Roland Garros. Powrót Auger-Aliassima, Thiem poza turniejem

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atotour.com, foto: AFP

Z dalekiej podróży powrócił już w pierwszym dniu zmagań na kortach Rolanda Garrosa Felix Auger-Alliassime. Kanadyjczyk przegrał dwa pierwsze sety, ale ostatecznie wygrał mecz z Peruwiańczykiem Juanem Pablo Varillasem 2:6, 2:6, 6:1, 6:3, 6:3. Czarną serię kontynuuje natomiast Dominik Thiem, który przegrał szóste z rzędu spotkanie od czasu powrotu do gry po kontuzji nadgarstka.

Pomimo miejsca w czołowej dziesiątce rankingu ATP, dzisiejsze zwycięstwo było dla podopiecznego Toniego Nadala pierwszym w historii startów we French Open. Poprzednie próby, w latach 2020 oraz 2021, kończyły się na 1. rundzie. W tegorocznej edycji, po przegraniu dwóch pierwszych partii, udało się zredukować ilość błędów, co stanowiło największy problem. Przełożyło się to na całkowitą kontrolę kolejnych setów, w których rywal nie miał już ani jednej szansy na przełamanie.

Bieżący rok nie jest łaskawy dla Dominica Thiema. Austriak powrócił do gry na końcu marca, mając za sobą dziewięć miesięcy absencji. Za sprawą kolejnych porażek Thiem czeka na meczowe zwycięstwo od maja 2021 roku. Dwukrotny finalista turnieju wykazywał wyraźne oznaki braku ogrania i w rezultacie Boliwijczyk Hugo Dellien wygrał z wynikiem 6:3, 6:2, 6:4.

W kategoriach niespodzianki można rozpatrywać porażkę Alejandro Davidovicha Fokiny. Po osiągnięciu finału w Monte Carlo wydawało się, że Hiszpan będzie jednym z bohaterów całego sezonu na kortach ziemnych. Popularny „Foki” wygrał chaotycznego pierwszego seta z Tallonem Griekspoorem 6:2. W kolejnych partiach górą był jednak Holender, który ostatecznie zwyciężył 2:6, 6:0, 6:4, 6:3.

Zgodnie z planem zainaugurowali zmagania jedni z końcowych faworytów – Alexander Zverev i Carlos Alcaraz. Niemiec bez większych problemów pokonał kwalifikanta Austriaka Sebastiana Ofnera 6:2, 6:4, 6:4. Hiszpan rozprawił się z „lucky loserem” Juanem Ignacio Londero 6:4, 6:2, 6:0. W pierwszej partii Argentyńczyk dzielnie się stawiał, ale później zabrakło mu sił i umiejętności. Z imponującym wynikiem rozpoczął turniej Grigor Dimitrow. Za sprawą aż siedmiu przełamań, Bułgar pokonał Amerykanina Marcosa Girona 6:1, 6:1, 6:1.


Wyniki

Wyniki 1. rundy singla:

Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Sebastian Ofner (Austria) 6:2, 6:4, 6:4
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 6) – Juan Ignacio Londero (Argentyna) 6:4, 6:2, 6:0
Felix Auger-Aliassime (Kanada, 9) – Juan Pablo Varillas (Peru) 2:6, 2:6, 6:1, 6:3, 6:3
Diego Schwartzman (Argentyna, 15) – Andriej Kuzniecow 6:3, 1:6, 6:4, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 18) – Marcos Giron (USA) 6:1, 6:1, 6:1
Karen Chaczanow – Nuno Borges (Portugalia) 6:3, 2:6, 6:4, 6:4
John Isner (USA, 23) – Quentin Halys (Francja) 7:6(3), 4:6, 7:6(1), 7:6(6)
Tallon Griekspoor (Holandia) – Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 25) 2:6, 6:0, 6:4, 6:3
Botic van de Zandschulp (Holandia, 26) – Paweł Kotow 6:3, 3:6, 6:3, 6:2
Pablo Cuevas (Urugwaj) – Jenson Brooksby (USA, 31) 6:2, 6:1, 6:2
Gregoire Barrere (Francja) – Taro Daniel (Japonia) 3:6, 6:2, 0:6, 6:3, 6:4
Aljaz Bedene (Serbia) – Christopher O’Connell (Australia) 6:2, 6:4, 6:7(5), 6:1
Borna Coric (Chorwacja) – Carlos Taberner (Hiszpania) 3:6, 6:2, 6:3, 6:1
Hugo Dellien (Boliwia) – Dominic Thiem (Austria) 6:3, 6:2, 6:4
Fabio Fognini (Włochy) – Alexei Popyrin (Australia) 6:4, 7:5, 6:4
Jaume Munar (Hiszpania) – Daniel Altmaier (Niemcy) 6:1, 6:3, 4:6, 6:3

Roland Garros. Świątek, Fręch i Majchrzak wchodzą do gry. Kim są rywale?

