Ranking ATP. Hurkacz wróci do trzeciej dziesiątki

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz wygrał turniej w Delray Beach, dzięki czemu zainkasował 250 punktów do rankingu ATP. Nagroda pozwoli mu wyprzedzić sześciu rywali i po niespełna pięciu miesiącach wrócić do czołowej trzydziestki notowania najlepszych tenisistów świata. 

Nasz reprezentant najlepiej jak tylko mógł rozpoczął zmagania w 2021 roku. W Delray Beach wywiązał się z roli faworyta we wszystkich czterech pojedynkach i sięgnął po drugie trofeum w karierze. W finale pokonał 6:3, 6:3 Sebastiana Kordę. Relację z tego pojedynku przeczytacie TUTAJ.

Za turniejowe zwycięstwo Hurkacz otrzyma 250 rankingowych punktów. Pozwolą mu one wyprzedzić sześciu rywali i awansować na 29. miejsce. Tak wysoko polski tenisista nie był notowany od sierpnia ubiegłego roku.

Hurkacz najwyżej sklasyfikowany był na 28. pozycji. Po australijskiej części sezonu jest więc spora szansa na to, że wrocławianin poprawi ,,życiówkę”. W Australii nasz reprezentant wystąpi w dwóch turniejach. Najpierw w jednej z dwóch równolegle rozgrywanych imprez rangi ATP 250, a następnie w Australian Open.

Punkty zdobyte w Delray Beach przyczynią się również do tego, że zostanie rozstawiony w australijskiej lewie Wielkiego Szlema. Jeśli do rozpoczęcia tego turnieju nie wycofa się żaden wyżej notowany tenisista, Hurkacz wystąpi z numerem ,,26″ przy nazwisku.

Australian Open. Garin zrezygnował z występu

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.instagram.com, foto: AFP

Cristian Garin nie wystąpi w rozpoczynającym się 8 lutego Australian Open. Chilijczyk zrezygnował z występu ze względu na kontuzje nadgarstka, jakiej się nabawił w wyniku upadku.

Coraz dłuższa robi się lista tenisistów nieobecnych podczas pierwszej w tym sezonie lewy Wielkiego Szlema. Do Rogera Federera, Lucas’a Pouille’a, Jo-Wilfrieda Tsongi, Kyle’a Edmunda i Johna Isnera dołączył jedyny chilijski tenisista w światowej czołówce.

– Ze smutkiem informuję, że tydzień temu doznałem upadku, po którym poczułem silny ból w lewym nadgarstku. Granie w ostatnich dniach było dla mnie bardzo trudne. Ograniczenia touru (w dobie pandemii COVID-19) nie pozwalają mi na podróżowanie z fizjoterapeutą, co uniemożliwia mi właściwy powrót do zdrowia. Niestety nie będę mógł zagrać w tym roku w Australii, co jest dla mnie bardzo trudne do zaakceptowania. Mam nadzieję, że wrócę w dobrym stanie i z największą energią podczas zawodów w Ameryce Południowej – poinformował na Instagramie 22. tenisista świata, który podczas turnieju w Melbourne miał być rozstawiony.

Zarówno John Isner, jak i Cristian Garin wycofali się z rywalizacji w Australian Open w czasie trwających kwalifikacji. To znaczy, że ich miejsce zajmą tak zwani „szczęśliwi przegrani” z kwalifikacji – Japończyk Taro Daniel i Boliwijczyk Hugo Dellien.

 

Delray Beach. Hurkacz wygrywa finał!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz po bardzo dobrym meczu pokonał Sebastiana Kordę 6:3, 6:3 i sięgnął po swój drugi tytuł w głównym cyklu ATP! Po triumfie w Winston-Salem przyszedł czas na zwycięstwo w Delray Beach Open. Po tym zwycięstwie Polak ponownie zamelduje się w czołowej 30 rankingu ATP.

