Bencic wciąż walczy o Shenzhen

/ Anna Niemiec , źródło: www.wtatennis.com/własne, foto: AFP

W środę poznaliśmy pierwsze ćwierćfinalistki VTB Kremlin Cup. W najlepszej ósemce turnieju zameldowała się Belinda Bencic, która wciąż pozostaje w grze o kończące sezon Mistrzostwa WTA w Shenzhen.

Szwajcarka na zwycięstwo musiała solidnie zapracować. Pojedynek przeciwko Polonie Hercog zdecydowanie nie rozpoczął się po jej myśli i w pierwszym secie zdołała ugrać tylko jednego gema. W drugiej partii turniejowa „trójka” zagrała na zdecydowanie wyższym poziomie. Ani razu nie musiała bronić się przed stratą podania, a sama wykorzystała jednego z ośmiu „breakpointów” i doprowadziła do wyrównania. Decydującą odsłonę meczu lepiej rozpoczęła Słowenka, która odskoczyła na 3:0. Sześć z siedmiu następnych gemów padło jednak łupem Bencic i to ona po prawie dwóch godzinach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Ona ma bardzo niewygodny styl gry dla mnie – przyznała młodsza rodaczka Rogera Federera. – Trudno było mi się do niego zaadaptować, ale jestem zadowolona z tego jak walczyłam. Wszyscy są już zmęczeni w końcówce sezonu, więc najważniejszą rolę odgrywa siła mentalna. Próbuję być na korcie rozluźniona i grać tak jak wcześniej w tym roku.

Ćwierćfinałową rywalka Belindy Bencic będzie Kirsten Flipkens, która wyeliminowała rozstawioną z numerem 5 Dajanę Jastremską.

O półfinał powalczą również Jekaterinę Aleksandrowa i Karolina Muchova. Rosjanka oddała tylko dwa gemy Annie Kalinskiej, a reprezentantka naszych południowych sąsiadów okazała się lepsza od Donny Vekić.


Wyniki

Druga runda singla

Belinda Bencic (Szwajcaria, 3, WC) – Polona Hercog (Słowenia) 1:6 6:3 6:4

Karolina Muchova (Czechy) – Donna Vekić (Chorwacja, 4) 6:4 6:2

Kirsten Flipkens (Belgia) – Dajana Jastremska (Ukraina, 5) 6:3 3:6 6:3

Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 8) – Anna Kalinska (Rosja, WC) 6:1 6:1

Piter awansowała do ćwierćfinału gry podwójnej

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Katarzyna Piter i Eleonora Molinaro od ćwierćfinału rozpoczną zmagania w turnieju WTA w Luksemburgu. Polka i zaledwie 19-letnia reprezentantka gospodarzy w pierwszej rundzie miały spotkać się z Margaritą Gasparian i Monicą Niculescu, jednak rywalki wycofały się z rywalizacji.

Dla Gasparian i Niculescu środa miała być pracowitym dniem. Najpierw Rosjanka wygrała z Rumunką spotkanie, którego stawką był awans do ćwierćfinału gry pojedynczej. Później obie zawodniczki miały stanąć już wspólnie do walki o tę samą fazę turnieju w deblu. Do starcia z Katarzyną Piter i Eleonorą Molinaro jednak nie doszło. Polce i reprezentantce Luksemburga został przyznany walkower. To oznacza, że ćwierćfinał będzie dla nich pierwszym meczem w turnieju.

Co więcej, być może uda im się sprawić niespodziankę i pokonać Amerykankę Hayley Carter i Brazylijkę Luisę Stefani. Rywalki, choć wyżej notowane w rankingu WTA, wydają się być w zasięgu. Dla Piter i Molinaro półfinał zawodów głównego cyklu byłby już bardzo wartościowym rezultatem. Na co dzień obie tenisistki rywalizują bowiem w imprezach ITF.

W Luksemburgu Piter próbowała również swoich sił w turnieju singlowym. Nie zdołała jednak przedostać się przez trzystopniowe eliminacje, doznając porażki w drugiej rundzie.


