Gauff: moja córka nie miała depresji

/ Anna Niemiec , źródło: espn.com, foto: AFP

Coco Gauff opublikowała ostatnio osobisty wpis na portalu Behind The Racquet, w którym przyznała, że ma za sobą naprawdę trudne chwile. Kibice zaczęli poważnie martwić się o młodą tenisistkę. Corey Gauff przyznał, że jego córka nie zawsze radziła sobie z presją, ale zapewnił, że u 16-latki nigdy nie zdiagnozowano depresji.

Amerykańska zawodniczka w niedzielnym felietonie przyznała, że przed zeszłorocznym Wimbledonem miała sporo czarnych myśli i rozważała zrobienie rocznej przerwy od tenisa, żeby na nowo zacząć cieszyć się życiem.

Zorientowałam się, że to co kocham, nie sprawia mi już przyjemności – przyznała młodsza rodaczka sióstr Williams. – Doszłam do wniosku, że muszą zacząć grać dla siebie, a nie innych. Przez około rok miałam depresję. To był najgorszy rok w moim życiu.

Ojciec wschodzącej gwiazdy kobiecego tenisa w rozmowie z New York Times wyjaśnił, że  „depresja” nie do końca dobrze charakteryzowało problemy jego córki.

To na pewno było alarmujące sformułowanie  i wiedziałem, że to słowo zostanie podchwycone przez media. Ona nigdy nie miała klinicznej depresji, nigdy nie miała zdiagnozowanej depresji i nigdy nie widziała się z nikim w tej sprawie – zapewnił Gauff.

Coco Gauff w zeszłym roku jako najmłodsza tenisistka w historii zakwalifikowała się do Wimbledonu, gdzie dotarła później do czwartej rundy. Amerykanka zwyciężyła również w turnieju Linzu oraz razem z Caty McNally zdobyła dwa tytuły w grze podwójnej.

Nicolas Jarry zawieszony na 11 miesięcy

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: essentiallysports.com, foto: AFP

Nicolas Jarry został zawieszony na okres 11 miesięcy. Chilijczyk złamał przepisy antydopingowe. W trakcie finałów Pucharu Davisa w listopadzie ubiegłego roku w jego organizmie wykryto klka niedozwolonych substancji.

WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) już na początku roku informowała o tym, że próbka pobrana od Jarry’ego w podczas listopadowych zmagań w Madrycie wykazała, iż przyjmował niedozwolone substancje. Dokładnie były to ligandrol i stanozolol. Wstępnie WADA postanowiła zawiesić Chillijczyka począwszy od 14 stycznia.

Jarry próbował się bronić, licząc na przynajmniej złagodzenie kary. Twierdził, że substancje znalazły się w jego organizmie przez przypadek i nie miał zamiaru wspoamagać swojej formy w zakazany sposób. ITF uznał jego wyjaśnienia. Tenisista z Ameryki Południowej nie uniknął w ten sposób kary. Jendnakże nałożona na niego sankcja nie jest tak dotkliwa jak mogłaby być.

Zawieszono go na 11 miesięcy, a jego początek cofnięto do 16 grudnia ubiegłego roku. Oznacza to zatem, że do udziału w oficjalnych zawodach Jarry będzie mógł powrócić 15 listopada. Ponadto anulowano punkty rankingowe jakie zdobył podczas ubiegłorocznego Pucharu Davisa i odebrano mu nagrodę finansową za występ tam. Jarry nie odwołał się od tej decyzji.

Ze względu na okoliczności – zawieszenie sezonu z powodu pandemii – Chillijczyk nie straci jednak tak wiele gry, jak gdyby sezon dalej trwał. Przypomnijmy bowiem, że tenisiści nie wrócą na korty wcześniej niż w połowie lipca.

