Charlottesville. Kawa pokonała partnerkę deblową. Jest już w ćwierćfinale!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Warsaw Sports Group

Katarzyna Kawa świetnie sobie radzi w turniejach ITF w Stanach Zjednoczonych. W imprezie w Charlottesville Polka zwyciężyła Lucie Hradecką 7:6(8), 7:5 i awansowała do ćwierćfinału. Przypomnijmy, że trzy tygodnie temu wygrała zawody w Jackson. 

Kawa zdobywa w USA cenne punkty, dzięki czemu za miesiąc wystąpi w eliminacjach Roland Garros. Kto wie, może rywalizując na paryskiej mączce będzie już należeć do grona dwustu najlepszych zawodniczek rankingu WTA. Na ten moment w rankingu live jest notowana w okolicach 210. pozycji.

W Charlottesville wciąż jednak nie powiedziała ostatniego słowa. Na razie spisuje się bardzo dobrze. W pierwszej rundzie pokonała kwalifikantkę Rasheedę McAdoo 6:4, 4:6, 6:2, a w 1/8 finału doświadczoną Lucie Hradecką 7:6(8), 7:5. Czeszka to też partnerka deblowa Polki z tego turnieju. Razem powalczą jeszcze dzisiaj o półfinał gry podwójnej.

Z kolei w piątek Kawa zagra o awans do półfinału singla. Jej przeciwniczką będzie rozstawiona z numerem trzy Anhelina Kalinina z Ukrainy.


Wyniki

1/8 finału:
Katarzyna Kawa (Polska) – Lucie Hradecka 7:6(8), 7:5

Zostały mu dwie rakiety, a i tak doszedł do półfinału! Tenisista okradziony podczas turnieju

/ infosport.pl , źródło: infosport.pl, foto: AFP

Andrea Collarini nie będzie najlepiej wspominać ostatniego pobytu w amerykańskiej Sarasocie. 27-letni zawodnik po jedynym z meczów został okradziony i przez dalszą część turnieju musiał sobie radzić posiadając zaledwie dwie rakiety.

Incydent ten miał miejsce kilka minut po zakończeniu meczu trzeciej rundy turnieju rangi ATP Challenger Tour rozgrywanego w Sarasocie, w którym na przeciwko siebie stanęli Andrea Collarini oraz Bjorn Fratangelo. Górą w tym pojedynku był Argentyńczyk, który tym samym miał duży powód do radości – w końcu do ćwierćfinału zawodów pod tą egidą awansował po ponad roku. Po raz ostatni dokonał tego w kwietniu 2018 roku, kiedy to doszedł do półfinału w Panama City.

Jego radość jednak nie trwała długo. Po zejściu z kortu i wejściu do szatni, udał się do fizjoterapeuty, aby się do niego umówić. Jak relacjonuje Collarini – trwało to około dwóch minut. Kiedy wrócił, zobaczył około 50-letniego mężczyznę, który grzebał w jego torbie. Najdziwniejsze w tym wszystkim, że człowiek posługiwał się turniejową akredytacją, choć nikt go nie znał. – Próbowałem go gonić, ale parking był tuż obok, więc prawdopodobnie był już w swoim samochodzie. Ta osoba miała akredytację turniejową, a nikt go nie znał. Tenisiści powiedzieli mi, że prosił ich o zdjęcia i miał portugalski akcent – opisywał reprezentant Argentyny, który tym incydentem podzielił się w mediach społecznościowych.

Obecnie 304. zawodnik rankingu ATP został okradziony z trzech rakiet, kilku par spodenek, koszulek oraz torby z kilkunastoma opaskami. Szczególnym utrudnieniem była utrata rakiet, bowiem Collarini wciąż pozostawał w grze o triumf w Sarasocie, a w zanadrzu miał dwie sztuki najważniejszego sprzętu.

27-latek w oświadczeniu, które opublikował, przyznał, iż nie jest zadowolony z tego, co organizatorzy turnieju zrobili w jego sprawie. – Natychmiast poszedłem poprosić o pomoc organizatorów turnieju, a jedynym, co zrobili, było przejście się po obiekcie tak, jakby liczyli, że w ten sposób uda się znaleźć złodzieja. Poprosiłem ich również o zamknięcie wejścia na obiekt i sprawdzenia dorobku osób na nim przebywających, ale tego nie zrobiono. Szkoda, że takie rzeczy mają miejsce w profesjonalnych turniejach, choć można byłoby tego uniknąć przestrzegając zasad bezpieczeństwa ustanowionych w regulaminie ATP – napisał wyraźnie zbulwersowany tenisista, który miał ku temu oczywiste powody.

Okazało się, że kamery były wówczas wyłączone, choć nie wiadomo, dlaczego tak się stało. O zajściu poinformowana została policja, a tenisista zdecydował się na własną rękę szukać złodzieja i w tym celu w mediach społecznościowych opublikował jego wizerunek.

