Roland Garros. Rublow w słabym stylu kończy przygodę z paryskimi kortami

/ Kacper Roguski , źródło: własne/rolandgarros.com, foto: AFP

Nie wszyscy wysoko rozstawieni tenisiści przeszli dalej. Z French Open pożegnał się Andriej Rublow, który przegrał z Matteo Arnaldim do zera, a w trakcie meczu po raz kolejny nie kontrolował emocji.

Przelotne opady deszczu spowodowały nie dokończenie trzech spotkań gry pojedynczej mężczyzn. W tym gronie znajduje się mecz Huberta Hurkacza, który prowadzi już 2:0 w setach. Spotkania te zostaną dokończone następnego dnia.

Pierwszym pojedynkiem dnia był mecz Rublowa z Arnaldim, który zakończył się nieoczekiwanie wyraźnym zwycięstwem Włocha. 23-latek z San Remo popisywał się niesamowitą elastycznością i energią. Był w stanie spokojnie przeciwstawiać się lepszemu ofensywnie Rublowowi. W kontekście zwycięstwa kluczowy okazał się pierwszy set w którym odbył się tiebreak. Arnaldi lepiej rozpoczął i miał sporą przewagę, ale pierwszą szansę na zakończenie seta miał Rosjanin, który tego nie wykorzystał. Drugiej szans Rublow nie dostał, a Włoch od tego momentu przejął wydarzenia na korcie. Najbardziej jednostronny był drugi set w którym tenisista z Moskwy pokazywał swoją ciemną stronę. Był bezlitosny dla swojej rakiety, a także kopał ławkę i głośno się denerwował po przegranych punktach. Brak kontroli nad emocjami spowodował, że Rublow już do końca meczu nie nawiązał walki z Arnaldim i przegrał 0:3.

Spokojny awans do kolejnej rundy wywalczył Jannik Sinner, który na korcie centralnym wyeliminował Pawieła Kotowa. Rosjanin miał dobre momenty i pokazywał ogromną jakość w pojedynczych wymianach, ale na dystansie meczu Włoch dysponował większymi atutami i wyrafinowaniem. Zwycięzca tegorocznego Australian Open lepiej serwował, a także męczył rywala różnorodnymi zagraniami. Sinner zaprezentował doskonałą odporność psychiczną doskonale rozgrywając kluczowe gemy tego starcia. 22-latek z Innichen zagra w kolejnej rundzie z ostatnim z gospodarzy Corentinem Moutet. Francuz ku wielkiej radości publiczności pokonał 3:1 Sebastiana Ofnera. Leworęczny tenisista z Boulogne-Billancourt zaczął pojedynek wyraźnie zdystansowany i stremowany, ale tym dłużej mecz trwał tym lepiej Moutet wykorzystywał swój szeroki wachlarz uderzeń.

Bez straty seta awans do dalszej fazy wywalczyli także Carlos Alcaraz i Stefanos Tsitsipas. Hiszpan nie bez problemów pokonał Sebastiana Kordę, a Grek okazał się wyraźnie lepszy od Zhanga Zhizhena. Alcaraz boryka się z problemami zdrowotnymi dotyczącymi barku. Przed Rolandem Garrosem na mączce zagrał tylko przed własną publicznością w Madrycie. Forma Hiszpana w Paryżu była owianą pewną tajemnicą, ale rozstawiony z trójką tenisista pokazuje, że jest przygotowany dobrze. W na pewno nie słabszej od Alcaraza formie znajduje się Tsitsipas. Grek wygrał w tym roku już po raz trzeci w karierze w Monte Carlo. We French Open stracił do tej pory jednego seta, ale najlepszy swój mecz zagrał na poziomie trzeciej rundy. Kolejnym rywalem Tsitsipasa będzie Matteo Arnaldi.


