Estoril. Hubert Hurkacz wchodzi do gry

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Jan Choinski zmierzą się w meczu drugiej rundy turnieju ATP 250 w Estoril. Pojedynek zostanie rozegrany w czwartek. Dla polskiego tenisisty to będzie pierwszy mecz na mączce w tym sezonie. 

Najlepszy polski tenisista rozpoczyna sezon na kortach ziemnych. Pierwszym turniejem wrocławianina jest impreza rozgrywana w Portugali. Pogoda sprawiła, że spotkanie między Janem Choinskim i Joao Fonsecą pierwotnie planowany na wtorek, został rozegrany dzień później. Po trzysetowym boju zwycięstwo odniósł Brytyjczyk i to on będzie pierwszym rywalem Huberta Hurkacza.

Spotkanie między oboma panami zaplanowano na godzinę 13:00 i otworzy ono czwartkową rywalizację na korcie centralnym. Będzie to drugie spotkanie Hurkacza z Choinskim. Poprzednio panowie grali ze sobą podczas zeszłorocznego Wimbledonu i zwycięstwo odniósł finalista londyńskiego szlema z 2021 roku, który zwyciężył 6:4, 6:4, 7:6(3).

La Bisbal D’Emporda: Kawa kończy udział w turnieju

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: Olga Pietrzak/PZT

Katarzyna Kawa odpadła z turnieju WTA 125 rozgrywanego w mieście La Bisbal D’Emporda. Polka po ponad dwuipółgodzinnym meczu musiała uznać wyższość Oksany Selekhmetewej. 

Reprezentantka naszego kraju przystępowała do meczu z 21-latką w roli zdecydowanej faworytki. W poprzedniej rundzie Polka pokonała turniejową „trójkę”. Ponadto panie dzieli ponad 650 pozycji rankingowych. Pierwsza partia miała dość nerwowy przebieg – żadna z tenisistek nie mogła ustabilizować gry. Najlepiej o tym świadczy fakt aż trzynastu break pointów na przestrzeni całego seta. Pierwsze trzy gemy kończyły się na korzyść returnujących – na prowadzenie po serii trzech przełamań wysunęła się Rosjanka. Kawa zmagała się z nieskutecznością. Nie wykorzystała żadnej z sześciu późniejszych break pointów, a także miała problemy z grą przy własnym podaniu. Efektem tego było zdecydowane zwycięstwo Selekhmetewej.

Druga odsłona pojedynku miała zdecydowanie najbardziej wyrównany przebieg. Jej początek mógł jednak przysporzyć kibicom Polki lekkich obaw. Kawa już w pierwszym gemie dała się przełamać. Później Polka nie pozwoliła jednak rywalce na powiększenie przewagi. W kolejnych gemach inicjatywę przejmowały serwujące. W gemie przy 4:3 Rosjanka zaliczyła jednak moment słabszej dyspozycji. Kawa skorzystała z tej okazji i przełamała rywalkę do zera. Końcówka seta miała wyrównany przebieg. Najpierw break pointa przy 5:5 wywalczyła Selekhmetewa. Reprezentantka naszego kraju wyszła jednak z opresji i nie pozwoliła Rosjance na serwowanie po triumf. Po chwili to Kawa stanęła w obliczu piłek na przełamanie. Dwunasty gem był najdłuższym w całym secie. Po trzynastu rozegranych punktach Polka wykorzystała setbola i zakończyła partię po prawie godzinie gry.

Decydujący set rozpoczął się podobnie jak poprzedni. Tym razem jednak Selekhmetewa spisywała się lepiej podczas kolejnych gemów. Kawa nie zdołała odrobić straty. Polka zdołąła co prawda przełamać, lecz 21-latka szybko ponownie odebrała jej serwis. Reprezentantka Polski musiała bronić piłek meczowych przy własnym podaniu. Selekhmetewa wykorzystała już pierwszego meczbola. Zwycięstwo Rosjanki może być postrzegane jako spora niespodzianka.


Wyniki

Druga runda singla:

Oksana Selekhmetewa (Q) – Katarzyna Kawa (Polska) 6:2, 5:7, 6:3

 

Barletta. Kaśnikowski w ćwierćfinale!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: Invest in Szczecin

Maks Kaśnikowski znalazł się w najlepszej ósemce challengera w Barlettcie. Rozstawiony w imprezie z „szóstką” Franco Agamenone nie zdołał zatrzymać Polaka, który wygrał w dwóch setach.

