Madryt. Polskie tenisistki poznały rywalki

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com|, foto: AFP

Iga Świątek jest najwyżej rozstawioną tenisistką turnieju WTA 1000 ruszającego we wtorek w Madrycie. Liderka światowego rankingu w pierwszej rundzie ma wolny los, więc na swą pierwszą rywalkę jeszcze musi poczekać.

Po porażce w 1/2 finału turnieju WTA 500 w Stuttgarcie najlepsza tenisistka świata przenosi się do Madrytu. W stolicy Hiszpanii zostanie rozegrany pierwszy w sezonie turniej na mączce rangą ustępujący jedynie wielkoszlemowemu Roland Garros.

Przed rokiem w Caja Magica najlepsza tenisistka świata dotarła do finału, w którym po trzysetowym boju uległa Arynie Sabalence. Tegoroczny występ raszynianka rozpocznie od drugiej rundy, a jej pierwszą rywalkę wyłoni mecz pomiędzy Xiyu Wang i Aną Bogdan. W trzeciej rundzie na zeszłoroczną finalistkę może czekać rywalka rozstawiona z numerem 27 – Sorana Cirstea. W przypadku przejściu dwóch rund czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa ma szansę na spotkanie między innymi z Jeleną Switoliną oraz Wiktorią Azarenką. O 1/2 finału Polka może powalczyć z Marią Sakkari lub Beatriz Haddad Maią, które to są rozstawione odpowiednio z numerami piątym i jedenastym. O finał Iga Świątek może powalczyć z Coco Gauff.

Oprócz Igi Świątek do rywalizacji w Caja Magica przystąpią jeszcze Magdalena Fręch oraz Magda Linette. Pierwszą rywalką drugiej rakiety naszego kraju będzie zawodniczka z kwalifikacji. Z kolei na półfinalistkę Australian Open 2023 w drugiej rundzie już czeka Aryna Sabalenka. Jednak by Polka miała szansę na rewanż za porażkę przed ponad rokiem w Melbourne, najpierw musi rozprawić się z Elisabettą Cocciaretto.

Początek rywalizacji na kortach Madrycie nastąpi we wtorek 23 maja, a najlepszą singlistkę poznamy niespełna dwa tygodnie później, czyli 5 maja.

Barcelona. Casper Ruud z najcenniejszym triumfem w karierze

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Casper Ruud pokonał Stefanosa Tsitsipas w finale turnieju ATP 500 w Barcelonie i sięgnął po jedenasty tytuł mistrzowski w karierze. Dla Norwega jest to również najcenniejsze turniejowe zwycięstwo w karierze.

Przed tygodniem w Monte Carlo w finale pierwszego w sezonie turnieju rangi ATP 1000 spotkanie się Stefanos Tsitsipas i Casper Ruud. Górą z rywalizacji wyszedł ateńczyk. Teraz zawodnik z Oslo udanie się zrewanżował greckiemu tenisiście.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla zawodnika z północy Europy, który przełamał Tsitsipasa już w gemie otwarcia. Co prawda ateńczyk odrobił straty, doprowadzając do wyniku 3:3, ale pod koniec tej części meczu zawodnik rozstawiony z „trójką” ponownie odebrał serwis Grekowi. Kluczowy dla losów drugiej odsłony okazał się czwarty gem. W nim Ruud trzeci raz tego dnia odebrał serwis przeciwnikowi. Wypracowanej przewagi nie oddał i po dziesięciu wygranych turniejach rangi ATP 250, sięgnął po mistrzostwo w imprezie ATP 500.

 


Wyniki

Finał:

Casper Ruud (Norwegia, 3) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) 7:5, 6:3

Bukareszt. Marton Fucsovis powrócił na mistrzowską ścieżkę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Marton Fucsovics okazał się lepszy od Mariano Navone’a w niedzielnym finale turnieju ATP 250 w Bukareszcie. Dla węgierskiego tenisisty to drugi tytuł mistrzowski w karierze.

W maju 2018 roku tenisista z Węgier zadebiutował w meczu o tytuł imprezy głównego cyklu. Podczas turnieju ATP 250 Fucsovics pokonał Petera Gojowczyka i sięgnął po pierwszy w karierze tytuł mistrzowski. Od tamtego czasu sklasyfikowany obecnie na 82. pozycji zawodnik wystąpił w jeszcze dwóch finałach. Jednak za każdym razem przegrywał.

W tym tygodniu Marton Fucsovics zdecydował się na występ w Bukareszcie i jak pokazują niedzielne wydarzenia, była to jak najbardziej słuszna decyzja. W pierwszej odsłonie obaj tenisiści w sumie pięciokrotnie tracili swe podanie. O jedno przełamanie lepszy w tej części meczu był Węgier. W drugiej partii Fucsovics jako pierwszy stracił podanie. Jednak od stanu 2:4 wygrał pięć z sześciu gemów i został najlepszym singlistą imprezy rozgrywanej w Rumunii.


