Niech nikogo nie oszuka niewinny uśmiech Hubiego. Polak to jeden z najlepiej planujących kolejne kroki w Tourze zawodników. Hubert ma swój plan i to również pokazują wydarzenia ostatnich tygodni.
W ciągu ostatnich pięciu lat Hurkacz pod wodzą Craiga Boyntona stał się jednym z najlepszych tenisistów w męskim tenisie. Dwukrotnie zakwalifikował się do ATP Finals, zdobył osiem tytułów, w tym dwa ATP1000. Po US Open panowie zdecydowali o zakończeniu współpracy. Czy było to zaskakujące? W pewien sposób tak, ale na ten krok zanosiło się już od jakiegoś czasu. Tuż przed United Cup, sam zawodnik powiedział na ten temat:
– Chcę się ostatecznie zmobilizować, chcę osiągnąć dużo więcej niż osiągnąłem do tej pory. Oczywiście świetnie bawiliśmy się z CB. To świetny facet i jestem naprawdę wdzięczny za to, co razem osiągnęliśmy. Wiele razem osiągnęliśmy, ale ja nadal jestem głodny sukcesu.
Hubert jako były tenisista numer 6. na świecie chce zrobić wszystko, aby maksymalnie wykorzystać swój potencjał.
– Chcę znaleźć się w takiej pozycji, że będę wygrywał duże turnieje, Wielkie Szlemy i wierzę, że jeśli poprawię niektóre elementy gry, to konsekwentnie znajdę się bliżej celu. W sporcie chodzi o to, aby cały czas się poprawiać i stawać lepszym.
Hubert ma nadzieję, że jego ostatnie decyzje dotyczące nowych trenerów mu w tym pomogą. Polak zatrudnił Nicolasa Massu byłego numer 9 na świecie jako pełnoetatowego trenera i dodatkowo powierzył rolę konsultanta byłemu liderowi rankingu ATP Ivanovi Lendlowi.
– To bardzo ekscytujące. Nico, wnosi mnóstwo świetnej energii i wiedzy. Był fantastycznym graczem. Zdobył dwa złote medale olimpijskie, później trenował Dominica Thiema, dochodził z nim do finałów wielkoszlemowych. To niesamowite mieć ich obu w drużynie.
Hurkacz i Massu rozmowy o potencjalnej współpracy rozpoczęli w połowie października. Następnie uzgodnili, że będą razem trenowali po zakończeniu sezonu na Florydzie. O ich spotkaniu Massu powiedział:
– Kiedy się spotkaliśmy po raz pierwszy, powiedział mi, że chce osiągnąć wielkie rzeczy i, że wiele chce poprawić-zarówno w części tenisowej, mentalnej, jak i fizycznej. Jestem osobą, która traktuje tenis z wielką pasją. Żyję tak odkąd po raz pierwszy wziąłem rakietę do ręki, więc doskonale się z Hubertem w tej materii rozumiemy.Postaram się zrobić co w mojej mocy, jestem naprawdę zmotywowany i nie mogę się doczekać, żeby mu pomóc.
Massu po raz pierwszy uwagę na naszego tenisistę zwrócił podczas turnieju w Indian Wells w 2019 roku. To był pierwszy turniej Polaka z Boyntonem, a Chilijczyk przebywał wtedy w Kalifornii z Thiemem. Austriak zdobył wówczas tytuł. Wcześniej trenował z Hubertem, a ten pokonał go tydzień później w Miami.
– Oglądasz wielu graczy w tourze. Pamiętam, że jak widziałem go w 2019, to zauważyłem, że poprawił wiele rzeczy w stosunku do poprzedniego roku. Były trener Huberta wykonał niezaprzeczalnie świetną robotę.
Massu zwrócił uwagę przede wszystkim na serwis naszego tenisisty.
– Dziś serwis może zrobić różnicę w każdym meczu. Dobry serwis to dodatkowa presja wywarta na przeciwniku. Poza tym myślę, że Hurkacz biorąc pod uwagę jego wzrost, porusza się bardzo dobrze. Jest wysportowany, bardzo solidny i utalentowany. To pozwala mu od lat utrzymać się w TOP20. Hubert zdecydowanie poprawił również grę na mączce. Widziałem go kilka lat temu na takiej nawierzchni i w tym roku. Różnica jest ogromna.
Ważne jest również to, że Massu i Hurkacz polubili się jako osoby. Podobnie jak w przypadku Thiema Hubert imponuje Chilijczykowi swoimi zamiarami i ambicjami, chęcią osiągnięcia czegoś dużego.
– Jego etyka pracy jest niesamowita. Poświęca naprawdę dużo czasu tenisowi. Dużo pracuje i chce się rozwijać.
Lendl nie poleciał z naszym tenisistą do Australii, ale panowie spędzili ze sobą kilka tygodni na Florydzie przed sezonem. O Ivanie nasz tenisista powiedział:
– Jest jednym z najlepszych graczy w historii i odnosił również spore sukcesy jako trener. Jest niezwykle inteligentny i ma tak dużą wiedzę o tenisie, że może udzielać takich rad, których nie usłyszy się od nikogo innego. Jestem podekscytowany, że jest częścią zespołu, a Nico jest głównym kapitanem w tej łodzi.
O zmianie i niepewności Hubi powiedział:
– Jesteś trochę niepewny. Zastanawiasz się, jak to zadziała. Jak się do siebie dostosujemy? Czy to będzie dobre połączenie? Z jednej strony byłem naprawdę podekscytowany, z drugiej myślałem, to coś nowego czego nie robiłem od dłuższego czasu. Skończyło się jednak dobrze i cieszy mnie perspektywa tej współpracy.
W Sydney podczas United Cup panowie będą po raz pierwszy współpracowali w trybie turniejowym.
– Kiedy rozmawiałem z nim po raz pierwszy, to najważniejszą rzeczą było to, że jako tenisista jest gotowy iść dalej i coraz dalej, a to jest bardzo ważne, bo pokazuje, że chce się rozwijać. Chce słuchać i lubi słuchać, a to powoduje, że bardzo miło się z nim pracuje. Jestem naprawdę zmotywowany.