Paryż. Schwartzman pokonany, ale z biletem do Londynu

/ Dominika Opala , źródło: własne , foto: AFP

Diego Schwartzman nie awansował do półfinału turnieju w Paryżu, przegrywając z Daniiłem Miedwiediewem. Mimo to Argentyńczyk zakwalifikował się do Nitto ATP Finals w Londynie, gdyż szanse na awans stracił Pablo Carreno Busta po porażce z Rafaelem Nadalem. 

Scenariusz przed Mastersem w Paryżu był jasny. Diego Schwartzman potrzebował awansu do półfinału, by być pewnym gry w Nitto ATP Finals bez bycia zależnym od innych wyników. Jednak Argentyńczyk nie zdołał osiągnąć tego etapu w stolicy Francji i odpadł w ćwierćfinale. W pojedynku z Daniiłem Miedwiediewem ugrał tylko cztery gemy i nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z Rosjaninem.

W tym wypadku tenisista z Buenos Aires musiał liczyć na zwycięstwo Rafaela Nadala nad Pablo Carreno Bustą, by już w piątek zakwalifikować się do Turnieju Mistrzów. Tak też się stało. Wicelider rankingu, mimo przegrania partii otwarcia, odwrócił losy meczu z rodakiem. W drugiej odsłonie zacięta walka toczyła się aż do jedenastego gema. Wtedy to 13-krotny mistrz Roland Garros zdobył kluczowe przełamanie i wyrównał stan pojedynku. W decydującym secie z kolei całkowicie zdominował rywala i awansował do półfinału.

Tym samym poznaliśmy pełną listę zawodników, którzy wystąpią w ATP Finals 2020. Są to:

  • Novak Dżoković
  • Rafael Nadal
  • Dominic Thiem
  • Daniił Miedwiediew
  • Alexander Zverev
  • Stefanos Tsitsipas
  • Andriej Rublow (pierwszy raz)
  • Diego Schwartzman (pierwszy raz)

Rywalem Nadala o finał w Paryżu będzie Alexander Zverev. Niemiec pokonał w dwóch setach Stana Wawrinkę, mimo że w drugiej partii Szwajcar prowadził już 5:4 i 30-0. Tym samym hamburczyk kontynuuje dobrą passę i zanotował jedenastą wygraną z rzędu.

W drugim półfinale zmierzą się natomiast Daniił Miedwiediew i Milos Raonic. Kanadyjczyk obronił dwie piłki meczowe w pojedynku z Ugo Humbertem. Jedną z nich po wymianie, która liczyła 30 uderzeń. Francuz nie wykorzystał przewagi, którą wypracował w tie-breaku trzeciego seta. Najpierw prowadził 5-1, a potem 6-4. Raonic zdołał jednak odwrócić losy spotkania i ostatecznie to on awansował do drugiego półfinału turnieju Masters 1000 w tym roku.


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 9) 4:6, 7:5, 6:1

Daniił Miedwiediew (Rosja, 3) – Diego Schwartzman (Argentyna, 6) 6:3, 6:1

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Stan Wawrinka (Szwajcaria, 12) 6:3, 7:6(1)

Milos Raonic (Kanada, 10) – Ugo Humbert (Francja) 6:3, 3:6, 7:6(7)

Paryż. Życiowe osiągnięcie Hurkacza w deblu!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Choć miniony sezon był dla Huberta Hurkacza nierówny i Polak często spisywał się poniżej oczekiwań, to na jego zakończenie ma powody do radości. Po raz pierwszy bowiem dotarł do półfinału turnieju ATP w deblu. W ćwierćfinale w Paryżu on i Felix Auger-Aliassime sensacyjnie pokonali Johna Peersa i Michaela Venusa.