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W poniedziałek do gry na kortach Rolanda Garrosa przystąpią Kamil Majchrzak, Magdalena Fręch i przede wszystkim Iga Świątek. Trudne zadanie będzie mieć przed sobą przede wszystkim tenisistka z Łodzi, która zagra z trzykrotną mistrzynią wielkoszlemową. Rywal Majchrzaka prezentuje podobny poziom do niego, a Świątek będzie musiała uważać, by nie zlekceważyć swojej przeciwniczki.

Najprawdopodobniej jako pierwsza z Biało-Czerwonych na kort wyjdzie Iga Świątek. Z Łesią Curenko zmierzy się, jak przystało na liderkę rankingu i główną faworytkę, na korcie centralnym. To będzie pierwszy mecz dnia na korcie Philippe’a Chatriera. I pierwsze starcie Świątek z niespełna 33-letnią Ukrainką. W tym roku musiała ona przechodzić w Paryżu kwalifikacje, gdyż aktualnie znajduje się na 121. miejscu w rankingu WTA, ale ma na swoim koncie nawet wielkoszlemowy ćwierćfinał. W najlepszej ósemce znalazła się w 2018 roku w US Open. To był zresztą najlepszy sezon w jej karierze. W Paryżu dotarła wówczas do czwartej rundy. W efekcie na początku następnego roku otarła się o czołową „20” rankingu WTA. Szybko jednak spadła z tej wysokiej pozycji.

Słabsza gra i pojawiające się problemy zdrowotne sprawiły, że nie nawiązuje ostatnio do sukcesów sprzed czterech lat. Od 2018 roku nie wygrała też żadnego turnieju, a ma na swoim koncie cztery triumfy w głównym cyklu. W 2015 pokonała Urszulę Radwańską w finale w Stambule. Rok później była najlepsza Guangzhou, a w kolejnych dwóch latach triumfowała w Meksyku. Później już tylko raz dotarła do finału. Na początku 2019 roku uległa Czeszce Karolinie Pliszkovej w Brisbane. W poniedziałkowe południe faworytka będzie zatem jedna, ale jeśli Curenko przypomni sobie swoje najlepsze momenty, może utrudnić Idze zadanie.

Chwilę później na korcie nr 9 powinni się pojawić Kamil Majchrzak i Brandon Nakashima. Dla piotrkowianina będzie to okazja do rewanżu za niedawną porażkę z niespełna 21-letnim Amerykaninem. Polak uległ mu 4:6, 6:7 w kwalifikacjach w Rzymie. Tenisista z San Diego coraz śmielej radzi sobie w tourze, ale w drabince głównej Roland Garros dopiero debiutuje. W rankingu ATP plasuje się kilka pozycji wyżej od Polaka (jest 74., a Majchrzak 81.). Mimo młodego wieku grał już w dwóch finałach turniejów głównego cyklu. W ubiegłym roku dochodził do meczu o tytuł w Los Cabos i w Atlancie, ale pucharu jeszcze nie zdobył. Wiele w tym meczu zależeć będzie od dyspozycji dnia.

Cóż, szczęścia w losowaniu nie miała Magdalena Fręch. Zmierzy się z Angelique Kerber. Niemki polskiego pochodzenia raczej nie trzeba przedstawiać – była liderka rankingu, trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa i wicemistrzyni olimpijska. Jednak warto zauważyć, że w Paryżu nie radziła sobie nawet będąc w najwyższej formie. Szczytem jej możliwości był jak dotąd ćwierćfinał. W trzech ostatnich edycjach turnieju nie potrafiła przejść pierwszej rundy. Zatem jeśli można gdzieś pokonać Kerber – to właśnie na paryskiej mączce może być najłatwiej. Oczywiście 34-latka jest też dość daleka od swojej najwyższej dyspozycji. W ostatnich miesiącach prezentuje się bardzo nierówno. Dość powiedzieć, że w sobotę sięgnęła po puchar w Strasburgu, a wcześniej przegrała sześć spotkań z rzędu. Nasza reprezentantka prezentuje się ostatnio bardzo przyzwoicie, ale czy na tyle by postawić się Kerber? Przekonamy się mniej więcej w porze obiadowej. Fręch pojawi się na korcie nr 6 w trzecim meczu dnia, czyli ok. 15:00.

Roland Garros. Kanepi ponownie groźna dla najlepszych

/ Anna Niemiec , źródło: , foto: AFP

Garbine Muguruza nie będzie miło wspominać tegorocznego występu w stolicy Francji. Mistrzyni z 2016 roku już w pierwszej rundzie przegrała z Kaią Kanepi. Sporo problemów w pierwszym meczu miała również Sloane Stephens.

Hiszpanka dobrze rozpoczęła spotkanie. W pierwszej partii dwukrotnie odebrała podanie rywalce, dzięki czemu zapisała ją na swoim koncie 6:2. Tenisistka z półwyspu Iberyjskiego nie zamierzała zwalniać tempa również w drugiej odsłonie spotkania. Już pierwszym gemie zdobyła przełamanie, dzięki czemu chwilę później prowadziła już 3:1 i wydawało się, że jest na prostej drodze do zwycięstwa. W tym momencie w grze byłej liderki światowego rankingu coś się jednak zacięło. Estonka wygrała pięć gemów z rzędu i wyrównała stan rywalizacji.

