Ranking ATP. Duży awans Majchrzaka, czołówka trzyma się mocno

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Najnowszy ranking ATP z pewnością sprawił mnóstwo radości Kamilowi Majchrzakowi. Polski tenisista awansował w nim ze 104. na 82. pozycję. Natomiast w czołówce zestawienia nie doszło do istotnych zmian.

Kamil Majchrzak może zaliczyć ostatni tydzień do bardzo udanych. 26-latek z Piotrkowa Trybunalskiego triumfował w challengerze rozgrywanym w południowokoreańskim Busan. Polski tenisista nagrodę otrzymał nie tylko w postaci zdobycia tytułu, ale również sporego awansu w rankingu ATP – ze 104. na 82. pozycję. Wzrost o 22 lokaty względem poprzedniego zestawienia to najlepszy rezultat w tym tygodniu spośród zawodników aktualnie znajdujących się w czołowej setce globu.

Hubert Hurkacz pozostał na jedenastym miejscu z minimalną stratą do zamykającego top 10, Taylora Fritza. Amerykanin spadł z dziewiątej na dziesiątą pozycję kosztem Felixa Augera-Aliassime. Co ciekawe, to jedyna zmiana, która zaszła w ścisłej czołówce rankingu ATP. Liderem pozostaje Hiszpan Carlos Alcaraz, drugi jest jego rodak Rafael Nadal, a skład podium uzupełnia Norweg Casper Ruud.

Wiedeń. Hurkacz i Melo pokonali mistrzów olimpijskich!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W pierwszej rundzie turnieju w Wiedniu Hubert Hurkacz i Marcelo Melo sprawili sporą niespodziankę. Wyeliminowali jedną z najlepszych par ostatnich lat, czyli Chorwatów Nikolę Mekticia i Mate Pavicia. Czy Brazylijczyk rozpoczął właśnie drogę po czwarty tytuł w stolicy Austrii?

Po raz drugi Hubert Hurkacz występuje w deblu obok Marcelo Melo. Jedyny jak dotąd wspólny występ, przed rokiem w San Diego, nie był jednak udany i zakończył się na pierwszej rundzie. W Wiedniu Melo czuje się jednak znakomicie, co udowadniał jeszcze u boku Łukasza Kubota. Wraz z tenisistą z Bolesławca trzykrotnie wygrywał ten turniej, a raz przegrali dopiero w finale.

Z początku wydawało się jednak, że u boku Hurkacze nie ma szans na nawiązanie do tamtych sukcesów. Pierwszy set był w wykonaniu polsko-brazylijskiej pary wyjątkowo nieudany. Przegrali go 1:6, wygrywając zaledwie osiem punktów. Jednak w drugim secie obraz meczu zmienił się o 180 stopni. Nagle to Hurkacz i Melo niepodzielnie rządzili na korcie. Wyszli na prowadzenie 5:0 oddając rywalom ledwie sześć punktów. Chorwaci nieco zmniejszyli rozmiary porażki, ale Hurkacz i Melo nie mogli wypuścić takiego prowadzenia. Wygrali 6:3.

W super tiebreaku nie pozostawili złudzeń. Polak i Brazylijczyk zbudowali sobie olbrzymią przewagę doprowadzając do stanu 7:1 i dokładnie taką różnicę punktową utrzymali do końca decydującej rozgrywki. Dzięki temu zagrają w ćwierćfinale, w którym staną najprawdopodobniej naprzeciw Rosjan Karena Chaczanowa i Andrieja Rublowa. Chyba, że sensację sprawią grający z „dziką kartą” Austriacy Alexander Erler i Lucas Miedler.


Wyniki

Hubert Hurkacz, Marcelo Melo (Polska, Brazylia) – Nikola Mektić, Mate Pavić (Chorwacja, 3) 1:6, 6:3, [10:4]

Guadalajara. Największy tytuł w karierze Peguli

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Własne, foto: AFP

Turniej w Guadalajarze wygrała Jessica Pegula. Dla Amerykanki to drugi w karierze triumf w cyklu WTA i pierwszy w turnieju rangi 1000. W finale pewnie pokonała Greczynkę Marię Sakkari.

To było piąte spotkanie Jessici Peguli z Marią Sakkari. Jak dotąd trzy z tych meczów wygrała Greczynką, w tym ostatni, który miał miejsce w lutym w Dosze. Wiadomo jednak, że Sakkari ma zawsze spore problemy z grą w finałach.

Nie inaczej było tym razem. Do stanu 2:2 wydawało się, że może to być wyrównany mecz. Jednak od tego momentu zdecydowanie zaczęła dominować Pegula. W pierwszej partii już tylko ona wygrywała kolejne gemy. W drugim secie od początku nie było złudzeń. Sakkari znów nie potrafiła przezwyciężyć nerwów, a Pegula umiejętnie to wykorzystywała. Znów mogła wygrać 6:2, choć pod koniec meczu oddała jeszcze gema rywalce. Nie odmieniło to losów spotkania i po chwili Amerykanka mogła się cieszyć z triumfu.


Wyniki

Jessica Pegula (Stany Zjednoczone, 3) – Maria Sakkari (Grecja, 4) 6:2, 6:3