Warszawa. Świątek nie zdążyła przed ciemnościami. Polka dokończy półfinał w niedzielę

/ Artur Kobryn , źródło: własne, wtatennis.com, foto: Jacek Herok

Idze Świątek nie udało się dokończyć półfinałowego spotkania z Yaniną Wickmayer w turnieju WTA 250 w Warszawie. Jej pojedynek z Belgijką został przerwany przy stanie 6:1, 5:5 z powodu zapadających ciemności.

Sobota była bardzo pracowitym dniem dla liderki światowego rankingu. Po uporaniu się z Lindą Noskovą w ćwierćfinale, po kilku godzinach przerwy przyszło jej rywalizować z Yaniną Wickmayer o awans do ostatniego meczu imprezy. Belgijka we wcześniej rozegranym spotkaniu wyeliminowała z kolei z dalszej gry swoją partnerkę deblową, Heather Watson. Panie wyjdą jeszcze w niedzielę wspólnie na kort w meczu finałowym gry podwójnej przeciwko Weronice Falkowskiej i Katarzynie Piter.

Polka, bardzo szybko, bo już w drugim gemie, postarała się o gorącą owację od warszawskiej publiczności, gdy efektownie odegrała skrót rywalki. Po chwili posłała też wygrywający forhend, który dał jej przełamanie. Raszynianka miała jednak kłopoty przy własnym serwisie i w następnym gemie pozwoliła sobie odebrać podanie, mimo wcześniejszego prowadzenia 40:0. Świątek błyskawicznie jednak wróciła do lepszej gry i zanotowała kolejnego „brejka”. W następnych minutach utrzymywała dobrą i stabliną dyspozycję, a Wickmayer nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na jej uderzenia. W gemie szóstym Polka znów odebrała jej serwis, a w następnym zakończyła premierową odsłonę.

Na początku drugiej Świątek ponownie „polowała” na serwis 33-latki z Lieru. Ta jednak w trzecim gemie zdołała oddalić trzy szanse Polki na przełamanie. W następnym z kolei, sama wypracowała sobie dwie takie okazje. Turniejowa „jedynka” zaprezentowała wtedy jednak tenis z najwyższej półki i dwoma znakomitymi forhendami obroniła podanie. Uskrzydlona efektownie zagranymi piłkami raszynianka podtrzymała wysoką dyspozycję w następnym gemie. Zwycięski bekhend po linii dał jej trzy break-pointy. Wykorzystała drugiego z nich po głębokim returnie, z którym nie poradziła sobie Belgijka.

W tym momencie wydawało się, że nic już nie powstrzyma Polki. W ósmym gemie popisowo returnowała i objęła prowadzenie 5:2. Wtedy jednak będąca w obliczu porażki Belgijka wzniosła grę na wyższy poziom, a Świątek go obniżyła, w efekcie czego straciła serwis. W następnym gemie miała nawet trzy piłki meczowe, lecz Wickmayer zdołała obronić wszystkie z nich. Gdy Iga po raz drugi podawała na zwycięstwo, stało się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał, bowiem znów została przełamana. Tuż potem sędzia spotkania ogłosiła, że z powodu zapadających ciemności pojedynek zostanie dokończony w niedzielę. Panie wrócą na kort o godzinie 12.

Wiadomo już, że finałową rywalką zwyciężczyni tej potyczki będzie Polki Laura Siegemund. Niemka w drugim z dzisiejszych półfinałów, po blisko trzygodzinnej walce, poradziła sobie ze swoją rodaczką, Tatjaną Marią.

Korespondencja z Warszawy – Artur Kobryn

Partnerami relacji medialnych z turnieju BNP Paribas Warsaw Open są firmy Recman i Diadora.


