Roland Garros. Osamotniona Świątek

/ Anna Niemiec , źródło: własne/wtatennis.com, foto:

Iga Świątek jest ostatnią byłą mistrzynią paryskiej imprezy, która wciąż pozostaje w grze. W czwartek z tegoroczną edycją zawodów pożegnały się Simona Halep i Jelena Ostapenko. Do trzeciej rundy awansowały Paula Badosa i Aryna Sabałenka.

Twórz z nami najlepszy magazyn tenisowy, zostań patronem Tenisklubu: https://patronite.pl/Tenisklub!

Rumunka dobrze rozpoczęła spotkanie przeciwko Qinwen Zheng i wygrała pierwszego seta 6:2. Później kontrolę nad przebiegiem gry przejęła niespodziewanie 19-letnia Chinka. Tenisistka Azji, która dopiero po raz drugi w karierze występuje w imprezie wielkoszlemowej, w dwóch kolejnych partiach straciła tylko trzy gemy i odniosła najcenniejsze zwycięstwo w karierze.

To był tylko mecz tenisowy, więc powinnam podejść do niego trochę bardziej zrelaksowana – powiedziała po meczu Halep. – Prawdopodobnie nałożyłam na siebie zbyt dużą presję, bo naprawdę chciałam zagrać dobrze. Czułam się dobrze na treningach, ciężko pracowałam, ale się nie udało. W trakcie meczu zdecydowanie za dużo o tym wszystkim myślałam i w końcu dostałam ataku paniki – zakończyła trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa, która w trakcie meczu miała w pewnym momencie problemy z oddychaniem.

Zheng zmierzy się teraz z Alize Cornet, która w trzech setach pokonała Jelenę Ostapenko. Łotyszka w swoim stylu grała bezkompromisowo. W pierwszym secie miała problemy z trafieniem w kort i nie wygrała ani jednego gema. Z kolei w drugiej partii grała jak natchniona i oddała rywalce tylko jednego. W decydującej odsłonie spotkania górą była jednak solidność Francuzki, która w całym meczu popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów, przy 48. pomyłkach ze strony przeciwniczki.

W kiepskim stylu z turniejem pożegnała się Karolina Pliszkova. Turniejowa „ósemka” wygrała tylko cztery gemy w pojedynku ze sklasyfikowaną na 227. miejscu w światowym rankingu Leolią Jeanjean. Grająca z „dziką kartą” reprezentantka gospodarzy zagra teraz z Iriną-Camelią Begu, która w trzech setach pokonała Jekaterinę Aleksandrową.

Do trzeciej rundy bez większych awansowała Aryna Sabałenka. Białorusinka w 62 minuty uporała się z Madison Brengle. Zdecydowanie ciężej na zwycięstwo musiała zapracować Paula Badosa, która w trzech setach pokonała Kaję Juvan. Spotkanie lepiej rozpoczęła Hiszpanka, która odskoczyła na 5:2. Słowenka zdołała wyrównać na 5:5, ale końcówka partii należała do faworytki. O losach drugiej odsłony meczu zadecydowało pojedyncze przełamanie, które 21-latka urodzona w Ljubljanie zdobyła na 4:2. Juvan dobrze rozpoczęła również decydującego seta i od razu odebrała podanie rywalce. Od tego momentu zdobyła już jednak tylko jednego gema i po 2 godzinach i 17 minutach to Hiszpanka cieszyła się ze zwycięstwa.

W czwartek w trzeciej rundzie zameldowały się również Jessica Pegula, Jelena Rybakina, Daria Kasatkina, Madison Keys oraz Shelby Rogers. Podopieczna Piotra Sierzputowskiego sprawiła małą niespodziankę i wyrzuciła z turnieju turniejowa „dziewiątkę” Danielle Collins.


Wyniki

Druga runda singla

Paula Badosa (Hiszpania, 3) – Kaja Juvan (Słowenia) 7:5 3:6 6:2

Aryna Sabalenka (7) – Madison Brengle (USA) 6:1 6:3

Leolia Jeanjean (Francja, WC) – Karolina Pliszkova (Czechy, 8) 6:2 6:2

Shelby Rogers (USA) – Danielle Collins (USA, 9) 6:4 6:3

Jessica Pegula (USA, 11) – Angelina Kalinina (Ukraina) 6:1 5:7 6:4

Jelena Rybakina (Kazachstan, 16) – Katie Volynets (USA, WC) 6:4 6:0

Qinwen Zheng (Chiny) – Simona Halep (Rumunia, 19) 2:6 6:2 6:1

Daria Kasatkina (20) – Fernanda Contreras Gomez (Meksyk, Q) 6:0 6:3

Madison Keys (USA, 22) – Caroline Garcia (Francja) 6:4 7:6(3)

