Rzym. Ruud poza turniejem, pewne zwycięstwo Dżokovicia

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

W piątek rozpoczęła się druga runda turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Tego dnia po raz pierwszy na Foro Italico mogliśmy zobaczyć rozstawionych tenisistów. Największe zaskoczenie wywołał Casper Ruud, który pożegnał się z imprezą już po pierwszym meczu.

Norweg znakomicie rozpoczął mecz przeciwko Miomirowi Kecmanoviciowi. W pierwszym secie reprezentant Serbii nie zdołał ugrać ani jednego gema. Tenisista rozstawiony z „piątką” pozwolił rywalowi na wygranie zaledwie jedenastu punktów w całej partii. Na początku drugiej odsłony meczu Ruud po raz pierwszy stracił serwis. Szybko jednak odpowiedział, przełamując rywala w kolejnym gemie. W piątym gemie trzykrotnego finalistę turniejów wielkoszlemowych mocno zawodziła postawa przy własnym podaniu, co przerodziło się na wynik 0-40. Ruud zaczął odrabiać starty – wygrał dwie kolejne wymiany. Przy trzecim break poincie lepszy okazał się jednak Kecmanović. Serb stracił przewagę przełamania w ósmym gemie. Tenisista z Bałkanów powtórzył jednak scenariusz z początku seta i już w kolejnym gemie przełamał Ruuda. Serb serwował po doprowadzenie do remisu w meczu, co nie okazało się prostym zadaniem. Norweg nie wykorzystał jednak wypracowanego break pointa. Chwilę później Kecmanović zakończył partię, wykorzystując pierwszego setbola.

Ruud był bliski utraty serwisu na początku decydującego seta. Reprezentant Norwegii obronił wtedy aż cztery break pointy w otwierającym gemie. Następnie serwujący z łatwością wygrywali kolejne gemy. Zmieniło się to przy stanie 3:3. Wówczas Serb stanął przed pierwszą piłką na przełamanie w trzeciej partii, po czym ją wykorzystał. Ruud szybko zabrał się do odrabiana straty. Kecmanović wytrzymał jednak chwile naporu ze strony przeciwnika. Tenisista notowany na 58. miejscu w rankingu ATP mógł serwować po wygraną. Tym razem Norwega nie było stać na doprowadzenie do gry na przewagi. Reprezentant Serbii zakończył mecz po prawie godzinie rozgrywania ostatniej partii.

W piątek udział w turnieju rozgrywanym w stolicy Włoch rozpoczął Novak Dżoković. Rywalem najwyżej rozstawionego tenisisty był Corentin Moutet. Reprezentant Francji zaskoczył na początku spotkania, dwukrotnie odbierając serwis faworytowi meczu. Pomiędzy tymi gemami 25-latek dał jednak odebrać sobie serwis, więc jego przewaga wynosiła tylko jednego breaka. W drugiej połowie seta Dżoković wyraźnie wszedł ze swoją grą na wyższy poziom. Serb od stanu 2:3 dwukrotnie przełamał rywala, dokładając do tego pewnie wygrane gemy serwisowe. W drugiej partii Moutet nie był w stanie powalczyć z liderem światowego rankingu. Francuz wygrał zaledwie jednego gema i szybko zszedł z kortu centralnego jako przegrany.

Zdecydowanie głośniej o serbsko-francuskim meczu zrobiło się w mediach po jego zakończeniu. Schodzący do szatni Dżoković rozdawał autografy, gdy w jego głowę uderzyła butelka nadlatująca z trybun. Jeżeli wierzyć nieoficjalnym doniesieniom, Serb nie padł ofiarą zamierzonego ataku, a butelka wysunęła się z plecaka kibica. Nawet jeśli był to niefortunny wypadek, sytuacja rozpaliła dyskusję na temat bezpieczeństwa tenisistów.

Tego dnia miejscowi kibice mogli podziwiać również reprezentantów własnego kraju. Na kortach pojawiło się aż sześciu Włochów. Luciano Darderi oraz Francesco Passaro okazali się lepsi od rozstawionych tenisistów (odpowiednio Mariano Navone oraz Tallona Griekspoora). Udział w turnieju zakończyli natomiast Flavio Cobolli, Matteo Gigante i Fabio Fognini. Ostatni z wymienionych miał zdecydowanie najtrudniejsze zadanie – jego rywalem był bowiem Taylor Fritz. Meczu nie dokończył natomiast Lorenzo Musetti. Były ćwierćfinalista Roland Garros, dla którego ten sezon układa się koszmarnie, kreczował na początku drugiego seta starcia z Terence Atmanem.


