Stuttgart. Nowa wiceliderka

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

W piątek poznaliśmy wszystkie półfinalistki Porsche Tennis Grand Prix. Najwięcej powodów do zadowolenia miała Paula Badosa, która pokonując Ons Jabeur, nie tylko zapewniła sobie miejsce w najlepszej czwórki turnieju, ale również awans na pozycję wiceliderki światowego rankingu.

Najbardziej niespodziewaną półfinalistką tegorocznej edycji niemieckich zawodów z pewnością jest Ludmiła Samsonowa, która wyeliminowała Laurę Siegemund. W pierwszym secie jako pierwsza przełamanie zdobyła faworytka gospodarzy, ale Rosjanka błyskawicznie odrobiła stratę. Później gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu do wyniku 5:5. Końcówkę partii zdecydowanie lepiej rozegrała 23-latka urodzona w Oleniegorsku, która najpierw odebrała podanie rywalce, a po zmianie stron zakończyła seta przy pomocy własnego podania. W drugiej odsłonie spotkania Samsonowa była już wyraźnie lepszą tenisistką. Przełamała rywalkę w trzecim i dziewiątym gemie i po godzinie i 48 minutach mogła cieszyć się ze zwycięstwa. Reprezentantka Rosji o finał zagra z Igą Świątek.

W drugim półfinale zmierzą się Paula Badosa i Aryna Sabałenka. Hiszpanka w trzech setach pokonała swoją dobrą przyjaciółkę Ons Jabeur. Pierwsza partia tego spotkania była niezwykle wyrównana. Serwis nie odgrywał w niej zbyt dużej roli. Obie tenisistki zapisały na swoim koncie po cztery przełamania i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce gra długo toczyła się na przewagi. W końcu szalę zwycięstwa przechyliła na swoją korzyść tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego.

Niepowodzenie w pierwszym secie nie podłamało Tunezyjki. Tenisistka z Afryki podkręciła tempo gry i szybko odskoczyła na 5:0. Badosa w szóstym gemie zdołała utrzymać podanie, ale na więcej rywalka już jej nie pozwoliła.

Na początku decydującej odsłony spotkania obie tenisistki pilnowały własnych serwisów. Reprezentantka Hiszpanii przełamała jako pierwsza na 4:2, ale Jabuer błyskawicznie odrobiła stratę. Chwilę później 27-latka Ksar Hellal, która nie mogła pogodzić się z niekorzystną dla siebie decyzją sędziego, ponownie straciła podanie. Tym razem Badosa nie wypuściła okazji już z rąk i po 2 godzinach i 11 minutach gry zakończyła spotkanie.

Ons jest niesamowitą tenisistką, bardzo trudno ją pokonać, więc bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Ten mecz znaczy dla mnie dużo więcej niż inne, dzięki tej wygranej awansuje na najwyższe miejsce w karierze. Już na poprzednim turnieju próbowałam to osiągnąć, ale wtedy mi się nie udało. To był mój cel, walczyłam o niego ze wszystkich sił, więc jestem bardzo zadowolona – przyznała po meczu 24-latka, która w poniedziałek zostanie wiceliderką światowego rankingu.

Paula Badosa o finał w Stuttgarcie zagra z Aryną Sabałenką. Białorusinka w trzech setach pokonała Anett Kontaveit i przerwała serię 22 zwycięstw z rzędu odniesionych przez Estonkę w hali.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Paula Badosa (Hiszpania, 2) – Ons Jabeur (Tunezja, 7) 7:6(9) 1:6 6:3

Aryna Sabalenka (3) – Anett Kontaveit (Estonia, 5) 6:4 3:6 6:1

Ludmiła Samsonowa – Laura Siegemund (Niemcy, WC) 7:5 6:3

Dżoković w pogoni za kolejnym rekordem

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: tennis.com, foto: AFP

Novak Dżoković w pierwszych meczach na mączce nie zachwyca wysoką, formą, ale w Belgradzie póki co wygrywa. Jego trudności w początkowych fazach meczu mogą jednak niebawem zaowocować kolejnym rekordem Serba.

Zwycięstwo Novaka Dżokovicia z jego rodakiem Miomirem Keczmanoviciem było jego 130. wygraną w meczu, w którym lider rankingu ATP przegrał pierwszego seta. Tym samym jest on już całkiem bliski rekordu wszechczasów w tej szczególnej „specjalności”. Jest piątym zawodnikiem, który uzbierał tyle comebacków, a wyprzedza go jedynie dwóch.