Wyniki

Trzecia runda gry pojedynczej mężczyzn:

Jannik Sinner (Włochy, 2) – Pawieł Kotow 6:4 6:4 6:4

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) – Sebastian Korda (Stany Zjednoczone, 27) 6:4 7:6(5) 6:3

Matteo Arnaldi (Włochy) – Andriej Rublow (6) 7:6(6) 6:2 6:4

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 9) – Zhang Zhizhen (Chiny) 6:3 6:3 6:1

Corentin Moutet (Francja) – Sebastian Ofner (Austria) 3:6 6:4 6:4 6:1

Mecze przerwane z powodu opadów deszczu:

Hubert Hurkacz (Polska, 8) – Denis Shapovalov (Kanada) 6:3 7:6(0) 2:1

Grigor Dimitrow (Bułgaria, 10) – Zizou Bergs (Belgia) 6:3 2:1

Ben Shelton (Stany Zjednoczone, 15) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 21) 4:5

Roland Garros. Hubert Hurkacz ponownie wróci do gry w sobotę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Spotkanie Huberta Hurkacza z Denisem Shapovalem zostało przerwane w trzecim secie z powodu opadów deszczu. Panowie powrócą do gry w sobotę, o ile pozwolą na to warunki atmosferyczne. Spotkanie Polaka z Kanadyjczykiem zaplanowano na korcie, które nie ma zadaszenia.

Opady deszczu nie ułatwiają w tym roku życia organizatorom drugiej w sezonie lewy Wielkiego Szlema. Jedną z „ofiar” opadów deszczu jest Hubert Hurkacz, którego spotkanie drugiej rundy z Brandonem Nakashimą trwało dwa dni. Tak samo rywalizacja o 1/8 finału między Polakiem oraz tenisistą z Kraju Klonowego Liscia będzie co najmniej tyle samo.

Spotkanie Hurkacza z Shapovalovem rozgrywane jest na korcie Simonne-Mathieu, który nie ma zadaszenia. Panowie wyszli na kort w trzecim meczu od godziny 11:00. I pojedynek trwał niespełna dwie godziny. Został przerwany przy wyniku 6:3, 7:6(0), 2:1 z powodu opadów deszczu. Ostatecznie rywalizacja nie została wznowiona, a organizatorzy podjęli decyzję, że panowie będą kontynuować spotkanie w sobotę w drugim pojedynku od godziny 11:00. Zaraz po tym, gdy zakończy się mecz między Qinwen Zheng oraz Eliną Avanesjan.

Iga ze swoim „Game Changer”-em

/ Adam Romer , źródło: Korespondencja z Paryża, foto: Własne

Korespondencja z Paryża, Adam Romer

 

Dzisiejsza solenizantka Iga Świątek nie miała za wiele czasu na świętowanie, bo najpierw czekała na mecz, potem grała i wreszcie odbierała prezenty.

 

Od rana było wiadomo, że ten dzień będzie się kręcił wokół Igi Świątek. Bynajmniej nie dlatego, że czekał ją mecz trzeciej rundy z Marie Bouzkovą, choć to oczywiście też był ważny punkt dnia, ale dlatego, że Polka kończyła w piątek 23 lata.

Od rana sypały się życzenia z wszystkich możliwych stron. Nie zabrakło również prezentów. Jeden ze sponsorów Igi – marka Lego przygotowała specjalny filmik w mediach społecznościowych, gdzie zaprezentowała swój prezent – wielką makietę ze znanych na całym świecie klocków, gdzie można znaleźć wszystkie najważniejsze rzeczy związane z tenisistką: korty, puchary, tiramisu, cały sztab, Mikaelę Shiffrin czy warszawską ulicę Koncertową, gdzie jako trzylatka ganiała ze starszą siostrą za tenisową piłką.

– Tak widziałem ten filmik, ale dopiero po moim meczu. Niesamowity jest! – przyznała Iga na swojej wieczornej konferencji.

Podczas konferencji dostała także urodzinowy prezent od akredytowanych na turnieju polskich dziennikarzy. Elegancki czarny notatnik ze złotym napisem „Iga’s Game Changer.

– O! Super, personalizowany! Dzięki. Zacznę używać jak w moim aktualnym skończy się miejsce – podziękowała Iga i popędziła spełniać kolejne obowiązki „urodzinowe”, o których mówiła podczas konferencji. Czekała ją jeszcze wizyta u organizatorów turnieju, którzy szykowali coś dla niej oraz wspólna kolacja z całym jej sztabem, tatą i siostrą, którzy specjalnie z tej okazji przylecieli do Paryża.

