Venus Williams: Muszę być ostrożniejsza niż większość ludzi

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.ubitennis.net, foto: AFP

Venus Williams musi liczyć się z wyższym niż standardowe ryzykiem zarażenia koronawirusem. Mimo uzasadnionych obaw zawodniczka zapewnia jednak, że zachowując niezbędne wymogi bezpieczeństwa zamierza wystąpić podczas tegorocznej edycji US Open.

Miesiąc temu Venus Williams skończyła 40 lat, ale jej energia i zapał do pracy pozostały niezmienne. Tenisistka dała temu wyraz w opublikowanym niedawno na swoim youtubowym kanale filmie, w którym odpowiedziała na kilku nurtujących jej kibiców pytań. Siedmiokrotna wielkoszlemowa mistrzyni potwierdziła między innymi, że bardzo zależy jej na tegorocznym występie na US Open.

– Naprawdę chcę już zagrać w tenisa i wrócić do pracy tak, jak większość ludzi. Chciałabym znów robić to, w czym jestem najlepsza. Nie chcę dłużej siedzieć w domu, nie mając na horyzoncie żadnego celu ani wyzwania. Jeśli tylko będzie to bezpieczne, zagram na US Open – zapowiada Amerykanka.

Tymczasem doświadczona zawodniczka ma uzasadnione powody ku temu, by  w okresie pandemii wykazać się wzmożoną zapobiegliwością. Chorobą autoimmunologiczna, z którą się zmaga czyni ją bowiem potencjalnie bardziej podatną na zarażenie.

– Potraktowałam dobrowolną kwarantannę bardzo poważnie, ale ostatnimi czasy najbardziej martwię tym, że mogę przechodzić chorobę bezobjawowo. Nie zostałabym wtedy dopuszczona do gry i to jest teraz moja największa obawa – wyjaśnia – Będąc pewnego rodzaju szczególnym przypadkiem muszę być ostrożniejsza niż większość ludzi. Czy sprawia to, że jestem zdenerwowana? Przez ostatnich kilka dni tak, ale wcześniej tego nie czułam  – dodaje.

W jednej z wypowiedzi Venus Williams zdradziła także, że wbrew pozorom to nie za singlowymi pojedynkami stęskniła się najbardziej. Jak przekonuje podczas przerwy miała okazję uświadomić sobie, że najwięcej radości sprawiają jej występy w grze podwójnej.

– Nie mogę się już doczekać kiedy zagram z Sereną debla. Podczas wspólnej gry zawsze świetnie się bawiłyśmy. Miałyśmy przy tym także sporo sukcesów – wspomina – Zdałam sobie sprawę z tego, że to za występami deblowymi tęsknię najbardziej. Z niecierpliwością oczekuję tego momentu, gdy wyjdziemy razem na kort. Bez znaczenia byłoby to, kto miałby stanąć po drugiej stronie siatki. Dopóki będzie tam siatka, będzie mecz. Nieprawdaż? – podsumowuje.

Mistrzostwa Polski. Poznaliśmy najlepszych deblistów i deblistki

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: PZT

Pierwotnie ostatniego dnia Narodowych Mistrzostw Polski miały zostać rozegrane tylko finały singla. We wcześniejszych dniach pogoda pokrzyżowała jednak szyki organizatorom oraz tenisistom. W związku z tym rozstrzygnięcia w turniejach deblowych zapadły dopiero w niedzielę wieczorem. Złote medale zawisły na szyjach Pauli Kani, Anastazji Szoszyny, Kamila Majchrzaka i Jana Zielińskiego. 

94. edycja Narodowych Mistrzostw Polski dobiegła końca. Dla znakomitej większości tenisistów i tenisistek priorytetem był występ w turnieju singlowym, jednak sukcesy w grze podwójnej również dały dużo radości. Wśród kobiet najlepsza okazała się para rozstawiona z numerem jeden – Paula Kania i Anastazja Szoszyna. Z kolei w turnieju męskim tytuł mistrzów Polski zdobyli pogromcy turniejowych ,,jedynek”, czyli Kamil Majchrzak i Jan Zieliński.

Kania i Szoszyna w finale pokonały 7:6(5), 7:5 Magdalenę Fręch i Martynę Kubkę. Dla Fręch był to już trzeci mecz tego dnia. Wcześniej wygrała w finale gry pojedynczej z Katarzyną Kawą i dokończała zaległy półfinał gry podwójnej. Na pewno odczuwała więc zmęczenie. To nie umniejsza jednak sukcesu Kani i Szoszyny, które z dobrej strony zdążyły się pokazać wspólnie jeszcze przed pandemią. W lutym dotarły do finału dużego turnieju ITF w Egipcie. W Mistrzostwach Polski potwierdziły, że bardzo dobrze rozumieją się na korcie. Pierwsze dwa mecze wygrały bez problemów, a w kolejnych dwóch starciach były skuteczniejsze w najważniejszych momentach. W półfinałowym starciu z Mają Chwalińską i Stefanią Rogozińską-Dzik obroniły nawet dwie piłki meczowe.

Bliscy porażki na tym etapie rywalizacji byli również Kamil Majchrzak i Jan Zieliński. Złoci medaliści przegrywali w super tie-breaku 6-8 z parą Szymon Walków / Kacper Żuk, która wygrała wszystkie dotychczasowe imprezy z cyklu LOTOS PZT Polish Tour. Majchrzak i Zieliński zdobyli jednak cztery punkty z rzędu i dzięki świetnemu finiszowi awansowali do finału. W nim od dwóch dni czekali na nich Kamil Gajewski i Dominik Nazaruk, aktualni mistrzowie Polski z hali.

Finał gry podwójnej mężczyzn był ostatnim meczem całych mistrzostw. Majchrzak i Zieliński wywiązali się z roli faworytów i pokonali Gajewskiego i Nazaruka 6:3, 6:4. Tym samym Majchrzak został podwójnym medalistą Narodowych Mistrzostw Polski. Wcześniej wywalczył brązowy medal w singlu. Dwa medale z Bytomia wywieźli również: Kacper Żuk (złoto w singlu, brąz w deblu), Magdalena Fręch (złoto w singlu, srebro w deblu) i Anastazja Szoszyna (brąz w singlu, złoto w deblu).

 


Wyniki

Finał gry podwójnej mężczyzn:

K. Majchrzak. J. Zieliński (3) – K. Gajewski, D. Nazaruk 6:3, 6:4

Finał gry podwójnej kobiet:

P. Kania, A. Szoszyna (1) – M. Fręch, M. Kubka 7:6(5), 7:5