Gunter Bresnik w sztabie Gaela Monfilsa

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Gael Monfils zmienił swój sztab. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że trenerem Francuza został Richard Ruckelshausen. Teraz okazuje się, iż w sztabie pojawi się również Gunter Bresnik.

Austriacki szkoleniowiec jest znany w świecie tenisa głównie dzięki wieloletniej współpracy z Dominikiem Thiemem. Trwała ona do 2019 roku. Bresnik trenował także Ernestsa Gulbisa oraz Jerzego Janowicza. Teraz czeka na niego kolejne wyzwanie w karierze, gdyż został trenerem Gaela Monfilsa.

34-letni tenisista przed sezonem 2021 przebudował swój sztab. Rozpoczął współpracę z innym Austriakiem Richardem Ruckelshausenem, który został także wybrany kapitanem drużyny Francji na zbliżający się turniej ATP Cup. Media obiegła wiadomość, że to właśnie ten szkoleniowiec ma być trenerem Monfilsa. Teraz okazuje się jednak, iż ta funkcja przypadnie Bresnikowi. Mimo to, Francuz do Australii poleciał z Ruckelshausenem, więc najprawdopodobniej obydwaj Austriacy będą w sztabie 34-latka.

Wcześniejszym trenerem Gaela Monfilsa był Liam Smith. Francuz ma być może nadzieję, że powiew świeżości przyniesie mu lepsze rezultaty, gdyż Bresnik wie, jak osiągać sukcesy. Dominika Thiema doprowadził między innymi do finału French Open.

Pierwsze mecze pod wodzą Guntera Bresnika Monfils rozegra w dniach 1-5 lutego podczas ATP Cup. Następnie czeka go najważniejszy turniej pierwszej części sezonu, czyli Australian Open, który zaczyna się 8 lutego.

 

Puchar Hopmana. Impreza ma powrócić do kalendarza

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.itftennis.com, foto: AFP

Pojawiła się dobra wiadomość dla fanów Pucharu Hopmana. Jest szansa na to, że mieszane rozgrywki, wygrane przez reprezentację Polski w 2015 roku, wkrótce powrócą.

Hopman Cup to impreza, w której bierze udział osiem zespołów narodowych, składających się z jednej tenisistki i jednego tenisisty. Ostatnia edycja turnieju została rozegrana w dniach 29 grudnia 2018 – 5 stycznia 2019. Szwajcaria, reprezentowana wówczas przez Rogera Federera i Belindę Bencic, pokonała w finale Niemcy, a dokładniej parę Angelique Kerber – Alexander Zverev.

Kibice tenisa znad Wisły z pewnością miło wspominają rozgrywane w Perth zawody. W 2015 roku Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz pokonali w finale Serenę Williams i Johna Isnera, dając tym samym Polsce pierwsze zwycięstwo w historii turnieju.

W sezonie 2020 Puchar Hopmana musiał jednak ustąpić miejsca nowemu formatowi. ATP Cup, który odbył się na początku stycznia ubiegłego roku w Brisbane, Sydney i Perth, zastąpił rozgrywane dotychczas w tym czasie nieoficjalne mistrzostwa świata w grze mieszanej.

Wszystko wskazuje jednak na to, że Puchar Hopmana powróci. Władze ITF oświadczyły, że wiele państw wyraziło zainteresowanie organizacją tego wydarzenia. Z powodu pandemii Covid-19, zarząd ITF podjął jednogłośną decyzję o wstrzymaniu procesu rozpatrywania ofert, ale zapowiada wznowienie rozgrywek w 2022 roku. Niewykluczone, że impreza powróci nawet w drugiej połowie bieżącego sezonu, o ile pozwolą na to warunki.

Australian Open. Odwołanie na nic. Jastremska nie zagra na Antypodach

/ Maria Kuźniar , źródło: własne, foto: AFP

Podejrzewana o doping Dajana Jastremska jednak nie zagra w Australian Open. Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) nie cofnęła zawieszenia nałożonego na 20-letnią tenisistkę.

Dajana Jastremska zaryzykowała i poleciała do Australii, mimo że na początku stycznia Międzynarodowa Federacja Tenisowa poinformowała, została zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy. W próbce pobranej od niej w listopadzie wykryto zakazaną substancję – mesterolon.

