Madryt. Całkowity zwrot akcji, Keys w półfinale

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Madison Keys zmierzy się w półfinale Mutua Madrid Open z Igą Świątek. Amerykanka odwróciła losy meczu z Ons Jabeur i osiągnęła najlepszy w karierze wynik w stolicy Hiszpanii.

Reprezentantka Stanów Zjednoczonych rozpoczęła spotkanie w bardzo słabym stylu. Miała ogromne problemy z trafieniem kort i popełniała mnóstwo prostych niewymuszonych błędów. Tunezyjka nie musiała wspinać się na szczyty swoich umiejętności, żeby wyjść na prowadzenie 6:0 2:0.

Key w trzecim gemie drugiego gema utrzymała w końcu podanie i przerwała niekorzystną serię. Chwilę później odebrała podanie rywalce i wyrównała na 2:2. Młodsza rodaczka sióstr Williams ewidentnie zaczęła odnajdywać odpowiedni rytm gry, a z kolei zawodniczka z Afryki trochę straciła koncentrację. Od tego momentu rywalizacja toczyła się z regułą własnego podania. O losach tej części meczu zadecydował dwunasty gem, w którym Keys przełamała swoją rywalkę, gdy ta próbowała doprowadzić do tie-breaka.

Decydująca odsłona pojedynka miała podobny przebieg do tej pierwszej. Z tą różnicą, że tym razem to Amerykanka dyktowała warunki na korcie. Niepowodzenie w końcówce drugiej partii ewidentnie podcięło skrzydła Jabeur. Turniejowa „ósemka” przestała nadążać za mocnymi uderzaniami rywalki. Nie była w stanie utrzymać się w wymianach i Keys błyskawicznie odskoczyła na 5:0. Tunezyjka zdołała jeszcze utrzymać podanie w szóstym gemie, ale chwilę później reprezentantka Stanów Zjednoczonych wykorzystała drugą piłkę meczową przy własnym serwisie i po półtorej godzinie gry mogła cieszyć się z wygranej.

O miejsce w finale Madison Keys zagra z Igą Świątek, która wcześniej pokonała Beatriz Haddad Maię. W bilansie spotkań Polka prowadzi z Amerykanką 2:1.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Madison Keys (USA, 18) – Ons Jabeur (Tunezja, 8) 0:6, 7:5, 6:1

Madryt. Szybkie otwarcie Zielińskiego i Nysa

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Jan Zieliński i Hugo Nys zameldowali się w drugiej rundzie rywalizacji deblowej turnieju ATP 1000 w Madrycie. By zapewnić sobie awans polsko-monakijski duet potrzebował niespełna godziny.

Pierwotnie w drabince gry podwójnej mieliśmy mieć dwóch reprezentantów. Oprócz „naszych” finalistów Australian Open 2023, w grze deblowej mieli wystąpi Hubert Hurkacz z Tallonem Griekspoorem. Ostatecznie wrocławianin zrezygnował z drugiej oprócz singla konkurencji i tylko Jan Zieliński pozostał wśród deblistów, u boku Hugo Nysa.

Pierwotnie rywalami Polaka i Monakijczyka mieli być Taylor Fritz oraz Ben Shelton. Jednak wtorkowy pogromca z rywalizacji singlowej polskiego półfinalisty Wimbledonu 2021 i jego rodak wycofali się z gry, a ich miejsce zajęli Denis Mołczanow oraz John-Patrick Smith.

Pierwsza odsłona rozpoczęła się od wygranych gemów duetów serwujących. Momentem decydującym okazał się czwarty gem, którego wygrali nasi i wyszli na prowadzenie 3:1. Wypracowanej przewagi nie oddali juz do końca tej części spotkania i Polak oraz Monakijczyk byli bliżej awansu do kolejnej rundy. W drugim secie decydującym okazał się trzeci gem, którego również wygrał „nasz” duet. W ten sposób ponownie zbudowali przewagę, której ponownie już nie stracili i tenisiści rozstawieni z numerem siódmym zameldowali się w kolejnej rundzie.

Kolejnymi przeciwnikami Zielińskiego oraz Nysa będą Lloyd Glasspool oraz Jean-Julien Rojer, czyli turniejowe „czternastki”.


