Teneryfa. Ann Li z pierwszym samodzielnym tytułem

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Ann Li wygrała premierową edycję turnieju na Teneryfie. Dla Amerykanki to pierwszy samodzielny tytuł w głównym tourze. Na początku sezonu dotarła do finału jednej z imprez poprzedzających Australian Open, ale meczu o tytuł nie rozegrano tam przez spowodowane pandemią przesunięcia i wynikły z nich brak czasu.

Z tego powodu swój pierwszy puchar Ann Li współdzieliła z Estonką Anett Kontaveit. W tym tygodniu świetnie spisywała się jednak na Teneryfie, i w niedzielę zagrała o pierwszy samodzielny tytuł. Jej rywalką była pogromczyni Eliny Switoliny, czyli Kolumbijka Maria Camila Osorio Serrano. Dla utalentowanej, niespełna 20-letniej zawodniczki jest to przełomowy sezon. Po raz pierwszy szersza publika usłyszała o niej w kwietniu, kiedy sensacyjnie sięgnęła po tytuł w Bogocie.

Finał w Hiszpanii był pierwszym starciem tych tenisistek. Było to spotkanie dość jednostronne. Choć zaczęło się od przełamania na korzyść Kolumbijki, to Li dominowała na korcie. Ów gem otwarcia okazał się jedynym w pierwszej partii wygranym przez tenisistkę z Cucuty.

W drugim secie Osorio Serrano próbowała nawiązać nieco bardziej wyrównaną walkę. Jednak mimo tego to zawodniczka z Pensylwanii w dalszym ciągu miała pod kontrolą bieg wydarzeń. Nie dawała się agresywnemu podaniu rywalki, a sama była w tym elemencie gry dość uważna. Ostatecznie już po 70 minutach mogła się cieszyć ze zwycięstwa.


Wyniki

Finał singla

Ann Li (Stany Zjednoczone) – Maria Camila Osorio Serrano (Kolumbia) 6:1, 6:4

Moskwa. Kolejny wielki sukces Karacewa

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Asłan Karacew wygrał turniej rangi ATP 250 w Moskwie. Reprezentant gospodarzy pokonał w decydującym meczu Chorwata Marina Czilicia 6:2, 6:4.

2021 rok jest wyjątkowy dla Karacewa. Rosjanin jest przez wielu uważany za największe objawienie tego sezonu. 28-latek zachwycił tenisowy świat podczas Australian Open, w którym dotarł aż do półfinału. Dopiero wtedy powstrzymał go lider światowego rankingu i późniejszy triumfator imprezy w Melbourne, Novak Dżoković. Oprócz tego Karacew wygrał turniej w Dubaju i wystąpił w finale w Belgradzie.

Zmagania w Moskwie znaczą bardzo dużo dla Karacewa, ponieważ są rozgrywane w jego kraju. W finale 28-letni tenisista nie pozostawił żadnych złudzeń na korzystny rezultat Marinowi Cziliciowi. Wprawdzie w końcówce starcia było widać zdenerwowanie w poczynaniach Rosjanina, to nie przeszkodziło ono w odniesieniu zwycięstwa 6:2, 6:4 i zdobyciu drugiego tytułu ATP w karierze.

– To spełnienie marzeń. Przechodziłem przez kwalifikacje, a teraz wygrałem cały turniej. Dziękuję za wsparcie. Ostatni gem był bardzo nerwowy, popełniłem podwójny błąd serwisowy, ale ostatecznie udało mi się wygrać. Przede wszystkim chciałbym zadedykować moje zwycięstwo rodzicom oraz wszystkim krewnym i przyjaciołom – powiedział po meczu szczęśliwy zawodnik.

Zdobycie tego tytułu spowodowało również, że Asłan Karacew przesunął się na 13. miejscu w rankingu The Race. Tenisiści, którzy zajmą w nim pierwsze osiem lokat, wystąpią w turnieju ATP Finals w Turynie. Ostatnie premiowane awansem miejscem zajmuje aktualnie Hubert Hurkacz. Rosjanin traci do Polaka 675 punktów.


Wyniki

Finał singla:

Asłan Karacew (Rosja, 2) – Marin Czilić (Chorwacja, 6) 6:2, 6:4

Courmayeur. Polski mecz w pierwszej rundzie turnieju WTA!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Urszula Radwańska jako pierwsza z ,,biało-czerwonych” przystąpiła do zmagań w zawodach WTA 250 w Courmayeur. Choć przegrała wyraźnie mecz o awans do drabinki głównej, dostała się do niej jako szczęśliwa przegrana! Co więcej, zmierzy się z Magdaleną Fręch. W Courmayeur zagrają też Katarzyna Piter i Alicja Rosolska. 