Ukrainka odwołała się od decyzji ITF, poprosiła o pozwolenie na start w Australian Open. Federacja była jednak nieugięta – odrzuciła apelację tenisistki i podtrzymała wcześniejszą decyzję. Jastremska może co prawda odwołać się jeszcze do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie, ale trudno się spodziewać, żeby ten podjął decyzję, zwłaszcza korzystną dla Ukrainki, przed 8 lutego, czyli rozpoczęciem pierwszej wielkoszlemowej imprezy 2021 roku.

20- letnia Jastremska jest uważana za jedną z najzdolniejszych zawodniczek młodego pokolenia. Na swoim koncie ma już trzy wygrane turnieje, przy czym dwa w 2020 roku. Wydaje się jednak, że o ile nie zdarzy się cud, Ukrainka długo nie pojawi się na światowych kortach.

Melbourne. Dodatkowy turniej WTA przed Australian Open

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: The Age, foto: AFP

Nie dwa, a trzy równoległe turnieje rangi WTA 500 odbędą się w Melbourne w tygodniu poprzedzającym Australian Open. Tennis Australia i WTA postanowiły zorganizować te zawody, aby więcej zawodniczek mogło lepiej rozegrać się przed startem wielkoszlemowych zmagań.

Pandemiczna rzeczywistość okazuje się szczególnie trudna dla tenisistów i tenisistek chcących wystąpić w Australian Open. Dwutygodniowa kwarantanna i ograniczone możliwości treningów przed jednym z czterech najważniejszych turniejów to z pewnością nie jest wymarzony scenariusz. Organizatorzy zmagań chcą jednak pomóc zawodnikom i zawodniczkom złapać odpowiedni rytm przed wielkoszlemową rywalizacją.

Poprzedzający Australian Open tydzień będzie niezwykle intensywny na kortach Melbourne Parku. Jak się w ostatniej chwili okazało, w ciągu jednego tygodnia obędzie się tam równolegle nie pięć, a sześć turniejów. Dodano bowiem kolejne zawody kobiet. Obok planowanych pierwotnie zmagań pod szyldami Gippsland Trophy i Yarra Valley Classic, ma się odbyć jeszcze Grempians Trophy. Wszystkie te turnieje będą mieć rangę WTA 500.

Przypomnijmy również, że w tym samym czasie odbędą się trzy turnieje męskie. Obok drużynowego ATP Cup, zawodnicy powalczą w dwóch imprezach rangi 250 – Great Ocean Road Open oraz Murray River Open. Warto także dodać, że równolegle z drugim tygodniem rywalizacji w Australian Open, te tenisistki które już odpadną, będą mogły pozostać w Melbourne by wziąć udział w zawodach rangi 250 nazwanych Phillip Island Trophy.

Nowe obostrzenia we Francji. Turniej w Montpellier zagrożony?

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Zgodnie z najnowszymi obostrzeniami wprowadzonymi przez francuski rząd, profesjonalni sportowcy nie zostaną zwolnieni z obowiązku tygodniowej kwarantanny po przyjeździe.

Każda osoba przybywająca do Francji z kraju spoza Unii Europejskiej oraz strefy Schengen, włączając Wielką Brytanię, będzie zobowiązana do siedmiodniowej izolacji oraz przejścia testu na obecność koronawirusa po jej zakończeniu. Na wstępie potrzebne będą również: negatywny wynik badania na Covid-19, uzyskany nie dłużej niż 72 godziny przed wylotem, dokument laissez-passer oraz oświadczenie o braku symptomów zakażenia. Obywatele Francji także zostaną objęci kwarantanną oraz poproszeni o zrobienie testu po zakończeniu okresu izolacji.

Najnowsze rozporządzenie wpłynęło na obsadę zbliżających się imprez rangi challenger w Quimper i Cherbourgu. Naturalnie pojawiły się również obawy o rozpoczynający się 22 lutego turniej głównego cyklu ATP w Montpellier. Nie pomaga fakt, że zawody te rozpoczną się tuż po zakończeniu pierwszej wielkoszlemowej imprezy w sezonie. Włoski dziennikarz Luca Fiorino poinformował jednak, że na oficjalnej liście zgłoszeń ma pojawić się prawie dwudziestu tenisistów z Top 50 rankingu ATP. Zapewne dużo zależeć będzie więc od tego, jaki etap Australian Open osiągną gracze zgłoszeni do Open Sud de France.