Wyniki

Pierwsza runda:

J. Zieliński, H. Nys (Polska, Monako, 7) – D. Mołczanow, J.-P. Smith (Ukraina, USA) 6:3, 6:4

BJKC Finals. Polki poznały rywalki w pierwszym spotkaniu

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Hiszpanki będą pierwszymi rywalkami Polek w turnieju finałowym Billie Jean King Cup. Na zwyciężczynie tego spotkania w 1/4 finału czekają rozstawione z numerem trzecim Czeszki.

Turniej WTA 1000 w Madrycie z Iga Świątek w jednej z głównych ról wchodzi w decydującą fazę. Tymczasem w Londynie w siedzibie Międzynarodowej Federacji Tenisowej odbyło się losowanie drabinki turnieju finałowego tegorocznych rozgrywek o Puchar Billie Jean.

Polki, które zapewniły sobie prawo startu w imprezie po wyjazdowej wygranej nad Szwajcarią w Biel nie zostały rozstawione w drabince. W meczu 1/8 finału podopieczne Dawida Celta zmierzą się z reprezentacją Hiszpanii. Obie reprezentacji mierzyły się w zeszłorocznych finałach i góra była drużyną w południa Europy.

Lepsza drużyna z meczu Polska vs Hiszpania w meczu o półfinał zmierzy się z Czechami, a o ewentualny finał z którąś z drużyn – Włochy, Rumunia, Japonia.

Tegoroczny turniej finałowy zostanie rozegrany w Sewilli w dniach 12-20 listopada.

Madryt. Iga Świątek odwróciła losy spotkania i wystąpi w półfinale

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Beatriz Haddad Maię w meczu 1/4 finału turnieju WTA 1000 w Madrycie i pozostaje w grze o końcowy triumf w stolicy Hiszpanii. 

Po błyskawicznym zwycięstwie w meczu czwartej rundy liderka światowego rankingu nie miała dnia przerwy i przystąpiła do meczu ćwierćfinałowego przeciwko reprezentantce Brazylii. Dotychczasowy bilans pojedynków obu pań był przed pojedynkiem korzystny dla raszynianki, która wygrała dwa z trzech spotkań. I tak jak w tym roku podczas United Cup oraz na zeszłorocznym Roland Garros, i tym razem zwycięska z kortu schodziła Iga Świątek.

Spotkanie lepiej rozpoczęła zawodniczka z Polski, która już w pierwszym gemie serwisowym rywalki miała szanse na przełamanie. Co się nie udało wtedy, tego dokonała przy prowadzeniu 2:1. Haddad Maia przegrała swego gema serwisowego nie zdobywając nawet punktu, a zakończyła go podwójnym błędem serwisowym. Iga Świątek przewagę potwierdziła, wygrywając swego gema serwisowego i podwyższając rezultat na 4:1. W tym momencie nastąpił zwrot akcji. Tenisistka z Kraju Kawy nie poddawała się i po zmianie stron, odrabiając stratę przełamania, dwa gemy zapisała na swoje konto. Następnie doprowadziła do stanu 4:4, a na kolejną przerwę Brazylijka schodziła z prowadzeniem 5:4 i serwowała na seta. I takiej szansy turniejowa „jedenastka” nie wypuściła z rąk. Za trzecią szansą zakończyła premierową odsłonę.

Drugą odsłona rozpoczęła się doskonale dla Igi Świątek. Polka wykorzystała już pierwszą okazję na przełamania serwisu Haddad Mai i wygrywając przy tym swe gemy serwisowego, objęła prowadzenie 3:0. W dalszej części tego seta Polka się nie zatrzymywała. Chociaż rywalka miała swe okazję na odrobienie strat, ostatecznie set do zera został wygrany przez ubiegłoroczną finalistkę. Tym samym panie mogły się szykować na decydującą odsłonę pojedynku.

Tą lepiej rozpoczęła Polka, wygrywając dwa kolejne gemy, podwyższając serię wygranych gemów z rzędu do ośmiu. Aczkolwiek Haddad Maia nie złożyła broni. Czego dowodem jest wygrany gem przy podaniu Świątek i odrobienie straty podania. Jednak po chwili ponownie do głosu doszła raszynianka, która wygrywając dwa gemy, podwyższając wynik na 4:1, zdecydowanie zbliżyła się do ostatecznego triumfu. Ostatecznie najlepszego tenisistka świata zakończyła mecz przy serwisie rywalki, wykorzystując pierwszą piłkę meczową.

