Opelka znów zaskoczył

/ Tomasz Górski , źródło: własne, foto: AFP

Reilly Opelka sprawił kolejną niespodziankę podczas Swiss Indoors Basel. Tym razem Amerykanin pokonał Roberto Bautiste Aguta 6:3, 3:6, 6:3 i zagra w drugim półfinale turnieju rangi ATP 500 w karierze. Z powodu kontuzji Stana Wawrinki, gospodarze nie doczekali się szwajcarskiego klasyku.

Kibice w Bazylei nie doczekali się ćwierćfinałowego hitu, w którym miało dojść do pojedynku Szwajcarów. Dwudziesty szósty bezpośredni mecz Federera i Wawrinki zakończył się już przed startem. Rozstawiony z numerem jeden Roger Federer wygrał po tym jak Stan wycofał się ze zmagań. Powodem decyzji niżej notowanego przedstawiciela gospodarzy była kontuzja pleców. Jednak inne spotkanie przyniosły sporo emocji.

W półfinale rywalem niegrającego dziś Federera będzie Stefanos Tsitsipas. Grek ograł w trzech setach Filipa Krajinovicia. W styczniu podczas Australian Open Szwajcar musiał uznać wyższość młodszego rywala. A jak będzie tym razem? Przekonamy się już jutro.

Reilly Opelka pokonał Roberto  Bautiste Aguta i tym samym sprawił kolejną sporą niespodziankę. W każdym z trzech setów tenisiści rozegrali po dziewięć gemów. A w meczach wysokiego Amerykanina nie jest codziennością mecz bez tie breaka. Tym razem Hiszpan w całym spotkaniu trzy razy stracił podanie. Opelka wykorzystywał błędy rywala i udanie zrewanżował się za porażkę w Szanghaju. Na początku października zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego wygrał bez straty seta.

Dla Amerykanina to drugi w karierze półfinał turnieju rangi ATP 500. A już jutro jego przeciwnikiem będzie Alex De Minaur. Australijczyk ograł Jana-Lennarda Struffa. Dużo walki mieliśmy szczególnie w drugiej odsłonie, która zakończyła się dopiero w tie breaku. Ale tam jak i w całym meczu lepszy był De Minaur. Drugi raz w karierze Niemiec nie zdołał w bezpośrednim pojedynku urwać nawet seta.


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Roger Federer (Szwajcaria, 1) – Stan Wawrinka (Szwajcaria, 7) Walkower

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) – Filip Krajinović (Serbia, SE) 3:6, 6:4, 6:4

Reilly Opelka (USA) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 4) 6;3, 3:6, 6:3

Alex De Minaur (Australia, WC) – Jan-Lennard Struff (Niemcy) 6:4, 7:6(4)

Sabalenka pokonała partnerkę deblową i uzupełniła grono półfinalistek

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Aryna Sabalenka i Elise Mertens zaciekle walczyły przez ponad dwie godziny o miejsce w półfinale WTA Elite Trophy w Zhuhai. Minimalnie lepsza okazała się Białorusinka, która w sobotę zmierzy się z Karoliną Muchovą. Drugą parę półfinałową utworzyły Saisai Zheng i Kiki Bertens.

Pojedynek Sabalenki i Mertens był ciekawy z kilku powodów. Przede wszystkim decydował o tym, która z nich awansuje do półfinału w Zhuhai. Obie pokonały bowiem wcześniej Marię Sakkari, w ten sposób czyniąc sytuację w grupie klarowną. Warto jednak zauważyć, że Mertens i Sabalenka to partnerki deblowe – w tym roku wygrały wspólnie trzy wielkie turnieje w Stanach Zjednoczonych: w Nowym Jorku, Indian Wells i Miami. Osiągane wyniki pozwoliły im się zakwalifikować do Finałów WTA, które ruszają już w niedzielę. Niebawem Sabalenka i Mertens znów staną zatem po tej samej stronie siatki.

W pojedynku w Zhuhai minimalnie lepsza okazała się Białorusinka. 21-latka z Mińska pokonała bardziej doświadczoną koleżankę 6:4, 3:6, 7:5. W półfinale jej przeciwniczką będzie Karolina Muchova, która dość niespodziewanie poradziła sobie z Sofią Kenin. Również w tym meczu do wyłonienia zwyciężczyni potrzebna była trzecia partia. Czeszka wygrała 6:4, 4:6, 6:3.