 

Tu znajdziesz całą historię kupowania prezentu dla Igi: https://www.sport.pl/tenis/7,64987,31021896,taki-prezent-dostala-iga-swiatek-od-dziennikarzy-ooo-super.html#s=SNO_Img_2

Ponieważ jednak głównym celem wizyty Igi w Paryżu jest granie w tenisa, to nie zapomniała o tym. Między urodzinowymi zajęciami Polka w 93 minuty wygrała mecz trzeciej rundy z Marie Bouzkovą, która broniła się dzielnie, ale wobec potężnych zagrań Polki musiała polec.

 

Hubert Hurkacz tyle szczęścia nie miał i kolejny raz nie udało mu się dokończyć meczu na korcie Simone Mathieu. Jego pojedynek z Denisem Shapovalovem przerwano z powodu deszczu przy stanie 6:3, 7:6(0), 2:1 i serwisie Kanadyjczyka. Dokończenie w sobotę.

 

Roland Garros. Niełatwy awans do drugiej rundy Jana Zielińskiego i Hugo Nysa

/ Julia Florkowska , źródło: własne, foto: AFP

Po wyczerpującej walce Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali Luciano Darderiego i Victora Corneę. W piątkowe popołudnie awansowali do drugiej rundy turnieju Roland Garros, wygrywając w trzech setach 6:7 (7), 7:5, 6:4 z włosko-rumuńską parą.

Nic nie wskazywało na to, że piątkowy mecz przyniesie problemy naszej parze deblowej. Było to pierwsze starcie duetu rumuńsko-włoskiego z polsko-monakijską parą deblistów. Niespodziewanie, nierozstawiona para sprawiła Zielińskiemu i Nysowi niełatwą przeprawę do II rundy Roland Garros 2024.

W pierwszej partii włosko-rumuński duet zdążył szybko przełamać serwującego w trzecim gemie Nysa. Efektownie wykonany smecz i pierwszy break-point wylądował w kieszeni rywali. Monakijczyk razem z Polakiem długo nie pozostali dłużni i chwilę później odwdzięczyli się również przełamaniem. Rywale do końca toczyli zaciętą walkę i nie chcieli oddać żadnego swojego punktu.

Pod koniec pierwszego seta Nys posłał rywalom precyzyjny skrót, przełamując i dając prowadzenie naszej parze 6:5. Niestety rywale szybko wyrównali wynik i potrzebny był tie-break. Darderi i Cornea szybko zdobyli przewagę 6-4 i mieli nawet dwie piłki setowe. Jan i Hugo wytrzymali presję i wyrównali 6-6. W decydującym momencie zmagania zakłócił deszcz – zmora organizatorów tegorocznego turnieju.

Po wznowieniu meczu Włoch z Rumunem okazali się minimalnie lepsi i pierwszego seta zapisali na swoje konto. Druga część spotkania wyglądała podobnie jak pierwsza – zawodnicy zdobywali konsekwentnie punkt po punkcie. Zwrotem akcji było przełamanie Zielińskiego i Nysa przy stanie 4:3. Wraz z kolejnymi minutami rosła przewaga i pewność gry naszej pary. Wydawało się, że set był na wyciągnięcie ręki, ale niestety rywale szybko przełamali serwującego Zielińskiego i wyrównali stan meczu. Jan i Hugo szybko zapomnieli o tym niefortunnym przełamaniu i ponownie zdobyli przewagę, wygrywając drugą odsłonę wynikiem 7:5.

W trzeciej partii emocje sięgnęły zenitu, a walka o każdy punkt była niezwykle zacięta. Zarówno nasza para deblowa, jak i przeciwnicy, pomimo zmęczenia, grali na najwyższym poziomie i nie odpuszczali żadnej piłki. Jednak po chwili Zieliński i Nys wykorzystali błędy rywali i objęli bezpieczne prowadzenie. W końcówce całkowicie przejęli kontrolę nad przeciwnikami i zakończyli spotkanie wynikiem 6:7(7), 7:5, 6:4.

W drugiej rundzie Jan Zieliński i Hugo Nys zmierzą się z amerykańskim duetem – Christopherem Eubanksem i Evanem Kingiem.