Półfinałową rywalką Igi Świątek będzie zwyciężczyni pojedynku między Ons Jabeur oraz Madison Keys.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Iga Świątek (Polska, 1) – Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 11) 4:6, 6:0,

Madryt. Hubert Hurkacz odpadł z turnieju w Madrycie

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Nie będzie ćwierćfinału Mutua Madrid Open z udziałem Huberta Hurkacza. Polaka w czwartej rundzie pokonał Taylor Fritz.

W pierwszym secie nie było ani jednego break-pointa. Obaj tenisiści pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe. O losach partii zadecydował więc tie-break, a w nim wysoko zwyciężył Amerykanin 7-2. O takim wyniku zdecydowała zarówno świetna gra Fritza, jak i kilka błędów Hurkacza.

Drugi set rozpoczął się dla Polaka najgorzej, jak mógł – od straty serwisu. Wrocławianin próbował gonić wynik, ale w końcówce partii to Amerykanin miał kolejne szanse na przełamanie. Hurkaczowi udało się wybronić, ale na nic więcej Fritz już nie pozwolił.

Hubert Hurkacz przegrał 6:7(2), 4:6 i zakończył udział w Mutua Madrid Open 2024 na 1/8 finału. To etap dalej niż w poprzednim roku, gdy w trzeciej rundzie Polaka pokonał Borna Czorić. Mimo dzisiejszej porażki trzeba przyznać, że to dobry sezon Hubiego na kortach ziemnych.


Wyniki

Czwarta runda gry pojedynczej mężczyzn:

Taylor Fritz (USA, 12) – Hubert Hurkacz (Polska, 8) 7:6(2), 6:4

Nadal o swojej kondycji i meczu 1/8 finału

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP

Rafael Nadal pokonał Pedro Cachina i awansował do 1/8 finału turnieju w Madrycie. Tenisista z Majorki wziął udział w konferencji prasowej i omówił swoje odczucia związane z wygranym spotkaniem.

Przypomnijmy, że argentyńsko-hiszpański pojedynek na korcie centralnym kompleksu La Caja Magica trwał ponad trzy godziny, a Nadal rozstrzygnął go na swoją korzyść po wygraniu trzeciego seta. Na spotkaniu z mediami dziennikarze pytali 37-latka o to, jak czuje się po tak długiej rywalizacji:

– Jestem zadowolony. Zobaczymy, w jakim stanie obudzę się rano. Trudno mi coś powiedzieć z dużą dozą pewności. Po prostu cieszę się występami przed własną publicznością. Gra w ojczyźnie wiele dla mnie znaczy. Daję z siebie wszystko, by to marzenie trwało. Jutro jest szansa na jego dalszy ciąg, a ja znów wyjdę na kort przy wspaniałym dopingu.

Wiadomo, że Nadal rozegra kolejny mecz w sesji wieczornej, a jego rywalem będzie Czech Jirzi Leheczka. Rafa skomentował to następująco:

W tym momencie nie czuję, by zakończony mecz negatywnie odbił się na moim ciele. Cieszę się, że zagram wieczorem, bo będę mieć więcej czasu na sen i odpoczynek. Piłki, jakie posyła Leheczka, są mocniejsze od tych, uderzanych przez de Minaura. Byłbym zaskoczony, gdybym go pokonał. Trzy tygodnie temu przegrywałem z dzieciakami z mojej akademii, a dziś rywalizuję z profesjonalistami i wygrywam mecze. Zobaczymy, co się wydarzy – podkreślił Rafa.

Jirzi Leheczka i Rafael Nadal nie grali ze sobą przed pojedynkiem w Madrycie. W tegorocznym turnieju Czech wygrał dwa mecze i nie stracił w nich seta.

Unikalna formuła 3. edycji LOTTO SuperLIGI

/ - , źródło: Informacja prasowa, foto: SUPERLIGA S.A.

 

W tegorocznej edycji LOTTO SuperLIGI o tytuł Drużynowego Mistrza Polski w tenisie powalczy 10 zespołów. Skrócono system rozgrywania spotkań, co zwiększy ich atrakcyjność oraz wprowadzono formułę ligi  zamkniętej. Pierwsza kolejka odbędzie się w dniach 8/9 czerwca  br.