Tamara Zidansek (Słowenia, 24) – Mayar Sherif (Egipt) walkower

Camila Giorgi (Włochy, 28) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:3 7:5

Weronika Kudermetowa (29) – Aleksandra Krunić (Serbia, Q) 6:3 6:3

Irina-Camelia Begu (Rumunia) – Jekaterina Aleksandrowa (30) 6:7(3) 6:3 6:4

Danka Kovinić (Czarnogóra) – Anna-Karolina Schmiedlova (Słowacja) 6:3 7:5

Roland Garros. Pewne otwarcie Rosolskiej i Kubota w mikście

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: Olimpia Dudek

Alicja Rosolska i Łukasz Kubot udanie rozpoczęli tegoroczny Roland Garros. Polska para okazała się lepsza od Oceane Dodin i Enzo Couacaud 6:4, 7:5.

Twórz z nami najlepszy magazyn tenisowy, zostań patronem Tenisklubu: https://patronite.pl/Tenisklub!

Ponad godzinę wystarczyła Alicji Rosolskiej i Łukaszowi Kubotowi, aby korzystnie zakończyć spotkanie pierwszej rundy gry mieszanej podczas tegorocznego Roland Garros. Polacy ograli w dwóch setach 6:4, 7:5 Oceane Dodin i Enzo Couacaud pochodzących z Francji.

We wszystkich partiach na szczególną pochwałę zasługują kapitalne końcówki w wykonaniu Rosolskiej i Kubota. To właśnie mocne finisze sprawiły, że przeciwnicy nie mieli już szansy na odpowiedź. W kolejnej rundzie wydaje się, że poziom trudności wzrośnie. Przeciwnikami doświadczonych naszych tenisistów będzie Kanadyjka Gabriela Dabrowski i Australijczyk John Peers, którzy występują w paryskim szlemie z „trójką” przy swoich nazwiskach.

Korespondencja z Paryża. Pendolino z Polski, broda z Florydy

/ Adam Romer, korespondencja z Paryża , źródło: własne, foto: AFP

W imponującym tempie swoje mecze wygrali Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Oboje są już w trzecich rundach singla. W debla podobny sukces zanotował Jan Zieliński. Iga nie ma jeszcze planów na urodziny, a Hubert najchętniej zgoliłby brodę… trenerowi

Twórz z nami najlepszy magazyn tenisowy, zostań patronem Tenisklubu: https://patronite.pl/Tenisklub!

To, że Iga była tak szybka nikogo na trybunach kortu im Suzane Lenglen nie zdziwiło. Wszak Alison Riske była 30 kolejną rywalką, która nie znalazła recepty na Polkę. W pierwszym secie przez kort przeszedł prawdziwy huragan i po 17 minutach było 6:0, a Amerykanka wygrała zaledwie siedem punktów. Na poziomie drugiej rundy Wielkiego Szlema takie historie nie zdarzały się ostatnio prawie w ogóle.

– Chyba teraz mogę powiedzieć, że miałam dość „gówniane” losowanie – żartowała już po meczu Riske. Dziś każda z dziewczyn, która w drabince turniejowej znajdzie się blisko Igi może spokojnie tak mówić.

– Iga chyba lekko straciła koncentrację w połowie drugiego seta. Trochę ją ten mecz znudził i przez to nieco się wyrównał, ale jej dominacja na korcie przypomina mi Steffi Graf z najlepszych lat – analizował chwilę po meczu Nick Brown, brytyjski komentator telewizyjny i dawny tenisista, który zna polski tenis jak mało kto na Zachodzie.

Kolejną, która będzie mogła ponarzekać na „słabe losowanie” jest Czarnogórzanka Danka Kovinić,. Z nią Iga zmierzy się w trzeciej rundzie w najbliższą sobotę.

– Staram się koncentrować na swojej grze i nie myśleć kto jest moją kolejną rywalką – mówiła na konferencji Iga. Zagraniczni dziennikarze pytali Polkę o jej dominację w tourze, niesamowitą serię zwycięstw i poszczególne elementy jej gry. Część polska konferencji zdominowały mniej tenisowe tematy.

Padło pytanie o nadchodzące urodziny i o sobotni finał Ligi Mistrzów rozgrywany w Paryżu.

