Belgrad. Piter z kompletem zwycięstw po trzech meczach

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Olimpia Dudek

Katarzyna Piter bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywanych w Belgradzie Mistrzostwach Europy Wschodniej. Bez problemu pokonała trzy pierwsze przeciwniczki. O pierwsze miejsce w grupie B powalczy z Danką Kovinić. 

Dla tenisistki z Poznania to już trzeci turniej odkąd wróciła do rywalizacji po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. W dwóch krajowych imprezach – w Gdańsku i Szczecinie – dotarła do półfinału. Natomiast w Belgradzie jest jak na razie nie do zatrzymania. Najpierw straciła tylko jednego gema w starciu z Turczynką Basak Eraydin, która jeszcze w zeszłym sezonie była notowana w drugiej setce rankingu WTA. Później poszła za ciosem i równie przekonująco pokonała dwie reprezentantki gospodarzy: Doroteję Joksović i Bojanę Marinković. Obie w zawodowych rozgrywkach do tej pory niczym się nie wyróżniły. Zajmują odpowiednio 1225. i 820. miejsce w rankingu.

W Belgradzie występują też jednak mocniejsze tenisistki – na przykład sklasyfikowana w pierwszej setce Danka Kovinić. To właśnie z reprezentantką Czarnogóry Katarzyna Piter powalczy o zajęcie pierwszego miejsca w Grupie B. Ich pojedynek rozpocznie się o godzinie 16 w piątek. Do tej pory obie wygrały wysoko wszystkie starcia. Piter w trzech meczach straciła siedem gemów, a Kovinić pięć gemów w dwóch spotkaniach.

Łącznie w rozgrywkach uczestniczy 20 zawodniczek podzielonych na cztery grupy. Przed tygodniem na podobnych zasadach rywalizowali mężczyźni. Niestety dwóch zawodników biorących udział w imprezie – Tomislav Brkic i Matej Sabanow – zostało zakażonych koronawirusem.


Wyniki

Mistrzostwa Europy Wschodniej, Grupa B:

Katarzyna Piter (Polska) – Basak Eraydin (Turcja) 6:1, 6:0
Katarzyna Piter (Polska) – Doroteja Joksović (Serbia) 6:2, 6:3
Katarzyna Piter (Polska) – Bojana Marinković (Serbia) 6:0, 6:1

Mistrz Wimbledonu nazwał Kyrgiosa szczurem

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org, foto: AFP

W mediach społecznościowych doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Borisem Beckerem i Nickiem Kyrgiosem. Powodem kłótni było zachowanie Alexandra Zvereva.

Niemiec, który wziął udział w kontrowersyjnym Adria Tour, ale nie zaraził się koronawirusem, przeprosił za swoje zachowanie i zapowiedział, że podda się 14-dniowej kwarantannie. 23-latek słowa jednak nie dotrzymał i już kilka dni później wziął udział w dużej imprezie w jednym z klubów Monako. Takie zachowanie bardzo nie spodobało się Australijczykowi.

Obudziłem się i kolejne kontrowersyjne rzeczy wydarzyły się na świecie, ale najbardziej ze wszystkich wkurzył mnie Zverev – Kyrgios skomentował zachowanie kolegi z kortu za pośrednictwem Instagrama. – Jak bardzo samolubnym można być? Jeśli wrzucasz twitta, którego napisał za Ciebie manager, w którym przepraszasz i zapowiadasz, że poddasz się kwarantannie, to miej odwagę, żeby to zrobić. Strasznie mnie to wkurza.

W obronie rodaka postanowił stanąć Becker. – Nie lubię szczurów. Nikt, kto poucza swoich kolegów i koleżanki sportowców, nie jest moim przyjacielem. Spójrz w lustro i pomyśl, czy na pewno jesteś lepszy od nas – napisał na Twitterze były lider światowego rankingu.

Na odpowiedź zawodnika z Antypodów nie trzeba było długo czekać. – Na litość boską Boris, ja z nikim nie rywalizuje, ani nie próbuje popchnąć kogoś pod autobus. Mamy globalną pandemię i jeśli ktoś zachowuje się tak idiotycznie jak Alex, to nazywam rzeczy po imieniu.

Sześciokrotnego mistrza wielkoszlemowego to jednak nie przekonało. – Wszyscy żyjemy w czasach pandemii COVID-19. To jest straszne i zabrało już wiele ludzkich istnieć. Powinniśmy chronić najbliższych i postępować zgodnie z wytycznymi, ale nie zmienia to faktu, że nie lubię szczurów.

Szczury? Za pociąganie kogoś do odpowiedzialności? Dziwny sposób rozumowania jak na mistrza. Po prostu martwię się o ludzi, gdy moja rodzina i wiele innych osób na świecie postępuje właściwie – zripostował Australijczyk.

Becker próbował zakończyć dyskusję zmieniając temat i pisząc, że chciałby zobaczyć Kyrgiosa wykorzystującego w pełni swój potencjał i wygrywającego turniej wielkoszlemowy, ale to nie zbiło z tropu Australijczyka.

Dlaczego zacząłeś mówić o tenisie? To nie ma nic wspólnego z tenisem – odpowiedział 25-latek z Canberry. – Może gość, którego tak bronisz, wyjaśniłby nam swoje postępowanie, a nie publikował kolejne przeprosiny napisane przez agencję PR.

Alexander Zverev nie skomentował jeszcze całego zamieszania.