Znamy już wszystkie szczegóły związane ze zbliżającą się, trzecią edycją LOTTO SuperLIGI, jedynej w pełni zawodowej ligi tenisa na świecie. Po sukcesach poprzednich dwóch odsłon organizatorzy poszli za ciosem i wprowadzili rozwiązania, które mają podnieść atrakcyjność rozgrywek zarówno dla kibiców, jak i sponsorów.

Formuła ligi zamkniętej, rekordowa liczba zespołów

Jedną z najistotniejszych zmian jest stworzenie formuły zamkniętej ligi na wzór amerykańskich rozgrywek zespołowych (m.in. koszykarskiej NBA), co oznacza rezygnację z projektu forBET 1.LIGI. Po weryfikacji zgłoszeń do tegorocznej edycji LOTTO SuperLIGI finalnie dopuszczono do rozgrywek 10 zespołów: BKT Advantage Bielsko-Biała (aktualny mistrz Polski), KT Royal Zielona Góra, Calisia Tennis Team Kalisz, WKT Mera Warszawa, AZS Tenis Poznań, KT GAT Gdańsk, KS Górnik Bytom, ZTT Złotoryja, WKS Grunwald Poznań oraz PTP Łódź (debiutant), które będą musiały sprostać wysokim wymogom organizacyjnym, sportowym oraz marketingowym.

Uczestnicy zostaną podzieleni na dwie grupy, których składy powstaną na podstawie rozstawienia (miejsca z poprzedniego sezonu zasadniczego) oraz losowania.  W sezonie zasadniczym odbędzie się pięć kolejek. Zwycięzcy grup uzyskają awans do turnieju finałowego LOTTO SuperLIGA – FINAL FOUR, natomiast drużyny z miejsc 2-3  zagrają w fazie „play-off” z przeciwnikami z drugiej grupy o pozostałe dwie „przepustki” w turnieju mistrzów.

– Dążymy do ciągłej profesjonalizacji naszego projektu, a formuła ligi zamkniętej pozwoli przyśpieszyć ten proces. Mniejsza liczebność składów na każde spotkanie sprawi, że na kortach będą pojawiać się lepsi i wyżej notowani w światowych rankingach zawodnicy i zawodniczki, a poziom rywalizacji będzie bardziej wyrównany. Cześć działań marketingowych spadnie na same kluby, co będzie wymagać od nich większej pracy i zaangażowania, ale tylko w ten sposób będziemy w stanie wykreować modę na oglądanie tenisa w konkretnych regionach kraju – przekonuje Piotr Holwek, Dyrektor Zarządzający LOTTO SuperLIGI.

Krótsze spotkania, więcej emocji

Ważnych z punktu widzenia rozgrywek zmian jest więcej. Zdecydowano się skrócić system rozgrywania spotkań ligowych. W tym sezonie toczone one będą do trzech wygranych meczów, co oznacza, że liczba wszystkich pojedynków nie przekroczy pięciu. Planowane są dwa mecze singlowe – jeden męski i jeden żeński, dwa mecze gry podwójnej – mężczyzn i kobiet, a jeśli to nie wystarczy do wyłonienia zwycięzcy, odbędzie się mecz gry mieszanej. Jak twierdzą organizatorzy LOTTO SuperLIGI, taka formuła nada spotkaniom większej dynamiki i podniesie ich atrakcyjność, również medialną.

Bierzemy przykład z innych dużych imprez tenisowych. Obecnie zauważalny jest trend polegający na skracaniu i dynamizowaniu rozgrywek drużynowych, co jest pokłosiem zmieniających się standardów i oczekiwań telewizji oraz Internetu. Chcemy dostosować się do tych wymagań. Dzięki nowym rozwiązaniom wszystkie pojedynki w ramach spotkania LOTTO SuperLIGI toczone będą na jednym korcie i to właśnie na nim kumulować się będą wszystkie emocje – powiedział Patryk Gajda, prezes zarządu SuperLIGA S.A., która zarządza projektem LOTTO SuperLIGI.

Sprawdzone rozwiązania i projekty

Poza nowinkami, organizatorzy skupią się na sprawdzonych z poprzednich edycji rozwiązaniach.  W dniu 7 maja br. na terenie  COS Torwar w Warszawie odbędzie się oficjalne losowanie rozgrywek połączone z konferencją prasową.  Wydarzenie to będzie można śledzić w telewizji i Internecie. Po każdej kolejce sezonu zasadniczego kapituła konkursowa wybierze MVP (Most Valuable Player), a po zakończeniu FINAL FOUR najlepszego zawodnika turnieju mistrzów. Planowana jest również oficjalna, uroczysta gala na zamknięcie sezonu.

