Włosi wyróżnieni przez fanów

/ Izabela Modrzewska , źródło: atptour.com/oprac.własne, foto: AFP

Simone Bolelli i Andrea Vavassori wygrali w plebiscycie ATP na ulubioną parę deblową.

Włoska para odniosła w tym roku wiele sukcesów. Dwa finały wielkoszlemowe i trzy tytuły zapewniły im awans do ATP Finals. Swój sezon przypieczętowali zwycięstwem w decydującym meczu przeciwko Belgii w Pucharze Davisa.

Bardzo dziękujemy za głosowanie na nas w kategorii Najlepsza Para Deblowa w ATP Fan’s Favourite. To był fantastyczny sezon i już przygotowujemy się do następnego. Do zobaczenia wkrótce! – powiedział Vavassori w nagraniu dla ATP.

Debliści nie byli jedynymi Włochami, którzy zostali wyróżnieni. W kategorii singlistów wygrał Jannik Sinner.

ITF World Tour. Tenisistki i tenisiści więcej zarobią na początku drogi

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/itftennis.com, foto: Wikimedia commons/domena publiczna

Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) wprowadzi kilka istotnych zmian w zasadach turniejowych od nowego sezonu. Korzystne dla zawodniczek i zawodników będzie niewątpliwie podniesienie puli nagród w turniejach rozgrywanych pod egidą federacji.

Wielkość nagród finansowych we wszystkich turniejach ma zostać podniesiona o pięć milionów dolarów, co stanowi wzrost o 26 procent w stosunku do tego roku. To ma na celu oczywiście wspomożenie graczy, ponieważ – jak wiadomo – w turniejach ITF nie zarabia się kokosów. W turniejach najniższej rangi, a więc W15/M15, pula nagród wzrośnie z 15 do 20 tysięcy dolarów. W turniejach W35/M25 kwota przeznaczona na nagrody zostanie podniesiona z 25 do 30 tysięcy dolarów.

Ciekawiej wygląda sprawa w przypadku turniejów rangi W100, W75 i W50. W przyszłym roku ich liczba wynosić będzie co najmniej 150. To oznacza wzrost z 25. W turniejach W75 pula nagród wzrośnie z 60 tysięcy dolarów na 70 tysięcy. Ponadto władze tych imprez będą musiały zapewnić tenisistkom tzw. „hospitality”. Oznacza to po prostu pokrycie kosztów wyżywienia oraz zakwaterowania.

Pula nagród w turniejach kobiecych wzrośnie w 2025 roku do prawie 21 milionów dolarów. Panowie pomiędzy sobą podzielą prawie 15 milionów. W przyszłym roku panowie i panie występujący w tych turniejach podniosą z kortów ponad 35 milionów dolarów. Na całym świecie odbędzie się ponad 1100 imprez podzielonych w przypadku pań na kategorię podstawową (W15 i W35) oraz odpowiedniki męskiego cyklu challengerów (W50, W75, W100). W przypadku panów pozostanie wstępny poziom (M15, M25).

Podjęto również decyzję o zwiększeniu ilości transmitowanych spotkań. Na poziomie M25, W50, W75 i W100 będzie można obejrzeć 22 tysiące pojedynków. O zmianach wypowiedział się szef ITF David Haggerty:

ITF World Tennis Tour jest kluczową częścią ekosystemu tenisowego i jest uznaną ścieżką do najwyższego poziomu gry. Dzisiejsze ogłoszenie jest dowodem na ciągłe zaangażowanie ITF w zapewnienie zawodniczkom i zawodnikom jak najlepszych warunków do gry.

ITF World Tour. Udany dzień polskich debli

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/itftennis.com, foto: Artur Rolak

W turniejach Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF) nadal toczy się rywalizacja. Na start w Indiach zdecydowała się Zuzanna Pawlikowska. W Egipcie natomiast grała dziś solidna grupa naszych deblistów.

