Praga. Piąty tytuł i życiówka w rankingu Chwalińskiej
Maja Chwalińska została zwyciężczynią imprezy ITF z pulą nagród 60 tysięcy dolarów. W niedzielę Polka po raz drugi w karierze okazała się lepsza od Ekateriny Gorgodze i zdobyła piąty tytuł w karierze.
Reprezentantka Biało-Czerwonych po raz pierwszy rywalizowała z Gruzinką trzy lata temu na kortach Legii. Leworęczna tenisistka w ćwierćfinale wygrała wtedy w trzech setach, a później okazała się bezkonkurencyjna w całym turnieju.
Tenisistka z Bielska-Białej bardzo dobrze rozpoczęła finałowe spotkanie. Odebrała podanie rywalce w drugim gemie, dzięki czemu kilkanaście minut później prowadziła już 4:1. W siódmym gemie Chwalińska miała okazje, żeby zdobyć jeszcze jednego „breaka”, ale jej nie wykorzystała. Chwilę później reprezentantka Gruzji odrobiła stratę przełamania. Później obie zawodniczki pilnowały już własnych serwisów. O tej części meczu zadecydował dwunasty gem. Gorgodze miała w nim dwie szanse, żeby doprowadzić do tie-breaka, ale obie zmarnowała i Polka wyszła na prowadzenie w meczu.
Na początku drugiej odsłony pojedynku obie tenisistki miały problem z wygrywaniem własnych serwisów. W pierwszych sześciu gemach doszło do czterech przełamań. Kluczowy dla losów seta okazał się siódmy gem, w którym gra długo toczyła się na przewagi. Chwalińska obroniła w nim trzy „breakpointy” i w końcu utrzymała podanie. Od tego momentu przejęła kontrolę nad przebiegiem gry. W dwóch ostatnich gemach straciła łącznie tylko trzy punkty i po godzinie i 41 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.
W niedzielę Polka zdobyła piąty w karierze, a drugi w tym sezonie tytuł rangi ITF. Dzięki zwycięstwu w Pradze Maja Chwalińska nie tylko wróci do Top 200 światowego rankingu, ale również poprawi swoją dotychczasową życiówkę, czyli 192 miejsce, które zajmowała w 2019 roku. – Cieszę się, że wygrałam cały turniej, bo to był bardzo intensywny i wymagający tydzień, a każdy mecz był ciężki i bardzo wyrównany – przyznała po meczu 20-latka. – Może sama gra nie była jakaś „piękna”, ale to mi daje chyba jeszcze większą satysfakcję, że pomimo tego, iż nie czułam się świetnie na korcie, to jednak zdołałam ten turniej wygrać. Dlatego bardzo się z tego cieszę, podobnie jak z tego, że wracam do pierwszej dwusetki rankingu WTA, bo to mi pozwoli na grę w eliminacjach do Wielkich Szlemów. To był tak naprawdę mój główny cel w tym roku, choć oczywiście chcę więcej i pracuję na więcej. Mam nadzieję, że ten ranking będę dalej poprawiać.
Wyniki
Finał singla
Maja Chwalińska (Polska) – Ekaterina Gorgodze (Gruzja, 1) 7:5 6:3