Wzorem poprzednich edycji, równolegle do rozgrywek LOTTO SuperLIGI, trwać będzie rywalizacja dzieci w ramach projektu KidsCUP TOUR „Śladami Tenisowych Mistrzów” z wielkim finałem – zawodami MASTERS, odbywającymi się w trakcie FINAL FOUR. Poprzednie odsłony tego projektu przyciągnęły na korty setki młodych adeptów tenisa ze  wszystkich części kraju.

Dla młodych zawodników i zawodniczek rozpoczynających swoją przygodę z profesjonalnym tenisem możliwość obcowania z profesjonalnymi sportowcami jest wielkim przeżyciem. Sposobność oglądania ligowców na korcie, podpatrywania ich rozgrzewki czy rutyny przedmeczowej to bezcenna dawka praktycznej wiedzy – informuje Alicja Sierzputowska, Dyrektor Zarządzająca KidsCUP.

Przypomnijmy, że najlepsi w poprzedniej edycji KidsCUP TOUR dołączyli do wyjątkowej drużyny KidsCUP TEAM, której Sponsorem Strategicznym jest PKO Bank Polski, gdzie zostali objęci dwuletnią opieką z zakresu przygotowania motorycznego, technicznego oraz psychologicznego.

Szersza oprawa medialna i nowi partnerzy

W ramach profesjonalizacji ligi planowana jest szersza niż dotychczas kampania medialna wokół projektu. Mecze dnia transmitowane będą w telewizji Polsat. Po każdej kolejce ligowej emitowany będzie cykliczny program „Magazyn LOTTO SuperLIGI”. Jego wydanie specjalne, zapowiadające start tegorocznych rozgrywek ligowych, zostanie nadane w dniu 4 czerwca br. w kanale Polsat Sport 1. Ponadto, wszystkie informacje, ciekawostki oraz statystyki, poza oficjalną stroną projektu, publikowane będą w serwisie internetowym PolsatSport.pl. W gronie partnerów medialnych znalazły się miedzy innymi koncerny wydawnicze – Polska Press oraz Ringier Axel Springer Polska oraz opiniotwórcze media tenisowe – Tenis Magazyn i Tenis Klub.

W tym roku chcemy zbudować szersze portfolio partnerskich tytułów medialnych. Część z nich ma charakter ogólnopolski, przez co zwiększymy skalę naszego dotarcia oraz rozpoznawalność projektu w kanałach online. Będziemy też intensyfikować współpracę z mediami branżowymi oraz lokalnymi, funkcjonującymi w miastach, z których pochodzą kluby LOTTO SuperLIGI. Chcemy, aby stały się one nieformalnymi ambasadorami naszych rozgrywek w regionie, budując modę na kibicowanie swojej drużynie – powiedział Michał Hasik, szef biura prasowego LOTTO SuperLIGI.

Do grona partnerów LOTTO SuperLIGI dołączyła również międzynarodowa marka streamingowa MEGOGO, oferująca kanały telewizji online, a także treści VOD, miedzy innymi: telewizję, sport, filmy, audiobooki, podcasty czy wideoblogi.

Lista partnerów zaangażowanych w projekt będzie znacznie dłuższa. Jak twierdzi Piotr Holwek, obecnie finalizowane są rozmowy związane z pozyskaniem kolejnych partnerów. – Już wkrótce będziemy informować o kolejnych markach i firmach współpracujących z LOTTO SuperLIGĄ.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku zwycięzcą LOTTO SuperLIGI został BKT Advantage Bielsko-Biała, który powtórzył swój sukces z premierowej edycji rozgrywek. Na drugim stopniu podium stanął zespół OSAVI TENNIS TEAM Kalisz, a brąz przypadł CKT Grodzisk Mazowiecki po zwycięstwie nad KT KUBALA Ustroń.

Bardziej szczegółowe informacje o LOTTO SuperLIDZE dostępne są na oficjalnej stronie projektu pod adresem: https://sliga.org/.