Tyle samo razy co Dżoković po przegraniu pierwszego seta swoje mecze wygrywali Rumun Ilia Nastase i Hiszpan David Ferrer. Trzy razy więcej ta sztuka udała się Amerykaninowi Jimmy’emu Connorsowi. Liderem jest Roger Federer. Szwajcarowi udało się to aż 140 razy. Jest to też jedyny wyprzedzający Serba zawodnik, który wciąż jest aktywny. Aczkolwiek jak dobrze wiemy, zmaga się z problemami zdrowotnymi i od miesięcy nie rywalizował.

Stuttgart. Świątek melduje się w półfinale

/ Jakub Ślotała , źródło: własne, foto: AFP

Trzy tytuły, dwadzieścia spotkań, dwadzieścia sześc setów wygranych z rzędu. Taki był bilans Igi Świątek przed ćwierćfinałowym spotkaniem turnieju Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Polka może dopisać kolejny mecz i dwa sety do rekordu. Faworytka pokonała Emmę Raducanu 6:4, 6:4 i awansowała do półfinału.

Polka rozpoczęła spotkanie od wygrania gema przy serwisie Brytyjki. Jak się okazało, był to rozstrzygający moment całego pierwszego seta, ponieważ więcej przełamań, ani nawet szans na przełamanie w tej partii nie zobaczyliśmy. Świątek kontrolowała dalszą część gry. Jej gemy serwisowe przebiegały sprawnie, przy podaniu Raducanu było więcej walki. Nie zmienia to jednak faktu, że Brytyjka nie pozwoliła się zdominować i grała swój tenis oparty na agresji i ofensywie.

Na początku drugiej partii Polka ponownie odebrała serwis Raducanu przy pierwszej okazji. W następnym gemie Świątek niespodziewanie za sprawą niewymuszonych błędów przegrała podanie do zera, żeby ponownie odebrać serwis rywalki w trzecim gemie. Kontynuację gry poprzedziła krótka przerwa medyczna na prośbę Brytyjki. Po powrocie na kort, triumfatorka US Open utrzymywała serwis i miała cztery szanse na przełamanie Polki i powrót do meczu. Ostatecznie liderka rankingu pokazała mentalność zwycięzcy, nie pozwoliła rywalce odrobić straty  i zakończyła spotkanie wynikiem 6:4.

Polka kontrolowała mecz na całym dystansie, ale trzeba zaznaczyć, że nie był to żaden spacerek. W odróżnieniu od wielu rywalek z ostatnich tygodni, Raducanu korzystała ze swoich atutów i nie ma powodów do wstydu. Przeciwniczką Świątek w półfinale będzie Rosjanka, Ludmiła Samsonowa.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Emma Raducanu (Wielka Brytania, 8) 6:4, 6:4

WTA ukarze organizatorów Wimbledonu?

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Władze WTA zamierzają ukarać organizatorów Wimbledonu. Ma to być pokłosie decyzji, jaką podjęli Brytyjczycy, o wykluczeniu z rywalizacji reprezentantów Rosji i Białorusi. Informację taką podała francuska L’Equipe.

Militarna agresja Rosji i Białorusi na Ukrainę sprawiła, że reprezentanci tych dwóch pierwszych krajów są wykluczani z przeróżnych rozgrywek międzynarodowych. Lub, tak jak w tenisie, mogą występować pod neutralną flagą. Krok dalej zrobiły władze Wimbledonu. Londyńczycy postanowili wykluczyć z tegorocznej edycji tenisistów z krajów, które pod koniec lutego zaatakowały Ukrainę. Decyzja ta spotkała się z różnymi reakcjami, między innymi negatywnymi.

Nie pochwaliła takich działań między innymi WTA, która jak donosi gazeta znad Sekwany, zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec organizatorów turnieju wielkoszlemowego rozgrywanego na trawie. Decyzja, w jaki sposób miano by ukarać Brytyjczyków jeszcze nie zapadła. Rozmowy na ten temat mają się odbyć podczas turnieju w Madrycie. Wśród wariantów kar wymienia się nieuwzględnianie wyników Wimbledonu w notowaniach rankingu WTA.

Stuttgart. Mistrzyni US Open rywalką Świątek

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

W czwartek poznaliśmy komplet ćwierćfinalistek Porsche Tennis Grand Prix. Iga Świątek o miejsce w najlepszej czwórce turnieju zagra z Emmą Raducanu. Awans wywalczyły również Paula Badosa i Aryna Sabałenka.

Brytyjka w trzech setach pokonała Tamarę Korpatsch. W pierwszej partii zeszłoroczna mistrzyni US Open była praktycznie bezbłędna i nie straciła ani jednego gema. W drugiej odsłonie pojedynku reprezentantka Wielkiej Brytanii spuściła trochę z tonu. Z kolei Niemka zdecydowanie podniosła poziom swojej gry. Dwukrotnie odebrała podanie rywalce i wyrównała stan rywalizacji. W trzecim secie Raducanu ponownie wrzuciła jednak wyższy bieg i oddała przeciwniczce tylko jednego gema.