Jak dotąd najlepszym wynikiem Huberta Hurkacza w deblu był ćwierćfinał osiągnięty w lutym w Rotterdamie. Wtedy również nasz reprezentant grał u boku Kanadyjczyka. Teraz ten duet ma szanse na finał. Niespodziewanie zdołali bowiem wygrać z rozstawionymi z „7” Australijczykiem Johnem Peersem i Michaelem Venusem.

W pierwszym secie kanadyjsko-polski duet grał solidnie, jednak nic nie zwiastowało sensacji. Rywale z Antypodów kontrolowali wydarzenia na korcie i dzięki przełamaniu z piątego gema wygrali tę partię 6:4. W drugiej części meczu Auger-Aliassime i Hurkacz nie dali już sobie odebrać podania. Wydawało się, że set rozstrzygnie się w tiebreaku. Jednakże deciding point przy prowadzeniu Kanadyjczyka i Polaka 6:5 i serwisie rywali padł łupem niżej notowanej pary. Tym samym doprowadzili oni do super tiebreaka.

Decydująca rozgrywka była niezwykle wyrównana. Ostatecznie jednak lepsi okazali się Auger-Aliassime i Hurkacz. Wygrali oni 11-9, wykorzystując trzeciego meczbola. O finał zmierzą się z Łukaszem Kubotem i Marcelo Melo, zatem możemy mieć pewność, że o tytuł w Paryżu zagra reprezentant Polski.


Wyniki

Ćwierćfinał debla

Felix Auger-Aliassime, Hubert Hurkacz (Kanada, Polska) – John Peers, Michael Venus (Australia, Nowa Zelandia, 7) 4:6, 7:5 [11:9]

Paryż. Kubot i Melo w półfinale! Jedno z najważniejszych zwycięstw w sezonie

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo pokonali Pierre-Huguesa Herberta i Nicolasa Mahuta w ćwierćfinale paryskiego turnieju Masters 1000! Na tym dobre informacje jednak się nie kończą. Polsko-brazylijska para wywalczyła po raz czwarty z rzędu awans do ATP Finals. Zanim udadzą się do Londynu, czeka ich jeszcze półfinał w Paryżu. W nim zagrają z Hubertem Hurkaczem i Felixem Augerem-Aliassimem.

Spotkanie z Francuzami toczyło się o podwójną stawkę. Tą oczywistą był awans do półfinału jednego z największych turniejów w sezonie. Być może jeszcze ważniejsza rozgrywka toczyła się jednak na drugim planie. Kubot i Melo potrzebowali zwycięstwa, by zapewnić sobie udział w wieńczącym sezon turnieju ATP Finals. Porażka natomiast bardzo skomplikowałaby ich sytuację. Przede wszystkim ich los byłby w rękach rywali, którzy w przyszłym tygodniu rywalizować będą jeszcze w Sofii.

Pierwsza partia dzisiejszego starcia nie odpowiadała standardom, jakie znamy z turniejów halowych. Zwłaszcza w przypadku mężczyzn wywalczenie przewagi przełamania bardzo często skutkuje wygraniem partii. Tym razem było inaczej. Ani Herbert z Mahutem, ani Kubot z Melo nie potrafili utrzymać przewagi. Jeśli chodzi o polsko-brazylijską parę o wiele lepiej radziła sobie, odbierając serwisy Mahuta. Po dwóch soczystych returnach, na które Francuzi nie znaleźli żadnej odpowiedzi, Kubot i Melo objęli prowadzenie 6:5.

Po zmianie stron i podaniu Kubota polsko-brazylijska para miała piłkę setową, jednak wtedy nasz reprezentant podjął bardzo duże ryzyko. Drugim serwisem chciał trafić w linię środkową, ale nieznacznie przestrzelił. W tie-breaku kolejnej okazji do wygrania seta już nie było. Francuzi zagrali bardzo dobrze i zasłużenie wygrali decydującego gema 7-4.