Drogę do finału Polak pokonał bez większych problemów. W rundzie pierwszej miał wolny los, więc zmagania rozpoczął dopiero od rundy drugiej. W niej ograł gładko Daniela Galana Riverosa 6:2, 6:2. Następnym rywalem był Ekwadorczyk Roberto Quiroz, z którym wrocławianin także wygrał w dwóch setach 6:4, 6:4. W półfinale Hurkacz również potrzebował tylko dwóch partii. Reprezentanta gospodarzy Christiana Harrisona pokonał 7:6(4), 6:4. Do tytułu pozostał więc tylko, a może i aż, jeden krok. Polak przystępował do rywalizacji z niewielkim doświadczeniem. W 2019 roku okazał się najlepszy w Winston-Salem. W tamtejszym finale pokonał Francuza Benoit Paire’a 6:3, 3:6, 6:3. Do dzisaj było to jedyne zwycięstwo Hurkacza w zawodach ATP.

Tym razem zawodnikiem chcącym pokrzyżować plany polskiego tenisisty na ostatniej prosty był Sebastian Korda. Amerykanin to jeden z reprezentantów młodego pokolenia. Urodzony w 2000 roku zawodnik pokazał już, że w przyszłości może osiągać wielkie sukcesy. Zrobiło się o nim głośno zwłaszcza w październiku ubiegłego roku, kiedy dotarł do czwartej rundy Rolanda Garrosa. Zatrzymał go wtedy dopiero Rafael Nadal, czyli najbardziej utytułowany zawodnik na mączce w historii dyscypliny. Ojcem Sebastiana i jednocześnie trenerem jest były czeski tenisista Petr Korda, który w 1998 wygrał Australian Open. 13 stycznia jego syn stanął przed szansą na swój pierwszy tytuł w głównym cyklu ATP w debiutanckim finale. W Delray Beach Open 20-latek spisuje się znakomicie, a we wcześniejszych rundach nie znaleźli na niego sposobu: Soonwoo Kwon, Tommy Paul, John Isner oraz Cameron Norrie.

Obydwaj tenisiści nie mierzyli się ze sobą do tej pory. Ranking przemawiał za Polakiem, ale liczby nie grają. Ponadto Korda to niezwykle utalentowany zawodnik. Trudno było więc wskazać zdecydowanego faworyta. Sporo osób spodziewało się bardzo wyrównanego meczu.

Spotkanie świetnie rozpoczął Amerykanin, który już w pierwszym gemie przełamał serwis Hurkacza. Na szczęście wrocławianin znalazł sposób na swojego rywala w szóstym gemie. Wtedy właśnie wykorzystał swoją szanse na przełamanie i wyrównał stan seta na 3:3. Następnie wygrał łatwo gema przy własnym podaniu, a w kolejnym uzyskał decydujące przełamanie i podwyższył prowadzenie na 5:3! Oznaczało to jedno – triumf w pierwszym secie był już bardzo blisko. Wystarczyło tylko utrzymać własny serwis. Tak się właśnie stało i po 34 minutach Polak zapisał pierwszego seta na swoim koncie. Warto docenić świetny comeback Hurkacza, który od stanu 1:3 wygrał 5 kolejnych gemów i doprowadził do wyniku 6:3.

Początek drugiej partii nie przyniósł przełamań dla żadnej ze stron. Po trzech gemach zobaczyliśmy przykre obrazki, kiedy Amerykanin był zmuszony poprosić o przerwę medyczną. Wcześniej 20-latek często rozciągał się na korcie, a o przerwę medyczną prosił również w starciu z Tommym Paulem w drugiej rundzie. Było więc jasne, że Korda zmaga się nie tylko z Hurkaczem, ale również z pewnymi problemami zdrowotnymi. Podopieczny Craiga Boyntona nie zwracał jednak na to uwagi i grał dobry, solidny tenis. W piątym gemie przełamał rywala i na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:2. Obydwaj utrzymywali swoje podania do wyniku 5:3, kiedy wrocławianin po raz drugi w tym secie przełamał Amerykanina. Dzięki temu Hurkacz wygrał drugiego seta oraz cały mecz 6:3, 6:3 i został mistrzem turnieju Delray Beach Open!

Dla Polaka to drugi tytuł w karierze. Kariera 23-latka nabiera coraz większego rozpędu. Dziś w finale zaprezentował oprócz bardzo dobrej gry, także sporą dojrzałość na korcie. Miejmy nadzieję, że 2021 rok przyniesie mnóstwo kolejnych sukcesów polskiemu tenisiście. Następna szansa już w lutym. Hubert Hurkacz wystąpi we wielkoszlemowym Australian Open, które zaczyna się 8 lutego.


