PZU oficjalnym partnerem Igi Świątek

/ Szymon Adamski , źródło: PZU, foto: PZU

Największy polski ubezpieczyciel PZU objął patronatem Igę Świątek – pierwszą Polkę w historii, która wygrała wielkoszlemowy turniej French Open. PZU będzie towarzyszyć Idze w drodze na jej tenisowy szczyt przez najbliższe trzy lata.

– Trudno jest być wszędzie i zadbać o wszystko – od sportowego rozwoju, przez sprawy organizacyjne po finansowe bezpieczeństwo. Mam nadzieję, że wsparcie solidnego partnera, jakim jest PZU, będzie dla Igi swoistą polisą, która zapewni jej spokój i stabilizację pozwalające całkowicie skoncentrować się na grze. Wtedy łącząc swój talent z pracowitością, będzie nie do zatrzymania – mówi dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU.

Po raz pierwszy Iga Świątek wystąpi w stroju z logo PZU na australijskim korcie już 1 lutego podczas turnieju WTA500. Przez najbliższe trzy lata tenisistka będzie reprezentować PZU podczas meczy Wielkiego Szlema i WTA Tour oraz Igrzysk Olimpijskich, zwiększając na świecie rozpoznawalność polskiego ubezpieczyciela.

 Jestem szczęśliwa, że mam wsparcie tak poważnej firmy jak PZU. Dzięki temu będę mogła skupić się na pracy na korcie, by dostarczyć kibicom wielu wspaniałych sportowych emocji. Za tydzień zagram w wielkoszlemowym turnieju Australian Open i już czuję wsparcie fanów z Polski – mówi Iga Świątek.


Iga Świątek to aktualnie najlepsza polska tenisistka. Po spektakularnym zwycięstwie, jakie odniosła jesienią 2020 roku na paryskich kortach Rolanda Garrosa, awansowała na 17. miejsce w klasyfikacji najlepszych rakiet świata. Zdobycie przez nią pucharu Suzanne-Lenglen było jednocześnie pierwszym w historii zwycięstwem polskich tenisistek i tenisistów w turnieju Wielkiego Szlema. Sukces ten nie był przypadkowy. Iga Świątek już w wieku 17 lat wygrała rywalizację juniorek w wielkoszlemowym turnieju w Wimbledonie, tytuł w deblu dziewcząt podczas juniorskiego turnieju French Open oraz złoty medal na Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich w 2018 w Buenos Aires. W styczniu tego roku, w ramach organizowanego przez „Przegląd Sportowy” plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski 2020 roku, głosami kibiców zajęła 2. miejsce, tuż za najlepszym piłkarzem świata, a przed trzykrotnym złotym olimpijczykiem – Kamilem Stochem.

– Ta współpraca to dla nas przyjemność wspierania talentu obiecującego sportowca i  realizacja społecznej odpowiedzialności jako polskiej firmy, lidera rynku finansowego w tej części Europy. To także korzystne biznesowo przedsięwzięcie, budujące rozpoznawalność marki PZU na świecie – podkreśla Marcin Stefaniak, Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej PZU.

Grupa PZU to największa instytucja finansowa w Europie Środkowo-Wschodniej, która cieszy się zaufaniem ponad 22 mln klientów w pięciu krajach. Na czele Grupy stoi PZU, polska firma ubezpieczeniowa, której tradycje sięgają początków XIX wieku. PZU od lat mocno angażuje się w promocję sportu, m.in. jako mecenas wydarzeń popularyzujących aktywność fizyczną i zdrowy tryb życia.

 

Australian Open. Kolejne dzikie karty przyznane

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.tennis.com.au, foto: AFP

Samantha Stosur, Kimberly Birrell i Alexei Popyrin otrzymali dzikie karty do pierwszego wielkoszlemowego turnieju w sezonie 2021. Cała trójka to reprezentanci gospodarzy.