 

Kalendarz rozgrywek LOTTO SuperLIGI 2024:

– I kolejka – 8/9 czerwca

– II kolejka – 15/16 czerwca

– III kolejka – 29/30 czerwca

– IV kolejka – 27/28 lipca

– V kolejka – 3/4 sierpnia

– „Play-off” – 10/11 sierpnia

– FINAL FOUR – grudzień

Madryt. Sabalenka zakończyła serię Collins, Gauff nie dała rady Keys

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Coco Gauff to najwyżej rozstawiona tenisistka, która nie wystąpi w meczach 1/4 finału turnieju WTA 1000 w Madrycie. W rywalizacji w końcowy triumf wciąż pozostają między innymi broniąca tytułu Aryna Sabalenka, a także Jelena Rybakina.

Pierwszym europejskim turniejem na mączce z udziałem światowej czołówki była zeszłotygodniowa impreza WTA 500 w Stuttgarcie. Po tytuł mistrzowski za naszą zachodnią granicą sięgnęła Jelena Rybakina, która w czwartej rundzie Mutua Madrid Open pokonała Sarę Bejlek. 18-letnia Czeszka do turnieju głównego dostała się przez kwalifikacje.

W partii otwarcia zawodniczka zza naszej południowej granicy wygrała jedynie gema. Druga odsłona rywalizacji była bardziej wyrównana. W niej miały miejsce trzy przełamania podania, a o jednego więcej „breaka” zanotowała Kazaszka, która za trzecią piłką meczową zapewniła sobie awans do kolejnej rundy.

Wśród ośmiu najlepszych singlistek madryckiego turnieju znalazła się również Aryna Sabalenka. Przeciwniczką wiceliderki rankingu meczu 1/8 finału była Danielle Collins, która do stolicy Hiszpanii przybyła wygrywając turnieje w Miami oraz w Charleston. Po meczu z dwukrotną mistrzynią wielkoszlemową seria piętnastu wygranych spotkań z rzędu tenisistki zza Oceanu dobiegła końca.

Pierwsza odsłona rozpoczęła się przełamania serwisu wiceliderki rankingu, a wypracowanej przewagi Collins już nie oddała. W drugiej partii decydujący okazał się dziewiąty gem, którego wygrała Sabalenka, aby po zmianie stron zakończyć tę część rywalizacji i doprowadzić do decydującego seta. Ten zaczął się od mocnego „uderzenia” turniejowej „dwójki”. Dwa przełamania pozwoliły tenisistce z Mińska wyjść na prowadzenie 3:0. Co prawda Collins odrobiła jedno przełamanie. Jednak kolejna strata podania dla tenisistki ze Stanów okazało się decydujące.

Z gry o końcowy triumf w Madrycie „wypadła” Coco Gauff. Amerykanka w meczu o ćwierćfinał spotkała się z Madison Keys. I w partii otwarcia prowadziła 5:2, aby w tie-breaku oddać seta rodaczce. W drugiej odsłonie lepszą okazała się młodsza z zawodniczek zza Oceanu, która doprowadziła do decydującej partii. W tej to zawodniczka z Rock Island cały czas goniła wynik. Ostatecznie od stanu 3:4 wygrała trzy gemy z rzędu i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału.


Wyniki

Czwarta runda:

Aryna Sabalenka (2) – Danielle Collins (USA, 13) 4:6, 6:4, 6:3

Madison Keys (USA, 18) – Coco Gauff (USA, 3) 7:6(4), 4:6, 6:4

Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) – Sara Bejlek (Czechy) 6:1, 6:3

Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 11) – Maria Sakkari (Grecja, 5) 6:4, 6:4

Ons Jabeur (Tunezja, 8) – Jelena Ostapenko (Łotwa, 9) 6:0, 6:4

Julia Putincewa (Kazachstan) – Daria Kasatkina (10) 3:6, 6:2, 6:2

Mirra Andriejewa – Jasmine Paolini (Włochy, 12) 7:6(2), 6:4

 

Madryt. Nadal pokonuje kolejnego rywala, Sinner wygrywa z bólem

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

W poniedziałek poznaliśmy komplet tenisistów, którzy awansowali do czwartej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. W najlepszej szesnastce imprezy znalazł się m.in. Rafael Nadal, który po trzysetowym pojedynku pokonał Pedro Cachina.

