Indian Wells. Dwa oblicza Mattek-Sands i Świątek – rywalki górą

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Bethanie Mattek-Sands i Iga Świątek żegnają się z turniejem debla w Indian Wells w drugiej rundzie. Mimo świetnego początku amerykańsko-polskiego duetu to Su-Wei Hsieh i Elise Mertens wywalczyły awans. Powrót Tajwanki i Belgijki był imponujący.

Po raz drugi Bethanie Mattek-Sands i Iga Świątek mierzyły się wspólnie z Su-wei Hsieh i Elise Mertens. Poprzednie spotkanie tych duetów miało miejsce w czerwcu w Roland Garros. Wówczas fascynujący ponad trzygodzinny bój wygrały Amerykanka i Polka. W Indian Wells w pierwszej partii wszystko układało się po myśli tej pary. Dominowały  w każdym aspekcie gry. Sprawiały wrażenie nieosiągalnych dla rozstawionych z „2” rywalek. Przegrały tylko jednego gema.

W drugim secie z początku wszystko wyglądało podobnie. Mattek-Sands i Świątek prowadziły już 4:1, mając dwa przełamania przewagi. Jednak wtedy to nagle sytuacja na korcie zmieniła się diametralnie. Rywalki zaczęły dorównywać parze amerykańsko-polskiej. Były skuteczniejsze i bardziej szczęśliwe w  decydujących momentach. Dzięki temu zdołały wygrać pięć gemów z rzędu doprowadzając do super tiebreaka!

Decydująca rozgrywka, jak i poprzednia partia, była rollercoasterem. Hsieh i Mertens prowadziły już 8:1. Mattek-Sands i Świątek stopniowo odrabiały straty, ale przy stanie 9:5 wydawało się, że już wszystko przesądzone. I kiedy już polscy i amerykańscy kibice odzyskali nadzieję a szczęśliwe zakończenie, bo strata została zmniejszona do jednego punktu, rywalki zadały wreszcie decydujący cios. Tajwańsko-belgijski duet czeka teraz mecz młodą parą kanadyjsko-amerykańską tworzoną przez Leylah Fernandez i Coco Gauff.


Wyniki

Su-wei Hsieh, Elise Merten (Tajwan, Belgia, 2) – Bethanie Mattek-Sands, Iga Świątek (Stany Zjednoczone, Polska) 1:6, 6:4, [10:8]

Gdynia. Polski turniej WTA w planach Igi Świątek

/ Szymon Adamski , źródło: własne / oświadczenie prasowe, foto: AFP

Iga Świątek przymierza się do występu w przyszłorocznej edycji turnieju WTA w Gdyni. – BNP Paribas Poland Open 2022 znalazł się w kalendarzu sportowym Igi – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Tomasza Świątka i Paulinę Wójtowicz. W gronie organizatorów nie ma już Marcina Matkowskiego. 

Już w lipcu przyszłego roku nasza najlepsza tenisistka najprawdopodobniej zagra przed polską publicznością! Termin jest tak odległy, że nie można być tego pewnym na sto procent, natomiast przedstawione informacje napawają nadzieją. Występ Świątek, jeśli do niego dojdzie, stanowić będzie doskonałą promocję polskiego tenisa. Przypomnijmy, że mistrzyni Rolanda Garrosa już w tym roku wsparła zawody rozgrywając mecz pokazowy, jednak rywalizację o punkty musiała odpuścić z powodu wyjazdu na igrzyska olimpijskie.

W przyszłym roku ma być inaczej. – Co ważne, BNP Paribas Poland Open 2022 znalazł się w kalendarzu sportowym Igi. Idze bardzo bliska jest gra dla naszych kibiców, chce to robić jak najczęściej, dlatego osobiście bardzo jej zależy na udziale w tym turnieju – czytamy w komunikacie wystosowanym przez Tomasza Świątek i Paulinę Wójtowicz, właścicieli Tennis Consulting.

Spółką nie zarządza już natomiast Marcin Matkowski, dotychczas jeden z udziałowców i dyrektor pierwszej edycji gdyńskiej imprezy. Jego udziały zostały wykupione przez Świątka i Wójtowicz.

Przypomnijmy, że premierowa edycja BNP Paribas Poland Open odbyła się w dniach 19-25 lipca na kortach Arki Gdynia. Po tytuł sięgnęła reprezentująca Belgię Maryna Zanevska, a najlepsza z Polek, Katarzyna Kawa, dotarła do ćwierćfinału.

