Antwerpia. Serwis kluczem do sukcesu
Hubert Hurkacz ma za sobą trudną przeprawę, ale zagra w ćwierćfinale turnieju w Antwerpii. Utalentowany Jack Draper z Wielkiej Brytanii zadbał o to, by Polak musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Młodemu tenisiście starczyło jednak sił tylko na dwa sety.
W pierwszej rundzie turnieju w Antwerpii, jako rozstawiony z „1”, Hubert Hurkacz miał „wolny los”. Rywalem Polaka w drugiej rundzie w Antwerpii był Jack Draper. Niespełna 21-letni Brytyjczyk uchodzi za objawienie tego sezonu. Wiele osób zastanawiało się, jak trudnym rywalem okaże się dla wrocławianina.
Udowodnił, że bardzo trudnym. Ten mecz od początku był niezwykle wyrównany. W pierwszych gemach to Draper miał nawet okazje do przełamania. I to pomimo imponującego serwisu Polaka. Hurkacz w pierwszej partii miał celność pierwszego podania na poziomie 80% i zanotował aż 10 asów. To pozwoliło mu wychodzić z ewentualnych opresji, natomiast sam miał problemy z odebraniem serwisu rywala. Zagrywka Brytyjczyka nie była może aż tak spektakularna, ale również bardzo skuteczna. Wiele emocji przyniosła końcówka pierwszej partii. Draper zdołał obronić dwie piłki setowe na 6:4 i doprowadzić do tiebreaka. W nim Polak zbudował sobie kilkupunktową przewagę, której nie pozwolił sobie wyrwać, wygrywając 7:5.
Wydawało się, że to przechyli szalę zwycięstwa na korzyść Polaka. Znacznie lepiej Hurkacz rozpoczął drugiego seta, dzięki czemu przełamał na 2:1. Jednak Draper zdołał wrócić do gry. Naszego reprezentanta nagle opuścił serwis, którym tak zachwycał jeszcze kilkanaście minut wcześniej. Sporo psuł, ale mimo wszystko nie pozwolił rywalowi wyjść na prowadzenie. Gorzej, że sam nie potrafił wykorzystać chociażby doskonałej okazji na breaka w dziewiątym gemie, po którym miałby okazję do zamknięcia meczu. Decydujący znów był tiebreak. Znakomicie rozpoczął go Draper. Szybko wyszedł na prowadzenie 5:1. Już mieliśmy nadzieję, że może jednak z braku doświadczenia je wypuści, bo Hurkacz zmniejszył stratę do zaledwie jednego punktu, ale jednak Brytyjczyk się nie dał i również wygrał 7:5.
Jak się okazało ten set bardzo dużo kosztował młodego zawodnika. W decydującej partii nie był już tym samym tenisistą. Rozdrażniony Hurkacz był znów bardziej skupiony i znacznie podniósł poziom swojej gry. W całym secie tylko dwa razy nie trafił pierwszym podaniem, a połowa jego serwisów to były asy! Draper był w tej sytuacji bezradny. Wygrał tylko jednego gema. Hurkacza czeka teraz starcie ze zwycięzcą meczu Austriaka Dominica Thiema z Argentyńczykiem Francisco Cerundolo. Przypomnijmy, że Hurkacz potrzebuje dobrych wyników w najbliższych dniach, by mieć szanse gry w ATP Finals.