Wyniki

Półfinały gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) – Yanina Wickmayer (Belgia) 6:1, 5:5 i dokończenie w niedzielę

Laura Siegemund (Niemcy) – Tatjana Maria (Niemcy) 5:7, 6:3, 6:4

Waszyngton. Fręch w finale kwalifikacji

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Magdalena Fręch zagra o wejście do głównej drabinki turnieju WTA 500 w Waszyngtonie. Polka wygrała mecz pierwszej rundy kwalifikacji, po tym jak jej rywalka – Kayla Day zmuszona była do poddania spotkania.

Konfrontacja zaczęła się o wiele lepiej dla reprezentantki gospodarzy, która szybko przełamała Fręch. Od stanu 2:1  Day zaczęła mieć jednak problemy fizyczne. Polka wygrała wszystkie kolejne gemy, podczas gdy Day nie mogła wrócić do wcześniejszej dyspozycji.

Amerykanka skreczowała po zakończeniu pierwszej partii. Tenisistka pochodząca z Łodzi awansowała tym samym do finału kwalifikacji. O awans do głównej drabinki imprezy w stolicy Stanów Zjednoczonych Fręch zagra z Clervie Ngounoue, która pokonała rozstawioną z „jedynką” Annę Blinkową.


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji:

Magdalena Fręch (Polska, 7) – Kayla Day (USA) 6:2, 0:0 (krecz)

Maribor. Złoto dla polskich deblistów

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/olimpijski.com, foto: PKOL

Jan Sadzik i Antoni Kasperski zdobyli złoty medal w rywalizacji deblowej podczas odbywającego się w Mariborze Olimpijskiego Festiwalu Młodziezy Europy. W meczu finałowym polski duet pokonał w trzech setach rywali z Rumunii.

Tenisowa reprezentacja Polski na rozgrywaną w Słowenii imprezę składała się z czwórki biało-czerwonych: Darii Dehmel, Nadii Afelt oraz Jana Sadzika i Antoniego Kasperskiego. Nasze młode tenisistki rywalizację singlową zakończyły odpowiednio na pierwszej (Dehmel) oraz trzeciej rundzie (Afelt). Z kolei w deblu musiały uznać wyższość rywalek w meczu trzeciej rundy.

Ich koledzy także wcześniej pożegnali się z turniejem singlowym. Jan Sadzik przegrał w trzeciej rundzie, a Antoni Kasperski już na otwarcie. Jednak niepowodzenie w grze pojedynczej panowie powetowali sobie w rywalizacji deblowej. Po gładko wygranym pierwszym secie, 6:1, Polacy oddali rywalom pole w drugiej odsłonie i losy złotego medalu rozstrzygnął super tie-break. W nim górą byli zawodnicy z Krakowa i to ostatecznie oni sięgnęli po złote krążki.


Wyniki

Finał:

J. Sadzik, A. Kasperski (Polska, Polska) – A. Berge, Y. Alexandrescou (Rumunia, Rumunia) 6:1, 4:6, 10:6

Warszawa. Iga Świątek z awansem do półfinału!

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek pokonała w dwóch setach Czeszkę Lindę Noskovą w ćwierćfinale BNP Paribas Warsaw Open. Tym samym po raz pierwszy zapewniła sobie awans do półfinału turnieju WTA 250 w Warszawie. 

Polska tenisistka pewnie rozpoczęła pierwszą partię spotkania i dwukrotnie przełamała serwis Noskovej. Liderka rankingu w pełni kontrolowała przebieg seta, zamykając go ze stratą tylko jednego gema. W drugiej części spotkania, Czeszka wykorzystała moment słabości przeciwniczki i wyszła na wczesne prowadzenie. Polka jednak szybko wróciła do gry, doprowadzając do wyrównania i kluczowego przełamania w dziewiątym gemie.

W półfinale Świątek zmierzy się z  Heather Watson lub Yaniną Wickmayer. Mecz zaplanowany jest na sobotnie popołudnie po pojedynku Laury Siegemund z Tatjaną Marją.