Indian Wells. Trzecia runda o trzeciej w nocy

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Gdy prawie cała Polska będzie pogrążona we śnie, Hubert Hurkacz wyjdzie na kort w Indian Wells i rozegra mecz trzeciej rundy turnieju rangi ATP Masters 1000. Polak zmierzy się w nim z Amerykaninem Francesem Tiafoe.

Jedna z kluczowych imprez końcówki sezonu 2021 wchodzi w fazę, w której mecze są coraz ciekawsze i coraz więcej warte. Hubert Hurkacz ma za sobą dwusetowe zwycięstwo z Australijczykiem Alexeiem Popyrinem. Frances Tiafoe, który nie miał wolnego losu w pierwszej rundzie, wyeliminował już Benoit Paire’a oraz Sebastiana Kordę.

Będzie to trzecie starcie Hurkacza z Tiafoe. W 2018 roku, w jednym z pierwszych występów wrocławianina w turnieju głównego cyklu, Polak uległ Amerykaninowi 2:6, 4:6 w pierwszej rundzie imprezy w Waszyngtonie. Tenisiści stanęli ponownie po przeciwnych stronach siatki pod koniec 2018 roku, w finałach Next Gen. Wtedy również górą był Frances Tiafoe. Pierwsze zwycięstwo Huberta Hurkacza w tej rywalizacji nadeszło latem 2019 roku. Tiafoe był jednym z zawodników, których nasz reprezentant pokonał w drodze po pierwszy tytuł w turnieju głównego cyklu, w Winston-Salem. Oprócz starć turniejowych, Polak i Amerykanin często także dzielą kort podczas wspólnych treningów.

Dotychczas, Hurkacz występował w Indian Wells raz, w 2019 roku. Doszedł on wtedy do ćwierćfinału, a uległ dopiero Rogerowi Federerowi. Tiafoe trzykrotnie żegnał się z tą prestiżową imprezą w pierwszym meczu. W 2016 roku osiągnął drugą rundę.

Mecz Hubert Hurkacz – Frances Tiafoe zaplanowano nie przed 3:00 w nocy polskiego czasu w nocy z poniedziałku na wtorek. Stawką jest awans do czwartej rundy BNP Paribas Open.

Szczególny gest Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Najlepsza obecnie polska tenisistka w niedzielę awansowała do IV rundy BNP Paribas Open. Zwycięstwo, które przypadło w pierwszą rocznicę triumfu Polki na Roland Garros, będącym też Światowym Dniem Zdrowia Psychicznego postanowiła uczcić w szczególny sposób.

Najwyżej obecnie klasyfikowana polska tenisistka przebywa obecnie w Kalifornii, gdzie walczy o punkty rankingowe. Te pozwolą jej po raz pierwszy w karierze awansować do kończącego sezon WTA Finals. Wraz z nią w Stanach Zjednoczonych przebywa również jej zespół, którego członkiem jest m.in. psycholog Daria Abramowicz.

– W sporcie zawsze było dla mnie ważne, aby korzystać z tego rodzaju pomocy, ponieważ zawsze myślałam, że w mojej wytrzymałości psychicznej jest siła, którą mogę wykorzystać na korcie i mogę się w ten sposób rozwijać – powiedziała na konferencji prasowej polska tenisistka o swym podejściu do strefy mentalnej rywalizacji.

W niedzielę Polka pokonała Weronikę Kudermetową i zameldowała się w IV rundzie. Zwycięstwo to odniosła w Światowym Dniu Zdrowia Psychicznego. Postanowiła to uczcić, przekazując nagrodę za wygrany pojedynek na rzecz organizacji pomagającej w zakresie zdrowia psychicznego.

– Kiedy jestem w stanie cieszyć się moją grą jak dzisiaj, jestem szczęśliwa i wdzięczna. Ale to nie będzie zwykły pomeczowy post, bo to nie jest zwykły dzień. Chcę odnieść się do #ŚwiatowyDzieńZdrowiaPsychicznego. To dla mnie ważne, żeby rosła świadomość na temat poszukiwania wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego, gdy tego potrzebujemy. Proszenie o pomoc to oznaka odwagi i siły, nie słabości. Jak napisał dziś Michael Phelps: to okej nie czuć się dobrze. A mój dzień był więcej niż dobry. Chciałabym dedykować moje zwycięstwo wszystkim, którzy nie czują się dobrze i dołożyć swoją cegiełkę, aby pomóc im choć trochę. Chcę przekazać moją wygraną za 3. rundę, a więc 50 tysięcy dolarów, organizacji, która niesie pomoc w obszarze zdrowia psychicznego. Możecie pomoc mi dokonać wyboru w komentarzach. Po turnieju razem z moim zespołem przejrzę Wasze propozycje, chciałabym, żebyście mieli udział w tej decyzji. I dlatego też od razu dam znać, jaką inicjatywę wesprzemy z okazji tego ważnego dnia – możemy przeczytać we wpisie wrzuconym przez mistrzynię Roland Garros 2020 na twitterowe konto.