Dla zwyciężczyni US Open z 2011 roku będzie to dziewiętnasty występ w Australian Open. – Jestem dumna z tej liczby. Fantastycznie jest mieć taką tenisową długowieczność – powiedziała Stosur. W zawodach weźmie udział szesnaście mistrzyń wielkoszlemowych.

Listę dzikich kart do turnieju kobiet zamyka notowana na 745. miejscu w rankingu WTA Kimberly Birrell. Zawodniczka wraca po kontuzji łokcia. Planowała zagrać w kwalifikacjach, ale musiała wycofać się z powodu choroby. Od tego czasu trenowała w Melbourne, gdzie dowiedziała się o przyznanej jej przez organizatorów szansie. Dla 22-latki będzie to trzeci występ w głównej drabince Australian Open. Dwa lata temu osiągnęła trzecią rundę, w której uległa Angelique Kerber.

Do turnieju męskiego dziką kartę otrzymał 21-letni Alexei Popyrin. Młody tenisista również może pochwalić się dojściem do tego etapu imprezy w Melbourne Park. Dokonał tego dwukrotnie, zarówno dwa lata temu, jak i w zeszłym sezonie. W drabince mężczyzn jest jeszcze miejsce na jedną dziką kartę, po tym jak były lider rankingu ATP, Szkot Andy Murray, zmuszony był do rezygnacji z podróży do Melbourne po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu na Covid-19.

 

Adelajda. Tenisowe święto przy pełnych trybunach

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Serena Williams lepsza od Naomi Osaki, a Simona Halep od Ashleigh Barty w meczach pań. Z kolei w rywalizacji mężczyzn Novak Dżoković pokonał Jannika Sinnera, a Rafael Nadal wygrał z Dominikiem Thiemem. To wszystko przy wiwatujących tłumach kibiców. 

Większość tenisistów, którzy wezmą udział w australijskiej części sezonu, przygotowuje się do rywalizacji w Melbourne. Najlepsi z najlepszych przebywają jednak w Adelajdzie. Tam nie tylko trenują, ale wzięli też udział w pokazowym turnieju.

Mecze rozgrywane w formule do dwóch wygranych setów, z super tie-breakiem w przypadku remisu 1-1, miały luźną formułę. Do tego stopnia, że narzekającego na odcisk na dłoni Novaka Dżokovicia w spotkaniu przeciwko Jannikowi Sinnerowi zastąpił w pierwszym secie Filip Krajinović. Zastępca lidera rankingu ATP  wygrał z młodym Włochem 6:3. Na drugą odsłonę wyszedł już tenisista z Belgradu i zwyciężył w tym samym stosunku gemów. Na deser organizatorzy zostawili spotkanie Rafy Nadala z Dominikiem Thiemem. Tenisista z Majorki wygrał je 7:5, 6:4.

Pojedynki pań były nieco bardziej zacięte, a na pewno doszło w nich do zwrotów akcji. Po tym jak Serena Williams wygrała pierwszą odsłonę 6:2, Naomi Osaka uzyskała identyczny wynik w drugim secie. W super tie-breaku ponownie górą była Amerykanka. W drugim meczu pań, po tym jak Halep przegrała partię otwarcia 3:6, dwie kolejne zapisała na swoją korzyść i odniosła zwycięstwo nad wracającą po rocznej przerwie Ashleigh Barty.

Turniej w Adelajdzie to pokazówka, więc nikt z uczestników nie przywiązywał wielkiej wagi do wyników. Zwraca uwagę jednak zupełnie inna rzecz. Coś, czego nie byliśmy świadkami od blisko roku. Rywalizacji najlepszych nie towarzyszyły puste trybuny, a tłumy kibiców. Ci mogą śledzić zmagania bez zachowania dystansu oraz bez konieczności używania maseczek ochronnych. Jest to przedsmak tego, co czeka nas wkrótce. Jak zapowiedzieli organizatorzy Australian Open, na trybunach Melbourne Parku również zobaczymy miłośników tenisa.