W drugim meczu półfinałowym zobaczymy Saisai Zheng i Kiki Bertens. Holenderka to jedyna tenisistka, która do najlepszej czwórki awansowała już w czwartek, natomiast piątek był dla niej dniem wolnym. Kiedy odpoczywała, Zheng dzielnie walczyła o każdego gema w meczu z Petrą Martić. Opłaciło jej się to, bo choć przegrała 4:6, 3:6, to dzięki najlepszemu stosunkowi gemów wygranych do przegranych awansowała do półfinału.


Wyniki

Faza grupowa:

Karolina Muchova (Czechy) – Sofia Kenin (USA) 6:4, 4:6, 6:3
Petra Martić (Chorwacja) – Saisai Zheng (Chiny) 6:4, 6:3
Aryna Sabałenka (Białoruś) – Elise Mertens (Belgia) 6:4, 3:6, 7:5

Grupy turnieju mistrzyń rozlosowane

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Poznaliśmy grupy, w jakich będą rywalizować tenisistki podczas rozpoczynającego się w niedzielę WTA Finals. Rozkład sił tegorocznych zwyciężczyń turnieju Wielkiego Szlema nastąpił równomiernie. 

Kończący sezon turniej mistrzyń po pięciu latach pobytu w Singapurze, w tym roku przeniósł się do Shenzen. Organizatorzy zadbali, aby  pierwsza impreza w nowym miejscu miała godną oprawę. Podwojeniu uległa pula nagród, o jakie w dniach 27.10 – 3.11 powalczy osiem najlepszych singlistek oraz par deblowych mijającego sezonu. Tenisistki mają do podziału 14 milionów dolarów.

W piątek tenisistki zostały przydzielone do dwóch grup. W czerwonej znalazły się: Asheigh Barty, Naomi Osaka, Petra Kvitova i Belinda Bencic. Z kolei w grupie purpurowej powalczą: Karolina Pliszkova, Bianca Andreescu, Simona Halep i Elina Switolina.

Okrągły milion dolarów może natomiast zgarnąć duet, który podczas WTA Finals 2019 nie przegra ani jednego meczu. Nieoficjalnego tytułu deblowych mistrzyń świata będą bronić Timea Babos, Kristina Mladenovic. Rozstawione z „trójką” Węgierka i Francuzka trafiły do grupy Czerwonej, a ich rywalkami są: Elise Mertens i Arina Sabałenka, Latisha Chan i Hao-Ching Chan oraz Anna-Lena Groenefeld i Demi Schuurs.

Rywalizacja singlowa

Grupa Czerwona:

Ashleigh Barty (Australia, 1)

Naomi Osaka (Japonia, 3)

Petra Kvitova (Czechy, 6)

Belinda Bencic (Szwajcaria, 7)

Grupa Purupurowa:

Karolina Pliszkova (Czechy, 2)

Bianca Andreescu (Kanada, 4)

Simona Halep (Rumunia, 5)

Elina Switolina (Ukraina, 8)

Rywalizacja deblowa

Grupa czerwona

Elise Mertens, Arina Sabałenka (Belgia, Białoruś, 1)

Timea Babos, Kristina Mladenovic (Węgry, Francja, 3)

Latisha Chan, Hao-Ching Chan (Tajwan, Tajwan, 5)

Anna-Lena Groenefeld, Demi Schuurs (Niemcy, Holandia, 8)

Grupa Purpurowa

Su-Wei Hsieh, Barbora Strycova (Tajwan, Czechy, 2)

Gabriela Dabrowski, Yifan Xu (Kanada, Chiny, 4)

Barbora Krejcikova, Katerina Siniakova (Czechy, Czechy, 6)

Samantha Stosur, Shuai Zhang (Australia, Chiny, 7)

 

Korespondencja z Wiednia. Krótka piłka

/ Adam Romer , źródło: własne, foto: AFP

Adam Romer, Korespondencja z Wiednia

Dawno nie było w Stadthalle tak krótkiego meczu. Idol miejscowych kibiców Dominic Thiem w 21 minut pokonał Pablo Carreno Bustę. Hiszpan okazał się chory i przy stanie 0:5 skreczował.