Wyniki

Finał singla:

Hubert Hurkacz (Polska, 4) – Sebastian Korda (Stany Zjednoczone) 6:3, 6:3

Abu Zabi. Sabałenka pierwszą mistrzynią w sezonie

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Aryna Sabałenka została pierwszą mistrzynią imprezy głównego cyklu w rywalizacji pań w roku 2021. Białorusinka w środowym finale turnieju rangi WTA 500 w Abu Zabi pokonała 6:2, 6:2 Weronikę Kudermetową.

Tenisistka z Mińska ubiegły sezon zakończyła dwoma turniejowymi triumfami w Ostrawie i Linzu. Obecny rok dziesiąta rakieta świata rozpoczyna tak, jak skończyła poprzedni, czyli od zwycięstwa. W finale imprezy WTA 500 w Abu Zabi Sabałenka pokonała Weronikę Kudermetową. Seria wygranych meczów została tym samym przedłużona do 15.

Premierowa partia była wyrównana tylko do stanu 2:2. Później  turniejowa „czwórka” zdominowała rywalkę. Białorusinka wygrała cztery gemy z rzędu i objęła prowadzenie w meczu. W drugiej odsłonie 22-letnia tenisistka kontrolowała sytuację niemal od początku do końca. Szybko objęła prowadzenie 5:1 i nie pozwoliła rywalce na odwrócenie losów spotkania. Wykorzystując drugą piłkę meczową, zapewniła sobie dziewiąty tytuł mistrzowski w karierze.

– W każdym meczu od pierwszej piłki robiłam wszystko, co mogłam, aby odnosić zwycięstwa. Tym bardziej jestem szczęśliwa, że rozpoczynam sezon od zdobycia tytułu. Były mecze, w których jakiś element nie funkcjonował tak, jakbym tego chciała, jednak się nie poddawałam i zawsze walczyłam o wygraną. Teraz zrobię wszystko, aby moja zwycięska passa trwała jak najdłużej – mówiła na konferencji prasowej Sabałenka.

Zwycięstwo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich sprawiło, że z zajmowanego dotychczas dziesiątego miejsca w rankingu WTA, Białorusinka przesunie się na siódme. Tak wysoko w zestawieniu najlepszych tenisistek świata nie była jeszcze nigdy.

Życiówkę poprawi też Weronika Kudermetowa. Rosjanka awansuje na 36. miejsce.


Wyniki

Finał:

Aryna Sabałenka (Białoruś, 4) – Weronika Kudermetowa (Rosja) 6:2, 6:2

Antalya. Kontuzja Bublika. Czwarty tytuł dla Alexa de Minaura

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Alex de Minaur sięgnął po czwarte trofeum w karierze, wygrywając Antalya Open 2021. Australijczyk prowadził 2:0 w pierwszym secie, kiedy Alexander Bublik zdecydował poddać mecz po siedmiu minutach finału. Powodem była kontuzja prawego stawu skokowego. 

Alex de Minaur i Alexander Bublik prezentowali najlepszą formę w ostatnim tygodniu, więc spodziewano się, że spotkanie finałowe zapewni wiele emocji i dobrego tenisa. Mecz o tytuł trwał jednak tylko siedem minut, a tenisiści zdążyli rozegrać zaledwie dwa gemy, które padły łupem Australijczyka. Kazach nie był w stanie kontynuować gry z powodu kontuzji, której nabawił się w półfinale.

Skręciłem wczoraj kostkę i skończyłem mecz, dzięki przypływowi adrenaliny. Miałem szczęście, że wygrałem – przyznał Bublik, który po intensywnej rehabilitacji pojawił się w środę na korcie, by walczyć o zwycięstwo w całym turnieju. – Próbowałem przygotować się do dzisiejszego meczu. Spędziłem wczoraj trzy godziny w sali fizjoterapeutycznej. Jest mi trudno, bo to mój trzeci finał, a jeszcze nigdy nie udało mi się wygrać – dodał.

Z kolei De Minaur dołożył czwarte trofeum do kolekcji. Poprzednie trzy turnieje wygrał w 2019 roku (Sydney, Atlanta, Zhuhai), a ostatni raz dotarł do finału w październiku 2020 roku, gdzie uległ Ugo Humbertowi.

