Evert: w końcu możemy się cieszyć swoim towarzystwem

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Martina Navratilova i Chris Evert to dwie wybitne postacie światowego tenisa. Amerykanki przez lata rywalizowały o wielkoszlemowe tytuły i wielkie pieniądze. Ich relacje nie zawsze dobrze się układy, ale obecnie obie tenisistki serdecznie się przyjaźnią.

Na początku wygrywałam z nią, trenowałam z nią i grałam z nią w debla – wspomina Evert w wywiadzie dla Associated Press. – Później ona zaczęła wygrywać ze mną i ja postanowiłam zakończyć współpracę deblową. Poczułam, że za bardzo się zbliżyłyśmy. Każda z nas poszła swoją drogą. Gdy ona trenowała z Nancy Liberman, która uczyła, żeby nienawidzić przeciwników, nie dogadywałyśmy się. To nie trwało do końca naszych karier, przez ostatnie pięć lat nasze relacje się poprawiły. Granie w Pucharze Federacji nas połączyło. Zbliżyłyśmy się tak blisko, jak tylko dwie czołowe rywalki mogły to zrobić.

Na emeryturze obie tenisistki utrzymywały kontakt, również dzięki pracy telewizyjnych komentatorek, a z czasem zaczęły się przyjaźnić.

Moja siostra zmarła w lutym. Martina była ze mną przez cały dzień – zdradziła osiemnastokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych. – Była na pogrzebie oraz stypie. Została do późnego wieczora. Ona i Pam Shriver były jedynymi zawodniczkami, które tam były. Martina jest jedną z moich najbliższych przyjaciółek. Nie ma między nami już rywalizacji. Nie ma żadnego napięcia. To wyzwalające uczucie. Teraz po prostu mogę cieszyć się jej towarzystwem, a ona moim.

Rywalizacja Martiny Navratilovej i Chris Evert jest uważana za jedną z najważniejszych w historii światowego tenisa. W latach 1973-1988 Amerykanki stoczyły 80 pojedynków, z czego aż 60 w finałach. Bilans spotkań zatrzymał się na wyniku 43-37 dla Navratilovej.

Zmiany w systemie naliczania punktów do rankingu

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.atptour.com, foto: AFP

Stowarzyszenie zarządzające rozgrywkami tenisowymi mężczyzn ogłosiło zmiany w sposobie naliczania punktów do rankingu. Obecne zmiany mają obowiązywać co najmniej do stycznia przyszłego roku.

Dotychczas punkty rankingowe były zbierane przez 12 miesięcy. Jednak marcowe zawieszenie rozgrywek oraz „zamrożenie” rankingu sprawiły, że ATP postanowiło wprowadzić zmiany. Zgodnie z nimi do klasyfikacji będą wliczane punkty uzyskane przez graczy w okresie marzec 2019 – grudzień 2020. Jeśli w styczniu sytuacja się unormuje, wówczas nastąpi powrót do starego systemu. Gdyby jednak niespokojna sytuacja się utrzymywała, będą dalsze modyfikacje.

Zgodnie z nowymi zasadami zawodnicy otrzymają punkty tylko za jeden występ w danej imprezie. To znaczy, że jeżeli tenisiści nie wezmą udziału w tegorocznych zmaganiach podczas US Open i Roland Garros to na ich koncie pozostaną punkty za zeszłoroczny występ. Z kolei, gdy zdecydują się, by zagrać, na ich konto powędrują punkty za lepszy ze startów spośród zeszłorocznego i tegorocznego.

Zmieniony system będzie stosowany tylko w imprezach głównego cyklu. Z kolei w ramach rozgrywek ATP Challenger Tour i ITF World Tennis Tour wciąż będzie funkcjonował system 12-miesięczny. Nic się nie zmieni również, jeżeli chodzi o punkty zbierane przez deblistów. Specjalistom od gry podwójnej będą liczone jedynie „oczka” za tegoroczne występy.

Inny będzie za to system kwalifikacji do kończącego sezon turnieju 2020 Nitto ATP Finals. W trwającym sezonie nie będzie rankingu The Race. Do zestawienia nie będą wliczane m.in. punkty za występ w ubiegłorocznej londyńskiej imprezie.