Z kolei o losach drugiej odsłony rywalizacji zadecydował ósmy gem. Mahut po raz kolejny wpadł w tarapaty przy własnym podaniu, a przy stanie 15:30 nadział się jeszcze na return Kubota. Polak i Brazylijczyk doskonale musieli zdawać sobie wtedy sprawę, że lepszej okazji na przełamanie mogą już w tym meczu nie mieć. Skoncentrowani przystąpili do kolejnej wymiany, ale… nic nie musieli robić. Starszy z Francuzów popełnił podwójny błąd serwisowy i polsko-brazylijska para objęła prowadzenie 5:3. Później koncertowo serwował Kubot i kończąc seta dwoma asami, doprowadził do remisu 1-1.

W super tie-breaku obie pary szły ,,łeb w łeb”. Francuzi prowadzili maksymalnie jednym punktem, Polak i Brazylijczyk długo nie mogli odskoczyć na więcej niż dwa oczka. W końcu się jednak udało. Kubot z Melo objęli prowadzenie 9-6 i doprowadzili do trzech piłek meczowych. Zgodnie z popularnym powiedzeniem ,,do trzech razy sztuka”, wykorzystali ostatnią z nich. Radość była ogromna, bo wszyscy zdawali sobie sprawę, o co grają. Bez wątpienia był to jeden z najważniejszych meczów w sezonie dla polsko-brazylijskiej pary.

W półfinale rywalami Kubota i Melo będą Hubert Hurkacz i Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime. Polsko-kanadyjska para w pierwszym ćwierćfinale, po jeszcze bardziej zaciętym super tie-breaku, wyeliminowała Johna Peersa i Michaela Venusa.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Ł. Kubot, M. Melo (Polska, Brazylia, 4) – P-H. Herbert, N. Mahut (Francja, 5) – 6:7(4), 6:3, 10-8

Paryż. Wawrinka przerwał zwycięską serię Rublowa

/ Dominika Opala , źródło: własne/ www.atptour.com, foto: AFP

Stan Wawrinka został pierwszym zawodnikiem w 2020 roku, który pokonał Andrieja Rublowa po przegraniu pierwszego seta. Szwajcar zapewnił sobie udział w ćwierćfinale turnieju i przerwał serię jedenastu wygranych Rosjanina. Do 1/4 finału awansowali też Diego Schwartzman i Pablo Carreno Busta, którzy walczą o bilet do Londynu. 

Andriej Rublow prezentuje świetną formę w sezonie 2020. Przed tygodniem sięgnął po tytuł w Wiedniu, zdobywając piąte trofeum w roku. Dzięki temu zapewnił sobie udział w Nitto ATP Finals. Ponadto Rosjanin był niepokonany od 11 meczów, dlatego też w starciu ze Stan Wawrinką był zdecydowanym faworytem.

Moskwianin potwierdził to też w partii otwarcia, gdy po 32 minutach wyszedł na prowadzenie 6:1. Szwajcar jednak się nie poddawał i stopniowo zaczął polepszać grę. W siódmym gemie trzykrotni mistrz wielkoszlemowy uzyskał pierwszego breaka w meczu i zdołał doprowadzić do decydującego seta. W nim to Wawrinka od początku zaczął dominować i przełamał rywala od razu. Tenisista z Lozanny nie stracił przewagi do końca i niecałych dwóch godzinach mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Nie zacząłem najlepiej tego meczu, on odebrał mi też trochę pewności siebie – przyznał Szwajcar po spotkaniu. – Kluczowe było dla mnie skupienie się na podaniu. Zacząłem lepiej serwować, wywierać presję i zmuszać go do defensywy. Jestem szczęśliwy, że udało mi się wygrać – podsumował.

Rublow przegrał pierwszy mecz w 2020 roku po wygraniu partii otwarcia. Z kolei Wawrinka wywalczył pierwsze zwycięstwo nad zawodnikiem z Top 10 po przegraniu pierwszego seta od lutego 2015 roku. Kolejnym rywalem Szwajcara będzie Alexander Zverev, który wyszedł zwycięsko z maratonu z Adrianem Mannarino.

