Świątek: cieszę się, że posłuchałam swojego sztabu
Iga Świątek w finale BNL d’Italia pokonała Ons Jabeur i wygrała piąty turniej z rzędu. Po meczu Polka opowiedziała, jak radzi sobie z rosnącą presją wokół niej oraz z jakim nastawieniem pojedzie rywalizować w Paryżu.
Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego w Rzymie przedłużyła swoją serię wygranych meczów do 28. Nie przeszkodziło jej to, że po turnieju w Stuttgarcie zrezygnowała z występu w stolicy Hiszpanii i zrobiła dwutygodniową przerwę.
– Było mi trochę trudniej odnaleźć rytm meczowy, bo wcześniej po prostu płynęłam na fali – wyjaśniła liderka światowego rankingu. – Myślę, że oczekiwania kibiców, mediów wobec mnie wzrosły, gdy ludzie zobaczyli mnie na kortach ziemnych. Cieszę się, że miałam tutaj ze sobą cały team. Daria bardzo mi pomagała przed meczami, żebym wchodziła na kort z odpowiednim nastawieniem. Myślę, że współpraca drużynowa zdała egzamin. Myślę, że odpuszczenie Madrytu było bardzo mądrą decyzją. Na początku nie byłam do końca przekonana, ale teraz wiem, że dobrze zrobiłam, że posłuchałam swojego sztabu.
Świątek w ostatnich miesiącach nie zmieniła sposobu przygotowań do imprez. Zmieniło się za to jej nastawienie do rywalizacji.
– Wcześniej moim największym problemem była wewnętrzna presja, którą nakładałam sama na siebie – zdradziła 20-latka z Raszyna. – Teraz jest trochę lepiej, bo zaakceptowałam pewne rzeczy. Łatwiej mi teraz nie analizować przesadnie rzeczy. Wiem, że dokonałam już w tym sezonie wspaniałych rzeczy i mogę grać na luzie. Nie muszę myśleć o tym, że powinnam wygrywać jakieś mecze, turnieje, bo mam punkty do obrony. W tym roku presja, którą na siebie nakładam jest zdecydowanie mniejsza. Wiem, że oczekiwania wokół mnie są zdecydowanie wyższe, ale nigdy nie miałam problemu z tym, żeby się od tego odciąć.
Następnym startem reprezentantki Biało-Czerwonych będzie Roland Garros. Świątek przyjedzie do stolicy Francji jako faworytka do końcowego zwycięstwa. Dziennikarka WTA Insider zapytała raszyniankę, jak zmierza przygotować się do najważniejszego występu na kortach ziemnych. – Szczerze mówiąc będę się przygotowywać do niego dokładnie w taki sam sposób jak do innych turniejów – zapowiedziała liderka światowego rankingu. – Na pewno będzie to trochę trudniejsze, bo będzie więcej przerw między meczami. Lubię jednak ten rytm na wielkich szlemach. Będę wszystko robić krok po kroku, myśleć tylko o następnym meczu, tak jak na poprzednich turniejach. Jeśli mi się to uda, to powinno być wszystko dobrze i będę w stanie kontynuować dobrą grę – zakończyła Polka.