Deblowy mistrz Roland Garros zatrudniony w monachijskim Lidlu

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/http://www.tennis-tourtalk.com, foto:

Podczas przymusowej przerwy w tenisowym sezonie 2020 wielu zawodników szuka sposobów produktywnego spędzenia wolnego czasu. Dwóch niemieckich tenisistów zdecydowało się w tej sytuacji na nietypowy krok, zasilając personel jednego z supermarketów w Monachium.

Ubiegłoroczny zwycięzca Roland Garros w grze podwójnej Kevin Kravietz wraz z Hannesem Wagnerem, występującym przede wszystkim w wewnątrzkrajowych rozgrywkach mikstowych, postanowili podjąć tymczasowe zatrudnienie w sklepie spożywczym. W rozmowie z Dietmarem Kasparem dla Tennis TourTalk Niemcy opowiedzieli o  kulisach swojej nowej pracy.

– Krótko po powrocie z Indian Wells spotkałem się z Hannesem. Komentując to, co się działo, powiedział wtedy półserio, że w tej sytuacji powinien chyba rozważyć zajęcie się układaniem towaru na supermarketowych półkach. Na początku po prostu się z tego zaśmialiśmy i nie potraktowaliśmy tego poważnie – wspomina Krawietz – Dwa albo trzy tygodnie później miałem jednak okazję rozmawiać z moim przyjacielem, który pracuje w Lidlu. Wkrótce stało się jasne, że przerwa w rozgrywkach potrwa dosyć długo i pomyślałem, że może warto rozważyć to, o czym mówił Hannes.

Niedługo potem niemiecki deblista rzeczywiście skontaktował się Wagnerem zapraszając go do realizacji nietypowego planu. – Kiedy Kevin zadzwonił do mnie z tą propozycją, nie bardzo mogłem się wymiksować – żartuje Wagner – Inna sprawa, że to było dla mnie całkiem rozsądne rozwiązanie, biorąc pod uwagę fakt, że z powodu odwołania treningów i turniejów straciłem wszystkie źródła dochodu.

Choć sytuacja może wydawać się groteskowa Kevin Krawietz przekonuje, że obaj zawodnicy bardzo poważnie podchodzą do swoich nowych zawodowych obowiązków.

– Oczywiście ten pomysł zrodził się z żartu, ale w żadnym wypadku nie podchodzimy do tego teraz jak do zabawy. Na pierwszy plan wysunęła się możliwość zdobycia wiedzy i doświadczenia w innym środowisku pracy niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni – tłumaczy Krawietz – W moim przypadku aspekt finansowy nie był akurat najważniejszy, choć oczywiście chętnie odbiorę swoją wypłatę. (…) Jestem pełen szacunku wobec kolegów, którzy pracują w tym zawodzie od 17 lat – dodaje.

Wagner również przyznaje, że wyjątkowe okoliczności, w jakich się znalazł pozwoliły mu z innej perspektywy spojrzeć na rzeczywistość. – To  okazja, by zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo uprzywilejowane życie prowadzimy na co dzień, dzięki temu, że możemy zarabiać na swojej pasji, czyli na grze w tenisa – powiedział zawodnik – Kiedyś denerwowałem się kiedy na półkach nie było towaru, którego szukałem. Dziś podchodzę do tego zupełnie inaczej. Wiem już jak trudne jest stałe uzupełnianie asortymentu zwłaszcza w dobie koronawirusa i to podczas weekendu bezpośrednio przed świętami Wielkanocnymi. (…) Po pięciogodzinnej zmianie byłem fizycznie wyczerpany – wspomina zawodnik.

Z furiata w tenisistę naśladowanego przez miliony – przemiana Federera

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Roger Federer to tenisista będący dla wielu przykładem umiejętności połączenia piękna gry ze skutecznością. Szwajcar jest również wzorem, jeżeli chodzi o eleganckie zachowanie na korcie oraz poza nim. Jednak tenisista z Bazylei nie zawsze taki był. Dużo czasu mu zajęło, aby wypracować to, z czego jest znany obecnie. 