 

ATP Cup. Mnóstwo hitów w fazie grupowej!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Po losowaniu grup ATP Cup możemy być pewni, że emocji nie zabraknie. Czeka nas wiele świetnych meczów, w których trudno wytypować faworyta. Oto największe hity rozgrywek grupowych.

W grupie A spotkają się Serbowie, Niemcy i Kanadajczycy. To oznacza wielkie starcia pomiędzy Novakiem Dżokoviciem a dwoma tenisistami młodego pokolenia – Alexandrem Zverevem i Denisem Shapovalovem. Lider światowego rankingu będzie faworytem tych meczów, aczkolwiek stoi przed nim niezwykle trudne zadanie. Równie interesująco zapowiada się mecz między wyżej wymienioną dwójką tenisistów. Niemiec grał do tej pory pięć razy z Kanadyjczykiem i wygrał trzy z tych pojedynków.

Gruba B przyniesie nam hitowe starcie pomiędzy Rafaelem Nadalem a Stefanosem Tsitsipasem. Będzie to spotkanie odpowiednio drugiego i szóstego zawodnika w rankingu ATP. Obydwaj nie mogą również lekceważyć Alexa de Minaura, który może napsuć im sporo krwi. Mimo to, największym faworytem tej grupy są Hiszpanie, którzy oprócz Rafaela Nadala mają jeszcze w składzie Roberto Bautistę Aguta, jednak 32-latek uniknie starć z Tsitsipasem i De Minaurem.

W grupie C warto zwrócić uwagę na mecz Dominika Thiema z Gaelem Monfilsem. Trudno przewidzieć, czego można spodziewać się po Francuzie. Mnóstwo emocji może również przynieść starcie innego francuskiego tenisisty Benoita Paire’a z Włochem Fabio Fogninim. Obydwaj są zawodnikami bardzo charakterystycznymi, którzy mają spore problemy z panowaniem nad nerwami.

Natomiast w grupie D najbardziej interesującym meczem będzie pojedynek Rosjanina Daniiła Miedwiediewa z Argentyńczykiem Diego Schwartzmanem. Obydwaj mają ogromny potencjał i są w stanie poprowadzić swoje reprezentacje do sukcesów w tym turnieju. Warto dodać, że oprócz finalisty US Open 2019 Rosjanie mają do dyspozycji Andrieja Rublowa, więc ich skład prezentuje się niesamowicie okazale. Rublow nie będzie jednak musiał mierzyć się ze Schwartzmanem. W grupie D bierze udział jeszcze Japonia i z pewnością warto śledzić mecze z udziałem Keia Nishikoriego.

Turniej ATP Cup rozpocznie się 1 lutego. Miejscem zmagań będą korty Melbourne Park. Z każdej grupy wyjdzie tylko jedna drużyna, więc margines błędu jest bardzo mały. Rozgrywki zakończą się 5 lutego.

 

Kolejne kontrowersje wokół Margaret Court

/ Dominika Opala , źródło: www.smh.com.au / własne, foto: AFP

Margaret Court zapisała się w historii tenisa m.in. zdobywając 24 tytuły wielkoszlemowe w grze pojedynczej. Wynik ten do dziś jest rekordem. Jednak ze względu na swoje poglądy religijne Australijka jest kontrowersyjną postacią w ostatnich latach. Dlatego też decyzja o przyznaniu jej kolejnego odznaczenia państwowego spotkała się z krytyką. 

W 2007 roku Margaret Court została mianowana Oficerem Orderu Australii, a więc drugą, co do ważności nagrodą. Odznaczenie przyznano za sukcesy w sporcie. Natomiast pojawiła się informacja, że we wtorek, podczas Australia Day, tytuł tenisistki ma zostać podniesiony do wyższego poziomu – Kawaler Orderu Australii.

