W ćwierćfinałach debla w Courmayeur rywalizowały w czwartek Katarzyna Piter i Alicja Rosolska. Niestety ich bardzo wyrównane mecze zakończyły się porażkami, choć Polki miały po kilka piłek meczowych.
Pierwsza swój mecz rozpoczęła Katarzyna Piter. W pierwszej rundzie Polka grająca z Czeszką Renatą Voracovą pokonały dość nieoczekiwanie inne reprezentantki naszych południowych sąsiadów. Były to Marie Bouzkova i Lucie Hradecka. Dlatego w starciu z Chinkami Xin Wang i Saisai Zheng trudno było wskazać faworytki. Mecz był od początku wyrównany. Na pierwszych sześć gemów aż pięć zakończyło się deciding pointem. Jednak dopiero w ostatnim z nich punkt wygrały returnujące. Dzięki temu Piter i Voracova zdobyły przewagę i po chwili prowadziły już 5:2. Niewiele brakowało, aby rywalki odrobiły stratę. Serwowały już na 5:5, ale wówczas znowu straciły podanie.
W drugiej partii Chinki przejęły jednak inicjatywę i to już na początku. Przewagę breaka wypracowały sobie w pierwszym gemie, a później pracowały na to, by nie dać Piter i Voracovej szans na odrobienie strat. Wang i Zheng ostatecznie przegrały w tym secie tylko dwa gemy. Doprowadziły tym samym do super tiebreaka, który przyniósł wiele emocji. Choć Polka i Czeszka prowadziły już 6:0, to Chinki jako pierwsze miały piłki meczowe. Dwóch nie wykorzystały, lecz później zdołały tyle samo obronić, a trzeciej okazji już nie zmarnowały.
Super tiebreak potrzebny był także w meczu Alicji Rosolskiej. Druga z naszych reprezentantek stworzyła we Włoszech parę z Ingrid Neel ze Stanów Zjednoczonych. Mecz z Rosjankami Wataliją Diatczenko i Aleksandrą Panową rozpoczęły wyśmienicie. W pierwszej partii straciły tylko jednego gema. Problem w tym, że w następnym secie same tylko w jednym gemie były górą. Super tiebreak był równie wyrównany co w meczu Piter i również zaczął się od wysokiego prowadzenia pary współtworzonej przez naszą reprezentantkę. Rosolska i Neel miały już czteropunktową przewagę. Jako pierwsze miały też piłki meczowe. Łącznie Polka i Amerykanka czterokrotnie miały okazję do zakończenia meczu. Niestety, nie udało się. To Rosjanki wystąpią w półfinale.
Jurgen Melzer w wieku 40 lat zakończył zawodową karierę. Austriacki tenisista przez ponad 20 lat profesjonalnych startów wygrał pięć turniejów singlowych i siedemnaście deblowych.
Ostatni mecz w karierze Melzer rozegrał w mieście, w którym się urodził. 40-latek wystąpił w turnieju w Wiedniu w grze podwójnej w parze z singlowym mistrzem olimpijskim, Alexandrem Zverevem. Austriacko-niemiecki duet nie dał jednak rady i przegrał z Johnem Peersem i Filipem Polaszkiem 6:7(3), 5:7. Tego dnia wynik nie był jednak najważniejszy, gdyż pożegnanie z profesjonalnym tenisem w rodzinnym mieście, to niezwykle wzruszający moment.
– Postrzegałem ten mecz jako bonus, aby zagrać ostatni raz w domu. Pożegnanie tutaj jest dla mnie czymś wyjątkowym. To tu zaczęła się moja kariera, tu odniosłem wiele sukcesów. Zawsze starałem się być dobrym ambasadorem tego sportu i sprawiać, by ta dyscyplina była jak najbardziej lubiana. Dzisiaj pojawiło się sporo kibiców i mogłem się pożegnać, a to wiele dla mnie znaczy… Na pewno będę to pamiętał – powiedział wzruszony.