W Solapur partnerką 19-letniej Pawlikowskiej została Tiantsoa Sarah Rakotomanga Rajaonah. Polsko-francuski duet pokonał w pierwszej rundzie Marię Michajłową i Sofię Nagorną. Rosjanka i Izraelka nie były w stanie stawić Polce i Francuzce większego oporu. Pawlikowska i Rajaonaha zostały w Indiach rozstawione z numerem drugim. Pomimo wysokiego wyniku – 6:3, 6:2 – mecz był bardzo wyrównany i o zwycięstwie Pawlikowskiej i jej partnerki zdecydowało to, że odrobinę lepiej wykorzystały szanse break pointowe.

W ćwierćfinale w Sharm el Sheikh powalczą Martyna Kubka i Katerina Kuzmowa. Rozstawione z „1” Polka i Słowaczka pokonały w pierwszej rundzie Lamis Abdel Aziz i Mernę Refaat 6:2, 6:1. Egipcjanki w żadnym momencie nie potrafiły zagrozić polsko-słowackiej parze. W pierwszym secie gospodynie miały cztery break pointy, ale nie były w stanie ich wykorzystać. Poza tym ani przez moment nie zagroziły podaniu Kubki i Kuzmowej. Same natomiast straciły serwis cztery razy.

W egipskim kurorcie walczyła dziś solidna grupa naszych deblistów. Paweł Juszczak i Krzysztof Plewa pokonali 7:6(4), 6:4 Mohameda Abouzieda i Karima Mabrouka. Egipcjanie stawili naszym tenisistom zaskakująco mocny opór. W pierwszym secie Polacy obronili dwie piłki setowe, doprowadzając do tie-breaka. W nim bardzo szybko wypracowali sobie przewagę 5-2 i utrzymali ją do końca. Gospodarze wygrali jeszcze dwa punkty, ale nic im już to nie dało. W drugim secie byliśmy świadkami wielu przełamań i wielu break pointów. Na szczęście nerwy szybciej opanowali Juszczak i Plewa. Polacy przełamali rywali w decydującym, dziesiątym gemie i powalczą w ćwierćfinale.

Po trudnym meczu w ćwierćfinale zameldował się również Filip Peliwo. Polak i jego partner, Mattias Southcombe, pokonali 7:6(3), 7:6(3) rozstawionych z „4”, Jurija Dzawakiana i Akrama El Sallaly. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie oba duety przełamały się po dwa razy. To oznaczało konieczność rozegrania dwóch tie-breaków. W drugim secie Polak i Brytyjczyk obronili piłkę setową przy serwisie Ukraińca i Egipcjanina. W obu tie-breakach Peliwo i Southcombe szybko uzyskiwali przewagę i utrzymywali ją do końca partii.

Zacięty pojedynek stoczyli Piotr Pawlak i Samir Hamza Reguig. Rywalami polsko-algierskiej pary byli Pengyu Lu i Yong Joon Park. Chińczyk i Koreańczyk wygrali pierwszego seta dzięki decydującemu przełamaniu, które zdobyli w końcówce partii. W drugim secie minimalnie lepsi po tie-breaku byli Pawlak i Reguig. Rywale obronili w tej partii pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej musieli skapitulować. W super tie-breaku zdecydowanie lepsi byli Piotr i jego partner. Ich przeciwnicy obronili jedną piłkę meczową, ale ostatecznie przegrali 6:4, 6:7(5), [4-10].

Niepowodzeniem zakończył się start Adama Bajurko. Polak i jego niemiecki partner, Cedric Stanke, przegrali z rozstawionymi z „2” Janem Hrazdilem i Davidem Poljakiem 4:6, 2:6. Polak i Niemiec już od samego początku musieli bronić się przed stratą podania. Pod koniec pierwszego seta przełamanie na wagę wygranej w tej partii zdobyli niestety Czesi. W drugim gemie Bajurko i Stanke nie wykorzystali jedynego break pointa, jakiego mieli. Drugi set potoczył się szybko. Dwa przełamania w drugiej połowie seta wywalczone przez Hrazdila i Poljaka załatwiły sprawę awansu.