Wiedziałem, że mam za sobą dobry sezon przygotowawczy, czuję się dobrze i jestem gotowy do rywalizacji – stwierdził Australijczyk. – Miałem dobre mecze na początku roku, wiele jakościowych spotkań. Jestem zadowolony z mojego poziomu gry i nie mogę się doczekać powrotu do Australii – podsumował.


Wyniki

Finał singla:

Alex de Minaur (Australia, 4) – Alexander Bublik (Kazachstan, 8) 2:0 i krecz

Delray Beach. Hurkacz przed dużą szansą na drugie trofeum

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

24 sierpnia 2019 roku Hubert Hurkacz zapisał się w historii polskiego tenisa, zostając pierwszym polskim singlistą od czasów Wojciecha Fibaka, który wygrał turniej głównego cyklu ATP. Niecałe półtora roku później nasz reprezentant spróbuje powtórzyć swój wyczyn z Winston-Salem.

Hurkacz doskonale czuje się w Stanach Zjednoczonych. Po wybuchu pandemii koronawirusa, kilka miesięcy spędził na Florydzie, trenując w Saddlebrook Tennis Academy. Jego trener, Craig Boynton, to uznany amerykański szkoleniowiec. Zatem nie powinno dziwić, że Winston-Salem i Delray Beach to pierwsze miasta, w których wrocławianin doszedł do ostatniego dnia turnieju singlowego.

Nie da się ukryć, że Polak przystępował do imprezy w roli faworyta. Niektórzy kibice zapowiadali finał Hurkacz – Korda tuż po rozlosowaniu drabinki. W gronie półfinalistów był jedynym rozstawionym tenisistą. Historia pokazuje, że nie zawsze łatwo jest udźwignąć taką presję i sprostać oczekiwaniom fanów. W drodze do dzisiejszego finału nasz reprezentant nie stracił jednak ani jednego seta, więc wszystko wskazuje na to, że odpowiada mu ta rola. W pierwszej rundzie, jako zawodnik rozstawiony z numerem cztery, miał wolny los. Awans do ćwierćfinału wrocławianin zapewnił sobie zwyciężając Daniela Galana Riverosa 6:2, 6:2. W poniedziałek, pomimo nieco większych problemów, pokonał Roberto Quiroza 6:2, 6:4. Półfinałowy mecz z Christianem Harrisonem również zakończył się w dwóch setach, 7:6(4), 6:4.

Finałowym przeciwnikiem Hubiego będzie Sebastian Korda. Syn Petra Kordy, notowany obecnie na 119. miejscu w rankingu ATP, robi w ostatnim czasie duże postępy. Podczas ubiegłorocznego Roland Garros dotarł do czwartej rundy, gdzie zatrzymał go dopiero jego idol, Rafael Nadal. Turniej w Delray Beach jest potwierdzeniem wzrostu formy dwudziestolatka z Bradenton. Amerykański tenisista, ze względu na brak rozstawienia, musiał rozegrać cztery spotkania w drodze do finału. Soonwoo Kwon, Tommy Paul, John Isner ani Cameron Norrie nie byli jednak w stanie go zatrzymać.

Mecz Huberta Hurkacza z Sebastianem Kordą zaplanowano na 21 czasu polskiego w środę. Będzie to pierwsze starcie tych dwóch tenisistów.

Australian Open. Surowy protokół sanitarny w trakcie turnieju

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Srogie kary czekają na tych, którzy nie będą przestrzegać protokołu sanitarnego, jaki będzie obowiązywać w trakcie Australian Open. Przepisy dotyczą nie tylko zawodników, ale także członków ich sztabów.

Pierwszy turniej wielkoszlemowy w sezonie zazwyczaj odbywa się w styczniu. Jednak w tym roku w związku z pandemią COVID-19 i restrykcyjnymi przepisami, jakie na tę okoliczność obowiązują w Australii, imprezę przesunięto na początek lutego.

Na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem rywalizacji organizatorzy przedstawili zasady, na jakich będą funkcjonować uczestnicy turnieju w Melbourne. Po zakończeniu imprez w Delray Beach, Antaly i Abu Dabi samolotami czarterowymi tenisiści udadzą się na Antypody. Tam przejdą dwutygodniową kwarantanne. Przez ten okres będą mogli trenować przez określoną liczbę godzin w ciągu dnia z wcześniej zadeklarowanymi sparingpartnerami.

