Aryna Sabałenka nie do zatrzymania. Rodzinna tragedia zmieniła jej podejście do życia i tenisa

/ Maria Kuźniar , źródło: WTA Insider, własne, foto: AFP

Ostatnie miesiące to zdecydowanie najlepszy czas dla Aryny Sabałenki. Białorusinka zakończyła sezon dwoma efektownymi zwycięstwami – w Ostrawie i Linzu. Także 2021 rok zaczęła z przytupem, bo od wygranego turnieju w Abu Zabi. – Strata taty zmieniła moją perspektywę. Zrozumiałam, że tenis to tylko część mojego życia. Ważna, ale nie jedyna – tłumaczy w rozmowie z WTA Insider Białorusinka.

Trzy wygrane turnieje, 15 zwycięstw z rzędu i awans na 7., najwyższe w karierze, miejsce w rankingu WTA. To całkiem niezły bilans Aryny Sabałenki. Białorusinka jest w znakomitej formie, wielu ekspertów upatruje w niej faworytki do wygrania Australian Open. Przemawiają za nią nie tylko wyniki, ale przede wszystkim sposób gry. Uderza mocno, jak dawniej. To, co wyraźnie się zmieniło, to podejście do spotkań i siła mentalna.

– Kiedy zaczynasz dopiero grać w tourze, chcesz uderzać coraz mocniej, myślisz że bez wygrywających uderzeń, nie wyjdziesz zwycięsko z meczu. Zrozumiałam już, że to nie jest konieczne. Czasem wystarczy tylko wprowadzić piłkę w kort. Nawet jak nie idzie, wciąż można rywalizować i wygrywać. Ta świadomość pozwoliła mi zachować spokój, nawet jeśli nie wszystko szło po mojej myśli – tłumaczy w rozmowie z WTA Insider Aryna Sabałenka.

Białorusinka przekonuje, że zmieniło się jedynie jej nastawienie do spotkań. Wydłużenie serii meczów bez porażki było dla niej pewnego rodzaju zaskoczeniem, bo przed sezonem trenowała wyłącznie w hali. W Abu Zabi musiała przystosować się do nowych warunków i wiatru. Pięć wygranych spotkań i tylko jeden przegrany set wskazują, że nie zajęło jej to zbyt wiele czasu.

– Szczerze mówiąc, nie miałam żadnych oczekiwań. Skupiałam się tylko na swojej grze, nie zwracałam uwagi na warunki. Grałam tak, jak mogłam – czasem nie czułam swojego backhandu, czasem forehandu, a czasem serwisu. Dlatego jestem dumna, że przetrwałam ciężkie chwile, walczyłam i potrafiłam znaleźć najlepsze uderzenia wówczas, kiedy ich potrzebowałam – ocenia Sabałenka.

Eksperci podkreślają wyjątkowy spokój Białorusinki. Jeszcze niedawno, gdy nie szło po jej myśli, słynęła raczej z nerwowości i frustracji. Od kilku turniejów zachowuje spokój, niezależnie od sytuacji. Jak przyznaje, duży wpływ na zmianę jej podejścia do tenisa wpłynęła strata ojca pod koniec 2019 roku.
– Wtedy zrozumiałam, że w życiu jest mnóstwo rzeczy, którymi można się martwić, a tenis jest tylko częścią z nich. Oczywiście, nie lubię przegrywać, przejmuje się grą, zawsze staram się robić wszystko, co tylko mogę, ale przede wszystkim chcę cieszyć się życiem, czasem spędzanym na korcie – opowiada białoruska tenisistka.

Ojciec Aryny – Siergiej, był osobą która wprowadziła ją w świat tenisa. Chciał, by została liderką rankingu. Jego śmierć była dla Aryny wstrząsem. Jak sama mówiła, przygotowania do sezonu 2020 były dla niej wyjątkowo ciężkie. Zmuszała się do wyjścia na kort, nie chciała opuszczać rodziny. Początek ubiegłego roku nie był dla niej specjalnie udany, jednak końcówka należała zdecydowanie do niej.