Magdalena Fręch na liście startowej do turnieju w Adelajdzie

/ Julia Florkowska , źródło: x.com, foto: AFP

Magdalena Fręch znalazła się w gronie zawodniczek zgłoszonych do turnieju WTA 250 w Adelajdzie. Polka będzie miała okazję zmierzyć się z silną obsadą, w której znalazło się aż pięć zawodniczek z pierwszej dziesiątki światowego rankingu WTA.

Najwyżej rozstawioną zawodniczką w turnieju jest Włoszka Jasmine Paolini. Zaraz za nią na liście startowej widnieją Amerykanki Jessica Pegula i Emma Navarro. Stawkę topowych zawodniczek zamykają Daria Kasatkina i Barbora Krejcikova. Oprócz nich w Adelajdzie wystąpią m.in. Danielle Collins, Paula Badosa oraz Ons Jabeur, co czyni ten turniej wyjątkowo wymagającym pod względem poziomu rywalizacji.

Dla Magdaleny Fręch będzie to już drugi występ w tym sezonie. Przed wyjazdem do Adelajdy, Polka zagra w Brisbane, gdzie będzie szlifować formę przed kolejnymi turniejami w Australii. Turniej w Adelajdzie, który odbędzie się w dniach 6-11 stycznia, będzie dla wielu zawodniczek ostatnią okazją do sprawdzenia swojej gotowości przed Australian Open.

Holger Rune szczerze o błędach przeszłości

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP.

Ostatnie dwa lata były dla Holgera Rune bardzo intensywne. Duńczyk opowiedział o nich w szczerym wywiadzie.

21-letni Rune przebojem wszedł do tenisowej światowej czołówki w 2022 roku. Zawodnik wygrał wtedy między innymi turniej w paryskiej hali Bercy, ale od tego momentu doświadczył wielu zawirowań. Obejmowały one zmiany trenerów, kontuzje i kłopoty z ustabilizowaniem formy. Sezon 2024 Holger zakończył na 13. miejscu w rankingu, nie zdobywając żadnego tytułu. Młody gracz rozmawiał niedawno z mediami i omówił to, co działo się wokół niego:

Ostatnie lata były dla mnie wyzwaniem. Wszystko odbywało się bardzo szybko. Bywało miło, ale też stresująco. Trudno było szczególnie wtedy, gdy zacząłem grać słabiej, pod koniec 2023 roku. Teraz znów jestem na właściwej ścieżce i nie myślę dużo o przeszłości. Przyszłość jest ważniejsza, bo mogę ją kształtować.

– Za wszystkie błędy odpowiadam ja sam. Każdy z trenerów robił, co mógł, by poprawić mój tenis. Najważniejsze, by mieć obok odpowiednie osoby i czuję, że teraz tak jest. Zwycięstwa dają ci poczucie, że nie powinieneś wiele zmieniać, ale rywale, których pokonujesz, pracują ciężej, by cię zaskoczyć następnym razem. Mam sporą wiarę w siebie, ale w przeszłości zdarzało mi się nie pracować właściwie. Zmieniłem to jednak i wierzę, że da to odpowiednie wyniki. Poprawiam właściwie wszystko – od techniki po stronę mentalną. Łatwo opowiadać, że chce się wygrać turniej wielkoszlemowy, ale trzeba dać z siebie wszystko, by móc to osiągnąć.

– Kariera sportowa nie jest czymś jednoznacznie pozytywnym lub negatywnym. Czujemy sporą presję, ale oczekiwania innych świadczą o tym, że pokładają w tobie wiarę. Spełniam swoje marzenia i będę to nadal robić – podsumował Rune.

Holger Rune wygrał łącznie cztery tytuły rangi ATP. Był też czwartą rakietą świata.