– Urodziny? Nie mam jeszcze planów, ale to chyba bardziej pytanie do Darii czy coś dla mnie szykują – żartowała Iga, a o meczu Realu z Liverpoolem, na którym swoją obecność już zapowiedział Rafael Nadal powiedziała: „Oczywiście, że chciałabym taki mecz zobaczyć, ale chyba nie jestem jeszcze na takim etapie mojej kariery, bym mogła to zrobić. Pozostaje codzienna rutyna, odpoczynek i pewnie kiedyś w przyszłości tak…”

Na pytanie o coraz głośniejsze porównania z wielkimi tenisistkami, które w podobny sposób dominowały na światowych kortach przed laty (Serena i Venus Williams czy Steffi Graf) Iga odpowiedziała z niesamowitą pokorą.

– To dla mnie wielkie wyróżnienie, być porównywaną z takimi zawodniczkami, nie mniej staram się robić dalej swoje. A one dominowały w światowym tenisie przez wiele lat. Mnie do tego jeszcze bardzo daleko – mówiła skromnie Polka.

Nieco wcześniej niż mecz Igi rozpoczął się pojedynek Huberta Hurkacza z Marco Cecchinato. Włoch, bądź co bądź półfinalista Roland Garros z 2018 roku, mógł być groźny dla nie czującego się w Paryżu zbyt komfortowo Polaka. Tymczasem mecz przebiegał w stylu „a’la Iga Światek” czyli ekspresowym. Nim sporo polskich kibiców dobrze usadziło się na korcie numer 14 było już 1-o w setach dla Hubiego. Po niespełna godzinie już 2-0, a Cecchinato wyglądał na gościa, który najlepsze lata ma już zdecydowanie za sobą. Hubert dominował do końca i ani na chwilę nie dało Włochowi zipnąć.

W trakcie pomeczowej rozmowy z polskimi dziennikarzami mecz z Marco nie wywołał zbyt wielkich emocji u Huberta, podobnie zresztą jak kolejny rywal, z którym zagra w sobotę – David Goffin. Z Belgiem mierzył się ostatnio w Rzymie i przegrał po dwóch setach zakończonych zaciętymi tie breakami.

Znacznie bardziej emocjonalnie Hubert zareagował na nieoczekiwane pytanie dziennikarza Sport.pl o coraz bardziej imponującą brodę Craiga Boyntona.

– Jest okropna, mam nadzieję, że ją wreszcie zetnie. Chyba muszę wygrać jakiś większy turniej, to pewnie wtedy to zrobi – niespodziewanie emocjonalnie odpowiedział Hurkacz, a dziennikarze od razu podchwycili temat: „A czemu by nie w Paryżu?”

– No właściwie czemu nie – zakończył rozmowę polski tenisista.

Roland Garros. Czwartek ze Świątek i Hurkaczem

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

W rywalizacji singlowej pozostało już dwoje naszych reprezentantów. W czwartek Iga Świątek i Hubert Hurkacz zagrają o trzecią rundę Roland Garros 2022. Rywalką Polki będzie Alison Riske, natomiast Polak powalczy z Marco Cecchinato.

Twórz z nami najlepszy magazyn tenisowy, zostań patronem Tenisklubu: https://patronite.pl/Tenisklub!

Iga Swiątek bez problemów przebrnęła pierwszą rundę Roland Garros 2022, pokonując Łesię Curenko 6:2, 6:0. Kolejną rywalką liderki rankingu będzie Alison Riske. Amerykanka na otwarcie wyeliminowała Dayanę Jastremską 6:3, 6:3. 31-latka urodzona w Pittsburghu aktualnie plasuje się na 43. miejscu w rankingu WTA. W tym sezonie Riske wygrała dwa spotkania na mączce, dwa też przegrała. Świątek natomiast jest niepokonana od 29 pojedynków i wydaje się, że dzisiaj nasza reprezentantka nie będzie miała większych problemów z przedłużeniem tej imponującej serii.

Polka i Amerykanka do tej pory grały ze sobą dwukrotnie. Oba mecze miały miejsce w ubiegłym roku. W Madrycie mistrzyni Roland Garros 2020 straciła zaledwie dwa gemy, a w Rzymie niżej notowana tenisistka poddała spotkanie przy stanie 5:4 dla Świątek. Czwartkowe starcie tych zawodniczek zaplanowano jako trzecie w kolejności od godziny 11:00 na arenie Suzanne-Lenglen.