Jurgen Melzer status zawodowca uzyskał w 1999 roku, więc jego kariera trwała aż 22 lata. Przez ten czas Austriak wygrał pięć singlowych turniejów, wystąpił w półfinale Roland Garros w 2010 roku, a w 2011 zajmował ósme miejsce w rankingu ATP. W grze podwójnej może pochwalić się jeszcze większymi sukcesami. Siedemnaście zdobytych tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe – Wimbledon w 2010 roku i US Open rok później, a także szósta lokata w światowym rankingu, to jego największe osiągnięcia.
/
Redakcja
, źródło: własne, foto: Andrzej Gliniak / Tenisklub
Na nietypową promocję tenisa wśród wiedeńczyków wpadli organizatorzy turnieju Erste Bank Open. W samym centrum miasta do dyspozycji mieszkańców jest odkryte lodowisko. Codziennie korzysta z niego mnóstwo ludzi. Tuż obok stoi drugie lodowisko – pod dachem. Na potrzeby turnieju, na kilka dni halę do jeżdżenia na łyżwach zamieniono właśnie na kort tenisowy.
Bilet kupić można za przysłowiową „złotówkę”, a na trybunach zasiada również wielu turystów. Dziś kibice w tym właśnie miejscu przekonali się, jak okrutnym sportem bywa tenis. Cameron Norrie przegrał wygrany mecz. Brytyjczyk, który wciąż walczy o udział w ATP Finals pewnie triumfował w pierwszym secie, a w tie-breaku drugiej partii miał trzy piłki meczowe i swoje dwa serwisy.
Jego rywal, Felix Auger Alliasime postawił wtedy wszystko na jedną kartę i zaczął maksymalnie ryzykować. Opłaciło się. Kanadyjczyk wygrał aż pięć piłek z rzędu i doprowadził do remisu. W decydującym secie Norrie już się nie podniósł i przegrał cały mecz 6:2, 6:7(6),4:6.
Z kolei Gael Monfils po raz kolejny pokazał, że jest nie tylko wielkim sportowcem, ale przede wszystkim wartościowym człowiekiem. Podczas jego meczu z Diego Schwartzmanem źle poczuła się dziewczyna do podawania piłek. Miała trudności z oddychaniem i wydawało się, że zaraz straci przytomność. Jako pierwszy na pomoc pobiegł francuski tenisista. Gael wziął dziewczynkę na ręce i przeniósł w miejsce, gdzie zająć się nią mogli ratownicy medyczni. Interwencja francuskiego tenisisty spotkała się z aplauzem widowni. Po ostatniej piłce oklaskiwano jednak głównie Schwartzman. To Argentyńczyk wygrał bowiem 7:6(5), 4:6, 6:2.
Później do ćwierćfinałów awansowali kolejni rozstawieni zawodnicy: Alexander Zverev, Casper Ruud i Jannik Sinner. Po raz kolejny mecze na korcie centralnym w Stadthalle oglądał niemal komplet kibiców.
/
Redakcja
, źródło: własne / Tenis by Dawid, foto: Tenis by Dawid
Jeszcze w sierpniu wydawało się, że VI edycja to ostatnia w 2021 roku, ale właśnie wtedy padł pomysł o debiucie w sezonie zimowym, czyli w hali! Siódma edycja Tenis by Dawid Cup to nie tylko nowy zakątek kraju, ale też pojawienie się nowej kategorii. Krótko mówiąc: będzie się działo! Zapisy trwają, a Tenisklub jest jednym z patronów medialnych siódmej edycji Tenis by Dawid Cup.