Mecz Hiszpana z Argentyńczykiem był bez wątpienia wydarzeniem dnia. Nadal w poprzedniej rundzie pokonał uchodzącego za faworyta Alexa De Minaura. W poniedziałek jego rywalem był zajmujący 91. miejsce w rankingu tenisista z Ameryki Południowej. Otwierająca partia miała jednostronny przebieg. Ulubieniec publiczności w Madrycie przełamał przeciwnika już w pierwszym gemie. Cachin nie był w stanie wywalczyć break pointów, które umożliwiłyby mu powrót do meczu. 37-Latek z Majorki udowodnił swoją przewagę na korcie, odbierając podanie Argentyńczykowi na 4:1. Tenisista z kraju, którego stolicą jest Buenos Aires nie odwrócił losów seta. Cachin stracił po chwili serwis po raz trzeci, co zakończyło partię.

Drugi set ponownie rozpoczął się od przełamania – tym razem jednak na korzyść reprezentanta Argentyny. Widzowie zgromadzeni na korcie imienia Manolo Santany mogli oglądać powtórkę scenariusza z wcześniejszej partii. Cachin przełamał bowiem po raz drugi i prowadził już 4:1. Argentyńczyk nie cieszył się jednak długo z przewagi dwóch breaków. Nadal nie pozwolił rywalowi na odskoczenie z wynikiem na 5:1. Hiszpan odebrał serwis przeciwnikowi, zniwelował stratę i pozostał w grze o zwycięstwo w secie.

Reprezentant Argentyny nie dopuszczał później do break pointów dla Nadala, dzięki czemu stanął przed możliwością serwowania po zakończenie seta. Doszło do gry na przewagi. Cachin nie wykorzystał dwóch piłek setowych, co się na nim zemściło. Reprezentant gospodarzy wykorzystał trzecią piłkę na przełamanie i wyrównał wynik na 5:5. Następnie oglądaliśmy chwile niemocy podających. Najpierw Cachin przełamał Nadala, oddając mu jedynie punkt w gemie. Po chwili jednak to Hiszpan przełamał rywala do zera, doprowadzając do tie-breaka. Dogrywka zakończyła się zwycięstwem Argentyńczyka. Do rozstrzygnięcia był więc potrzebny trzeci set.

W pierwszym gemie decydującej partii doszło – a jakże – do przełamania. Podobnie jak w pierwszej odsłonie meczu, na przewagę wysunął się Nadal. Hiszpan był bliski podwójnego prowadzenia, lecz nie wykorzystał żadnego z dwóch break pointów w kolejnym gemie serwisowym Cachina. Następnie panowie wymienili się po jednym przełamaniu. Reprezentant Argentyny nie mógł jednak podjąć walki w gemach przy returnie. Zwycięzca 22 turniejów wielkoszlemowych pozwalał w nich przeciwnikowi na wygrywanie maksymalnie jednego punktu. Nadal wypracował pierwszą piłkę meczową jeszcze przy serwisie Argentyńczyka. Hiszpan wykorzystał ją i po ponad trzech godzinach walki zszedł z kortu jako zwycięzca.

Na konferencji prasowej Hiszpan przyznał, że nie czuje, aby długi mecz źle wpłynął na jego ciało. Regeneracja będzie bardzo ważna, bowiem wszystkie mecze czwartej rundy zostaną rozegrane już we wtorek. Przeciwnikiem Nadala w meczu o ćwierćfinał będzie Jirzi Lehecka.

Nieco mniej (dwie i pół godziny) spędzili tego dnia na korcie Daniił Miedwiediew i Sebastian Korda. Pierwszy set nie układał się po myśli tenisisty rozstawionego z „trójką”, który szybko dał się przełamać. Rosjanin zdołał jednak odrobić stratę jednego przełamania. Oglądający szykowali się na tie-breaka, lecz do dogrywki ostatecznie nie doszło. Po długiem gemie Korda odebrał serwis rywalowi po raz drugi w secie, wygrywając partię 7:5. Kolejna odsłona meczu upłynęła bez przełamań. Tym razem tie-break okazał się nieuchronny. Lepszy w dogrywce okazał się Miedwiediew, który doprowadził do decydującego seta. W nim poziom tenisa prezentowanego przez Amerykanina wyraźnie spadł. Rosjanin sprawiał wrażenie zawodnika, który lepiej znosił trudy meczu. Czwarty tenisista świata dopiął ostatecznie swego – przełamał Kordę na 5:3, po czym zakończył mecz przy własnym serwisie. Rywalem Miedwiediewa w kolejnej rundzie będzie Alexander Bublik. Reprezentant Kazachstanu pokonał Bena Sheltona.

