.

W super tie-breaku najważniejszą rolę odegrała dyspozycja serwisowa obydwu duetów. Kubot i Melo trafiali pierwszym podaniem ze skutecznością poniżej 50%, a na dodatek popełnili dwa podwójne błędy. O wiele lepiej wyglądało to w przypadku Polaka i Kanadyjczyka. Szybko wywalczona zaliczka okazała się wystarczająca do zwycięstwa w całym meczu i Hurkacz z Auger-Aliassime’em po godzinie i siedmiu minutach rywalizacji cieszyli się ze zwycięstwa 6:2, 1:6, 10-5.

W finale ich rywalami będą Mate Pavić i Bruno Soares lub Jurgen Melzer i Edouard Roger-Vasselin. Oba duety są w Paryżu rozstawione, ale to nie może robić na polsko-kanadyjskiej parze większego wrażenia. W drodze do finału wyeliminowali już turniejowe jedynki, czwórki i siódemki.


Wyniki

Półfinał:

F. Auger-Aliassime, H. Hurkacz (Kanada, Polska) – Ł. Kubot, M. Melo (Polska, Brazylia, 4) 6:2, 1:6, 10-5