Indian Wells. Życiowy sukces Norriego

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Cameron Norrie jest nie do zatrzymania podczas turnieju rangi ATP Masters 1000 w Indian Wells. Brytyjczyk tym razem pokonał Diego Schwartzmana i po raz pierwszy w karierze awansował do półfinału imprezy tej rangi.

Norrie prezentuje wyborną formę, aczkolwiek przed starciem ze Schwartzmanem więcej szans dawano Argentyńczykowi. Kort jednak dokonał weryfikacji. Spodziewano się wyrównanego starcia, a tymczasem Brytyjczyk nie dał swojemu rywalowi żadnych szans.

Cameron Norrie od początku do końca meczu przeważał, nie dając nawet chwilowych nadziei Schwartzmanowi na lepszy rezultat. W pierwszym secie 26-latek nie oddał rywalowi nawet jednego gema. Druga partia to dalej koncert Brytyjczyka. Wprawdzie Argentyńczykowi udało się raz przełamać przeciwnika i po tym zdarzeniu na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:2, to i tak nie zmieniło to obrazu tego spotkania. Norrie po ponad godzinie wygrał 6:0, 6:2. i po raz pierwszy w karierze zagra w półfinale turnieju rangi ATP Masters 1000.

– Wszystko poszło dzisiaj po mojej myśli. Od samego początku grałem dobrze. Myślałem, że czeka mnie długi mecz, tak jak poprzednie spotkania, więc byłem na to przygotowany. Trafiałem często w linie w pierwszym secie, a w drugim pozostałem twardy i serwowałem świetnie wtedy, kiedy musiałem. Cieszę, że udało mi się, to dla mnie wielka wygrana – powiedział 26-letni tenisista.

Rywalem Norriego w meczu o finał turnieju w Indian Wells będzie Grigor Dimitrow. Bułgar prezentuje fantastyczną formę. Pokonał już w tej imprezie po niesamowitych meczach między innymi turniejową „jedynkę”, Daniiła Miedwiediewa oraz Huberta Hurkacza.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 21) – Diego Schwartzman (Argentyna, 11) 6:0, 6:2

Indian Wells. Jabeur przechodzi do historii

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Ons Jabeur i Paula Badosa dołączyły do Wiktorii Azarenki oraz Jeleny Ostapenko i wystąpią w półfinale BNP Paribas Open 2021. Awansując do czołowej czwórki imprezy Tunezyjka zapewniła sobie miejsce w czołowej dziesiątce najnowszego notowania rankingu WTA. Z kolei Badosa osiągnęła wynik, jaki nie udał się żadnej innej jej rodaczce przez blisko dwie dekady.

W 2003 roku Conchita Martinez uległa w dwóch setach Kim Clijsters, późniejszej triumfatorce imprezy, w 1/2 finału. Od tamtej pory żadna Hiszpanka nie awansowała do półfinału imprezy zwanej piątą lewą Wielkiego Szlema. Do czwartku. W tegorocznej edycji osiągnięcie obecnej trenerki pierwszej rakiety Hiszpanii powtórzyła druga rakieta tego kraju.

Na początku pierwszej partii panie przełamały się po razie, a kluczowym dla losów tej odsłony okazał się dziesiąty gem. Po tym jak chwile wcześniej Badosa obroniła „breaka”, po zmianie stron wykorzystała okazję, aby po raz drugi odebrać serwis rywalki i zakończyć seta. W drugiej odsłonie Hiszpanka prowadziła już 5:2. Jednak najpierw w ósmym gemie nie wykorzystała piłki meczowej, a następnie pozwoliła rywalce doprowadzić do stanu 5:5. Ostatnie dwa gemy ponownie powędrowały na konto tenisistki z Półwyspu Iberyjskiego, dla której jest to drugi półfinał imprezy głównego cyklu w tym sezonie. Poprzednio o finał Badosa walczyła podczas majowego Madrid Open.