Wyniki

Pierwsza runda gry podwójnej mężczyzn:

J. Zieliński, H. Nys (Polska, Monako, 15) – L. Darderi, V.Cornea (Włochy, Rumunia) 6:7(7), 7:5, 6:4

Roland Garros. Iga Świątek pewnie wygrywa i jest w czwartej rundzie!

/ Bartosz Wojsław , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek wygrała w dwóch setach, 6:4, 6:2, mecz trzeciej rundy Rolanda Garrosa z Marie Bouzkovą i zameldowała się w 1/8 finału paryskiego Szlema. Polka zagrała na bardzo wysokim poziomie i pewnie pokonała czeską tenisistkę. 

Najlepszym wielkoszlemowym wynikiem Czeszki był jak dotąd ćwierćfinał Wimbledonu, do którego dotarła w 2022 roku. W Paryżu prażanka nigdy nie przebrnęła drugiej rundy, więc już przed meczem z Polką Bouzkova wiedziała, że tegoroczny Roland Garros może zaliczyć do udanych.

Czeszka od początku starała się skracać wymiany, ale liderka rankingu WTA po prostu jej na to nie pozwalała. Iga Świątek weszła w mecz bardzo pewnie i już w trzecim gemie przełamała Bouzkovą, wychodząc na prowadzenie 2:1.

Potem panie zagrały kilka świetnych gemów przy swoich podaniach. Zawodniczka z Pragi straciła na chwilę koncentrację przy stanie 4:2 dla Igi, popełniła dwa podwójne błędy serwisowe i po raz drugi w secie została przełamana. Chwilę potem proste błędy przytrafiły się Polce i Bouzkova, ku zaskoczeniu wszystkich, zanotowała przełamanie powrotne – zrobiło się 5:3 dla naszej zawodniczki.

Następnie prażanka zagrała bardzo dobrego gema przy swoim podaniu i na tablicy wyników zobaczyliśmy rezultat 5:4. Kolejnej szansy na wygranie pierwszej partii Iga Świątek już nie zmarnowała – po 45 minutach Polka prowadziła 1:0 w setach.

Druga część meczu zaczęła się dla liderki rankingu WTA idealnie. Świątek w pierwszym gemie odebrała rywalce serwis i wyszła na prowadzenie, co dało naszej zawodniczce perspektywę na zakończenie spotkania w dwóch setach.

Polka była bardzo zdeterminowana, żeby jak najszybciej zakończyć ten mecz. Przy stanie 2:0 w gemach Iga Świątek zmusiła Czeszkę do biegania z jednego do drugiego krańca kortu, nieustannie naciskając zawodniczkę z Pragi. Zmęczenie dało się Bouzkovej we znaki i po niewymuszonym błędzie z backhandu 25-latka po raz drugi w secie straciła swoje podanie.

Iga wchodziła z minuty na minutę na coraz wyższe obroty. Posyłała bardzo mocne uderzenia z końcowej linii kortu, męcząc swoją rywalkę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 6:4, 6:2 dla Igi Świątek. To był bardzo dobry mecz w wykonaniu naszej mistrzyni, która mogła udać się do szatni po godzinie i 33 minutach gry.

Polkę oklaskiwali także tata i siostra, którzy postanowili spędzić rodzinnie dzień urodzin Igi i zjawili się w Paryżu. Następną rywalką liderki rankingu WTA będzie lepsza z pojedynku Xinyu Wang – Anastasia Potapowa.


Wyniki

Trzecia runda singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Marie Bouzkova (Czechy) 6:4, 6:2

Roland Garros. Awans Linette i Pery okraszony bajglem

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Magda Linette oraz Berarda Pera pokonały Angelice Moratelli oraz Camilę Rosatello 6:3, 6:0 w meczu pierwszej rundy rywalizacji deblowej na paryskich kortach.

Druga w sezonie lewa Wielkiego Szlema to turniej z którego, jeżeli chodzi o rywalizację w grze podwójnej, Magda Linette oraz Bernarda Pera mają bardzo dobre wspomnienia. To właśnie w Lasku Bulońskim polsko-amerykański duet w 2021 roku dotarł do 1/2 finału.