Zajście, które na nikogo nie podziałałoby pozytywnie, nie przeszkodziło Collariniemu w wygraniu w Sarasocie jeszcze jednego meczu. Argentyńczyk zmagania na Florydzie zakończył na półfinale, w którym lepszy od niego okazał się późniejszy triumfator całego turnieju – Tommy Paul.


Wyniki

NULL

Dyrektor US Open rezygnuje z funkcji

/ Dominika Opala , źródło: www.espn.com /własne, foto: AFP

David Brewer, dyrektor US Open, ustąpi ze stanowiska po tegorocznej edycji nowojorskiego szlema. Pełnił on tę funkcję od 2012 roku. Za jego kadencji wprowadzono m.in. zegar odmierzający czas podczas rozgrzewki.

Informację o rezygnacji Davida Brewera podała Amerykańska Federacja Tenisowa. Wiadomość o odejściu pojawiła się miesiąc po tym, jak nowym sędzią głównym US Open został Soeren Friemel, zastępując Briana Earleya, który po 26 latach odszedł na emeryturę.

David Brewer związany jest z Amerykańską Federacją Tenisową od 1997 roku. Funkcję dyrektora turnieju pełnił od 2012 roku, a ponadto jest także dyrektorem części organizacji zajmującej się tenisem zawodowym. Z obu tych stanowisk odejdzie po zakończeniu tegorocznej edycji US Open.

W czasie swojego kierownictwa Brewer wprowadził wiele innowacji i podejmował różne inicjatywy. Przyczynił się do stosowania zegarów odmierzających czas podczas rozgrzewki i przed serwisem oraz kontynuował rozprzestrzenianie systemu „Hawk-Eye”. Z kolei w eliminacjach dopuszczono do stosowania coachingu w przerwach. Odegrał też kluczową rolę we wprowadzeniu turnieju na wózkach w ramach US Open. Jako lider USTA dbał o przeprowadzenie remontów na obiekcie w Cincinnati, aby dostosować go do imprez ATP i WTA.

Brewer pozostanie konsultantem Amerykańskiej Federacji Tenisowej i pomoże w wyborze nowego dyrektora US Open.


Wyniki

NULL

Stambuł. Wysoka porażka obrończyni tytułu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

W małym turnieju WTA w Stambule już na etapie 2. rundy z marzeniami o obronie tytułu pożegnała się Pauline Parmentier. Doświadczona Francuzka ugrała tylko cztery gemy w pojedynku z notowaną w drugiej setce reprezentantką Kazachstanu, Jeleną Rybakiną. 

Jak na razie w Stambule aż roi się od mniejszych i większych niespodzianek. Dotychczas wyłoniono cztery ćwierćfinalistki i nie ma wśród nich ani jednej rozstawionej zawodniczki. Najwyżej notowaną tenisistką, jaka wciąż liczy się w walce o turniejowe zwycięstwo, jest Petra Martić – turniejowa ,,szóstka". Podopieczna Sandry Zaniewski wygrała jednak tylko jeden mecz i walka o awans do ćwierćfinału dopiero przed nią.

W najlepszej ósemce zabraknie broniącej tytułu Pauline Parmentier. 33-letnia Francuzka przegrała z trzynaście lat młodszą Jeleną Rybakiną. Urodzona w Moskwie reprezentantka Kazachstanu była bezlitosna dla doświadczonej przeciwniczki. W niespełna godzinę wygrała 6:0, 6:4. Co ciekawe, przed dwoma tygodniami Rybakina wystartowała w zawodach ITF rozgrywanych w Stambule (pula nagród: 60 tys. dolarów). W nich przegała już w pierwszej rundzie…

O tym, że Rybakinę stać na sprawienie dużej niespodzianki przekonaliśmy się już jednak ponad rok temu. W zawodach WTA w Sankt Petersburgu również dotarła do ćwierćfinału, po drodze pokonując m.in. Carolinę Garcię. Wówczas zatrzymała ją Julia Goerges. Tym razem jej ćwierćfinałową rywalką będzie Barbora Strycova. 


Wyniki

NULL

Ranking WTA. Osaka z największymi szansami na fotel liderki

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Petra Kvitova i Naomi Osaka walczą w Stuttgarcie o fotel liderki światowego rankingu. To, kto będzie na szczycie zestawienia najlepszych tenisistek świata przed turniejem w Madrycie, zależy od jednego spotkania.