Mecz rozpoczął się lepiej dla tenisisty notowanego o ponad 60 miejsc niżej w rankingu ATP. Kaśnikowski przełamał w czwartym gemie. Nasz rodak nie cieszył się jednak długo z przewagi. Reprezentant gospodarzy wygrał gema przy podaniu Polaka, nie tracąc przy tym ani jednego punktu. Na szczęście utrata serwisu nie wpłynęła źle na grę Maksa. Kaśnikowski zrewanżował się rywalowi w najlepszy możliwy sposób. Tenisista urodzony w Warszawie wywalczył trzy break pointy z rzędu przy 5:4, które były jednocześnie piłkami setowymi. 20-latek wykorzystał już  pierwszą z okazji i zakończył partię.

Drugą odsłonę meczu w świetnym stylu rozpoczął Agamenone. Włoch szybko przełamał. Kaśnikowski miał dwie szanse na powrót przy 2:3 z jego perspektywy, lecz zawodnik z Italii wybronił się przed utratą serwisu. Minęło zaledwie parę chwil, a to Polak musiał walczyć aby nie zostać ponownie przełamanym. Wiązałoby się to z wygraniem seta przez Agamenone. Polak obronił jednak setbola przy własnym serwisie. W kolejnym gemie jego przeciwnik ponownie miał okazję do zakończenia partii. Kaśnikowski zagrał jednak fantastycznie przy returnie i obronił kolejną piłkę setową. Reprezentant naszego kraju nie zwolnił tempa – wykorzystał chwilowy kryzys Włocha i wyrównał wynik w secie. O zwycięstwie zadecydował tie-break. Dogrywka była niezwykle wyrównana i rozstrzygnęła się dopiero po grze na przewagi. Agamenone wyszedł z opresji przy dwóch piłkach meczowych, lecz za trzecim razem Kaśnikowski okazał się skuteczniejszy i zakończył spotkanie.

Przed Warszawiakiem stoi teraz niezwykle trudne zadanie. O półfinał zmierzy się bowiem z najwyżej rozstawionym w turnieju, Francuzem Haroldem Mayotem.


Wyniki

Druga rudna singla:

Maks Kaśnikowski (Polska) – Franco Agamenone (Włochy, 6) 6:4, 7:6(8)

Bogota. Krótka przygoda Katarzyny Piter

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Na pierwszej rundzie zakończyły występ w imprezie WTA 250 w Bogocie Katarzyna Piter i Oksana Kałasznikowa. Polsko-gruziński duet był rozstawiony z numerem drugim.

Przed kilkoma dniami poznanianka wraz z Laurą Pigossi rywalizowały w turnieju WTA 125 w San Luis. Polka i Brazylijka dotarły do finału, gdzie musiały uznać wyższość Anny Bondar i Tamary Zidanszek. Z Meksyku tenisistka z Wielkopolski przeniosła się do Kolumbii i tym razem połączyła siły z Oksaną Kałasznikową. Jednak nie był to udany start.

Chociaż początek spotkania nie zapowiadał porażki naszego duetu. W secie otwarcia to Pitek i Kałasznikowa jako pierwsze odebrały serwis rywalkom. Co prawda te odrobiły stratę, ale kolejne przełamanie okazało się decydujące i to Polka i Gruzinka były bliżej awansu do kolejnej rundy.

Również w drugiej odsłonie to „nasze” jako pierwsze wykorzystały szansę na wygranie gema serwisowego rywalek, które ponownie odrobiły stratę. Przy wyniku 7:5, 3:3 spotkanie zostało wstrzymane z powodu opadów deszczu. Po kilku godzinach wrócono do gry i lepszy powrót zanotowały Rumunka i Ukrainka, które wyszły na prowadzenie 5:3, aby pozwolić „naszym” na odrobienie strat. Końcówka jednak znów należała do Bary i Starodubcewej, które przełamując serwis po raz kolejny doprowadziły do rozstrzygającej partii.

Tego lepiej rozpoczęły niżej notowane zawodniczki, które wyszły na prowadzenie 7-2. Takiej przewagi już nie oddały. Wykorzystując drugą piłkę meczową zapewniły sobie awans do kolejnej rundy.


Wyniki

Pierwsza runda:

I. Bara, J. Starodubcewa (Rumunia, Ukraina) – K. Piter, O. Kałasznikowa (Polska, Gruzja, 2) 5:7, 7:5, 10-5

Dominic Thiem o turnieju w Estoril i dawnych sukcesach

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, własne, foto: AFP

W tym tygodniu Dominic Thiem rywalizuje na kortach ziemnych w Estoril. Tenisista, który kolejny raz wraca do gry po kontuzji, udzielił wywiadu, w którym omówił stan swojego zdrowia i zdradził, jak podchodzi do swoich dawnych sukcesów.