Rywalizacja już standardowo potrwa dwa dni (sobota i niedziela), a zawodnicy II-ligowy rozpoczną zmagania w sobotę i to już od 8.00 rano, by zdążyć jeszcze tego samego dnia rozegrać pierwsze mecze fazy pucharowej czyli 1/16 finału. Z kolei kobiety cały turniej rozegrają w niedzielę. Z każdej grupy, obu kategorii awansuje po dwoje osób do fazy pucharowej. Dlatego każdy rozegra minimum dwa mecze w turnieju, a porażka w którymś z nich nie eliminuje z turnieju. Ponadto najlepsza dwójka z każdej kategorii zakwalifikuje się do Ogólnopolskiego Finału Jesiennych Mistrzostw PLT!
Warto przypomnieć, że nie trzeba już wykupować pełnej licencji na sezon, a można skorzystać z opcji miesięcznej za znacznie niższą kwotę, co pewnie ucieszy zawodników, którzy chcieliby specjalnie przybyć na nasz turniej. Wszelkie szczegóły umieściliśmy poniżej, a w razie pytań służymy pomocą. Dokładny harmonogram gier ukaże się 1-2 dni przed turniejem. Ewentualne prośby dot. pory spotkań przyjmujemy od razu po zapisaniu się do turnieju.
Termin turnieju:
13-14 listopada 2021(sobota-niedziela)
Lokalizacja turnieju:
Stalowa Wola
PLT Kobiet:Kategoria dla Pań, które nie trenowały nigdy wyczynowo tenisa ziemnego, tj. nie brały udziału w turniejach zawodniczych niezależnie od kategorii. II liga:Rozgrywki przeznaczone dla osób bez jakiejkolwiek przeszłości w turniejach zawodniczych PZT oraz nie będących trenerami ani instruktorami tenisa ziemnego. To zdecydowanie największa kategoria w ramach Polskiej Ligi Tenisa.
Organizator:Dawid Wiktorski – Tenis by Dawid Miejsce:Stalowa Wola (MOSiR przy ul. Wyszyńskiego)
Nawierzchnia: twarda (w hali) Piłki:Wilson (mężczyźni)/Pacific (kobiety)
Zapisy:www.polskaligatenisa.pl (linki na dole) Kwota wpisowego:110 PLN (+aktywna licencja Polskiej Ligi Tenisa – już od 39 PLN)
Zawodnicy uczestniczący w turnieju mają zapewnione:
Po zapisaniu się niezwłocznie proszę o informację na temat godziny rozpoczęcia zmagań w turnieju. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której po losowaniu zawodnicy zgłaszają, że jednak muszą grać rano lub wieczorem. Warto na turniej przybyć nieco wcześniej, w miarę możliwości. Mecze II ligi będą rozgrywane w sobotę od 8 rano do późnych godzin wieczornych. Tego samego dnia odbędzie się też 1/16 finału, więc zawodnik grający rano musi też wstawić się na kortach pod wieczór. PLT Kobiet oraz reszta zmagań II ligi odbędzie się w niedzielę, a turniej zakończymy mniej więcej w godzinach 19.00-20.00.
Każdy uczestnik ma zapewnioną zniżkę na nocleg w pobliskim Hotelu Hutnik o wartości 10%! Rabat obowiązywać będzie od 11 aż do 15 listopada. Obiekt posiada 33 pokoje o solidnym standardzie i niskiej cenie. Można także skorzystać z restauracji, a dużym plusem jest fakt, że od kortów znajduje się w odległości zaledwie 450 m!
Ceny standardowe, bez zniżki:
Pokój 1-osobowy z pojedynczym łóżkiem – 130,00 zł/doba ze śniadaniem;
Pokój 1-osobowy z łóżkiem małżeńskim – 140,00 zł/doba ze śniadaniem;
Pokój 2-osobowy – 190,00 zł/doba ze śniadaniami;
Pokój 3-osobowy 220,00 zł/doba ze śniadaniami;
Przed nami ostatni październikowy weekend, który przy okazji jest nieco wydłużony. Tym bardziej warto spędzić go aktywnie, z rakietą w ręku. Trzy miejscowości umożliwią rywalizację, a zagrać może każdy posiadacz licencji PLT.