Wyniki

Ćwierćfinał turnieju:

Iga Świątek (Polska, 1) – Linda Noskova (Czechy, 9) 6:1, 6:4

 

Atlanta. Zwycięstwo Fritza, porażka Eubanksa

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP

Turniej rangi ATP 250 w Atlancie wkracza w decydującą fazę. W piątek poznaliśmy półfinalistów tej imprezy, a o miejsca w najlepszej czwórce ze zmiennym szczęściem rywalizowali reprezentanci gospodarzy.

Pierwszym pojedynkiem, który mógł przykuć uwagę kibiców, był mecz Taylora Fritza z Keiem Nishikorim. Japończyk powrócił do profesjonalnej rywalizacji w czerwcu tego roku, ale pierwszy raz miał okazję zmierzyć się z tak wysoko notowanym rywalem.

Początek spotkania był wyrównany, a obaj tenisiści dobrze pilnowali własnego podania. Decydujący cios zadał Amerykanin, który przełamał przeciwnika przy swoim prowadzeniu 5:4. Oznaczało to, że wykorzystany break-point dał mu również wygraną w pierwszym secie.

Druga partia nie była tak zacięta, a Taylor szybko zaznaczył w niej swoją przewagę. Zawodnik z San Diego doskonale serwował i w całym meczu dał oponentowi tylko jedną szansę na przełamanie. Do „brejka” nie doszło, a 25-latek pewnie triumfował w secie wynikiem 6:2.

Sprawą, która mogła zmartwić sympatyków Nishikoriego, był problem Azjaty z kolanem. Doświadczony tenisista korzystał z pomocy medycznej w przerwie między partiami, a po interwencji fizjoterapeuty nie poruszał się tak dynamicznie, jak na początku starcia. To, na ile poważny jest ten uraz, pokażą kolejne starty byłego finalisty US Open.

Przeciwnikiem Fritza w półfinale będzie jego rodak J. J. Wolf, który bez kłopotów poradził sobie z Niemcem Dominikiem Koepferem.

Dużo gorzej od swoich kolegów z reprezentacji spisał się Christopher Eubanks. 27-latek, który tak znakomicie grał na tegorocznym Wimbledonie, niespodziewanie uległ Aleksandarowi Vukiciowi.

Dla wyniku pierwszego seta tego spotkania kluczowy okazał się siódmy gem, rozgrywany przy serwisie wysokiego Amerykanina. Po długiej walce zdobył go Vukić, a przewaga ta wystarczyła mu do wygrania pierwszej partii wynikiem 6:4.

W secie drugim działo się zdecydowanie więcej. Vukić objął w nim szybkie prowadzenie 4:1 z dwoma przełamaniami, ale tym razem – grający w swoim rodzinnym mieście – Eubanks zdołał się poderwać i zniwelować część strat. 32 zawodnik rankingu ATP walczył także o odrobienie drugiego z „brejków”, ale w ósmym gemie jego rywal zdołał się obronić. Zamknięcie meczu serwisem przy stanie 5:4 nie sprawiło mu już tylu kłopotów, więc po godzinie i piętnastu minutach mógł świętować zwycięstwo i awans do kolejnej rundy.

W meczu o finał rywalem Aleksandara będzie Ugo Humbert. Francuz wyeliminował z zawodów innego gracza z Antypodów – obrońcę tytułu i rozstawionego z „dwójką” – Alexa de Minaura.


Wyniki

 

Atlanta Open (ćwierćfinały):

T. Fritz (USA, 1) – K. Nishikori (Japonia, PR) 6:4 6:2

U. Humbert (Francja, 7) – A. de Minaur (Australia, 2) 7:6 (4) 6:3

J.J. Wolf (USA) – D. Koepfer (Niemcy) 6:2 6:3

A. Vukić (Australia) – C. Eubanks (USA, 5) 6:4 6:4

Waszyngton. Hubert Hurkacz rozpoczyna rywalizację za Oceanem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Startujący w poniedziałek turniej ATP 500 w Waszyngtonie będzie pierwszym przystankiem najlepszych tenisistów świata w drodze do ruszającego pod koniec sierpnia US Open. Na kortach w stolicy Stanów Zjednoczonych reprezentować nas będzie Hubert Hurkacz, który wystąpi zarówno w singlu jak i w deblu.

