Rok temu Almagro pożegnał się z profesjonalnym tenisem
Nicolas Almagro rok temu zawiesił rakietę na kołku. Po wielu kontuzjach, skupił się na obowiązkach rodzinnych. Doświadczony Hiszpan po 365. dniach powiedział o życiu bez profesjonalnego tenisa.
34-letni Nicolas Almagro był najwyżej 9. rakietą globu. Triumfował w trzynastu turniejach. Wygrał 19. meczów z zawodnikami z Top 10. Pokonał między innymi Rafaela Nadala. 8. Kwietnia 2019 roku zakończył profesjonalną karierę. Po 365. dniach, w okresie pandemii, opowiada o tym jak żyje na co dzień.
Jak sobie radzisz z kwarantanną?
Bardzo dobrze. Jestem zrelaksowany w domu z dwójką dzieci: Nico i Leo. Czujemy się dobrze, uczymy się, a przede wszystkim szanujemy zasady izolacji, abyśmy mogli jak najszybciej wyjść na zewnątrz.
Minął już rok, odkąd ogłosiłeś przejście na emeryturę…
Teraz mam spokojne życie; życie rodzinne z moją żoną i moimi dziećmi. Ale także, o ile to możliwe, staram się pomagać w turniejach takich jak Acapulco, gdzie dołączyłem do zespołu organizatorów. Robię też to, co w mojej mocy dla wielu graczy, którzy poprosili mnie o pomoc w rozwoju zawodowym.
Podczas turnieju Abierto Mexicano Telcel HSBC w Acapulco mogłeś cieszyć się innym spojrzeniem na tenis…
Tak. Rozmawiałem z Raulem Zurutuzą, dyrektorem turnieju i komentowałem mecze, pomagałem sponsorom… Było fajnie.
Oprócz turniejów nie możemy zapominać, że pomagasz młodym graczom w ich grach.
Pomagam trzem graczom z USA w wieku od 15 do 18. Skontaktowali się ze mną w celu współpracy i podobał mi się ten pomysł. Dopiero zaczęliśmy. Jednak sytuacja, przez którą przechodzimy sprawiła, że nie byliśmy jeszcze w stanie rozpocząć na dobre projektu.
Czego najbardziej brakuje Ci po odejściu ATP Tour?
Adrenaliny, konkurencji. Jednak nie myślę o tym za dużo. Teraz mam nową adrenalinę, podczas wychowywania moich dzieci i jestem dość zajęty.
Twoja rutyna całkowicie się zmieniła.
Tęsknię za podróżami, ponieważ co tydzień jeździliśmy z jednego miejsca do drugiego. Na początku trudno było usiedzieć w domu dwa tygodnie. Ale teraz się przyzwyczaiłem do spędzania czasu z bliskimi. To inny rodzaj życia, który cieszy tak samo, jak moją karierę sportową.
Kiedy siadasz z przyjaciółmi i wspominasz historie z trasy, która z nich pojawia się najczęściej?
Pamiętam chwile, które razem dzieliliśmy: trzy ćwierćfinały Rolanda Garrosa z Rafą Nadalem i finał Pucharu Davisa w Pradze w 2012 r. Są to chwile, które mieliśmy szczęście przeżyć z bliska i lubię to wspominać.
Będziesz także stanowić wzór do naśladowania dla swoich dzieci w domu…
Zajmie im to jeszcze trochę, ponieważ są bardzo małe. Ale jestem pewien, że w przyszłości zapytają, a wraz z żoną będę mógł pokazać im, co ich tata zrobił w swojej karierze.
Czy chciałbyś je kiedyś zobaczyć na korcie?
Chciałbym, żeby byli szczęśliwi. Będę po ich stronie, będąc ich ojcem, wspierając ich w 100 procentach we wszystkim, co mogę, a jeśli zdecydują się zostać tenisistami, z zadowoleniem je przyjmę. Spróbuję pomóc, ale to nie ja będę prowadził ich karier. Najpierw będą mieli trenera i nauczyciela. Musisz być cierpliwy, a jeśli chcą być tenisistami, mogą być. Ale będę wspierać ich jednakowo we wszystkim, co chcą robić.
Jesteś zadowolony, że przeszedłeś na emeryturę czy żałujesz?
Jestem bardzo zadowolony. Przeszedłem na emeryturę w tym czasie, kiedy chciałem. Nie czułem się już wystarczająco dobrze, aby grać. Postanowiłem odsunąć się na bok. Miałem bardzo udaną karierę. Czy mogło być lepiej? Oczywiście. Czy mogło być gorzej? To też. To był mój sposób na życie, radowanie się i myślę, że ostatecznie osiągnąłem znacznie więcej, niż kiedykolwiek marzyłem.