– Kluczowy był mecz w Ostrawie, z Sarą Sorribes Tormo, kiedy przegrywałam 0:6, 0:4 (ostatecznie Sabałenka wygrała 0 :6, 6:4, 6:0 – red.). Wtedy zrozumiałam, że wszystko może się zdarzyć, trzeba walczyć – podkreśla Sabałenka.

Australian Open. Azarenka na ścisłej kwarantannie. Miała trenować z Igą Świątek

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Organizatorzy Australian Open poinformowali w sobotę o trzech przypadkach zakażenia Covid-19 w dwóch samolotach przeznaczonych do transportu tenisistów do Melbourne. W konsekwencji wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie będą musiały przejść ścisłą, dwutygodniową kwarantannę. Wśród nich jest m.in. Wiktoria Azarenka.

Nad ranem polskiego czasu Tennis Australia wydało pierwsze oświadczenie, informując o dwóch zakażonych wśród 79 osób, które znajdowały się na pokładzie jednego z czarterów przeznaczonych do transportu zawodników i ich zespołów do Melbourne. Dla 24 tenisistów oznaczało to brak możliwości opuszczenia pokoju hotelowego przez czternaście dni.

Nie był to jednak koniec złych wieści. Niecałe trzy godziny później władze zawiadomiły o kolejnym pozytywnym wyniku testu. Tym razem był to jeden z pasażerów transportowanych do Australii z Abu Zabi. W konsekwencji kolejne 23 osoby nie będą mogły trenować przez najbliższe dwa tygodnie. Wśród tych 47 zawodników znaleźli się m.in. Angelique Kerber, Bianca Andreescu, Sloane Stephens, Wiktoria Azarenka, Guido Pella, Kei Nishikori czy Pablo Cuevas.

Ścisła kwarantanna mistrzyni Australian Open z lat 2012-13 oznacza, że Iga Świątek musi znaleźć nową partnerkę do treningów. Triumfatorka Roland Garros 2020 była umówiona na wspólne przygotowania właśnie z Białorusinką oraz z Ukrainką Eliną Switoliną. Trener Polki, Piotr Sierzputowski, poinformował, że na ten moment ich zespół nie jest objęty zakazem treningów, ale wciąż czekają na wyniki testów wszystkich osób z samolotu, którym się przemieszczali.

W podobnej sytuacji znajduje się Hubert Hurkacz. Napisał o tym członek teamu Polaka, Michał Zawada.

Na ten moment wygląda na to, że nasi pozostali reprezentanci, Kamil Majchrzak i Łukasz Kubot, również nie są objęci ścisłą kwarantanną.

Jastremska poleciała do Australii mimo tymczasowego zawieszenia

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

O Dajanie Jastremskiej zrobiło się ostatnio głośno z powodu jej tymczasowego zawieszenia. Wydawało się więc, że w Melbourne jej nie zobaczymy. Ukrainka do Australii jednak poleciała.

Jastremska została oskarżona o naruszenie przepisów antydopingowych. Pod koniec listopada zeszłego roku 20-latka oddała próbkę moczu. W niej wykryto metabolit mesterolonu, czyli substancję zakazaną. Ukrainka stanowczo zaprzeczała, że wzięła środek niedozwolony, jednak ITF tymczasowo zawiesił tenisistkę.

Okazuje się jednak, że Jastremska poleciała do Australii. Sporo fanów tenisa mocno zdziwiła ta informacja i wywołała gorącą dyskusję w mediach społecznościowych. Jak więc doszło do tak niejasnej sytuacji?

ITF wyjaśnia sprawę i tłumaczy, że Ukrainka ma prawo ubiegać się o zniesienie jej zawieszenia. Przy założeniu, że odwołanie zawodniczki zostanie przyjęte, będzie ona mogła grać ze skutkiem natychmiastowym. Z tego komunikatu wynika, że Jastremska spodziewa się pozytywnej decyzji w sprawie jej apelacji, a wtedy będzie gotowa wystąpić we wielkoszlemowym Australian Open.