Kawa już w ćwierćfinale

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: Warsaw Sports Group

Katarzyna Kawa awansowała do ćwierćfinału turnieju World Tennis Tour w węgierskim Szekesfehervar (pula nagród 60.000$). W drugiej rundzie Polka pokonała w dwóch setach Simonę Waltert. Teraz zmierzy się z kolejną kwalifikantką.

Drabinka zawodów World Tennis Tour w Szekesfehervar układa się nieźle dla Katarzyny Kawy. Polka została rozstawiona z numerem cztery i mogła być pewna, że w drodze do półfinału trafi na zawodniczki notowane niżej niż ona. Los sprawił jednak, że Kawa mierzyła się ze zdecydowanie niżej klasyfikowanymi przeciwniczkami – najpierw z grającą dzięki „dzikiej karcie” Gretą Arn, a później z kwalifikantką, Simoną Waltert.

W obu spotkaniach nasza tenisistka miała problemy w pierwszym secie. Z Waltert nie powtórzył się jednak przypadek z pierwszej rundy, gdy trzeba było gonić wynik. Kawa dwukrotnie nie wykorzystała co prawda przewagi przełamania i przy stanie 5:6 musiała bronić trzech piłek setowych, lecz wyszła z opresji. Polka doprowadziła do tiebreaka, a decydującą rozgrywkę wygrała 7:6(5).

Podobnie jak w środę, także tym razem nasza reprezentantka rozkręcała się z biegiem meczu. W drugiej partii szybko zyskała przewagę podwójnego przełamania i choć Waltert zdołała odrobić część strat, to przy pierwszym meczbolu było już po wszystkim. Kawa wykorzystała okazję na zamknięcie meczu, zwyciężając 7:6(5), 6:3. W piątkowym ćwierćfinale zagra z kolejną kwalifikantką – Rumunką Nicoletą-Cataliną Dascalu.


Wyniki

Druga runda singla:
Katarzyna Kawa (Polska, 4) – Simona Waltert (Szwajcaria, Q) 7:6(5), 6:3

Del Potro: Nie spodziewam się powrotu do Top 10

/ Dominika Opala , źródło: www.tennisworldusa.org /własne , foto: AFP

Juan Martin Del Potro przez większą część kariery musi zmagać się z kontuzjami. Aktualnie Argentyńczyk walczy o powrót na światowe korty, po tym, jak doznał urazu w czerwcu. W rozmowie z ESPN tenisista z Tandil mówił o swoich oczekiwaniach, co do grania na najwyższym poziomie.

Juan Martin Del Potro ostatni raz pojawił się na światowych kortach w czerwcu podczas Fever-Tree Championships w Londynie. I to właśnie tam w pierwszej rundzie odnowiła mu się kontuzja kolana. Argentyńczyk przeszedł operację, rehabilitację i rozpoczął już treningi. Jednak nadal nie jest on w pełni gotowy, by powrócić do rywalizacji. 31-latek z Tandil wycofał się z turniejów w Sztokholmie i w Wiedniu, prawdopodobnie nie poprosi też o „dziką kartę” do Mastersa w Paryżu, gdyż cały czas trenuje na mączce.

Del Potro awansował do czołowej „dziesiątki” w styczniu 2018 roku pierwszy raz od prawie czterech lat. Aktualnie jednak plasuje się na 121. miejscu – Nie spodziewam się, że ponownie będę tenisistą z Top 10 rankingu po tych wszystkich problemach. Nie jest łatwo powtórzyć podobny rok, ale to nigdy nie wiadomo – przyznał Argentyńczyk w rozmowie z ESPN. – Jeśli nadal będę w dobrej formie i będę czuł się zdrowy, mogę znowu poczuć siłę. Jestem coraz starszy, ale potrafię grać dobrze w tenisa i to jest moja motywacja – dodał.

Del Potro przyznał także, że w trudnym czasie ma wsparcie od przyjaciół i bardzo lubi spędzać z nimi czas w rodzinnym mieście – Ci ludzie są niesamowici w stosunku do mnie. Cały czas mnie wspierają i kiedy tylko mogę, to spędzam z nimi czas – podsumował.