Iga jest teraz w świetnej formie, więc będę musiała zagrać na bardzo wysokim poziomie, żeby rzucić jej wyzwanie – powiedziała na konferencji prasowej 19-latka. – Już nie mogę się doczekać. Ona jest teraz numerem 1 i wygrywa ostatnio wszystkie turnieje, więc czuję, że nie będę miała na sobie żadnej presji.

Czwartego dnia rywalizacji spore zainteresowanie budziło spotkanie Aryny Sabałenki z wracającą do gry po dłuższej przerwie Biancą Andreescu. W pierwszym secie Białorusinka bardzo dobrze serwowała, rzadko myliła się z linii końcowej i pozwoliła rywalce ugrać tylko jednego gema. W drugiej partii turniejowa „trójka” rzadziej trafiała pierwszym podaniem. Z kolei kombinacyjna gra Kanadyjki przynosiła coraz więcej efektów. Mistrzyni US Open z 2019 roku odskoczyła na 4:0. Sabałenka odrobiła jeszcze stratę jednego przełamania, ale na więcej rywalka już jej nie pozwoliła. Decydującą część meczu lepiej rozpoczęła 23-latka z Mińska, która zdobyła „breaka” na 3:1. Kanadyjka w siódmym gemie miała cztery szanse, żeby odrobić stratę, ale żadnej z nich nie wykorzystała i po godzinie i 52 minutach gry to reprezentantka Białorusi cieszyła się ze zwycięstwa.

Aryna Sabałenka w ćwierćfinale niemiecki zawodów zagra z Anett Kontaveit. Estonka w tie-breaku trzeciego seta pokonała Jekaterinę Aleksandrową. Rosjanka w decydującej partii nie wykorzystała prowadzenia 5:3.

O półfinał Porsche Tennis Grand Prix powalczą także Paula Badosa i Ons Jabeur oraz Laura Siegemund i Ludmiła Samosonowa. Niemka i Rosjanka w czwartek sprawiły spore niespodzianki. Ta pierwsza pokonała Marię Sakkari, która zrezygnowała z gry w połowie drugiego seta z powodu problemów żołądkowych, a druga wyeliminowała Karolinę Pliszkovą.


Wyniki

Druga runda singla

Paula Badosa (Hiszpania, 2) – Jelena Rybakina (Kazachstan) 6:2 4:6 7:6(4)

Aryna Sabalenka (3) – Bianca Andreescu (Kanada) 6:1 3:6 6:2

Laura Siegemund (Niemcy, WC) – Maria Sakkari (Grecja, 4) 6:4 3:1 i krecz

Anett Kontaveit (Estonia, 5) – Jekaterina Aleksandrowa 2:6 6:3 7:6(5)

Ludmiła Samsonowa – Karolina Pliszkova (Czechy, 6) 6:4 6:4

Ons Jabeur (Tunezja, 7) – Daria Kasatkina 6:3 6:3

Emma Raducanu (Wlk. Brytania, 8) – Tamara Korpatsch (Niemcy, LL) 6:0 2:6 6:1

Lys o Świątek: intensywność jej gry mnie powaliła

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/tennisnet.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała w Stuttgarcie Evę Lys 6:1, 6:1. Po meczu młoda Niemka z uznaniem wypowiedziała się o grze polskiej tenisistki.

Przed pojedynkiem Świątek z Lys łatwo było wskazać zdecydowaną faworytkę tego starcia. Polka świetnie wywiązała się z tej roli, gdyż Niemce udało się ugrać zaledwie dwa gemy w całym spotkaniu. Pomimo to 20-latka i tak jest zadowolona, że mogła zmierzyć się z tak doskonałą zawodniczką.

– Dzisiaj byłam naprawdę zaskoczona, że nie mogłam grać swojego agresywnego tenisa tak, jak to robiłam przez ostatnie kilka dni. Jestem pełna podziwu, jak wcześnie odgrywała wszystkie piłki, jak mało popełniła błędów i jak skupiała się na każdym punkcie. Jej intensywność od pierwszej sekundy zwaliła mnie z nóg – takimi słowami Niemka komplementowała Świątek.

– Kiedy wychodzisz na boisko jako sportowiec z pasją, jako zawodnik, który naprawdę chce coś osiągnąć, trzeba starać się walczyć o każdą piłkę. Miałam momenty, w których byłam w stanie zaprezentować swój tenis, co dodaje mi dużo pewności siebie. Oczywiście mam nadzieję, że w nadchodzących latach będę mogła częściej grać przeciwko takim tenisistkom – powiedziała Lys.