Nie wszyscy zgadzają się jednak z tą decyzją. Swoje niezadowolenie wyraził lider federalnej opozycji Anthony Albanese – Margaret Court już była uhonorowana za umiejętności tenisowe – napisał na Twitterze. – Jest już Oficerem Orderu Australii. Myślę, że dla wszystkich jest jasne, że uczynienie jej Kawalerem Orderu Australii nie ma nic wspólnego z tenisem.

Na odpowiedź Australijki nie trzeba było długo czekać. Court udzieliła wywiadu w serwisie informacyjnym „Nine News” i uznała, że ludzie powinni oddzielić jej przekonania religijne od osiągnięć sportowych.

Przez lata otrzymałam tyle krytyki, że to na mnie nie wpływa. Nazywam ich błogosławionymi, ponieważ modlę się za nich i modlę się za mój naród – powiedziała 24-krotna mistrzyni wielkoszlemowa. – Smutne jest to, że prawdopodobnie nigdy ze mną nie siedzieli. Nie znają prawdziwej historii. Myślę, że wiele rzeczy, które zostały wypowiedziane przez lata, pochodziły z mediów i myślę, że media poczyniły prześladowania wobec mnie – dodała.  

Nazwiska osób uhonorowanych są wysyłane do mediów przed Australia Day po to, aby umożliwić im przygotowanie materiałów prasowych na temat odbiorców odznaczeń. Środki przekazu mają zakaz, aby zdradzać wcześniej, kto otrzyma wyróżnienie. Propozycje kandydatów do nagród odbywają się anonimowo, a ich przyznaniem zajmuje się 19-osobowa Rada Orderu Australii.  Jednak wiadomość o nagrodzie dla Court została upubliczniona przez pisarza z Melbourne Justina Smitha, który powiedział, że dostał informację z „innych źródeł”.

Osiągnięcia Australijki w tenisie są niezrównane. Poza tym, że wygrała najwięcej turniejów wielkoszlemowych w singlu, to w 1970 roku zdołała skompletować Wielkiego Szlema. Ostatni raz triumfowała w imprezie wielkoszlemowej w 1973 roku i przez tyle lat jej rekord nie został pobity. Jednak poglądy Court na temat małżeństw osób tej samej płci i homoseksualizmu doprowadziły do wezwania do zmiany nazwy jednego z głównych kortów w Melbourne Park.

Premier Scott Morrison powiedział w piątek, że system wyróżnień był „całkowicie niezależnym procesem”.

Nie mogę komentować nagrody, która jest przyznawana w ramach niezależnego procesu, a która nie została ogłoszona. Nie mam oficjalnej wiedzy na ten temat – stwierdził Morrison. 

Z kolei premier stanu Wiktoria Dan Andrews przyznał, że „ma dość mówienia o tej osobie każdego lata”.

Nie popieram tego. Nie wierzę, że ma poglądy, które zgadzają się z ogromną większością ludzi w naszym kraju, którzy postrzegają innych, szczególnie ze społeczności LGBT, jako równych i zasługujących na godność, szacunek i bezpieczeństwo – zaznaczył Andrews.

Australijskie Lobby Chrześcijańskie wydało w oświadczenie, w którym poparło poparło kandydaturę Court do tegorocznych wyróżnień.

Gdyby nagrody w Australia Day otrzymali tylko ludzie, którzy wyznają politycznie poprawne poglądy, zniszczyłoby to naturę tych wyróżnień – powiedział Peter Abetz.

Kontrowersji nie brakowało także w zeszłym roku podczas przyznania tych odznaczeń państwowych. W 2020 roku uhonorowana została kontrowersyjna komentatorka Bettiny Arndt. Rada Orderu Australii wydała oświadczenie, wyjaśniając dlaczego nie odebrała jej wyróżnienia.

W systemie, w którym każdego roku wymienionych jest setki ludzi, nieuniknione jest, że każda lista będzie zawierała osoby, które zdaniem innych nie powinny być docenione – głosiło oświadczenie. – Jednogłośna aprobata społeczności nie jest dla Rady kryterium do wydania zalecenia. To są nagrody oddolne. Podobnie jak, jednostki nie są kwalifikowane ani dyskwalifikowane na podstawie ich skłonności politycznych, poglądów społecznych lub przekonań religijnych.