Wyniki

Filip Krajinović (Serbia) – Jannik Sinner (Włochy) 6:3

Novak Dżoković (Serbia) – Jannik Sinner (Włochy) 6:3

Rafael Nadal (Hiszpania) – Dominic Thiem (Austria) 7:5, 6:4

Serena Williams (USA) – Naomi Osaka 6:2, 2:6, 10-7

Simona Halep (Rumunia) – Ashleigh Barty (Australia) 3:6, 6:1, 10-8

Andrezieux-Boutheon. Radwańska awansowała do półfinału!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Zwycięski marsz Urszuli Radwańskiej trwa! W ćwierćfinale turnieju ITF w Andrezieux-Boutheon pokonała Leonie Kung 6:4, 6:1. To świetny wynik krakowianki, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że niedawno wydawało się, iż zakończy karierę.

Polka gra we francuskim turnieju bardzo regularnie i z meczu na mecz coraz bardziej się rozkręca. 30-letnia tenisistka pokonała w ćwierćfinałowym spotkaniu Szwajcarkę Leonie Kueng 6:4, 6:1. Pierwszy set był całkiem wyrównany. Radwańska raz straciła swoje podanie, ale potrafiła dwukrotnie przełamać Kueng, dzięki czemu wygrała całą partię w stosunku 6:4. Docenić trzeba jednak zwłaszcza drugą odsłonę pojedynku. W niej Radwańska nie dała żadnych szans swojej rywalce i straciła raptem jednego gema.

Turniej ITF w Andrezieux-Boutheon ma pulę nagród wynoszącą 60 tys. dolarów. Polka bardzo dobrze czuje się w tych zawodach. W eliminacjach pokonała Danielę Seguel i Anę Konjuh. W głównych zawodach okazała się lepsza od Lesley Pattinamy Kerkhove, Oceane Dodin i Leoni Kueng. W półfinale na Polkę czeka starcie z Rumunką Jaqueline Adiną Cristian. Trudno wskazać faworytkę tego spotkania. Jest to bardzo ważny mecz dla Radwańskiej. Długo musiała czekać na rozegranie pojedynku, którego stawką jest finał turnieju ITF.

Starcie Urszuli Radwańskiej z Jaqueline Adiną Cristian odbędzie się w sobotę.

Iga Świątek wysyła „Wiadomość w słoju” dla WOŚP

/ Redakcja , źródło: Materiał promocyjny, foto: Friends of Glass

 „Wygrywamy” to jedno z haseł tegorocznego 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jego znaczenie zna doskonale Iga Świątek  ̶  pierwsza polska zwyciężczyni Roland Garros w grze pojedynczej. Iga podpisała się na dwóch słojach Friends of Glass Polska oraz umieszczonych w środku piłkach tenisowych, które jako „Wiadomość w słoju” zostały w dwóch unikatowych zestawach wysłane na licytację WOŚP.

W ubiegłym roku aukcja „Wiadomość w słoju”, zawierająca koszulkę z podpisami Roberta Lewandowskiego i polskich piłkarzy oraz – rzecz jasna – samego Jurka Owsiaka, cieszyła się ogromną popularnością. W tym roku Friends of Glass Polska zaprosiło do wspólnego grania Igę Świątek. Skromna, a przy tym niezwykle waleczna i pogodna 19-latka podbiła tenisowy świat, wygrywając turniej na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. W historii polskiego tenisa nie udało się to dotąd żadnej polskiej tenisistce w singlu!