Po udanym występie na kortach Wimbledonu nasz najwyżej klasyfikowany tenisista przeniósł się za Ocean, gdzie będzie rywalizować o rankingowe punkty. Pierwszy występ będzie mieć miejsce w Waszyngtonie. Będzie to czwarty występ wrocławianina w tej imprezie. W poprzednich występach – 2018, 2019 i 2022 rok – za każdym razem kończył rywalizację na drugiej rundzie.

W tegorocznej edycji turnieju Polak jest rozstawiony z numerem czwartym i na swego pierwszego przeciwnika musi poczekać. Wyłoni go pojedynek między Michaelem Mmohem i tenisistą, który przejdzie eliminacje. W drugiej rundzie na naszego zawodnika może czekać J.J. Wolf, Marcos Giron lub Radu Albot. Jeżeli i te pojedynek Hurkacz by wygrał to w 1/4 finału może trafić na innych rozstawionych tenisistów – Aleksander Bublik (turniejowa „szóstka”), Tallon Griekspoor (rozstawiony z numerem dwunastym) lub Gael Monfils (wystąpi dzięki „dzikiej karcie”). Polak jest najwyżej rozstawiony w drugiej ćwiartce drabinki. W meczu, którego stawką będzie finał na jego drodze może stanąć Taylor Fritz. Amerykanin to najwyżej rozstawiony zawodnik waszyngtońskiej „pięćsetki”.

Oprócz rywalizacji singlowej Hubert Hurkacz wystartuje również w grze podwójnej. Deblowym partnerem naszego zawodnika będzie Frances Tiafoe. Polsko-amerykański duet na otwarcie zmierzy się z innymi reprezentantami gospodarzy – Christopherem Eubanksem i Sebastianem Kordą.

Lozanna. Cocciaretto wciąż w grze o końcowy triumf, francuskie potyczki na górze turniejowej drabinki

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Diane Parry zmierzy się z Clarą Burel, a Ana Bondar spróbuje zatrzymać Elisabettę Cocciaretto w półfinałach turnieju WTA 250 w Lozannie. Szczególnie emocjonujący był pojedynek najwyżej rozstawionej tenisistki, która jest w grze o tytuł mistrzowski w trzecim największym mieście Szwajcarii.

Reprezentantka Włoch w swej dotychczasowej karierze może się pochwalić jednym finałem. O tytuł w singlu rywalizowała na początku roku na kortach w Hobart, gdzie lepsza okazała się Lauren Davis. W tym tygodniu zawodniczka z Ankony stara się ponownie awansować do finału. Tym bardziej że jest najwyżej rozstawioną zawodniczką, która pozostała w grze o tytuł. W dwóch pierwszych rundach nie miała jednak łatwych przepraw. Zarówno na otwarcie rywalizacji, jak i w 1/8 finału musiała rozegrać trzysetowe pojedynki. Wiele wskazywało na to, że podobnie będzie w pojedynku, którego stawką był awans do 1/2 finału.

W pierwszej odsłonie spotkania z Eliną Awanesjan to rywalka prowadziła już 5:0. Od tego momentu jednak to turniejowa „dwójka” wygrała siedem kolejnych gemów i zamknęła partię otwarcia za pierwszą piłką setową. Początek drugiej odsłony to festiwal przełamań serwisu. Dopiero piąty gem powędrował na konto tenisistki serwującej i była nią Awanesjan. Jednak rozstawiona z numerem „ósmym” zawodniczka w siódmym i dziewiątym gemie ponownie nie zdołała utrzymać podania i ostatecznie pożegnała się z rywalizacją. Kolejną rywalką Cocciaretto będzie Ana Bondar. Węgierka w najbardziej jednostronnym z ćwierćfinałów pokonała Tamarę Zidanszek, oddając rywalce jedynie dwa gemy.