Mniej więcej w tym samym czasie na korcie numer „14” pojawią się Hubert Hurkacz i Marco Cecchinato. Stawką tego meczu także będzie trzecia runda, a zdecydowanym faworytem będzie Polak. 29-latek z Palermo to drugi Włoch na drodze wrocławianina. W pierwszej rundzie pokonał on Giulio Zeppieriego w trzech setach. Z kolei Cecchinato stoczył pięciosetowy bój z Pablo Andujarem i spędził na korcie prawie dwie godziny dłużej niż Polak. Tenisista z Półwyspu Apenińskiego, który w 2018 roku dotarł do półfinału Roland Garros, w tym sezonie spisuje się na mączce przeciętnie. Na 16 meczów wygrał zaledwie 5. Natomiast Hurkacz zagrał w tym roku 10 pojedynków na kortach ziemnych, z czego wygrał 7.

To będzie drugie spotkanie tych tenisistów. W 2019 roku w Eastbourne lepszy okazał się nasz reprezentant, wygrywając 6:4, 6:4. Hurkacz i Cecchinato wyjdą na kort jako trzeci od godziny 11:00.

Czwartek będzie dniem pełnym emocji dla polskich kibiców nie tylko ze względu na Świątek i Hurkacza. Poza naszymi najlepszymi singlistami, nasi inni reprezentanci wystąpią też w rywalizacjach deblowych i mikście. Łukasz Kubot i Edouard Roger-Vasselin zagrają w drugiej rundzie gry podwójnej o godzinie 11:00 na korcie numer „9”. Ich przeciwnikami będą Rafael Matos i David Vega Hernandez. Inny polski deblista, Jan Zieliński wraz z Hugo Nysem zmierzą się nie przed godziną 12:30 z Benoitem Paire’em i Albertem Ramosem-Vinolasem na korcie numer „11”.

Do zmagań deblowych przystąpi też Magda Linette. Poznanianka zagra w parze w Bernardą Perą, a ich pierwszymi rywalkami będą Marta Kostiuk i Elena-Gabriela Ruse. Spotkanie to po meczu Zielińskiego. Na koniec dnia czeka nas jeszcze występ naszej pary w mikście. Łukasz Kubot i Alicja Rosolska powalczą o drugą rundę z reprezentantami gospodarzy Oceane Dodin i Enzo Couacaudem. Mecz ten zaplanowano jako ostatni na korcie numer „8”.

Roland Garros. Kvitova poszła w ślady Raducanu, niesamowita przemiana Stephens

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Ze zmiennym szczęściem walczyły w środę na paryskich kortach wielkoszlemowe mistrzynie. Poza Emmą Raducanu z turniejem pożegnała się również Petra Kvitova. Z kolei losy awansu zdołała odwrócić Sloane Stephens.

Amerykanka to półfinalistka Roland Garros 2018 oraz mistrzyni US Open sezon wcześniej. W tym roku tenisistka zza Oceanu była blisko pożegnania się z turniejem już po spotkaniach drugiej rundy. Losy premierowej partii rozstrzygnęły się w ósmym gemie, gdy Cirstea wykorzystała trzecią okazję do odebrania podania rywalce. Drugi set to kolejny „break” i gdy tablica wyników pokazywała 6:2, 2:0 dla zawodniczki z Bukaresztu, reprezentantka USA zanotowała rzadko spotykaną serię dwunastu wygranych gemów z rzędu i po niespełna dwóch godzinach zapewniła sobie miejsce w trzeciej rundzie.

Takiej przemiany nie przeżyła Petra Kvitova. Czeszka nie ma ostatnio dobrej passy na kortach ziemnych. W trzech imprezach rozgrywanych na najwolniejszej nawierzchni nie zdołała przejść pierwszej rundy. Co prawda w Paryżu odprawiła w meczu pierwszej rundy Annę Bondar, ale kolejna rywalka okazała się już za silna. W secie otwarcia Australijka prowadziła 5:2, gdy Czeszka zniwelowała stratę do jednego gema. Jednak końcówka ponownie należała do urodzonej w Moskwie tenisistki. W drugiej odsłonie kibice nie byli już świadkami wahnięć formy Saville, która przełamując rywalkę w trzecim i siódmym gemie, przypieczętowała swój awans do kolejnej rundy. Tym samym wyrównała swój najlepszy wynik na paryskich kortach, który uzyskała w 2018 roku.