Decydujący set był zdecydowanie najbardziej wyrównany. Muguruza musiała bronić trzech „breakpointów” w pierwszym gemie, a reprezentantka Estonii w czwartym, ale obie zrobiły to skutecznie. Gra toczyła się zgodnie z regułą własnego podania aż do wyniku 4:4. O losach meczu zadecydował dziewiątym gem, w którym Kanepi odebrała podanie rywalce. Po zmianie stron Estonka wykorzystała atut własnego serwisu i po 2 godzinach i 6 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Kolejną rywalką Kai Kanepi będzie Beatriz Haddad Maia.

Solidnie na awans do drugiej rundy musiała zaprocować również Sloane Stephens. Finalistka paryskiej imprezy z 2018 roku w trzech setach pokonała Jule Niemeier. Kwalifikantka z Niemiec wygrała pierwszego seta 7:5, ale w dwóch kolejnych lepsza była już Amerykanka.

Reprezentantka Stanów Zjednoczonych zagra teraz z Soroną Cirsteą. Rumunka bez większych problemów poradziła sobie z Tatjaną Marią.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Kaia Kanepi (Estonia) – Garbine Muguruza (Hiszpania, 10) 2:6 6:3 6:4

Sorana Cirstea (Rumunia, 26) – Tatjana Maria (Niemcy) 6:3 6:3

Sloane Stephens (USA) – Jule Niemeier (Niemcy, Q) 5:7 6:4 6:2

Camila Osorio (Kolumbia) – Harmony Tan (Francja, WC) 6:4 6:3

Karolina Muchova (Czechy) – Carole Monnet (Francja, WC) 6:3 6:3

Beatriz Haddad Maia (Brazylia) – Cristina Bucsa (Hiszpania, Q) 6:3 1:6 6:2

Aliaksandra Sasnowicz – Xinyu Wang (Chiny) 6:4 6:1

Roland Garros. Linette lepsza od turniejowej „szóstki”!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette pokonała jedną z najlepszych tenisistek na świecie, Ons Jabeur 3:6, 7:6(4), 7:5 w pierwszej rundzie Roland Garros! To jedno z największych zwycięstw w karierze poznanianki.

Linette nie miała szczęścia w losowaniu tegorocznego Roland Garros. Już w pierwszej rundzie rywalką naszej tenisistki została Ons Jabeur. Tunezyjka to zawodniczka należąca do światowego topu, a w tym turnieje została rozstawiona z „szóstką”.

Pierwsza partia rozpoczęła się niezbyt dobrze dla Linette, która w trzecim gemie została przełamana. Na szczęście w błyskawicznym tempie udało się jej odrobić straty, a po chwili niestety jednak ponownie stracić swój serwis. Jabeur drugi raz nie wypuściła z rąk uzyskanej przewagi, a w końcówce jeszcze raz okazała się lepsza przy podaniu Polki. Tunezyjka wygrała tę odsłonę meczu 6:3.

Drugi set przez długi czas był natomiast bardzo wyrównany. Jabeur próbowała uciekać, ale Linette dzielnie dotrzymywała jej kroku. Idealnym potwierdzeniem tych słów jest chociażby ósmy gem. Tunezyjka wywalczyła trzy szansę na przełamanie, ale Polka zdobyła pięć punktów z rzędu i oddaliła zagrożenie.

Natomiast już w kolejnym gemie to nasza tenisistka stanęła przed szansą wygrania gema przy serwisie rywalki. Poznanianka stanęła przed taką okazję dzięki zagraniu genialnego, crossowego bekhendu. Rozstawiona z „szóstką” 27-latka odpowiedziała jednak asem, a następnie wybroniła się z trudnej dla siebie sytuacji.

Tunezyjkę trzeba ponownie pochwalić za rozgrywanie ważnych punktów. Wielokrotnie posyłała w kluczowych momentach asy serwisowe. Linette znalazła jednak sposób na dobranie się do skóry Jabeur w rozgrywce tie-breakowej. Poznanianka przegrywała wprawdzie 1-3, ale zdobyła cztery punkty z rzędu i co najważniejsze – doprowadziła seta do końca, wygrywając go 7:6(4).

Trzeci set to kapitalna gra Polki, która co chwila zaskakiwała swoją rywalkę bardzo trudnymi do odgrywania piłkami. Linette uzyskała nawet przewagę przełamania, ale po niesamowitej walce w siódmym gemie niestety ją straciła. Tablica wyników wskazywała rezultat 4:4 zwiastujący gigantyczne emocje w końcówce meczu.

Tenisistka z Poznania fantastycznie prowadziła wymiany, była agresywna i chętnie przejmowała inicjatywę. Efekt? Coraz większe nerwy po stronie Tunezyjki i utrata przez nią serwisu w – jak się okazało – ostatnim gemie spotkania. Magda Linette pokonała jedną z faworytek całej imprezy, Ons Jabeur 3:6, 7:6(4), 7:5! Pierwsza niespodzianka w tegorocznym Roland Garros stała się faktem, a główną rolę w niej odegrała nasza reprezentantka.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Magda Linette (Polska) – Ons Jabeur (Tunezja, 6) 3:6, 7:6(4), 7:5