Rywalką Hiszpanki w meczu o finał będzie Ons Jabeur. Tunezyjka po tym jak w pierwszej rundzie wygrała trzysetowy pojedynek, kolejne etapy rywalizacji pokonywała po rozegraniu dwóch partii. W czwartek tenisistka, która po Indian Wells zadebiutuje w top 10 odprawiła Anett Kontaveit.

W premierowej odsłonie pierwsza tenisistka z krajów arabskich, która znajdzie się wśród dziesięciu najlepszych tenisistek świata, prowadziła już 4:1. Jednak rywalka wygrała cztery z pięciu rozegranych gemów i doprowadziła do stanu 5:5. Dwa ostatnie gemy to ponownie koncert gry Jabeur, która oddała Kontaveit jedynie dwa punkty i objęła prowadzenie w spotkaniu. W drugiej odsłonie panie wygrywały swe gemy serwisowe, nie dając rywalce nawet szansy na przełamanie. Taki stan rzeczy utrzymywał się do siódmego gema. Od tego momentu Tunezyjka dwa razy przełamała serwis Kontaveit i wykorzystując drugą piłkę meczową, zakończyła spotkanie.


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Paula Badosa (Hiszpania, 21) – Angelique Kerber (Niemcy, 10) 6:4, 7:5

Ons Jabeur (Tunezja, 12) – Anett Kontaveit (Estonia, 18) 7:5, 6:3

 

Indian Wells. Trzysetowa batalia Hurkacza z Dimitrowem bez happy endu

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz przegrał z Grigorem Dimitrowem w ćwierćfinale BNP Paribas Open. Po trzysetowej walce Bułgar wygrał 3:6, 6:4, 7:6(2).

Niespodziewanym przeciwnikiem Huberta Hurkacza w ćwierćfinałowym pojedynku był Grigor Dimitrow. Bułgar wyeliminował z imprezy turniejową „jedynkę”, Daniiła Miedwiediewa.

Pierwszy set ułożył się bardzo dobrze dla naszego tenisisty. Pomimo tego, że przez większą część seta obaj zawodnicy utrzymywali podanie, pewniej robił to Hurkacz. W całej odsłonie stracił zaledwie cztery punkty we własnych gemach serwisowych. Sam natomiast wypracował sobie trzy okazje do przełamania podania rywala, wykorzystał jedną z nich w ósmym gemie i domknął tę partię własnym serwisem.

Reakcja Bułgara była szybka. To on jako pierwszy w drugiej partii uzyskał przewagę przełamania. Równie błyskawicznie zareagował jednak Polak, odrabiając straty w kolejnym gemie. Kolejne okazje na objęcie prowadzenia przez naszego reprezentanta pojawiły się w siódmym gemie, lecz Dimitrow wyszedł z sytuacji zagrożenia i utrzymał podanie od stanu 15:40. Końcówka tej odsłony ułożyła się lepiej dla Bułgara. Przełamał podanie Polaka w kluczowym momencie i wyrównał stan w setach.

Pomimo dwóch rozegranych setów, obaj zawodnicy nie spuszczali z tonu w trzeciej partii. Bułgar imponował grą z kontry. Po stronie Polaka pojawiło się jednak kilka niewymuszonych błędów, które dały Bułgarowi prowadzenie. Od stanu 2:5 szala ponownie przechyliła się na stronę Hurkacza, który wygrał trzy gemy z rzędu. O ostatecznym rozstrzygnięciu meczu zadecydował tiebreak. Zaczął się on mini-breakiem dla naszego tenisisty, lecz od tego momentu do końca Polak wygrał już tylko jeden punkt. Po dwóch godzinach i 37 minutach do półfinału imprezy awansował Grigor Dimitrow.

Choć oficjalny ranking zostanie zaktualizowany w poniedziałek, po przegranej Diego Schwartzmana z Cameronem Norriem pewne jest, że Hubert Hurkacz zadebiutuje w czołowej dziesiątce klasyfikacji.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Hubert Hurkacz (Polska, 8) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 6:3, 4:6, 6:7(2)