Aż cztery nasze reprezentantki zgłosiły się do jednej z ostatnich imprez WTA w tym sezonie. Trzy z nich pierwsze mecze mają jeszcze przed sobą, natomiast Urszula Radwańska rywalizowała w kwalifikacjach. W pierwszej rundzie pokonała Angelicę Moratelli 6:2, 6:1, jednak w meczu decydującym o awansie uległa 2:6, 2:6 młodej Chince Qinwen Zheng, która zdaje się pewnie zmierzać do pierwszej setki rankingu WTA.

Wydawało się, że Radwańska będzie mogła wrócić do hotelu i pakować walizki, jednak z turnieju wycofała się najwyżej rozstawiona Ons Jabeur i nasza reprezentantka zagra jako ,,szczęśliwa przegrana”. Zmagania w głównej części imprezy rozpocznie od starcia z Magdaleną Fręch! Na polskich kibiców czeka więc nie lada gratka!

Polki zagrają ze sobą już w poniedziałek, na korcie numer 1, jako trzecie od godziny 11.30. Można się więc spodziewać, że rozpoczną rywalizację około 15.30.

W kolejnych dniach do zmagań przystąpią nasze deblistki, Alicja Rosolska i Katarzyna Piter. Obie w Courmayeur zagrają z zagranicznymi partnerkami. Piter i Czeszka Renata Voraczova zagrają z turniejowymi ,,jedynkami”, Marie Bouzkovą i Lucie Hradecką. Z kolei Rosolska i Amerykanka Ingrid Neel zagrają z Nadią Kiczenok i Ralucą Olaru, które w tym tygodniu dotarły do finału w Moskwie.

Gwiazdą włoskiej imprezy miała być wspomniana Ons Jabeur, jednak Tunezyjka wycofała się z powodu kontuzji łokcia. Ma to duże znaczenie w kontekście rywalizacji o ostatnie wolne miejsce w WTA Finals. Wszystko teraz zależy od Anett Kontaveit. Jeśli Estonka wygra równolegle rozgrywany turniej w Kluż, to ona zapewni sobie udział w prestiżowej imprezie. Każdy inny rezultat premiować będzie natomiast zmagającą się z problemami zdrowotnymi Jabeur.


Wyniki

Kwalifikacje

1. runda:

Urszula Radwańska (Polska, 7) – Angelica Moratelli (Włochy) 6:2, 6:1

2. runda:

Qinwen Zheng (Chiny) – Urszula Radwańska (Polska, 7) 6:2, 6:2

Antwerpia. Sinner po raz czwarty w tym roku

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Jannik Sinner zaprezentował świetną formę w tym tygodniu. Włoch nie stracił ani jednego seta w drodze po tytuł w European Open 2021. W finale 20-latek z Półwyspu Apenińskiego nie dał szans Diego Schwartzmanowi, pokonując go 6:2, 6:2.

Jannik Sinner pozostaje w walce o ATP Finals. Ten tydzień był kluczowy dla Włocha, który po triumfie w Antwerpii będzie tracił tylko 110 punktów do zajmującego 9. miejsce w rankingu Race Huberta Hurkacza.

20-latek urodzony w San Candido kolejny raz w tym roku zaprezentował fantastyczną formę. Szczególnie dwa ostatnie spotkania były pokazem jego siły (przegrał tylko osiem gemów). Sinner nie stracił ani jednego seta w całym turnieju, a mecz finałowy był przez niego całkowicie zdominowany. Diego Schwartzman nie był w stanie znaleźć sposobu na ofensywną grę rywala. Młodszy z zawodników zdobył po dwa przełamania w każdej partii, sam natomiast nie oddał serwisu ani razu.

W efekcie Argentyńczyk ugrał tylko cztery gemy i po 76 minutach to Sinner cieszył się z końcowego triumfu. Włoch wywalczył tym samym czwarty tytuł w tym sezonie. Wcześniej był najlepszy w Melbourne, Waszyngtonie i Sofii. W sumie to piąte trofeum podopiecznego Riccardo Piattiego w karierze. Sinner jest najmłodszym tenisistą od czasu Novaka Dżokovicia w 2007 roku, który ma na koncie pięć tytułów w głównym cyklu.