Najlepsze tenisistki i tenisiści odpowiadają nie tylko za siebie, ale też za członków swojego sztabu. Za złamanie przepisów 14-dniowej kwarantanny w najlepszym razie grozi kara do 20 tysięcy dolarów australijskich. Inną „dolegliwością” na jaką mogą się narazić niezdyscyplinowani sportowcy to przepadek nagród z turniejów rozgrywanych w Australii, przedłużenie kwarantanny, areszt lub deportacja.

– Każdy turniej Wielkiego Szlema ma swoje reguły. My będziemy szczególnie pilnować przestrzegania wprowadzonych zasad. W związku z tym jeżeli dla kogoś problemem będzie dostosowanie się do przepisów to najlepszym rozwiązaniem jest w tym przypadku rezygnacja z udziału w turnieju – powiedział Craig Tiley, szef Tennis Australia.

Tenisiści w różny sposób reagują na przedstawione przez organizatorów zapisy. Z występu w turnieju zrezygnował Roger Federer. Powodem jest obowiązkowa kwarantanna. Możliwość opuszczania pokoju dotyczy wyłącznie zawodników, a nie ich rodzin. W związku z tym żona 20-krotnego mistrza Wielkiego Szlema wraz z dziećmi nie mogliby opuścić hotelowego pokoju przez 14 dni. Jak z rzeczywistością ukształtowaną przez przepisy stworzone przez władze Australii poradzą sobie inni tenisiści, dopiero się przekonamy.

Delray Beach. Korda finałowym rywalem Hurkacza

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Sebastian Korda będzie ostatnim rywalem Huberta Hurkacza w Delray Beach. 20-letni Amerykanin w drugim półfinale, rozgrywanym w nocy z wtorku na środę polskiego czasu, pokonał 6:3, 7:5 Camerona Norriego. 

Korda potraktował turniej w Delray Beach priorytetowo. Biorąc w nim udział, wykluczył się ze startu w Australian Open. Zajmuje bowiem miejsce w drugiej setce rankingu, a pozycja numer 119 okazała się zbyt niska, by ominąć eliminacje. Te odbywają się równolegle do zawodów na Florydzie.

Amerykanin na pewno nie żałuje podjętej decyzji. Ma dopiero 20 lat, więc będzie miał jeszcze niejedną okazję, żeby zaprezentować się z dobrej strony w największych turniejach. Tak dobrze, jak choćby w Paryżu kilka miesięcy temu. Korda jako kwalifikant dotarł do 1/8 finału Rolanda Garros i zatrzymał go dopiero Rafael Nadal.

Wracając do Delray Beach, Korda w drodze do finału pokonał czterech zawodników z pierwszej setki rankingu ATP. To zupełnie inna droga od tej, którą w to samo miejsce dotarł Hubert Hurkacz. Z racji wysokiego rozstawienia wrocławianin rozegrał o jeden mecz mniej, a na dodatek nie musiał mierzyć się z żadnym graczem z top 100.

W półfinale Hurkacz pokonał rewelację turnieju Christiana Harrisona (więcej TUTAJ), natomiast Korda wygrał 6:3, 7:5 z Brytyjczykiem Cameronem Norriem. Młody Amerykanin dominował na korcie i mógł się pokusić o wyższe zwycięstwo, jednak przy pierwszym podejściu do zakończenia spotkania zjadły go nerwy. Prowadził 6:3, 5:4, 40-15, miał dwie piłki meczowe, ale popełnił cztery niewymuszone błędy z rzędu i dał się przełamać.

Szybko się jednak otrząsnął po chwilowym niepowodzeniu. W kolejnym gemie przełamał przeciwnika, a po zmianie stron dokończył dzieła. Pojedynek trwał niespełna półtorej godziny. Korda wygrał 6:3, 7:5 i po raz pierwszy awansował do finału turnieju ATP.

Finałowy pojedynek Hurkacza z Kordą rozpocznie się w środę o godzinie 21 polskiego czasu.


Wyniki

Drugi półfinał gry pojedynczej:

Sebastian Korda (Stany Zjednoczone) – Cameron Norrie (Wielka Brytania) 6:3, 7:5