Wyniki

Mecz 1. rundy:

E. Molinaro, K. Piter (Luksemburg, Polska) – Margarita Gasparian, Monica Niculescu (Rosja, Rumunia) walkower

Została tylko Kawa

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: Bella Cup

Trzy Polki brały udział w turnieju World Tennis Tour w węgierskim Szekesfehervar. W zawodach z pulą nagród w wysokości 60.000 w singlu startowały Katarzyna Kawa, Magdalena Fręch oraz Maja Chwalińska. Do drugiej rundy przeszła tylko ta pierwsza.

W Szekesfehervar Katarzyna Kawa powróciła na europejską mączkę, na której w tym sezonie wiodło się jej zdecydowanie najlepiej. Polka miała dobre losowanie, bo w pierwszej rundzie trafiła na reprezentantkę gospodarzy, Gretę Arn. Węgierka ma już 40 lat i jest najstarszą zawodniczką w singlowym tourze, notowaną obecnie na początku piątej setki. Dość niespodziewanie Kawa miała z nią nieco problemów.

Pierwsza partia była bowiem bardzo wyrównana, a w tiebreaku minimalnie lepsza okazała się Arn. Na szczęście w kolejnych dwóch odsłonach Kawa była już zdecydowanie skuteczniejsza, raz po raz przełamywała przeciwniczkę i ostatecznie zwyciężyła 6:7(5), 6:2, 6:1. W kolejnym meczu nasza tenisistka, która została rozstawiona z numerem cztery, także będzie zdecydowaną faworytką. Po drugiej stronie stanie kwalifikantka, Szwajcarka Simona Waltert.

Równie dobrych wieści nie mamy niestety, jeśli chodzi o pozostałe Polki. Maja Chwalińska wróciła do rywalizacji po lekkim urazie i niezwykle udanych turniejach w Polsce. Na Węgrzech musiała jednak uznać wyższość Iriny Marii Bary. Scenariusz obu setów był bardzo podobny – najpierw rywalka błyskawicznie odskakiwała, później Chwalińska odrabiała przewagę podwójnego przełamania, lecz w końcówce Bara zyskiwała decydującego breaka i wygrała dzięki temu 6:4, 6:4.

Zdecydowanie najbardziej jednostronny był natomiast pojedynek rozstawionej z numerem dwa Iriny Begu z Magdaleną Fręch. Rumunka pozwoliła Polce na ugranie tylko dwóch gemów, a w drugiej rundzie zameldowała się po nieco ponad godzinie.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Katarzyna Kawa (Polska, 4) – Greta Arn (Węgry, WC) 6:7(5), 6:2, 6:1
Irina Begu (Rumunia, 2) – Magdalena Fręch (Polska) 6:1, 6:1
Irina Maria Bara (Rumunia) – Maja Chwalińska (Polska) 6:4, 6:4

Rozstanie w zespole Nishikoriego

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.twitter.com, foto: AFP

Dante Bottini nie jest już w sztabie szkoleniowym Kei Nishikoriego. Współpraca między japońskim tenisistą a Portugalczykiem zakończona została po dziewięciu latach.

Finalista US Open 2014 przechodzi obecnie ciężki czas. Z powodu problemów zdrowotnych nie może rywalizować na zawodowych kortach. Jednak podjął decyzję o tym, aby dokonać zmian, jeżeli chodzi o swój zespół trenerski i rozstał się z Dane Bottinim. Związany z grupą IMG trener doprowadził zawodnika z Kraju Kwitnącej Wiśni do jedenastu turniejowych zwycięstw, finału Wielkiego Szlema oraz brązowego medalu Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Po dziewięciu latach wspólnej pracy uznałem, że nadszedł czas na dopuszczenie nowego głosu. Jestem bardzo wdzięczny Dante za jego wkład w moją karierę. Pozostaniemy oczywiście bliskimi przyjaciółmi – poinformował w mediach społecznościowych tenisista z Japonii.

W sztabie Nishikoriego, który miał wrócić do rywalizacji podczas turnieju rangi ATP Tour 500 w Wiedniu, pozostaje wciąż Michael Chang. Były czwarty tenisista świata nie zagra jednak w stolicy Austrii w związku z kłopotami z łokciem.

Zlot gwiazd na European Open w Antwerpii

/ Andrzej Gliniak , źródło: własne, foto: Andrzej Gliniak

To bez wątpienia najmocniejsza obsada w historii turnieju.