Trzy kolejne miejscowości czyli Chorzów, Otwock i Łódź będą gościć turnieje eliminacyjne do Finałów Jesiennych Mistrzostw Polski PLT, które odbędą się już za niecałe dwa miesiące.
Pozostało coraz mniej czasu, żeby wystąpić w turnieju na kortach KT Start w Łodzi. Już w sobotę wystartują rozgrywki 2. Ligi (dla amatorów bez przeszłości zawodniczej i trenerskiej), a także PLT 45+ (amatorzy powyżej 45. roku życia). Ze względu na bardzo duże zainteresowanie organizatorzy podjęli decyzję o zwiększeniu liczby uczestników. Aktualnie wolne są dodatkowe 4 miejsca. Do kategorii PLT 45+ cały czas można się zapisywać, ale deadline wypada dzisiaj o północy. Nieco więcej czasu na dołączenie do listy mają posiadacze licencji 1. Ligi, PLT Kobiet i PLT 60+. U nich zapisy zamykają się w piątek o północy.
Sobotnie gry startują od godziny 15:30, a niedzielne od 10:00.
Przez dwa dni rywalizacja toczyć się będzie także w Chorzowie. Na pierwszy ogień pójdą drugoligowcy, którzy swoje gry w ramach drabinki dokończą w niedzielę. Na pierwszy dzień weekendu formę szykować mogą także pierwszoligowcy i uczestnicy PLT 60+ oraz kobiety. Dla pozostałych obiekt otworzy swoje wrota w drugi dzień zmagań co oznacza, że w niedzielę na kortach dominować będą posiadacze licencji PLT 45+. Jak widać na Górnym Śląsku, podczas próby generalnej przed jesiennym Mastersem zaprezentować się będą mogli wszyscy gracze Polskiej Ligi Tenisa. Do sobotnich turniejów zapisy kończą się już dzisiaj o północy, a do niedzielnych o tej samej porze w piątek.
Początek zmagań w pierwszy dzień zaplanowano na 11:30, a do dyspozycji uczestników będzie 6 kortów. Początek rywalizacji niedzielnych zaplanowane są z kolei na 11.
Drugoligowcy w niedzielę staną do walki także w Otwocku. Na Prestige Court Open zostało jeszcze kilka miejsc, ale w każdej chwili mogą się one skończyć. Mimo, że zapisy zamykają się w piątkową noc to radzimy się spieszyć bo lista może się wypełnić w każdej chwili. Uczestnikom tego turnieju przypominamy, że z soboty na niedzielę zmieniamy czas cofając zegarki o godzinę. Niedzielny turniej jest bardzo dobrym pomysłem na aktywne spędzenie przedłużonego weekendu.
/
Anna Niemiec
, źródło: własne/materiały prasowe PZT, foto: PZT
Środa była smutnym dniem dla polskiego sportu. W wieku 70 lat zmarł Jacek Niedźwiedzki jeden z czołowych polskich tenisistów lat siedemdziesiątych.
Niedźwiedzki, licząc grę pojedynczą i podwójną, zdobył łącznie dziesięć tytułów mistrza Polski. Dziewięciokrotnie reprezentował Polskę w Pucharze Davisa. W 1977 roku Niedźwiedzki osiągnął najwyższą w karierze 172. pozycję w światowym rankingu oraz wystąpił w finale turnieju z cyklu WTC w Zurychu. W grze podwójnej największy sukces osiągnął w Barcelonie, gdzie zwyciężył razem z Wojciechem Fibakiem.
Jacek Niedźwiedzki w wieku 26 lat wyjechał do Austrii i już nigdy nie rywalizował w ojczyźnie. Po zakończeniu kariery odnosił sukcesy jako trener. Współpracował między innymi z Johanem Kriekiem i Sylvią Haniką. Był również kapitanem polskiej drużyny w Pucharze Federacji oraz trenerem reprezentacji Bahrajnu w Pucharze Davisa.