Wyniki

Finał singla:

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Diego Schwartzman (Argentyna, 2) 6:2, 6:2

Moskwa. Kontaveit odwróciła losy pojedynku i sięgnęła po tytuł

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Anett Kontaveit pokonała Jekaterinę Aleksandrową 4:6, 6:4, 7:5 i sięgnęła po tytuł mistrzowski w imprezie rangi WTA 500 w Moskwie. Dla Estonki to czwarty triumf w imprezie głównego cyklu w piątym tegorocznym finale. 

Sezon 2021 to najlepszy rok w karierze estońskiej tenisistki. Sklasyfikowana obecnie na dwudziestej pozycji zawodniczka jak dotychczas w tym roku pięciokrotnie stawała do rywalizacji w finale turnieju głównego cyklu. Ten ostatni pojedynek rozegrała w niedzielę w stolicy Rosji. Był to najbardziej zaciętym mecz finałowy z udziałem Kontaveit.

O losach pierwszej partii zadecydował piąty gem, w którym Aleksandrowa przełamała podanie rywalki. W drugiej odsłonie reprezentantka gospodarzy dołożyła jeszcze dwa „breaki” i prowadziła już 4:0. Od tego momentu Kontaveit wygrała siedem gemów z rzędu. W decydującej odsłonie panie szły gem za gem do stanu 4:4. Wtedy czwarte przełamanie serwisu uzyskała Aleksandrowa. Jednak nie wykorzystała prowadzenia 5:4, bo trzy kolejne gemy powędrowały na konto turniejowej dziewiątki i to ona mogła się cieszyć z czwartego w tym roku tytułu mistrzowskiego.

Wygrywając w Moskwie Kontaveit przedłużyła swe szanse na awans do kończącego sezon turnieju WTA Finals w Guadalajarze. O punkty, które mogą dać awans do imprezy, jaka odbędzie się w Meksyku, Estonka powalczy w rumuńskiej Kluż-Napoce.


Wyniki

Finał singla:

Anett Kontaveit (Estonia, 9) – Jekaterina Aleksandrowa (Rosja) 4:6, 6:4, 7:5

Kluż-Napoka. Turniej bez kibiców

/ Dominika Opala , źródło: własne/ www.twitter.com, foto: AFP

W związku z decyzją rumuńskiego rządu, tegoroczna edycja Transylvania Open odbędzie się bez udziału kibiców. Rozporządzenie spowodowane jest rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem w Rumunii. 

Organizatorzy turnieju w Kluż-Napoce przekazali złą wiadomość dla wszystkich fanów, którzy chcieli śledzić zmagania zawodowych tenisistek na żywo. Transylvania Open 2021 odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Rosnąca liczba przypadków Covid-19 zmusiła rząd do podjęcia stanowczych kroków. Dlatego też w ostatniej chwili okazało się, że kibice nie będą mogli wspierać swoich faworytek na żywo. Decyzja wchodzi w życie od poniedziałku. Tym samym fani mogą śledzić rywalizację w fazie eliminacji.

– Z powodu decyzji rządu jesteśmy zmuszeni do organizacji Transylvania Open bez kibiców – brzmi fragment oświadczenia na Twitterze. – Zrobiliśmy absolutnie wszystko, aby przygotować możliwie najbezpieczniejsze wydarzenie w tych warunkach. Teraz jesteśmy niewiarygodnie smutni, że nie zobaczymy was, naszych przyjaciół, na trybunach.

Transylvania Open 2021 rozpocznie się 25 października. Najwyżej rozstawioną zawodniczką jest Simona Halep, która w pierwszej rundzie zmierzy się z rodaczką, Eleną-Gabrielą Ruse. W turnieju głównym wstąpią też m.in. Anett Kontaveit, Emma Raducanu czy Jill Teichmann.

Antalya. Michalski z pierwszym trofeum w tym sezonie

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Olimpia Dudek

Daniel Michalski bez straty seta wygrał turniej ITF w Antalyi (pula nagród: 15 tys. dolarów). W finale nasz reprezentant pokonał Rumuna Nicholasa Ionela 6:3, 6:4. To pierwsze turniejowe zwycięstwo Michalskiego w tym sezonie, a trzecie od początku kariery. 