Miejsce w finale w górnej połówce drabinki będzie sprawą francuską. O awans powalczą Diane Parry oraz Clara Burel. Pierwsza z reprezentantek „trójkolorowych” zaczęła co prawda mecz 1/4 finału przeciwko Alize Cornet od wyniku 0:3, ale zdołała odrobić straty i zagra z kolejną swoją rodaczką. Czwarta rakieta Francji w rankingu WTA prowadziła 6:3, 1:0 w meczu z Aną Bogdan, gdy Rumunka oddała mecz z powodu kontuzji.


Wyniki

Ćwierćfinały:

Elisabetta Cocciaretto (Włochy, 2) – Elina Avanesyan (8) 7:5, 6:3

Clara Burel (Francja) – Ana Bogdan (Rumunia, 3) 6:3, 1:0 i krecz

Diane Parry (Francja, 9) – Alize Cornet (Francja, 7) 6:3, 6:2

Ana Bondar (Węgry) – Tamara Zidansek (Słowenia) 6:2, 6:0

 

Praga. Rosjanka zatrzymana na lotnisku

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.twitter.com, foto: AFP

Reprezentantka Rosji, która miała wziąć udział w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju WTA 250 w czeskiej Pradze, nie została wpuszczona do kraju naszych południowych sąsiadów. Jest to efekt przepisów, jakie obowiązują w tym kraju.

Od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie władze ATP oraz WTA nie zabroniły rywalizacji w imprezach tenisowych zawodnikom i zawodniczkom z Rosji i Białorusi. Jednak inaczej na ten temat patrzą władze różnych krajów. Na przykład do Czech wjazdu obywatele krajów agresora nie mają. Jest to tym ważniejsze, że na liście startowej imprezy, która rusza w Pradze znalazły się trzy Rosjanki (mają wziąć udział w kwalifikacjach) i jedna Białorusinka (w turnieju głównym).

W piątek czeska policja na lotnisku w stolicy zatrzymała jedną reprezentantkę Rosji. Nie mogła ona przekroczyć granicy i została zmuszona do opuszczenia terytorium Czech. O sprawie poinformowali organizatorzy. Mirosław Mały wystosował apel do innych tenisistki z tych dwóch krajów, aby nie podróżowały na turniej, którego jest dyrektorem, bo spotka je podobny los.

Sytuacja z Pragi to nie pierwszy taki przypadek, że tenisistka nie zostaje wpuszczona na terytorium jakiegoś kraju. Tym samym była zmuszona wycofać się z turnieju. W ostatnich dniach pozwolenia na wjazd do Niemiec na imprezę WTA 250 w Hamburgu nie otrzymała Anastazja Potapowa. Z kolei do Polski nie wpuszczono Wiery Zwonariowej, która miała uczestniczyć w rywalizacji na kortach Legii.

Umag. Stan Wawrinka w półfinale, pożegnanie Lehecki

/ Kacper Roguski , źródło: własne/atp.com, foto: AFP

Stan Wawrinka w ostatnim meczu dnia na kortach w Umagu pokonał Roberto Carballesa Baenę 2:0. Dość niespodziewanie z turniejem pożegnał się Jiri Lechecka, który był rozstawiony w tym turnieju z numerem jeden. 

Mecze ćwierćfinałowe w chorwackim Umagu zaczęły się od spotkania Jiriego Lechecki z Matteo Arnaldim. Pojedynek dwóch rozstawionych tenisistów dużo lepiej rozpoczął go reprezentant Czecha. W pierwszym gemie całego meczu Lechecka przełamał turniejową siódemkę, a potem tracąc tylko trzy punkty przy swoim podaniu wygrał seta 6:3. Druga partia zaczęła się od prostych błędów ćwierćfinalisty tegorocznego Australian Open co poskutkowało przełamaniem i zachętą do walki dla Arnaldiego. Włoch skorzystał z tej szansy i wygrał seta wyraźnie – 6:2. Trzecia partia była najbardziej wyrównana. Obaj tenisiści utrzymali koncentracje na starcie, a decydujący okazał się siódmy gem, w którym Arnaldi ponownie przełamał Lecheckę i ostatecznie zwyciężył 6:4. Dla Arnaldiego pokonanie Czecha jest największym osiągnięciem od turnieju w Madrycie, gdzie pokonał Caspera Ruuda. O finał w Umagu Włoch powalczy z Alexeiem Popyrinem.