Jesteśmy w trakcie najbardziej wyrównanego sezonu w historii. Jeszcze żadna tenisistka nie wygrała w tym sezonie dwóch turniejów. Również w czołówce rankingu WTA panuje ścisk. Obecnie liderką listy jest Naomi Osaka, jednak Japonka nie jest pewna utrzymania pozycji na szczycie. Aby tak się stało, musi wygrać środowe spotkanie drugiej rundy Porsche Tennis Grand Prix przeciwko Su-Wei Hsieh. Trafiła zatem wyjątkowo niekorzystnie, ponieważ to właśnie z Hsieh przegrała w 3. rundzie turnieju w Miami. Występ w Stuttgarcie będzie dla Osaki pierwszym od tamtej niespodziewanej porażki. 

W przypadku awansu do ćwierćfinału dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa zachowa pozycję liderki rankingu WTA. Gdyby jednak powinęła jej się noga, na szczyt może wejść Petra Kvitova. Aby tak się stało, będąca już w ćwierćfinale Czeszka musi wygrać cały turniej.

Należy też podkreślić, że obecna liderka rankingu na początku sezonu na kortach ziemnych jest w najlepszej sytuacji, jeżeli chodzi o liczbę punktów do obrony. Osaka w ubiegłym sezonie na mączce wzbogaciła się o dwieście „oczek”. Na drugim biegunie znajdują się Simona Halep i Petra Kvitova. Rumunka, która w ostatniej chwili wycofała się z imprezy w Stuttgarcie broni w tym roku 2900 punktów, z kolei tenisistka naszych południowych sąsiadów sezon na kortach trawiastych może rozpocząć uboższa o 1411 „oczek”.


Wyniki

NULL

Stuttgart. Kvitova pierwszą ćwierćfinalistką, Georges poza turniejem

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Petra Kvitova pokonała Greet Minnen 6:1, 6:4 i jest już w ćwierćfinale Porsche Tennis Grand Prix. Z kontuzją w meczu pierwszej rundy przegrała Julia Goerges, która w trzeciej partii spotkania przeciwko Anastazji Pawluczenkowej musiała poddać mecz.

W Porsche Arenie w Stuttgarcie zostały rozegrane ostatnie mecze pierwszej rundy oraz poznaliśmy pierwszą ćwierćfinalistkę tegorocznych zmagań. Cztery najwyżej rozstawione zawodniczki miało w pierwszej rundzie wolny los. Jako pierwsza z uprzywilejowanych o ćwierćfinał walczyła Petra Kvitova. Rozstawiona z numerem trzy Czeszka stanęła naprzeciwko Greet Minnen.

Sklasyfikowana pod koniec drugiej setki rankingu WTA Belgijka starała się dotrzymać kroku bardziej utytułowanej rywalce, ale udało jej się to tylko w drugiej odsłonie. W pierwszym secie Kvitova trzy razy odebrała rywalce podanie i bez problemów wyszła na prowadzenie w meczu. W drugiej partii Minnen prowadziła co prawda 4:3, ale kolejne gemy padały już łupem Czeszki i to ona zameldowała się w najlepszej ósemce.

Myślę, że zagrałam dziś całkiem nieźle. Trudnością w dzisiejszym spotkaniu było to, że nigdy wcześniej nie widziałam mojej rywalki. Ponadto, gra wewnątrz trochę się różni od meczów rozgrywanych na wolnym powietrzu. To sprawiło, że w kilku gemach miałam problemy, ale ogólnie wszystko wyszło w porządku – podsumowała występ Kvitova, która o półfinał powalczy ze zwyciężczynią meczu między Laurą Siegemund i Anastasiją Sevastovą.

Na pierwszej rundzie zakończyła tegoroczny start Julia Goerges. Mistrzyni imprezy z 2011 roku musiała poddać mecz przeciwko Anastazji Pawluczenkowej w trzecim secie z powodu kontuzji karku. Tym samym Rosjanka jest o krok od powtórzenia swojego najlepszego wyniku w Stuttgarcie, czyli ubiegłorocznego ćwierćfinału. Na jej drodze do tego stoi Anett Kontaveit. Rozstawiona z numerem osiem Estonka pokonała w dwóch setach Caroline Garcię w meczu pierwszej rundy.


Wyniki

Druga runda singla:
Petra Kvitova (Czechy, 3) – Greet Minnen (Belgia) 6:1, 6:4

Pierwsza runda singla
Anett Kontaveit (Estonia, 8) – Caroline Garcia (Francja) 6:4, 6:3
Belinda Bencic (Szwajcaria) – Mandy Minella (Luksemburg, Q) 6:2, 6:4
Donna Vekić (Chorwacja) – Guilia Gatto-Monticone (Włochy, LL) 6:1, 7:5
Wiktoria Azarenka (Białoruś) – Wiera Zwonariewa (Rosja, LL) 7:5, 6:4
Su-Wei Hsieh (Tajwan) – Qiang Wang (Chiny) 4:6, 6:3, 6:4
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) – Julia Goerges (Niemcy) 4:6, 6:2, 4:0 i krecz