Wyniki

Druga runda singla:

Belinda Bencić (Szwajcaria, 14) – Bianca Andreescu (Kanada) 6:2, 6:4
Leylah Fernandez (Kanada, 17) – Katerina Siniakova (Czechy) 6:3, 6:2
Sloane Stephens (USA) – Sorana Cirstea (Rumunia, 26) 3:6, 6:2, 6:0
Daria Saville (Australia, WC) – Petra Kvitova (Czechy, 32) 6:4, 6:2
Warwara Graczewa – Ajla Tomljanović (Australia) 6:4, 6:7(5), 7:5
Diane Parry (Francja) – Camila Osorio (Kolumbia) 6:3, 6:3

Roland Garros. Alcaraz obronił meczową i awansował do trzeciej rundy

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Kłopotów faworytów już na początku turnieju ciąg dalszy! W spotkaniu drugiej rundy, Carlos Alcaraz obronił piłkę meczową i wygrał z Albertem Ramosem-Vinolasem  6:1, 6:7(7), 5:7, 7:6(2), 6:4. Problemy miał również Alexander Zverev, który przegrywając 0:2 w setach, pokonał Sebastiana Baeza 2:6, 4:6, 6:1, 6:2, 7:5.

Twórz z nami najlepszy magazyn tenisowy, zostań patronem Tenisklubu: https://patronite.pl/Tenisklub!

Ramos-Vinolas to solidny i wymagający przeciwnik, urodzony specjalista od nawierzchni ziemnej. Nic jednak nie zapowiadało dreszczowca, jakiego zgotowała kibicom hiszpańska para. Szczególnie po pierwszym secie w którym starszy z rywali nie miał nic do powiedzenia! Dwie kolejne partie były niezwykle wyrównane, ale to Alcaraz był mniej skuteczny w kluczowych momentach, pomimo większej liczby szans na przełamanie. W efekcie, Ramos-Vinolas wygrał drugiego seta w tie-breaku do siedmiu, a trzeciego 7:5.

Niebywałe rzeczy wydarzyły się w czwartym secie. Młodszy z Hiszpanów rozpoczął od prowadzenia 2:0, ale nie utrzymał przewagi i mieliśmy remis 4:4. Przy tym stanie, Alcaraz przegrał podanie, a Ramos-Vinolas serwował po sensacyjnie zwycięstwo. Mało tego, miał piłkę meczową! Ostatecznie, nie tylko zaprzepaścił szansę, ale przegrał całego gema, oraz późniejszego tie-breaka do dwóch. Piąty set również miał nietypowy przebieg. Ramos-Vinolas, pomimo niepowodzenia w czwartym, prowadził w decydującej partii 3:0. Za sprawą licznych, często niewytłumaczalnych błędów, tego prowadzenia również nie udało się dowieźć i Alcaraz wygrał seta 6:4.

To była wielka bitwa z Albertem. Wiedziałem, że to będzie wspaniały, ciężki mecz. Walczyliśmy do ostatniego punktu. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego występu – mówił zmęczony po meczu Alcaraz.

Swoje problemy mieli również inni faworyci. Alexander Zverev wracał od stanu 0:2 w meczu z Sebastianem Baezem. Podobnie Diego Schwartzman, który ostatecznie wygrał z Jaume Munarem 2:6, 6:7(3), 6:2, 6:2, 6:2. Kłopotów unikają natomiast Novak Dżoković oraz Rafael Nadal. Serb pokonał Alexa Molczana 6:2, 6:3, 7:6(4), a Hiszpan Corentina Mouteta 6:3, 6:1, 6:4.

 


Wyniki

Wyniki 2. rundy singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Alex Molczan (Słowacja) 6:2, 6:3, 7:6(4)
Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Sebastian Baez (Argentyna) 2:6, 4:6, 6:1, 6:2, 7:5
Rafael Nadal (Hiszpania, 5) – Corentin Moutet (Francja, WC) 6:3, 6:1, 6:4
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 6) – Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) 6:1, 6:7(7), 5:7, 7:6(2), 6:4
Felix Auger-Aliassime (Kanada, 9) – Camilo Ugo Carabelli (Argentyna) 6:0, 6:3, 6:4
Cameron Norrie (Wielka Brytania, 10) – Jason Kubler (Australia) 6:3, 6:4, 6:3
Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania, Q) – Taylor Fritz (USA, 13) 3:6, 6:2, 6:2, 6:3
Diego Schwartzman (Argentyna, 15) – Jaume Munar (Hiszpania) 2:6, 6:7(3), 6:2, 6:2, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 18) – Borna Czorić (Chorwacja) 6:0, 6:4, 6:3
Sebastian Korda (USA, 27) – Richard Gasquet (Francja) 7:6(5), 6:3, 6:3