Monte Carlo. Tsitsipas obronił tytuł!

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Finał tegorocznego turnieju Rolex Monte Carlo Masters 1000 stanowił rewanż za ćwierćfinał poprzedniej edycji. Nie zmienił się jednak ostateczny rezultat i ponownie zwyciężył faworyt. Stefanos Tsitsipas pokonał Alejandro Davidovicha Fokinę 6:3, 7:6(3).

Przed rozpoczęciem spotkania, perspektywa każdego z rywali wskazywała wyraźny kontrast. Hiszpan debiutował w półfinale oraz finale turnieju rangi ATP 1000, natomiast Grek to ścisła światowa czołówka i obrońca tytułu, który rozgrywał 19. finał ATP. Zmagania obserwował z trybun m. in. kierowca F1, Charles Leclerc, rodowity Monakijczyk.

Tsitsipas nie miał dobrego wejścia w mecz. W pierwszym gemie przy własnym serwisie przegrywał 0:30, żeby w kolejnym oddać podanie. To był jednak ostatni moment trudności, ponieważ od stanu 1:2, podopieczny trenera Patricka Mouratoglou wrócił na regularny poziom. Ofensywna gra na swoich warunkach, poparta regularnym pierwszym podaniem wystarczyły, żeby zdominować dalszą część seta i ostatecznie ustalić wynik na 6:3.

Obrońca tytułu nie zwalniał również na początku drugiej partii. Szybkie przełamanie i pewnie wygrany gem serwisowy dały Grekowi wynik 2:0 w niecałe dziesięć minut. Publiczność, która nie chciała szybkiego finiszu, zareagowała silnym dopingiem na rzecz młodego pretendenta. Niesiony wsparciem widowni Fokina wygrał swoje podanie i zdecydowanie zaatakował serwis Greka, wyrównując na 2:2. Kolejny przełom nastąpił w dziewiątym gemie, który przy serwisie Hiszpana padł łupem Tsitsipasa. Faworyt serwował po mecz, ale szansy nie wykorzystał i doszło do rozgrywki tiebreakowej. Nie przyniosła ona jednak niespodzianek i wygrał bardziej utytułowany Grek.

Davidovich Fokina, pomimo wielu niewymuszonych błędów, jakie popełniał na dystansie całego tygodnia, rozegrał fenomenalny turniej. Prawie każdy jego mecz obfitował w nieoczekiwane zwroty akcji i był doceniany przez publiczność. – Walczył w momentach, w których się po nim tego nie spodziewałem. Potrafi zagrać niesamowite winnery znikąd i grać nieprzewidywalnie – docenił rywala Tsitsipas. On sam z kolei poza obroną tytułu, ustawił się w kolejce faworytów do rozpoczynającego się sezonu gry na mączce.


Wyniki

Finał gry pojedynczej:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) – Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) 6:3, 7:6(3)

Blaz Kavcić zakończył karierę

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Blaz Kavcić w wieku 35 lat postanowił zakończyć zawodową karierę. Tenisista z Ljubljany zapisał się w historii jako pierwszy Słoweniec, który znalazł się w top 100 rankingu ATP.

Kavcić swoją profesjonalną przygodę z tenisem rozpoczął w 2005 roku. W siedemnastoletniej karierze nie udało mu się wprawdzie zdobyć ani jednego tytułu w głównym cyklu, jednakże w światowym rankingu został najwyżej sklasyfikowany na wysokim 68. miejscu. Stał się więc pierwszym Słoweńcem w historii dyscypliny, który awansował do top 100 cotygodniowego zestawienia przygotowywanego przez ATP.

Warto też docenić, iż zawodnik z Ljubljany wystąpił w każdym z czterech turniejów Wielkiego Szlema. W dwóch z nich – Australian Open i US Open – dotarł do trzeciej rundy. Takie wydarzenia miały miejsca odpowiednio w 2013 i 2014 roku.

Kavcić świetnie radził sobie na poziomie ATP Challenger oraz ITF Futures. W turniejach tej rangi wystąpił w aż 36 finałach, a 19 z nich rozstrzygnął na swoją korzyść. Ostatni taki sukces osiągnął we wrześniu 2018 roku w Szanghaju. Słoweniec rzadziej występował w rozgrywkach deblowych, w których zresztą nie udało mu się odnieść spektakularnych rezultatów.