Niemiec i Francuz walczyli trzy godziny. W partii otwarcia rozegrali 16-minutowy tie-break, w którym hamburczyk obronił trzy piłki setowe. W drugiej odsłonie z kolei Zverev miał piłkę meczową, ale to Mannarino zdołał zapisać tie-breaka na swoją korzyść. W decydującym secie Niemiec zdołał uzyskać przełamanie i zakończył pojedynek przy swoim podaniu.

Diego Schwartzman potrzebuje tylko jednego zwycięstwa, by zakwalifikować się do Nitto ATP Finals w Londynie. Argentyńczyk oddał zaledwie dwa gemy Alejandro Davidovichowi Fokinie, jednak teraz zadanie będzie o wiele trudniejsze. O półfinał tenisista z Buenos Aires powalczy z Daniiłem Miedwiediewem.

Na zwycięstwo Rosjanina będzie liczył Pablo Carreno Busta. Hiszpan ma szansę na udział w Turnieju Mistrzów, ale musiałby zdobyć tytuły w Paryżu i Sofii, a ponadto Schwartzman nie może awansować do półfinału w stolicy Francji. W czwartek Carreno Busta bez większych problemów pokonał Norberta Gombosa. Kolejnym przeciwnikiem tenisisty z półfinalisty US Open 2020 będzie jego rodak Rafael Nadal. Wicelider rankingu w dwóch setach rozprawił się z Jordanem Thompsonem i przekroczył barierę tysiąca wygranych pojedynków w głównym cyklu.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Jordan Thompson (Australia) 6:1, 7:6(3)

Daniił Miedwiediew (Rosja, 3) – Alex de Mianur (Australia, 16) 5:7, 6:2, 6:2

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Adrian Mannarino (Francja) 7:6(11), 6:7(7), 6:4

Stan Wawrinka (Szwajcaria, 12) – Andriej Rublow (Rosja, 5) 1:6, 6:4, 6:3

Diego Schwartzman (Argentyna, 6) – Alejandro Davidoich Fokina (Hiszpania, Q) 6:1, 6:1

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 9) – Norbert Gombos (Słowacja, Q) 7:5, 6:2

Milos Raonic (Kanada, 10) – Marcos Giron (USA, Q) 7:6(1), 6:2

Ugo Humbert (Francja) – Marin Czilić (Chorwacja) 6:3, 6:7(4), 6:3

Karolina Pliszkowa rozstała się z trenerem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org/www.twitter.com, foto: AFP

Karolina Pliszkowa i Daniel Vallverdu zakończyli współpracę. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów poinformowała o tym za pośrednictwem Twittera.

Była liderka rankingu WTA i szkoleniowiec z Wenezueli nawiązali współpracę w listopadzie ubiegłego roku. Zaraz po tym, jak 28-letnia zawodniczka rozstała się z Conchitą Martinez. Było to spore zaskoczenie, ponieważ Vallverdu pracował wcześniej wyłącznie z zawodnikami z cyklu ATP. Pod jego wodzą Czeszka sięgnęła po zwycięstwo w Brisbane oraz awansowała do finału w Rzymie. W turniejach wielkoszlemowych, gdzie najbardziej zależało jej na sukcesie, najdalej dotarła tylko do 3. rundy.

– Niestety, ze względu na zobowiązania czasowe mój trener Daniel Vallverdu i ja wspólnie zgodziliśmy się, by zakończyć współpracę. Chciałabym mu podziękować za jego wkład i czas, który spędziliśmy razem – możemy przeczytać w oświadczeniu opublikowanym przez finalistkę US Open 2016.

Pliszkowa poinformowała również, że turniej w Ostrawie był jej ostatnim w tym sezonie. Tym samym Czeszka zrezygnowała z występu w imprezie, jaka odbędzie się w dniach 9-15 listopada w Linzu.