Przypomnijmy, że ostatnie tygodnie nie były łatwe dla doświadczonego Austriaka. 30-latek walczył o punkty w challengerach, ale nie odnotował spektakularnych rezultatów. Ponadto tenisiście znów dokuczał uraz nadgarstka, który stawiał pod znakiem zapytania jego start w Portugalii. Okazało się jednak, że Thiem jest gotowy do gry i zdołał wygrać mecz pierwszej rundy. Po tym sukcesie mistrz US Open 2020 stwierdził:

Już nie jestem kontuzjowany. W ostatnich tygodniach trenowałem nieco lżej i jestem gotowy na Estoril. Zobaczymy, co się wydarzy. Przed meczem z Gasquetem mam trochę wolnego, na pewno stanę do walki.

Kolejne pytanie dotyczyło tego, jak Thiem, który jest obecnie dziewięćdziesiątym pierwszym tenisistą świata, radzi sobie z takim spadkiem. Dawniej bywał wszak nawet na miejscu numer trzy. Austriak skomentował to, mówiąc:

Tamten czas jest jak z innej galaktyki, wiele się zmieniło. Miałem wtedy więcej mocy i pewności siebie i po prostu grałem lepszy tenis. Było w nim więcej płynności. Wiem, że obecnie jest inaczej, ale przestałem porównywać się do tamtego Dominika. Staram się po prostu dać z siebie wszystko tu i teraz – podkreślił.

Dominic Thiem wygrał łącznie siedemnaście turniejów rangi ATP.

Charleston. Linette zagra o ćwierćfinał

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette nie zatrzymuje się w Charleston! Polka pokonała we wtorek Dajanę Jastremską i awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA 500. Dzięki temu Poznanianka może poszczycić się wygraniem dwóch singlowych meczów z rzędu po raz pierwszy od października ubiegłego roku.

Na korcie w Stanach Zjednoczonych panie spotkały się po raz czwarty w historii. Reprezentantka Polski grała o przełamanie swoistej klątwy – Jastremska wychodziła bowiem zwycięsko ze wszystkich dotychczasowych konfrontacji, a Linette nie ugrała nigdy nawet seta przeciwko Ukraince. Przedstawicielka naszych sąsiadów z racji rozstawienia nie musiała przechodzić pierwszej rundy – wtorkowy mecz był więc jej pierwszym podczas tegorocznych zmagań w Charleston. Tenisistka urodzona w Poznaniu przystępowała natomiast do pojedynku po pokonaniu Petry Martić w poprzedniej fazie.

Kilka godzin wcześniej z imprezą pożegnała się Magdalena Fręch. Łodzianka przegrała pierwszego seta starcia ze Sloane Stephens 0:6. Linette niestety poszła w ślady rodaczki. W trakcie pierwszego seta Polka grała fatalnie i długo nie mogła znaleźć sposobu na rywalkę. Przez pierwszych pięć gemów półfinalistka ubiegłorocznego Australian Open ugrała łącznie zaledwie sześć punktów. Linette podjęła próbę walki dopiero przy 0:5 z jej perspektywy. Reprezentantka naszego kraju doprowadziła do gry na przewagi, lecz ostatecznie skuteczniejsza ponownie okazała się Jastremska. Ukrainka zamknęła partię po pół godzinie gry.

Poprawa Linette dawała nadzieję na bardziej wyrównany przebieg kolejnej odsłony meczu. Tak się stało. Tym razem lepiej rozpoczęła Polka, która błyskawicznie przełamała rywalkę. Już w kolejnym gemie Jastremska odrobiła jednak stratę. Następnie przebieg meczu nieco się uspokoił i gemy wędrowały na konta serwujących. Zmieniło się to przy stanie 4:3 dla Linette. Poznanianka ponownie odebrała wtedy podanie rywalce – i równie szybko dała się przełamać powrotnie. Reprezentantka Ukrainy nie potrafiła jednak utrzymać serwisu w decydującym momencie. Nierozstawiona tenisistka wykorzystała pierwszą piłkę setową przy podaniu Jastremskiej i wyrównała stan rywalizacji.

Dzięki zakończeniu partii przy returnie to Linette serwowała jako pierwsza w decydującej partii. W niej długo nie oglądaliśmy przełamań. W szóstym gemie Polka wykorzystała jednak moment słabości przeciwniczki, dzięki czemu odskoczyła z wynikiem na 4:2. Następnie Magda pozostała niezagrożona przy podaniu. Dzięki solidnej postawie w końcówce wykorzystała drugiego meczbola i przypieczętowała awans do trzeciej rundy. O ćwierćfinał zagra z reprezentantką gospodarzy. Będzie nią zwyciężczyni meczu pomiędzy Jessicą Pegulą i Amandą Anisimową.


Wyniki

Druga runda singla:

Magda Linette (Polska) – Dajana Jastremska (Ukraina, 13) 0:6, 6:4, 6:3