W piątek wiedeńska hala znów wypełniła się do ostatniego miejsca, gdy na kort wyszedł najlepszy austriacki tenisista od czasów Thomasa Mustera. Każdy chciał zobaczyć jak poradzi sobie Thiem z kolejnym Hiszpanem na swojej drodze.

Po czwartkowym zwycięstwie nad Fernando Verdasco w kuluarach żartowano, że wystarczy tych przerwanych serii. Verdasco, który do czwartku nigdy nie przegrał z Austriakiem i był dla Thiema prawdziwym postrachem (bilans 4:0 dla Verdasco), tym razem musiał zejść z kortu pokonany. Rozgrzał tak solidnie idola miejscowych, że gdy w piątek Carreno Busta (bilans z Thiemem 0:6) trafił na kort centralny nikt nie miał wątpliwości, że seria zwycięstw Austriaka musi trwać.

Rzeczywiście kolejny raz Hiszpan nie miał najmniejszych szans, bo jak sam potem przyznał, na korcie pojawił się z kontuzją. Po pierwszych kilku piłkach widać było kłopoty Carreno Busty i dominację Thiema. – To zawsze przykre dla rywala i nie do końca satysfakcjonujące dla zwycięzcy, gdy mecz kończy się kreczem, ale cóż, biorę tą sytuację, taką jaka jest i po raz pierwszy zagram w półfinale w Wiedniu. To jest najważniejsze – mówił Thiem na pomeczowej konferencji.

W sobotę zapowiada się prawdziwe starcie gigantów, bo Austriak trafia w pierwszym półfinale (o 14.00) na grającego w ostatnim czasie na fenomenalnym poziomie Mateo Berrettinim. – Włoch ma potężne uderzenia, jego forhend jest potężny i będę robił wszystko, by nie pozwalać mu prowadzić grę z tej strony – zapowiadał Thiem.

Czy mu się uda? – to pytanie zadaje sobie zapewne prawie 10 tysięcy posiadaczy sobotnich biletów, którzy już szykują się na wielkie widowisko. Ci z piątku, którzy swojego idola mogli oglądać tylko przez niewiele ponad 20 minut, mogli się pocieszyć pozostałymi ćwierćfinałami. W pakiecie dostali bowiem rywalizację Diego Schwartzmana z Karenem Chaczanowem i Aljaźa Bedene z Gaelem Monfilsem.

A Diego wie jak zaczarować rywali i przeciągnąć na swoją stronę wiedeńską publiczność. W pojedynku z Rosjaninem, od pierwszej piłki czuć było, że kibice wspierali małego wzrostem, ale wielkiego sercem Argentyńczyka. – Czuć, że dziś skradłeś serca publiczności i hala należała do Schwartzmana, a nie do Thiema – podsumował tuż po meczu prowadzący na korcie wywiad z Diego. W odpowiedzi dostał burzę braw od oczarowanej Argentyńczykiem publiczności.

Brawa należały się zwycięzcy za całokształt, ale też za poszczególne zagrania, którymi rozmontował większego, silniejszego i wyżej sklasyfikowanego Chaczanowa. Kluczowy okazał się tie break pierwszej partii, gdzie Rosjanin prowadził grę, ale najważniejsze punkty zdobywał Schwartzman. Chaczanow nie wytrzymał presji i przy własnym serwisie, zakończył seta podwójnym błędem serwisowym. Potem poszło już szybko na korzyść Diego.

A wiedeńczycy mają drugiego, obok Dominika, faworyta do zwycięstwa w Erste Bank Open…

Z polskiego punktu widzenia najważniejszym meczem w sobotę będzie półfinał debla, gdzie Łukasz Kubot i Marcelo Melo zmierzą się z zawsze groźnymi Francuzami Pierre-Hugues Herbertem i Nicolasem  Mahut.

Porażka Rosolskiej na otwarcie

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: Olimpia Dudek

Alicja Rosolska i Daria Jurak przegrały z Xinyu Wang oraz Lin Zhu 6:2, 3:6, 6-1 w turnieju WTA Elithe Trophie w Zhuhai. Nietypowa formuła imprezy sprawia, że wciąż mają w nim szanse na zwycięstwo. 

W imprezie w chińskim Zhuhai o końcowy triumf rywalizuje sześć par. Polka wraz z Chorwatką zostały rozstawione z numerem trzecim. Na inaugurację uległy reprezentantkom gospodarzy, które do imprezy dostały się dzięki dzikiej karcie.