W Lotto Arenie zagrają byli liderzy światowego rankingu i zwycięzcy wielkoszlemowych turniejów- Andy Murray i Stan Wawrinka.

Na kort wyjdzie ulubieniec miejscowych kibiców i jeden z najpopularnieszych belgijskich sportowców David Goffin. Swoje umiejętności zaprezentują także Jo Wilfried Tsonga, Gael Monfils, Gilles Simon, Richard Gasquet czy Feliciano Lopez- uznane marki, które co prawda zbliżają się do końca kariery, ale zawsze stanowią wielki magnes dla kibiców.

Niestety turniej w Belgii toczy się już bez Polaka. Wczoraj nasz jedynak- Kamil Majchrzak- przegrał z młodziutkim Janickiem Sinnerem 4:6, 2:6.

Włoch od początku do końca dominował na korcie centralnym, a dobre zagrania naszego rodaka można było policzyć na palcach jednej ręki. Sinner zrewanżował się tym samym Polakowi za bolesną porażkę kilka miesięcy temu w finale challangera w Ostrawie, gdzie ugrał tylko gema. W tym czasie typowany na przyszły Top 10 17-letni Sinner zrobił ogromne postępy.  W kolejnej rundzie zagra z Gaelem Monfilem i wcale nie jest bez szans.

W meczu wieczoru Andy Murray pokonał po zaciętym pojedynku Kimmera Coppejansa, tenisistę gospodarzy 6:4, 7:6. – To był ciężki mecz– mówił po meczu Szkot. –Gram jednak coraz lepiej i efekty w postaci regularnych zwycięstw muszą wreszcie nadejść.

Ostatni raz w turnieju w Antwerpii wystąpił ulubieniec miejscowych kibiców Steven Darcis. 35-letni Belg, który wygrał w karierze dwa turnieje ATP a reprezentację Czerwonych Diabłów poprowadził do finału Pucharu Davisa, chce pożegnać się z tenisem po przyszłorocznym Australian Open. W swoim ostatnim meczu w Lotto Arenie przegrał z Gillem Simonem 1:6, 2:6.

Dziś wieczorem hitowe mecze Jo Wilfired Tsonga – Gilles Simon oraz  Stan Wawrinka – Feliciano Lopez.

Andrzej Gliniak z Antwerpii

Sinner zrewanżował się Majchrzakowi

/ Kacper Kaczmarek , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak, na pierwszej rundzie, zakończył tegoroczne zmagania w turnieju rangi ATP Tour 250 w Antwerpii. Piotrkowianin nie sprostał grającemu z dziką kartą Włochowi Jannikowi Sinnerowi i przegrał w dwóch setach 4:6, 2:6.

Jak do tej pory, turniej w Belgii układał się po myśli 23-letniego reprezentanta Polski. Majchrzak bez straty seta przebrnął przez dwustopniowe kwalifikacje, a w pierwszej rundzie wylosował mniej doświadczonego Jannika Sinnera, którego pokonał już w tym roku na ziemi w Ostravie. 

18-letni reprezentant Włoch wziął jednak solidny rewanż na Polaku i od pierwszych minut wtorkowego spotkania rozdawał karty na korcie centralnym w Antwerpii. Dość powiedzieć, że biało-czerwony tenisista otworzył swoje konto gemowe w momencie, gdy rywal miał już na koncie dwa przełamania. Mimo to, w końcówce Majchrzak zdołał zbliżyć się do Włocha na dystans jednego gema, ale ostatnie słowo ponownie należało do przeciwnika.

Początek drugiej odsłony bliźniaczo przypominał start seta pierwszego. Polak już na starcie przegrał gema przy swoim podaniu i przez resztę spotkania musiał gonić rywala. Przysłowiowego gwoździa do trumny Włoch wbił Majchrzakowi w siódmym gemie, bezpowrotnie zamykając Polakowi szansę na zwycięstwo we wtorkowym spotkaniu.

Sinner swój kolejny mecz rozegra w czwartek, a jego rywalem będzie najwyżej rozstawiony w zawodach Gael Monfils.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Jannik Sinner (Włochy, WC) – Kamil Majchrzak (Polska, Q) 6:4, 6:2