Wyniki

Finał:

Marton Fucsovics (Węgry) – Mariano Navone (Argentyna, 5) 6:4, 7:5

Rouen. Jeden dobry set to za mało, Linette bez tytułu na mączce

/ Marek Golba , źródło: opr. własne/https://www.wtatennis.com/, foto: AFP

Magda Linette przegrała z Amerykanką Sloane Stephens 1:6, 6:2, 2:6 w finale turnieju WTA 250 we francuskim Rouen. Dla Polki był to siódmy finał w karierze i pierwszy na kortach ziemnych.

Linette podchodziła do turnieju w Rouen po osiągnięciu III rundy w imprezie w Charleston. Polka tym tygodniu w Normandii pokonała już m.in. Arantxę Rus oraz Anhelinę Kalininę. Droga Stephens do decydującego meczu była dużo trudniejsza. Amerykanka ograła takie zawodniczki jak Karolina Pliszkovą i Caroline Garcię. W meczu finałowym 31-latka była uznawana za faworytkę.

Początek spotkania zdecydowanie należał do Amerykanki, która przełamała Polkę już w trzecim gemie, a później tylko powiększała przewagę. Linette nie miała w tym secie wiele do powiedzenia. Zawodził ją serwis, a w jej zagraniach brakowało regularności. Trudno było jej utrzymać się w grze z dobrze dysponowaną przeciwniczką. W efekcie po nieco ponad 30 minutach pierwszy set wpadł na konto Stephens.

Wydawało się, że druga partia może mieć podobny przebieg. Mistrzyni US Open 2017 miała odpowiedź na każde zagranie Polki, jednak przy stanie 1:1 i 40:0 dla Stephens los odwrócił się w stronę naszej rodaczki. Wygrała pięć punktów z rzędu i wyszła na prowadzenie. To był świetny okres gry w wykonaniu Linette. Lepiej prezentowała się w trakcie wymian, skutecznie rozprowadzała rywalkę po korcie i kończyła zagrania przy siatce. Później dołożyła jeszcze jedno przełamanie i w efekcie wygrała drugiego seta 6:2.

Decydujący set był wyrównany. Mimo zaciętej rywalizacji, Linette nie udało się wypracować szansy na przełamanie. Jak się okazało, trzeci gem miał ogromne znaczenie dla losów tego meczu. Potem nastał kolejny gorszy okres gry w wykonaniu Magdy, w którym było za dużo prostych błędów. Stephens za to prezentowała się regularniej i na tablicy widniał już wynik 5:1 na korzyść Amerykanki.

Linette zdołała jednak przedłużyć mecz dzięki obronie trzech piłek mistrzowskich przy serwisie rywalki. Radość nie trwała jednak długo i już w następnym gemie poznanianka ponownie straciła podanie, co oznaczało, że tytuł powędruje do Stephens. 31-latka zdobyła ósmy tytuł w karierze, a pierwszy od lutego 2022 roku, kiedy wygrała turniej WTA 250 w Guadalajarze.

Obecnie bilans Magdy w finałach wynosi 2-5. Mimo porażki Polka wróci do Top 50 rankingu WTA. W następnym tygodniu będzie startować w turnieju WTA 1000 w Madrycie.


Wyniki

Finał

Sloane Stephens (Stany Zjednoczone, 6) – Magda Linette (Polska) – 6:1, 2:6, 6:2

Monachium. Jan-Lenard Struff z premierowym tytułem

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Jan-Lennard Struff pokonał Taylora Fritza w finale turnieju ATP 250 w Monachium. Tym samym reprezentant Niemiec po raz pierwszy w karierze wygrał imprezę głównego cyklu.

Niespełna 35-letni tenisista w 2021 roku w finale imprezy rozgrywanej w stolicy Bawarii po raz pierwszy miał szansę na tytuł mistrzowski. Jednak Jan-Lennard Struff musiał uznać wyższość Nikoloza Basilaszwiliego. Od tamtej pory zawodnik zza naszej zachodniej granicy jeszcze dwa razy zagrał w meczu finałowym – jednak zarówno w Stuttgarcie jak i w Madrycie musiał uznać wyższość przeciwników.

W tegorocznym finale BMW Open w końcu Jan-Lennard Struff sięgnął po pierwszy w karierze tytuł mistrzowski. W meczu o tytuł niemiecki zawodnik w dwóch setach pokonał Taylora Fritza. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla zawodnika gospodarzy, którzy już w gemie otwarcia przełamał tenisistę z Niemiec. Jednak po chwili doszło do odrobienie strat. Ponownie gema przy podaniu przeciwnika Struff wygrał przy wyniku 5:5 i po zmianie stron doprowadził pierwszego seta do końca. Drugi set zaczął się tak jak pierwszy – od przełamania serwisu zawodnika z San Diego.