Spotkanie rozpoczęło się w środę. Jednak opady deszczu sprawiły, że panie musiały przerwać grę przy wyniku 4:3 dla Linette oraz Pery. W piątek powrócono do gry i półfinalistki sprzed trzech lat zrobiły pierwszy krok w stronę powtórzenia tamtego wyniku. Drugiego dnia trwania meczu zawodniczki z południa Europy nie zdołały jednak wygrać ani jednego gema i ostatecznie po meczu trwającym 67 minut pożegnały się z imprezą.

Kolejnymi przeciwniczkami Polki i Amerykanki będą zwyciężczynie spotkania między Sarą Erranii i Jasmine Paolini oraz Timeą Babosz oraz Iriną Chromaczową. Mecz zaplanowano w piątek.


Wyniki

Pierwsza runda:

M. Linette, B. Pera (Polska, USA) – A. Moratelli, C. Rosatello (Włochy, Włochy) 6:3, 6:0

Roland Garros. Niewystarczający błysk Piter i Schmiedlovej

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Katarzyna Piter i Anna Karolina Schmiedlova na pierwszej rundzie zakończyły swój występ w rywalizacji deblowej podczas tegorocznego Roland Garros. Polka i Słowaczka nie wykorzystały prowadzenia w partii otwarcia i w dwóch setach uległy wyżej notowanym rywalkom.

Oprócz zmagań singlowych mamy reprezentantów Polski w grze podwójnej. Jedną z par to Katarzyna Piter oraz Anna Karolina Schmiedlova, które w pierwszej rundzie trafiły na bardzo wymagające przeciwniczki, turniejowe „czwórki”.

Spotkanie bardzo dobrze się zaczęło dla naszych, które jako pierwsze wykorzystały szansę na przełamanie podania i wyszły na prowadzenie 4:2. Jak się potem okazało, był to początek końca Polki i Słowaczki. Od tego momentu Barbora Krejcikova oraz Laura Siegemund wygrały dziesięć gemów z rzędu i zameldowały się w drugiej rundzie.

W grze o trofeum w deblu pozostają jeszcze dwie inne polskie tenisistki – Magdalena Fręch oraz Magda Linette. Poznanianka mecz pierwszej rundy rozegra w piątek, a łodzianka na inaugurację zmagań deblowych musi jeszcze poczekać.


Wyniki

Pierwsza runda:

B. Krejcikova, L. Siegemund (Czechy, Niemcy, 4) – K. Piter, A.K. Schmiedlova (Polska, Słowacja) 6:4, 6:0

 

Wszystkiego najlepszego Iga!

/ Szymon Stępień , źródło: własne, foto: LEGO

Droga Igo,

Serdeczne gratulacje z okazji Twoich niesamowitych sukcesów na kortach tenisowych! Twoja determinacja, poświęcenie i niezwykłe umiejętności inspirują nas wszystkich. Życzymy Tobie dalszych triumfów, niezliczonych tytułów i niekończącej się radości z gry.

Niech każdy mecz przynosi Ci satysfakcję, a każda chwila spędzona na korcie przypomina Ci, dlaczego kochasz ten sport. Życzymy jak najwięcej zdrowia, siły i wytrwałości w dążeniu do kolejnych celów. Niech Twoja kariera będzie pełna niezapomnianych chwil i sukcesów, które będą cieszyć zarówno Ciebie, jak i wszystkich nas – Twoich kibiców.

Dziękujemy, że reprezentujesz Polskę z dumą i klasą. Jesteś dla nas wszystkich wzorem do naśladowania. Nigdy się nie poddawaj i wierz w siebie, bo jesteś niezwykle uzdolnioną dziewczyną.

W tym wyjątkowym dla Ciebie dniu życzymy Tobie zwycięstwa! Dla nas już jesteś zwyciężczynią, zwłaszcza po tym, co pokazałaś w meczu z Naomi.

Jeszcze raz STO LAT z okazji Twoich 23. urodzin i jak najwięcej tenisowych bajgli na światowych kortach!

Z tenisowym pozdrowieniem,
Redakcja Tenisklub

Badosa i Miedwiediew odpowiadają na komentarz Igi Świątek

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.rolandgarros.com/en-us/, własne, foto: AFP

Podczas ostatniego wywiadu pomeczowego Iga Świątek poruszyła temat niewłaściwych zachowań fanów w trakcie spotkań. Zastrzeżenia Polki szybko zostały podchwycone przez dziennikarzy, którzy zapytali o zdanie w tej sprawie innych tenisistów i tenisistki. Opiniami podzielili się między innymi Paula Badosa i Daniił Miedwiediew.