Federer wspomina, że od początku bardzo źle zachowywał się na korcie. Przysparzał tym problemy rodzicom, którzy się za niego wstydzili. – Gdy zacząłem grać w tenisa w wieku 3 lat, od początku źle się zachowywałem. Bluźniłem, rzucałem rakietą i wszystkim, co akurat miałem pod ręką. To wszystko z nerwów po przegranych meczach. Rodzice mówili, że jeżeli się nie opanuje, nie będą ze mną jeździć na turnieje – wspomina początki przygody z tenisem Szwajcar.

Tenisista z Bazylei gra w tenisa od 35 lat, jednak dopiero od mniej więcej 16 zachowuje się w sposób, z jakiego obecnie jest znany. – Wiele lat mi zajęło, nim zacząłem się zachowywać, jak należy. Przez wiele lat bardzo przeżywałem każdy przegrany w meczu punkt. W żaden sposób nie umiałem sobie poradzić z tym zachowaniem. Takie zachowanie kosztowało mnie mnóstwo energii – wspomina początki kariery rekordzista pod względem liczby tygodni na pozycji lidera rankingu ATP.

– Obecnie zachowuje się zupełnie inaczej. Momentami niektórzy zarzucają mi, że jestem aż za spokojny na korcie. I na takie zachowanie też muszę uważać – podsumował obecną postawę na korcie Roger Federer.

Władze tenisa wydały oświadczenie w sprawie funduszu

/ Szymon Adamski , źródło: własne / ATP , foto: AFP

Największe organizacje światowego tenisa wydały oświadczenie, w którym potwierdziły, że trwają pracę nad utworzeniem funduszu, który wspomoże finansowo zawodników. Nie zdradzono jednak wielu szczegółów.

ATP, WTA czy ITF nie pozostają obojętne na aktualną sytuację na świecie. Pandemia koronawirusa doprowadziła do tego, że zawodowi tenisiści z całego świata nie mają gdzie grać (rozgrywki zostały zawieszone do połowy lipca), a w konsekwencji nie mogą też zarabiać. Do pomocy dołączą również wszystkie cztery turnieje Wielkiego Szlema. Komu zostanie udzielona? To jedna z niewiadomych. W oświadczeniu czytamy, że ,,utworzony program zapewni bardzo potrzebną pomoc graczom szczególnie dotkniętym kryzysem spowodowanym przez koronawirusa”.

Nie zostały też podane konkretne kwoty, jakie zostaną przekazane na rzecz funduszu. Z oświadczenia nie wynika zresztą, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, a raczej, że dopiero zmierza we właściwym kierunku. – Dyskusje przebiegają dobrze, dopinane są szczegóły – czytamy w oświadczeniu. Podanie kompletnych informacji ma nastąpić ,,w najbliższej przyszłości”.

Utworzonym funduszem zarządzać będą organizacje ATP i WTA.

Diego Schwartzman: Nie ma nic piękniejszego niż pomoc innym

/ Tomasz Górski , źródło: https://www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Diego Schwartzman razem z Paulo Dybalą oraz innymi celebrytami zagrają turniej w FIFE 20. Ma to na celu zebranie pieniędzy na walkę z koronawirusem. Jak mówi sam Argentyńczyk, pomaganie jest piękną sprawą.

Argentyńska gwiazda tenisa Diego Schwartzman mówi, że bardzo lubi pomagać ludziom i nie może siedzieć w domu podczas pandemii koronawirusa i patrzeć jak inni walczą. Schwartzman razem ze swoim piłkarskim przyjacielem Paulo Dybalą, postanowił zorganizować imprezę charytatywną z udziałem sławnych graczy. A jej celem jest zebranie pieniędzy i przekazanie ich na rzecz Czerwonego Krzyża w Argentynie.

Oprócz Schwartzmana i Dybali jeszcze czternastu innych celebrytów – w tym światowy numer 3 Dominic Thiem – weźmie udział w dwóch turniejach eliminacyjnych FIFA 20. Turniej online będzie transmitowany w DirecTV i TYC Sport.

