Wielkimi krokami nadchodzi tenisowy sezon letni, a my nie wiemy nawet czy i kiedy będziemy mogli wyjść na kort i oddać się naszemu ulubionemu „białemu sportowi”. W Niemczech i Austrii przeprowadzono badanie, w wyniku którego powstał swoisty tenisowy dekalog na czas koronawirusa. Może warto z niego skorzystać także w Polsce.
Adam Romer, Tenisklub
Mamy już pierwsze przesłanki luzowania restrykcji związanych z epidemią wirusa COVID-19, ale nigdzie, w żadnym z etapów, nie zostało wymienione słowo tenis… O tym, że tenisistom uda się wrócić na korty możemy być pewni, pytanie tylko kiedy. W tym kontekście warto być przygotowanym na godzinę „0”, która może nadejść szybciej niż nam się wydaje. Dlatego warto spojrzeć jak radzą sobie w tej kwestii nasi sąsiedzi, czyli kraje, które tenisowo zawsze byli dla nas przykładem.
Już dobrych kilka dni temu pojawiła się informacja, że czeski minister zdrowia dopuszcza uprawianie tenisa na kortach otwartych. W oficjalnym rozporządzeniu rządowym tenis został wymieniony obok biegania, jeżdżenia na rowerze, jazdy konnej i golfa – jako jedna z podstawowych dyscyplin indywidualnych, która, przy zachowaniu pewnych zasad może być uprawiana przez amatorów dla dobra wspólnego.
W podobnym duchu działają poszczególne rządy związkowe w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów kolejne kraje związkowe ogłaszają terminy – począwszy od 20 kwietnia w Meklemburgii-Pomorzu Przednim – gdy tenisiści będą mogli wrócić na korty tenisowe. W tym samym kierunku poszli także ministrowie zdrowia i sportu w Austrii, którzy zgodnie uznali, że przy zachowaniu pewnych podstawowych zasad tzw. „reżimu sanitarnego”, od 1 maja będzie można korzystać z kortów na terenie Republiki Austrii.
Co więcej, minister sportu i równocześnie wicekanclerz, co podkreśla jak bardzo Austriacy cenią ten resort (kiedy czegoś takiego doczekamy się w Polsce?), dopuścił możliwość, by zawodnicy uprawiający zawodowo naszą dyscyplinę sportu dostali nawet wcześniej możliwość powrotu na korty. Nie przypadkiem w Austrii mieszka obecnie trzecia rakieta rankingu ATP…
Wicekanclerz Austrii Werner Kogler ogłaszając powyższą decyzję, równocześnie podziękował za pomoc Alexowi Antonitschowi, obecnemu dyrektorowi turnieju ATP w KItzbuhel, a kiedyś wyśmienitemu debliście (rocznik 1966, pamiętam jego najlepsze występy w Pucharze Davsia u boku Thomasa Mustera i Horsta Skoffa). Antonitsch zebrał bowiem, dzięki wspólnej inicjatywie Austriackiego Związku Tenisowego i kilku wydawców portali tenisowych opinie od ponad 800 klubów i ośrodków tenisowych w Austrii i Niemczech na temat warunków ich ponownego otwarcia dla grających (cały raport znajdziecie tu: https://www.etennis.at/vereinsumfrage-corona-krise/auswertung)
Organizatorzy powyższej ankiety, po zebraniu wszystkich odpowiedzi, stworzyli swoisty „dekalog” tenisowy na czas kryzysu COVID-19, który pozwoli uprawiać naszą dyscyplinę bez niepotrzebnych, dodatkowych zagrożeń. I tak dochodzimy do materiału, który może się przydać każdemu związanemu z tenisem, także w Polsce. Przede wszystkim decydentom, w podjęciu jak najszybszej decyzji o otwarciu obiektów tenisowych. Lobbującym w interesie tenisa, bo dostarcza dodatkowych argumentów za dopuszczeniem dyscypliny do uprawiania. I wreszcie zarządzającym obiektami tenisowymi w Polsce, bo ułatwi im unikanie niepotrzebnych zagrożeń w dobie epidemii.
Podstawowe „przykazania” tenisowe na czas epidemii COVID-19:
1. Gra pojedyncza zamiast debla
2. Utrzymanie właściwego dystansu między zawodnikami, tak przy zmianie stron, jak i w przerwach (*)
3. Ustawienie ławek dla grających w przepisowej odległości
4. Gra znaczonymi piłkami, tak by wyeliminować dotykanie nieswoich piłek (**)
5. Zachowanie szacunku wobec przeciwnika, także bez podawania mu ręki (***)
6. Ograniczenie do minimum (lub wyeliminowanie) korzystania z pomieszczeń klubowych i prysznicy
7. Udostępnienie dozowników z płynem do dezynfekcji rąk w toaletach i przy kortach
8. Ewentualne ustalenie buforów czasowych między poszczególnymi grającymi (szczególnie gdy należą do grup ryzyka) (****)
9. Rezerwacja on-line, tak by okres pobytu na obiekcie ograniczyć tylko do kortu
10. Trening zawodniczy tylko w formie zajęć indywidualnych
(*)
Przeprowadzający ankietę sugerują rezygnację ze zwyczajowej zmiany stron. Aż 75% zarządzających klubami w Niemczech i Austrii uważa, że w tak wyjątkowej sytuacji można z tej zasady zrezygnować.
(**)
Kwestia używania piłek wymaga dodatkowego wyjaśnienia. Jak wynika z badań wirus COVID-19 nie przenosi się przez pot, co oznacza, że musielibyśmy na piłkę tenisową kichnąć, kaszlnąć lub napluć, by znalazł się na niej wirus i w ten sposób dotarł do naszego przeciwnika na drugą stronę siatki. Mimo to, aby zminimalizować ryzyko zarządzający klubami w Niemczech i Austrii sugerują proste rozwiązanie: obaj gracze przynoszą swoje piłki, odpowiednio je znakują i do serwisu używają tylko „swoich” piłek, zaś cudze podają rakietą na stronę rywala. Takie rozwiązanie popiera aż prawie 80% ankietowanych.
(***)
95 % ankietowanych popiera takie rozwiązanie, choć uścisk dłoni był i jest wyrazem okazania szacunku rywalowi. W dobie epidemii należy jednak ten szacunek okazywać w innej formie.
(****)
Twórcy ankiety sugerują ustalenie 10-minutowego buforu pomiędzy poszczególnymi grami, tak, by poszczególni grający nie mogli się spotkać na korcie. Jest za tym rozwiązaniem 84% ankietowanych. W komentarzach sugerowano również ustanowienie specjalnych godzin gier dla grup szczególnego ryzyka tzn. osób starszych.