Podpisy Igi Świątek oraz Jurka Owsiaka widnieją na dwóch, jedynych tego rodzaju na świecie, szklanych słojach o pojemności 4,250 litra ze specjalnie wygrawerowanym w kształcie serduszka logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W środku znajdują się również piłki tenisowe z historycznym autografem Igi Świątek oraz niespodzianki od Jurka Owsiaka z jego podpisem i dedykacją. Całość tworzy „Wiadomości w słoju”. Dwa identyczne zestawy można wylicytować na aukcji pod tymi linkami:

zestaw nr 1 https://allegro.pl/oferta/wiadomosc-w-sloju-od-igi-swiatek-zestaw-nr-1-10136393228

zestaw nr 2 https://allegro.pl/oferta/wiadomosc-w-sloju-od-igi-swiatek-zestaw-nr-2-10137516654

„Wspieranie innych ma znaczenie. Dla mnie tym większe, że właśnie dzięki temu czym się zajmuję, mogę zrobić przy okazji coś dobrego. Pomaganie to sport drużynowy, dlatego cieszę się, że wysyłając tegoroczną „Wiadomość w słoju” wspieram 29. Finał WOŚP” – mówi Iga Świątek, mistrzyni French Open.

„Cieszę się bardzo, że po raz kolejny szklana „Wiadomości w słoju” jest wysyłana w świat i w tym roku w iście mistrzowski sposób pomaga w zakupie sprzętu dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy” – mówi Jurek Owsiak.

„Jesteśmy zaszczyceni, że po raz kolejny gramy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Cieszymy się też, że razem z Jurkiem Owsiakiem i Igą Świątek wysyłamy w świat następną ‘Wiadomość w słoju’, wspierając tegoroczny cel Finału” – informuje Barbara Maciałczyk z Friends of Glass w Polsce.

Aukcja zestawu nr 1 trwa do piątku 29 stycznia a zestawu nr 2 do soboty 30 stycznia, a cały dochód przeznaczony jest na tegoroczny cel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którym jest zakup sprzętu dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy.

Quimper. Żuk zatrzymany w ćwierćfinale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Kacper Żuk nie pokazał się z najlepszej strony w ćwierćfinale challengera w Quimper. Nasz reprezentant przegrał 3:6, 5:7 ze Słowakiem Filipem Horanskym. Na pewno ma jednak powody do radości. Wcześniej pokonał bowiem aż czterech wyżej notowanych rywali. 

Udana przygoda Kacpra Żuka we francuskim challengerze dobiegła końca. 22-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego jako kwalifikant dotarł aż do ćwierćfinału. Po drodze pokonał m.in. uwielbiającego grać w hali Arthura Rinderknecha oraz doświadczonego Petera Gojowczyka. W ćwierćfinale nie sprostał jednak Filipowi Horanskiemu. 28-letni Słowak rozstrzygnął spotkanie na swoją korzyść w godzinę i 12 minut.

Żuk nie najlepiej wszedł w spotkanie i dał się przełamać w pierwszym gemie serwisowym. Później próbował odrabiać straty, ale pierwszego break-pointa wypracował sobie dopiero na początku drugiej odsłony rywalizacji. Pierwszą przegrał 3:6. Mecz stawał się jednak coraz bardziej wyrównany. W końcowej fazie drugiego seta to Żuk zdawał się być na fali i w pewnym momencie od zwycięstwa dzieliły go dwa punkty. Horansky utrzymał jednak własne podanie, a po chwili przełamał naszego reprezentanta. Po zmianie stron postawił kropkę nad ,,i”, pieczętując zwycięstwo 6:3, 7:5.

O ile pojedynek ćwierćfinałowy nie potoczył się po myśli Żuka, o tyle cały turniej był jednym z najbardziej udanych w jego wykonaniu. Polak pokonał czterech wyżej notowanych przeciwników i po raz drugi w karierze awansował do ćwierćfinału turnieju z serii ATP Challenger Tour. Zdobyte w Quimper punkty pozwolą mu awansować na najwyższe miejsce w karierze – w najlepszym przypadku 243.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Filip Horansky (Słowacja) – Kacper Żuk (Polska) 6:3, 7:5

Serena Williams: gram tylko dla turniejów wielkoszlemowych

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne / tennisnet.com, foto: AFP

Serena Williams uwielbia turnieje wielkoszlemowe. Zwycięstwa w nich znaczą dla niej bardzo wiele. Amerykanka również wyraziła opinię na temat rygorystycznych środków zastosowanych w Australii.