Przypomnijmy, że nasza reprezentantka krytykowała fakt, że niektórzy kibice nie zachowują ciszy między pierwszym i drugim podaniem. Iga starała się być dyplomatyczna, ale jej wypowiedź i tak wywołała wiele emocji. Na prośbę mediów odniosła się do niej Paula Badosa. Hiszpanka stwierdziła:

Sądzę, że Iga nie ma powodów do narzekań. Zdarzało mi się grać na kortach bocznych, a tam zawsze wszystko słychać. Odgłosy z głównych aren do nas dochodzą. Świątek ma szczęście, że większość swoich spotkań rozgrywa na stadionie Philippe`a Chatriera, ale nie przeszkadza mi to. Gdy sama gram, jestem bardzo skupiona na meczu, więc głośna publiczność nie sprawia mi kłopotu. Lubię, gdy doping jest żywy, to mnie pobudza do rywalizacji. Podczas pandemii mogliśmy poczuć, jak się gra bez kibiców. Cieszę się, że wrócili, są ważną częścią naszego sportu.

Nieco bardziej złożoną ocenę sytuacji przedstawił Daniił Miedwiediew. Rosjanin powiedział:

Oglądałem mecz Igi, ale nie słyszałem tej wypowiedzi na żywo. To trudna kwestia i można do niej podejść dwojako. Z jednej strony mamy wszak regułę o tym, że zachowujemy ciszę, gdy gracze są gotowi do serwisu lub trwa wymiana. Podoba mi się to, bo w tenisie o sukcesie często decydują milimetry. To techniczny sport i trudno być precyzyjnym, gdy ktoś krzyczy ci do ucha w kluczowym momencie. Można wtedy popełnić kosztowny błąd. To bardzo proste.

– Z drugiej strony, gdyby zmieniono te zasady, pewnie z czasem wszyscy by do nich przywykli i ja też. Obecnie w większości turniejów mamy komfort, a tu następuje zmiana i właśnie to najbardziej przeszkadza. Do tego to turniej wielkoszlemowy, więc stres jest jeszcze większy. Osobiście lubię ciszę i uważam, że w pewnych momentach powinna być zachowana. Nie ma tu kompromisu. Albo będzie cicho albo pozwolimy widzom na nieustanny doping. Jeśli by tak zdecydowano, to w porządku, ale na razie obowiązuje reguła ciszy.

Lubię, gdy publiczność jest żywiołowa w przerwach i pomiędzy punktami, ale okrzyki między serwisami naprawdę nam przeszkadzają. Ten moment powinien być cichy, do tego nas przyzwyczajono – zakończył Daniił.

Poważne zarzuty wobec części widzów swojego meczu miał także David Goffin. Belg, który wygrał z jednym z faworytów gospodarzy, miał zostać opluty gumą do żucia. W reakcji na ten incydent i wątpliwości Świątek, dyrektor turnieju Amélie Mauresmo ogłosiła, że od tej pory na paryskich trybunach nie będzie można spożywać alkoholu, a najbardziej „gorące” spotkania poprowadzą doświadczeni stołkowi, którzy lepiej zapanują nad przestrzeganiem zasad, związanych z okazywaniem szacunku grającym.

Roland Garros. Zheng nie traciła czasu, Andriejewa zatrzymała byłą liderkę rankingu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Czwartek był niezwykle pracowitym dniem na paryskich kortach. Starano się odrabiać zaległości z poprzednich dni i mimo wciąż niezbyt korzystnej aury rozegrać wszystkie zaplanowane na ten dzień spotkania singlowe. 

W czwartek nie zabrakło niespodzianek na paryskich kortach. Za takie należy uznać pożegnanie się z rywalizacją na wczesnym etapie Jeleny Ostapenko czy Danielle Collins (więcej). W trzeciej rundzie zameldowały się jednak między innymi Marketa Vondrousova czy Qinwen Zheng.