Kolejny pojedynek, którego stawką będzie awans do 1/4 finału Świątek rozegra we wtorek, a jej rywalką będzie Jelena Ostapenko.

Indian Wells. Murray lepszy od Alcaraza po niesamowitym meczu

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Andy Murray po kapitalnym spotkaniu pokonał Carlosa Alcaraza 5:7, 6:3, 6:2 w trzeciej rundy turnieju rangi ATP Masters 1000 w Indian Wells. Mecz trwał ponad trzy godziny. Zwycięstwa odnieśli także Stefanos Tsitsipas i Alexander Zverev, a z imprezą pożegnał się rozstawiony z „siódemką” Felix Auger-Aliassime.

Pojedynek Murraya z Alcarazem zapowiadał się pasjonująco i spełnił oczekiwania kibiców. Już pierwszy set dostarczył wielu emocji. Szkot prowadził 4:2, ale ostatecznie przegrał partię 5:7. Hiszpański nastolatek zrobił poważny kierunek w kierunku zwycięstwa. W drugim secie Murray również wyszedł na prowadzenie 4:2, ale tym razem utrzymał przewagę do końca.

Trzecia partia to pokaz siły Szkota, który grał na bardzo wysokim poziomie. Ostatecznie trzykrotny mistrz wielkoszlemowy wygrał spotkanie 5:7, 6:3, 6:2 i awansował do trzeciej rundy. Finalista turnieju w Indian Wells z 2009 roku zaprezentował wiele zagrań nie tylko efektywnych, ale jeszcze efektownych. 34-latek z Glasgow popisał się między innymi tak zwanym serwisem od dołu, czyli jednym z ulubionych uderzeń Nicka Kyrgiosa.

Murray po meczu skomentował swój występ oraz wyraził uznanie dla swojego rywala. – On ma ogromny potencjał, bardzo dużą siłę ognia, a w tych warunkach nie jest łatwo szybko kończyć punkty, ale on był w stanie to robić. Musiałem bardzo walczyć, żeby odrobić straty. Jest młodym graczem z najwyższej półki – powiedział.

W starciu o czwartą rundę rywalem Murraya będzie Alexander Zverev. Rozstawiony z „trójką” Niemiec pokonał Jensona Brooksby’ego 6:4, 3:6, 6:1. W kolejnym etapie turnieju zameldował się również Stefanos Tsitsipas, który w nieco ponad półtorej godziny ograł Pedro Martineza 6:2, 6:4. Niespodziewanie przegrał natomiast Felix Auger-Aliassime. Rozstawiony z „siódemką” Kanadyjczyk zaskakująco łatwo przegrał z Hiszpanem Albertem Ramosem-Vinolasem 6:4, 6:2.


Wyniki

Druga runda singla:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) – Pedro Martinez (Hiszpania) 6:2, 6:4

Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Jenson Brooksby (USA) 6:4, 3:6, 6:1

Matteo Berrettini (Włochy, 5) – Alejandro Tabilo (Chile) 6:4, 7:5

Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 7) 6:4, 6:2

Jannik Sinner (Włochy, 10) – John Millman (Australia) 6:2, 6:2

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 12) – Emilio Gomez (Ekwador) 6:1, 6:4

Cristian Garin (Chile, 13) – Ernesto Escobedo (USA) 7:5, 6:2

Gael Monfils (Francja, 14) – Gianluca Mager (Włochy) 6:4, 6:2

Kevin Anderson (RPA) – Lorenzo Sonego (Włochy, 17) 7:6(7), 7:6(3)

John Isner (USA, 20) – Yoshihito Nishioka (Japonia) 6:3, 6:4

Alex de Minaur (Australia, 22) – Aleksandar Vukić (Australia) 6:4, 7:5

Karen Chaczanow (Rosja, 24) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 6:2, 7:5