Pierwsza partia piątkowego pojedynku należała do faworytek. Rosolska i Jurak szybko przełamały podanie rywalek i zrobiło się 4:0. Prowadzenia nie oddały do końca i zgodnie z planem objęły prowadzenie w meczu. Druga odsłona również rozpoczęła się po myśli polsko-chorwackiego duetu (prowadzenie 2:1, po przełamaniu podania rywalek). Jednak to Chinki wygrały pięć z sześciu kolejnych gemów. W super tie-breaku walka toczyła się punkt za punkt aż do drugiej zmiany stron. Od stanu 6-6 Wang i Zhu nie oddały już rywalkom ani jednego punktu i po 78 minutach odniosły zwycięstwo.

Mimo porażki Rosolska i Jurak wciąż pozostają w grze o awans do finału. Jednak, aby tak się stało, w sobotę muszą pokonać najwyżej rozstawione – Ying-Ying Duan i Zhaoxuan Yan. Wygrana bez straty seta pozwoli „naszemu” deblowi na awans bez potrzeby liczenia gemów.


Wyniki

Faza grupowa gry podwójnej

X. Wang, L. Zhu (Chiny, Chiny, WC, 6) – A. Rosolska, D. Jurak (Polska, Chorwacja, 3) 2:6, 6:3, 10-6

Wawrinka bez szans na półfinał

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Stan Wawrinka pokonał Francesa Tiafoe 6:3, 3:6, 7:5 w najciekawszym pojedynku czwartego dnia rywalizacji w Swiss Indoors Basel. W piątek nie zagra jednak o półfinał szwajcarskiej imprezy. Na drodze stanęła kontuzja pleców.

Drugi tenisista Szwajcarii w czwartek rywalizował o awans do najlepszej ósemki turnieju rozgrywanego w Saint Jakobshalle. Przeciwnikiem tenisisty z Lozanny był Frances Tiafoe. Niegdyś trzeci tenisista świata co prawda zdołał wygrać, ale w piątek już nie wyjdzie na kort. W ostatnim gemie spotkania z tenisistą Stanów Zjednoczonych doznał kontuzji pleców.

– Niestety, muszę się wycofać. To dla mnie ogromne rozczarowanie, bo w ostatnich dniach, w zeszłym tygodniu w Antwerpii i tutaj, w Bazylei, czułem się dobrze. Jednak ryzyko dalszej gry jest zbyt duże – powiedział na konferencji prasowej szwajcarski tenisista.

Tym samym Roger Federer bez gry znalazł się w najlepszej „czwórce” imprezy. Jest to jego szesnasty awans do półfinału w rodzinnym mieście. Tym samym były lider rankingu ustanowił rekord. Żadnemu tenisiście przed nim nie udało się dojść tak wysoko tyle razy w jednej imprezie głównego cyklu. Rywalem dziewięciokrotnego mistrza Swiss Indoors Basel w meczu o finał będzie zwycięzca pojedynku między Stefanosem Tsitsipasem i Filipem Krajinoviciem.

Spośród zawodników rozstawionych grono uczestników 1/4 finału uzupełnili w czwartek wspomniany już Stefanos Tsitsipas i Roberto Bautista Agut. Rozstawiony z „trójką” Grek pokonał w trzech setach Ricardasa Berankisa. Z kolei Hiszpan okazał się lepszy od Richarda Gasqueta. Sposób na wyżej notowanych rywali znaleźli z kolei Reilly Opelka i Filip Krajinovic. Amerykanin wygrał z Davidem Goffinem, a Serb oddał jedynie sześć gemów Fabio Fogniniemu.


Wyniki

Druga runda singla:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) – Ricardas Berankis (Litwa) 6:7(4), 6:2, 6:4

Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 4) – Richard Gasquet (Francja) 6:2, 4:6, 6:3

Filip Krajinovic (Serbia, SE) – Fabio Fognini (Włochy, 5) 6:2, 6:4

Reilly Opelka (USA) – David Goffin (Belgia, 6) 6:7(4), 7:6(4), 7:5

Stan Wawrinka (Szwajcaria, 7) – Frances Tiafoe (USA) 6:3, 3:6, 7:5