Po meczu Arnaldiego z Lechecką na korcie głównym imienia Gorana Ivanisevicia pojawił się ostatni reprezentant gospodarzy w drabince – Dino Prizmić. Chorwat znajduje się pod koniec trzeciej setki rankingu ATP, ale nie jest to dziwne, bo jest to zaledwie 17-letni tenisista. W drodze do ćwierćfinału Prizmić pokonał swojego rodaka Duje Ajdukovicia i Węgra Zsombora Pirosa. Popyrin był jego pierwszą przeciwnikiem z pierwszej setki rankingu ATP. Na tle tak wysoko notowanego rywala Prizmić zaprezentował się pozytywnie. Chorwat gorzej zaczął spotkanie i od razu w pierwszym gemie został przełamany. Do odrobienia strat doszło przy stanie 5:4, a następnie obaj tenisiści doprowadzili do tiebreaka, w którym Popyrin wykazał większą pewność siebie i doświadczenie. Drugi set też był z minimalnym wskazaniem na Australijczyka, który po długim gemie przy stanie 6:5 wykorzystał swoją szóstą piłkę meczową.

Mecz Munara z Sonego był istną huśtawką nastrojów dla kibiców obu tenisistów. Pierwsze dwie partie zaczęły się od dominacji i prowadzenia 5:0 najpierw Hiszpana, a potem Włocha. Trzeci set okazał się być kontynuacją dominacji na korcie turniejowej „dwójki”. Pozwoliło to tenisiście z Półwyspu Apenińskiego awansować do półfinału. Dla Sonego, który jest specjalistą od kortów ceglanych, półfinał turnieju w Umagu jest jego pierwszym takim wynikiem w bieżącym sezonie. W tym roku magiczna dla Włocha była bariera ćwierćfinału, gdzie odpadał zarówno w Dubaju jak i Montpellier.

Ostatnim ćwierćfinałem był mecz Wawrinki z Carballesem Baeną. Spotkanie rozpoczęło się od przełamania serwisu Szwajcara. Jednak w dalszej części tej odsłony trzykrotny mistrz wielkoszlemowy zdołał odrobić stratę i wygrać premierową odsłonę 6:4. Druga partia zaczęła się od dobrej gry przy swoim serwisie obu tenisistów. Kluczowy okazał się gem dwunasty. Wtedy to Wawrinka skutecznym bekhendem wykorzystał jedyną w tym secie szansę na przełamanie podania rywala i zakończył mecz zwycięstwem. Stan Wawrinka w półfinale stanie przed szansą awansu do swojego pierwszego finału turnieju ATP Tour od 2019 roku. Cztery lata temu w belgijskiej Antwerpii Szwajcar przegrał w finale z Andym Murrayem. 38-letni tenisista w następnym spotkaniu zmierzy się z dziesięć lat młodszym Lorenzo Sonego.


Wyniki

Ćwierćfinały singla mężczyzn

Matteo Arnaldi (Włochy, 7) – Jiri Lechecka (Czechy, 1) 3:6 6:2 6:4

Lorenzo Sonego (Włochy, 2) – Jaume Munar (Hiszpania) 3:6 6:1 6:2

Stan Wawrinka (Szwajcaria, 6) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania, 4) 6:4 7:5

Alexei Popyrin (Australia) – Dino Prizmić (Chorwacja) 7:6(2) 7:5