Charleston. Wartościowe zwycięstwo Kawy

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Bella Cup

Katarzyna Kawa awansowała do ćwierćfinału turnieju ITF w Charleston (pula nagród: 100 tys. dolarów). W pojedynku drugiej rundy pokonała 7:6(4), 6:4 Cici Bellis, która trzy lata temu była 35. rakietą świata. Porażkę na tym etapie rywalizacji poniosła natomiast Magdalena Fręch. 

Początek turnieju w wykonaniu Kawy nie zwiastował niczego dobrego. Polka zaczęła zmagania w Charleston od przegranego 0:6 seta z notowaną w siódmej setce Kennedy Shaffer. Jak się później okazało, były to tylko złe miłego początki. Kawa odrobiła straty i pokonała znacznie niżej notowaną przeciwniczkę 0:6, 6:2, 6:4, a później poszła za ciosem i wyeliminowała również Cici Bellis. W tym meczu poprzeczka była zawieszona już dużo wyżej. Tenisistka z San Francisco od lat uznawana jest za jedną z najzdolniejszych zawodniczek młodego pokolenia, a w wykorzystaniu potencjału przeszkadzają jej głównie problemy zdrowotne. Jej rezultaty i tak mogą jednak imponować. Jako 15-latka wygrała mecz w turnieju głównym US Open, a trzy lata później była już 35. rakietą świata. Obecnie jest sklasyfikowana niemal sto pozycji niżej.

Kawa wygrała 7:6(4), 6:4 po meczu pełnym zwrotów akcji. Dość powiedzieć, że doszło w nim do 13 przełamań. Tylko w pierwszym secie Polka dwa razy odrabiała stratę podania, później sama nie wykorzystała piłki setowej przy stanie 3:5, a na koniec musiała jeszcze gonić wynik w tie-breaku. Przy tak zaciętym pojedynku ważne było szybkie wykorzystanie okazji do jego zakończenia. Tak rzeczywiście się stało. Polka przy stanie 5:4 w drugim secie wygrała do 30, wykorzystując drugą piłkę meczową. Był to jeden z najpewniej wygranych gemów serwisowych w spotkaniu.

O awans do półfinału Kawa powalczy z rozstawioną z numerem ,,2″ Lauren Davis. Na tym szczeblu turniejowej drabinki nie ma już Magdaleny Fręch, która uległa 6:4, 4:6, 2:6 Ann Li. 20-letnia Amerykanka przedłużyła w ten sposób swoją zwycięską serię, na którą składa się już siedem pojedynków. Przed tygodniem wygrała bowiem zawody w Tyler. Fręch początkowo była na dobrej drodze do zwycięstwa, jednak z ostatnich ośmiu gemów serwisowych nie wygrała ani jednego.

Fręch i Kawa wystąpią za to wspólnie w półfinale gry podwójnej. Możliwy był nawet polski półfinał, ponieważ w tej części drabinki znajdowały się również Paula Kania-Choduń i Katarzyna Piter. Biało-czerwone startowały jednak ze zmiennym szczęściem. Fręch i Kawa pokonały 6:3, 6:1 Alionę Bolsovą Zadoinov i Renatę Zarazuę, a Kania-Choduń i Piter przegrały 4:6, 3:6 z Ingrid Neel i Caitlin Whoriskey.


Wyniki

1/8 finału:

Katarzyna Kawa (Polska) – Cici Bellis (USA) 7:6(4), 6:4
Ann Li (USA, 8) – Magdalena Fręch (Polska) 4:6, 6:4, 6:2

Ćwierćfinały:

M. Fręch, K. Kawa (Polska) – A. Bolsova Zadoinov, R. Zarazua (Hiszpania, Meksyk) 6:3, 6:1
I. Neel, C. Whoriskey (USA) – P. Kania-Choduń, K. Piter (Polska) 6:4, 6:3