Fabio Fognini (Włochy, 25) – Jan-Lennard Struff (Niemcy) 6:4, 4:6, 6:3

Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 29) – Christopher Eubanks (USA) 6:4, 6:3

Andy Murray (Wielka Brytania) – Carlos Alcaraz (Hiszpania, 30) 5:7, 6:3, 6:2

Taylor Fritz (USA, 31) – Brandon Nakashima (USA) 6:3, 6:4

Indian Wells. Azarenka na drodze pogromczyni wielkoszlemowych mistrzyń

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Kibice zasiadający w tym roku na trybunach Indian Wells Tennis Gardens są świadkami wielu ciekawych pojedynków. Nie inaczej było w niedzielnym wieczór. By walczyć o czwartą rundę, wyszły na kort między innymi Wiktoria Azarenka i Petra Kvitova.

Historia spotkań obu pań jest dość długa i sięga 2008 roku oraz turnieju w Pradze. To tam obie tenisistki walczyły między sobą po raz pierwszy. Górą z tej konfrontacji wyszła Białorusinka. Podobnie było w niedzielny wieczór na kalifornijskich kortach. Zawodniczka z Mińska okazała się lepsza od swej rywalki po raz czwarty w dziewiątej konfrontacji.

Pierwsza odsłona była festiwalem przełamań. Siedem z dwunastu rozegranych gemów na swe konto zanotowała zawodniczka returnująca. O jednego więcej breaka zdobyła Azarenka i to ona objęła prowadzenie w meczu. Rozpędzona tenisistka z Mińska w drugiej odsłonie szybko objęła prowadzenie 3:1. Co prawda przeciwniczka zdołała doprowadzić do wyrównania, ale kolejne trzy z czterech rozegranych gemów powędrowały na konto niżej notowanej tenisistki.

– Rozegrałyśmy dobry mecz. Zgodnie z tym co się spodziewałam, był to pojedynek na styku. Nie spodziewałam się zbyt wielu długich wymian i tak też było. Cieszę się, że udało mi się odnieść zwycięstwo – podsumowała co to wydarzyło się na korcie rozstawiona z numerem 27 zawodniczka, której kolejną rywalką będzie jej rodaczka.

Aliaksandra Sasnowicz w niedzielny wieczór odniosła drugie z rzędu zwycięstwo nad mistrzynią wielkoszlemową. Po tym jak w drugiej rundzie 27-latka odprawiła mistrzynię US Open Emmę Raducanu, dwa dni później odebrała nadzieję na turniejowe zwycięstwo Simonie Halep.

Tenisistka z Mińska w siódmym gemie partii otwarcia wykorzystała drugą okazję na przełamanie podania rywalki. Co prawda ta trzy gemy później odrobiła straty, ale nim obie panie udały się na zmianę stron, ponownie przegrała swój serwis. Takiej okazji Sasnowicz już nie wypuściła z rąk i dwunasty gem był ostatnim w pierwszym secie. Druga odsłona rozpoczęła się podobnie, jak skończyła pierwsza. Halep przegrała swe podanie. Co prawda zdołała je niedługo odrobić, ale końcówka ponownie należała do rakiety numer sto na świecie i to ona awansowała do kolejnej rundy.

Kolejną rywalkę poznała również Iga Świątek. O 1/4 finału Polka zmierzy się z Jeleną Ostapenko. Łotyszka pokonała 6:3, 2:6, 6:3 Julię Putincewą i drugi raz w karierze skrzyżuje rakietę z naszą zawodniczką. Poprzednio obie panie spotkały się w 2019 podczas turnieju w Birmingham. Góra była wówczas zawodniczka z Rygi. Zatem tym razem jest szansa na rewanż.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Elina Switolina (Ukraina, 4) – Sorana Cirstea (Rumunia, 32) 4:6, 6:4, 7:6(3)

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 27) – Petra Kvitova (Czechy, 7) 7:5, 6:4

Leylah Fernandez (Kanada, 23) – Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 9) 5:7, 6:3, 6:4

Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś) – Simona Halep (Rumunia, 11) 7:5, 6:4

Jessica Pegula (USA, 19) – Jasmine Paolini (Włochy) 6:4,6:1

Shelby Rogers (USA) – Irina Camelia Begu (Rumunia) 6:0, 6:2

Jelena Ostapenko (Łotwa, 24) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:3, 2:6, 6:3