Czeska mistrzyni wielkoszlemowa spotkanie z Katie Volynets rozpoczęła w środę i nie był to udany początek. Amerykanka w partii otwarcia nie oddała zawodniczce zza naszej południowej granicy żadnego gema. W drugiej odsłonie finalistka Roland Garros 2019 zaczęła odrabiać straty. I przy wyniku 6:0, 1:4 patrząc od strony zawodniczki zza Oceanu, deszcz sprawił, że panie na wznowienie gry musiały poczekać do kolejnego dnia. To nie rozstroiło Czeszki, która ostatecznie pokonała Volynets i po raz trzeci wystąpi w 1/16 finału Roland Garros.

O krok od powtórzenia najlepszego paryskiego wyniku Qinwen Zheng, która w 2022 roku odpadła po meczu 1/8 finału. W czwartkowym pojedynku drugiej rundy zawodniczka z Państwa Środka uporała się z Tamarą Korpatsch, oddając Niemce po dwa gemy w każdej z odsłon.

Wynik sprzed roku wyrównała już Mirra Andriejewa. Siedemnastolatka z Krasnojarska miejsce wśród 32 najlepszych singlistek zapewniła sobie jako ostatnia. Jej rywalką w drugiej rundzie była Wiktoria Azarenka. Po tym jak obie panie wygrały po secie wynikiem 6:3, losy awansu rozstrzygnęła decydująca odsłona. Tą lepiej rozpoczęła młodsza z zawodniczek, która przełamując byłą liderkę rankingu w gemie otwarcia, wyszła na prowadzenie 2:0. Od stanu 3:3 miała miejsce seria sześciu gemów kończących się przełamaniem. Tą, która zdołała ponownie wygrać swe podanie okazała się Andriejewa i to ona po raz czwarty w karierze wystąpi w 1/16 finału imprezy wielkoszlemowej.


Wyniki

Druga runda:

Marketa Vondrousova (Czechy, 5) – Katie Volynets (USA) 0:6, 6:1, 6:4

Qinwen Zheng (Chiny, 7) – Tamara Korpatsch (Niemcy) 6:2, 6:2

Peyton Stearns (USA)  – Daria Kasatkina (10) 7:5, 6:4

Jasmine Paolini (Włochy, 12) – Hailey Baptiste (USA) 6:4, 7:6(6)

Madison Keys (USA, 14) – Mayar Sheriff (Egipt) 6:0, 7:6(7)

Elina Switolina (Ukraina, 15) – Diane Parry (Francja) 6:4, 7:6(3)

Ludmila Samsonova (17) – Amanda Anisimova (USA) 6:2, 6:1

Donna Vekić (Chorwacja) – Marta Kostiuk (Ukraina, 18) 7:5, 6:4

Mirra Andriejewa – Wiktoria Azarenka (19) 6:3, 3:6, 7:5

Ana Bogdan (Rumunia) – Anastazja Pawluczenkowa (20) 6:4, 6:4

Emma Navarro (USA, 22) – Sara Errani (Włochy) 6:2, 7:5

Bianca Andreescu (Kanada) – Anna Kalinska (23) 1:6, 7:5, 6:3

Elise Mertens (Belgia, 25) – Petra Martić (Chorwacja) 6:4, 6:3

Irina Camelia Begu (Rumunia) – Linda Noskova (Czechy, 27) 6:4, 6:2

Dajana Jastremska (Ukraina, 30) – Yafan Wang (Chiny) 6:2, 6:0

Leylah Fernandez (Kanada, 31) – Xiyu Wang (Chiny) 6:3, 6:4

Katerina Siniakova (Czechy, 32) – Chloe Paquet (Francja) 3:6, 7:6(2), 7:6(5)

Xinyu Wang (Chiny) – Wiktoria Tomova (Bułgaria) 7:5, 5:7, 6:1

Elisabetta Cocciaretto (Włochy) – Cristina Bucsa (Hiszpania) 6:1, 6:4

Anastazja Potapowa – Viktorija Golubić (Szwajcaria) 6:2, 6:2

Varvara Gracheva (Francja) – Bernarda Pera (USA) 6:1, 6:3

Elina Awanesjan – Anna Blinkova 6:3, 6:0

Elisabetta Cocciaretto (Włochy) – Cristina Bucsa (Hiszpania) 6:1, 6:4

Marie Bouzkova (Czechy) – Jana Fett (Chorwacja) 6:2, 6:2