Gdy w siódmym gemie niemiecki zawodnik niemiecki podwyższył na 5:2 z przewagą podwójnego przełamania, wszystko wskazywało na szybki koniec spotkania. Fritz jednak zmniejszył straty do dwóch gemach. Wtedy doszło do kolejnego gema serwisowego, który padł łupem odbierającego i Jan-Lenard Struff mógł świętować tytuł mistrzowski na bawarskich kortach.


Wyniki

Finał:

Jan-Lennard Struff (Niemcy, 4) – Taylor Fritz (USA, 3) 7:5, 6:3

Barcelona. Zieliński i Nys bez tytułu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Hugo Nys i Jan Zieliński bez tytułu zakończyli występ w imprezie ATP 500 w Barcelonie. Polsko-monakijski duet w niedzielnym finale musieli uznać wyższość rywali z Argentyny.

Nasi finaliści Australian Open 2023 w deblu nie byli rozstawieni w drabince gry podwójnej turnieju w stolicy Katalonii. Jednak radzili sobie bardzo dobrze. Zieliński i Nys między innymi w drugiej rundzie odprawili rozstawionych z numerem czwartym Santiago Gonzaleza i Edouardo Rogera-Vasselin.

W niedziele na przeciwko „naszego” duetu stanęli Maximo Gonzalez i Alexandro Molteni. Spotkanie rozpoczęło się od serii przełamań. Jako pierwsi serwis utrzymali Polak i Monakijczyk, którzy w czwartym gemie ponownie przełamali rywali i wyszli na prowadzenie 3:1. Jednak zawodnicy z Ameryki Południowej doprowadzili do wyrównania 3:3. Druga część premierowej partii należała do naszych, którzy po raz trzeci przełamali Gonzaleza oraz Moltaniego i zrobili krok w stronę końcowego triumfu.

Kluczowym dla losów drugiej odsłony był dziewiąty gem. To w nim Zieliński i Nys przegrali swe podanie, a po chwili Argentyńczycy doprowadzili do decydującej odsłony. Tą lepiej zaczęli Polak i Monakijczyk, którzy prowadzili już 4-1. Od tego momentu rywale wygrali jednak osiem z jedenastu akcji i mieli dwie piłki meczowe. Co prawda nasz duet wyszedł z opresji i doprowadził do stanu 9-9. Jednak więcej akcji już nie wygrali i to zawodnicy z Buenos Aires oraz Tandil mogli świętować obronę tytułu mistrzowskiego.


Wyniki

Finał:

M. Gonzalez, A. Molteni (Argentyna, Argentyna) – J. Zieliński, H. Nys (Polska, Monako) 4:6, 6:4, 11-9

Stuttgart. Jelena Rybakina nową mistrzynią

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Jelena Rybakina pokonała Martię Kostiuk w finale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Tym samym Kazaszka została nową mistrzynią imprezy sponsorowanej przez Porsche.

Czwarta rakieta świata ma udany czas w karierze. Urodzona w Moskwie tenisistka po tym jak w sobotę w 1/2 finału zatrzymała mistrzynię dwóch ostatnich edycji Porsche Tennis Grand Prix – Igę Świątek – była faworytką niedzielnego finału i z tej roli bardzo dobrze się wywiązała.

W trzecim spotkaniu przeciwko Ukraince Kazaszka odniosła drugie zwycięstwo. Obie odsłony spotkanie w Sttutgarcie miały podobny przebieg. Wyżej notowana z tenisistek już w gemie otwarcia przełamała serwis rywalki. W premierowej odsłonie tenisistka zza naszej wschodniej granicy nie miała żadnej szansy na odrobienie strat, a Rybakina w siódmym gemie wykorzystała kolejną okazję i podwyższyła prowadzenie, którego już nie oddała.

Druga odsłona również rozpoczęła sie od straty serwisu przez Kostiuk. Kolejne przełamanie jak w secie otwarcia miało miejsce w siódmym gemie. Jelena Rybakina po 71 minutach gry wykorzystała czwartą piłkę meczową i wywalczyła ósmy w karierze oraz trzeci na mączce.

Jest to również trzeci – po Abu Zabi i Brisbane – tytuł mistrzowski w trwającym sezonie Jeleny Rybakiny. Dla Marty Kostiuk był to trzeci finał w imprezach głównego cyklu i druga porażka w meczu o tytuł. Dzięki punktom za stuttgarcki finał Marta Kostiuk przesunie się w rankingu WTA na najwyższe w karierze, 21. miejsce.