Serena Williams wzięła udział w pokazówce w Adelajdzie. Zanim jednak pokonała 6:2, 2:6, 10-7 Naomi Osakę, opowiedziała o swoim punkcie widzenia na australijską kwarantannę. W hotelu przebywa ze swoją trzyletnią córką.

– Jest super, super rygorystycznie, ale naprawdę dobrze. Jest szalenie i niezwykle intensywnie, ale jest też świetnie, ponieważ potem będziemy mieli nowe, normalne życie, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni rok temu w USA. Zdecydowanie trudno jest być w hotelu z trzylatkiem przez cały dzień, ale warto. Bo koniec końców każdy powinien być zdrowy – powiedziała 23-krotna triumfatorka imprez wielkoszlemowych.

Williams odniosła się również właśnie do turniejów Wielkiego Szlema, w tym do zbliżającego się wielkimi krokami Australian Open. Amerykanka bardzo lubi grać w Melbourne. Wygrała tutaj aż 7 razy. Ostatni raz zwyciężyła w 2017 roku, kiedy pokonała w finale swoją starszą siostrę Venus 6:4, 6:4.

– Gram tylko dla turniejów wielkoszlemowych. I uwielbiam to, że wciąż mam możliwość uczestniczenia i gry na wysokim poziomie. Mam tak wielu przyjaciół w Melbourne, to naprawdę miłe. Za każdym razem, gdy wygrywam turniej Wielkiego Szlema, oznacza to dla mnie wzystko – szczerze podsumowała Amerykanka.

Melbourne. Iga Świątek rozpocznie sezon od pojedynku z przyjaciółką?

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek została rozstawiona z numerem ,,6″ w turnieju Gippsland Trophy. Stanowi on ostatnią część przygotowań do rozpoczynającego się 8 lutego Australian Open. W pierwszej rundzie Polka będzie miała ,,wolny los”, natomiast w drugiej trafi na Słowenkę Kaję Juvan lub Chinkę Yafan Wang. 

Nasza reprezentantka występem w Melbourne zainauguruje starty w nowym sezonie. Wcześniej miała okazję wystąpić w Abu Zabi, lecz z niej nie skorzystała. Być może w ten sposób udało jej się uniknąć ścisłej kwarantanny w Melbourne. Podczas gdy duża część uczestniczek tych zawodnów po przylocie do Australii nie mogła opuszczać hotelowego pokoju, Świątek trenowała na świeżym powietrzu z Eliną Switoliną.

Teraz Polkę i Ukrainkę czeka walka o rankingowe punkty, a przede wszystkim przetarcie się przed Australian Open. Obie wystąpią w Gippsland Trophy – jednej z trzech imprez rangi WTA 500 poprzedzających pierwszą lewę Wielkiego Szlema. Switolina została rozstawiona z ,,3″, a Świątek z ,,6″. Pozostałymi zawodniczkami, które powinny włączyć się do walki o zwycięstwo są Simona Halep, Naomi Osaka i Aryna Sabałenka.

Wszystkie wymienione mają w pierwszej rundzie wolny los. Pierwsze rywalki poznają po rozstrzygnięciach w pierwszej rundzie. Świątek czeka na lepszą z pary Kaja Juvan – Yafan Wang. Słowenka to jej dobra przyjaciółka. Kilka lat temu razem z Igą próbowaliśmy nawet nauczyć Słowenkę kilku zwrotów w naszym języku.

 

Z racji rozstawienia na pierwszą wyżej notowaną przeciwniczkę Polka może trafić dopiero w ćwierćfinale. Na tym etapie możliwy jest pojedynek z Simoną Halep. Byłoby to ich pierwsze starcie od pamiętnego pojedynku na kortach Rolanda Garrosa. Wówczas Świątek rozegrała jedno z najlepszych spotkań w karierze i pokonała utytułowaną rywalkę 6:1, 6:2.