21-letni tenisista z Warszawy był rozstawiony w tureckiej imprezie z numerem ,,2″. Od początku pewnie kroczył w kierunku trofeum, żadnemu rywalowi nie pozwalając na więcej niż zdobycie czterech gemów w secie. Ostatnimi czasy Michalski był jednak nieskuteczny w finałach. Przegrał trzy ostatnie, mimo że w każdym z nich nawiązał wyrównaną walkę z przeciwnikiem.

Tym razem to Polak był górą, choć w najważniejszym meczu zagrał z jedynym uczestnikiem turnieju wyżej od siebie notowanym w rankingu ATP. Utalentowany Nicholas Ionel ma dopiero 19 lat, a jest już sklasyfikowany w połowie piątej setki. Michalski pokonał go 6:3, 6:4.

Za zwycięstwo Michalski otrzyma 10 punktów do rankingu ATP. Obecnie zajmuje w nim 449. miejsce. Najwyżej był w lipcu tego roku, gdy wspiął się na pozycję numer 410.

Giorgi: ojciec będzie trenował mnie do końca kariery

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/puntodebreak.com, foto: AFP

Camila Giorgi udzieliła ciekawego wywiadu dla Punto de break. Włoszka wyznała w nim, że nigdy nie myślała o zmianie trenera i zawsze tę funkcję będzie pełnił jej ojciec.

Giorgi była pytana o ostatnie występy, ale również inne sprawy między innymi dotyczące przyszłości. – Nie znam prawdy. Oczywiste jest, że będę grała jeszcze kilka lat, ale nie wiem dokładnie, jak długo. Kocham sport, uwielbiam to środowisko, ciało podpowie mi, kiedy nadejdzie czas, aby się zatrzymać i zmienić etap w życiu. W tej chwili czuję się dobrze – stwierdziła.

Innym ciekawym tematem było przytoczenie słów tenisistki „tenis to tylko moja praca”, które powiedziała wiele lat temu – To bardzo piękny związek, ale jednocześnie skomplikowany. W tamtym czasie powiedziałam, że to moja praca, bo oczywiście jest to moja praca, ale jest to praca, którą kocham, ale czasami masz złe dni oraz wzloty i upadki, które wszystko bardzo komplikują. Na szczęście moja rodzina zawsze mnie uczyła, że ​​po tenisie są inne rzeczy, jest życie, są przyjaciele i inne pasje. Po tenisie chciałabym robić inne rzeczy, na wszystko jest czas – skomentowała 29-latka.

Od początku kariery trenerem zawodniczki z Maceraty jest jej ojciec, Sergio. – Przede wszystkim jest moim ojcem. Nikt lepiej niż ojciec nie będzie cię wspierał i wierzył w ciebie, więc pomysł zmiany trenera nigdy nie przyszedł mi do głowy. Dla mnie jest najlepszy także na korcie, bo widzi wszystko, jest mądry w sporcie, nie tylko w tenisie. Doprowadził mnie od zera do 26. miejsca na świecie, więc nie rozumiem zbyt dobrze krytyki, trzeba bardziej doceniać pracę, którą ze mną wykonał. Uwielbiam sport dzięki niemu, czyli naukę, jaką mi przekazał, więc będę z nim do końca kariery, nigdy go nie zmienię. Najciekawsze w tej krytyce jest to, że ci wszyscy ludzie, którzy z nim zadzierają, a potem, kiedy go widzą osobiście, nic nie mówią, to jest najsmutniejsza rzecz – wyjaśniła.

Wypowiedziała się również o relacji z rodzicem będącym równocześnie szkoleniowcem. – Z mojego punktu widzenia jest to relacja, która przez lata uległa poprawie, z biegiem czasu poznaliśmy się lepiej. Kiedy poznamy się, wiemy, jaka jest jedna osoba, a jaka druga, szacunek jest maksymalny. Po byciu trenerem na korcie staje się tatą. To bardzo kompletna relacja, czuję się bardzo szczęśliwa, że go mam. Myślę, że nigdy nie mogłabym być z innym trenerem, bo wiem, że nie robią tego z miłości, wykonują to z innego powodu, a to mi się nie podoba – dodała.

– Prawda jest taka, że ​​jestem bardzo zadowolona ze swojej kariery, bardzo szczęśliwa. Gdyby teraz był mój ostatni turniej, a tak nie jest, spokojnie bym go zakończyła szczęśliwa. Wiem, że dałam z siebie wszystko, że zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić. Szczerze mówiąc, myślę, że mam naprawdę dobrą karierę – oznajmiła na zakończenie wywiadu włoska tenisistka.