W poniedziałek na kort wyszli również faworyci do triumfu w całej imprezie. Casper Ruud pewnie wygrał spotkanie z Cameronem Norrie. Było to już siódme zwycięstwo z rzędu Norwega. Wieczorem na kortcie zaprezentował się natomiast Jannik Sinner. Zwycięzca tegorocznego Australian Open pewnie rozpoczął mecz przeciwko Pawłowi Kotowowi. Włoch bez problemu zapisał na swoje konto pierwszego seta, oddając rywalowi tylko dwa gemy.

Druga partia była o wiele bardziej wyrównana. Wiązało się to bez wątpienia z faktem, iż najwyżej rozstawiony tenisista w turnieju nie był w pełni dyspozycji. W pewnym momencie Sinner wyraźnie dał do zrozumienia, że zmaga się z bólem. Rosjanin przełamał na 2:1, po czym kontrolował przebieg meczu. W końcówce reprezentant Włoch włączył jednak wyższy bieg. Sinner obronił piłkę setową, a później odebrał serwis rywalowi. Przy 6:5 z perspektywy faworyta meczu panowie rozegrali najbardziej zaciętego gema w meczu. Kotow serwował po doprowadzenie do tie-breaka, lecz Sinner chciał szybciej zakończyć spotkanie. Rosjanin obronił trzy piłki meczowe. Przy czwartym setbolu lepszy okazał się jednak Włoch. Jego przeciwnikiem w meczu o ćwierćfinał będzie Karen Chaczanow – zwycięzca najpóźniej zakończonego meczu w poniedziałek.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Paweł Kotow 6:1, 7:5

Daniił Miedwiediew (3) – Sebastian Korda (USA, 25) 5:7, 7:6(4), 6:3

Casper Ruud (Norwegia, 5) – Cameron Norrie (Wielka Brytania, 29) 6:2, 6:4

Alexander Bublik (Kazachstan, 17) – Ben Shelton (USA, 14) 3:6, 7:6(2). 6:4

Karen Chaczanow (16) – Flavio Cobolli 7:5, 6:4

Jirzi Lehecka (Czechy, 30) – Thiago Monteiro (Brazylia) 6:4, 7:6(7)

Rafael Nadal (Hiszpania) – Pedro Cachin (Argentyna) 6:1, 6(5)7, 6:3

Felix Auger-Aliassime (Kanada) – Jakub Mensik 6:1, 1:0(krecz)

 

Madryt. Iga Świątek na Manolo Santana, Hubert Hurkacz na Arantxa Sanchez

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com/www.atptour.com, foto:

Iga Świątek i Hubert Hurkacz to reprezentanci Polski pozostający w grze o końcowy triumf singlowy odpowiednio wśród pań oraz panów. Raszynianka oraz wrocławianin kolejne mecze rozegrają we wtorek.

Liderka światowego rankingu nie będzie miała dnia przerwy po meczu czwartej rundy. Iga Świątek po tym jak w niewiele ponad godzinę odprawiła Sarę Sorribes-Tormo i jest już w 1/4 finału. Kolejny krok w stronę powtórki zeszłorocznego wyniku finalistka Mutua Madrid Open 2023 zrobi już we wtorek.
Organizatorzy mecz między Polką oraz Beatriz Haddad Maia zaplanowali na korcie centralnym. Będzie to drugi mecz od godziny 11:00, ale nie wcześniej niż o 12:30. Przed naszą reprezentantką oraz zawodniczką z Kraju Kawy na korcie pojawia sie Daniił Miedwiediew i Aleksander Bublik. Stawka spotkania będzie awans do 1/4 finałów.

O ten sam etap męskich zmagań powalczy we wtorek Hubert Hurkacz. Rywalem wrocławianina będzie w czwartej rundzie Taylor Fritz. Spotkanie Polaka i Amerykanina zaplanowano na drugim co do ważności korcie – Arantxa Sanchez Stadium – jako drugie spotkanie od godziny 11. Przed Hurkaczem i Fritzem o miejsce w ćwierćfinale zmierzą się Andriej Rublow i Tallon Griekspoor.