– Widziałem to, co się dzieje. Podczas kwarantanny widziałem sportowców i wiadomości od osób, które spoglądają na ludzi. Może być ważne, aby ludzie, którzy są w domu, wspierali ich i działali solidarnie – powiedział Schwartzman. – Ten pomysł zrodził się od tego, aby pomóc wszystkim, zabawiać ludzi, którzy są w domu i dobrze się bawić przy tym. Nie ma nic piękniejszego niż pomoc – dodał.

Schwartzman to obecnie trzynasty tenisista świata. Cieszył się dobrym sezonem, zanim Tour został zawieszony do co najmniej 13 lipca z powodu wybuchu koronawirusa. Argentyńczyk znalazł się m.in. w najlepszej „16” Australian Open oraz dotarł do finału Cordoba Open.

Seppi: odśnieżanie utrzymuje mnie w formie

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Andreas Seppi wraz z rodziną przebywa obecnie w swojej posiadłości w Kolorado. Włoski tenisista nie zdecydował się na powrót do ojczyzny na czas epidemii koronawirusa. Tęskni na krewnymi i przyjaciółmi, ale uważa, że podjął dobrą decyzję.

36-latek urodzony w Bolzano i Michaela Bernardi po raz pierwszy zawitali do Kolorado kilka lat temu, ponieważ żona reprezentanta Włoch chciała skończyć studia na miejscowym uniwersytecie. Spodobało im się tak bardzo, że w 2017 roku kupili dom w mieście Boulder. Właśnie tutaj 20 lutego na świat przyszła ich pierwsza córka Liv. Tenisista z Półwyspu Apenińskiego planował wrócić do rywalizacji w Miami. Z  powodu epidemii koronawirusa przedłużył jednak urlop tacierzyński, z czego jest bardzo zadowolony. Żałuje tylko, że przez sytuacje na świecie, nie mógł przedstawić córki pozostałym członkom rodziny.

Byłoby miło mieć więcej osób wokół siebie, szczególnie, że pojawiło się dziecko, ale jesteśmy teraz w idealnym miejscu – przyznał Seppi. – Tutaj jest wspaniale, pod pewnymi względami lepiej niż we Włoszech. Przynajmniej możemy wyjść z domu i pójść na wycieczkę. Mamy mnóstwo przestrzeni na zewnątrz. We Włoszech obecnie tak naprawdę nie można robić nic. Trzeba siedzieć w domu. Jeśli nie masz ogrodu, to utknąłeś w mieszkaniu. A tutaj mamy sąsiadów, jesteśmy odizolowani, w tej sytuacji to dobre rozwiązanie.

Pomimo ograniczonych możliwości treningowych, włoski tenisista nie ma problemów z utrzymaniem formy fizycznej na odpowiednim poziomie.

Mamy to mnóstwo śniegu. Przez ostatnie dni padało non stop. Już dawno nie widziałem tyle śniegu. Więc teraz praktycznie co tydzień muszę odśnieżać, dzięki czemu utrzymuje formę, bo to dobre siłowe ćwiczenie – zażartował Seppi. – Mam możliwość trenowania w domu. Od czasu do czasu idę pobiegać. W tym momencie nie można trenować tak ciężko, jak w sezonie przygotowawczym. Nie wiadomo ile ta sytuacja potrwa. Nie można trenować w pełnym wymiarze przez kilka miesięcy, szczególnie w moim wieku. Może Jannik Sinner, który ma 18 lat, mógłby ciężko harować przez trzy miesiące i wszystko byłoby dobrze. Ja muszę być ostrożniejszy wobec mojego ciała. Oczywiście robię różne ćwiczenia, żeby pozostać w formie, ale na pewno nie tak intensywnie jak w okresie pomiędzy sezonami. Robię, że utrzymać odpowiedni poziom aktywności, bo to w tej sytuacji najważniejsze.