Wyniki

Druga runda singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Corentin Moutet (Francja) 6:3, 6:1

Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Aleksandar Vukic (Australia) 6:0, 6:4

Miomir Kecmanović (Serbia) – Casper Ruud (Norwegia, 5) 0:6, 6:4, 6:4

Grigor Dimitrow (Bułgaria, 8) – Yoshihito Nishioka (Japonia) 7:5, 6:4

Taylor Fritz (USA, 11) – Fabio Fognini (Włochy) 6:3, 6:4

Ben Shelton (USA, 12) – Paweł Kotow 4:6, 6:3, 6:4

Nuno Borges (Portugalia) – Alexander Bublik (Kazachstan, 15) 6:4, 6:4

Karen Chaczanow (16) – Aleksander Szewczenko (Kazachstan) 6:4, 6:4

Zhizhen Zhang (Chiny) – Adrian Mannarino (Francja, 19) 6:1, 6:3

Francisco Cerundolo (Argentyna, 20) – Matteo Gigante (Włochy) 6:1, 6:3

Francesco Passaro (Włochy) – Tallon Griekspoor (Holandia, 23) 4:6, 6:3, 7:6(5)

Sebastian Korda (USA, 24) – Flavio Cobolli (Włochy) 7:6(6), 4:6, 6:4

Terence Atmane (Francja) – Lorenzo Musetti (Włochy, 26) 7:5, 1:0(krecz)

Luciano Darderi (Włochy) – Mariano Navone (Argentyna, 28) 6:3, 6:2

Alejandro Tabilo (Chile, 29) – Yannick Hanfmann (Niemcy) 6:3, 7:6(4)

Thiago Monteiro (Brazylia) – Jordan Thompson (Australia, 32) 6:1, 6:3

 

Praga. Chwalińska zagra o finał

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Lotos PZT Polish Tour

Maja Chwalińska awansowała do najlepszej czwórki imprezy ITF z pulą nagród 60 tysięcy dolarów. Polka w dwóch setach pokonała Stephanie Wagner i po raz drugi w tym sezonie zagra o finał na zawodowych kortach.

Bielszczanka w Pradze w pierwszej rundzie pokonała Lindę Klimovicovą, a w drugiej odrobiła stratę seta w meczu z Panną Udvardy.

W czwartkowym spotkaniu na początku lekką przewagę miała Wagner, która już w pierwszym gemie wypracowała sobie dwa „breakpointy”. Po grze na przewagi reprezentantka Biało-Czerwonych ostatecznie utrzymała jednak podanie. Po zmianie stron Niemka dopięła swego i zdobyła przełamanie na 2:1. Z prowadzenie zbyt długo się jednak nie cieszyła. Chwalińska od tego momentu przejęła kontrolę nad przebiegiem gry. Wygrała cztery kolejne gemy i odskoczyła na 5:2. Wypracowanej przewagi już nie wypuściła z rąk. W dziewiątym gemie wykorzystała trzecią piłkę setową i objęła prowadzenie w meczu.

Leworęczna tenisistka dobrze rozpoczęła także drugą odsłonę spotkania i już w trzecim gemie odebrała podanie rywalce. Później dołożyła jeszcze jednego „breaka” na 5:2 i była o krok od zakończenia spotkania. W ósmym gemie nie zdołała zamknąć spotkania przy pomocy własnego serwisu, ale w dziesiątym zrobiła to już bez straty punktu i po godzinie i 35 minutach gry mogła cieszyć się z wygranej.

Maja Chwalińska o drugi finał w tym sezonie (pierwszy osiągnęła w styczniu w Porto) zagra z rozstawioną z numerem 8 Ipek Oz.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Maja Chwalińska (Polska) – Stephanie Wagner (Niemcy) 6:3, 6:4

Rzym. Polacy otwierają rywalizację na korcie centralnym

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Iga Świątek oraz Hubert Hurkacz rozegrają swe sobotnie mecze podczas turnieju rangi 1000 w Rzymie na korcie centralnym. Dla liderki światowego rankingu będzie to pojedynek trzeciej rundy. Z kolei dla wrocławianina bedzie to spotkanie otwarcia tegorocznej edycji imprezy na Foro Italico.

Czworo Biało-czerwonych – trzy Polki i jeden Polak – znalazło się w drabinkach singlowych imprezy w stolicy Włoch. Po porażkach Magdaleny Fręch oraz Magdy Linette, w grze pozostają jedynie nasza najlepsza singlistka oraz najlepszy singlista.

Iga Świątek ma już za sobą pierwsze spotkanie. W drugiej rundzie Polka okazała się lepsza od Bernardy Pery, której oddała jedynie dwa gemy. W sobotę dwukrotna mistrzyni imprezy wyjdzie na kort, aby powalczyć o awans do czwartej rundy. Rywalką Polki będzie Julia Putincewa. Spotkanie zaplanowano jako pierwszy mecz na korcie centralnym. Panie rozpoczną zmagania o godzinie 11:00.

Po Idze Świątek oraz Kazaszce na kort wyjdą Hubert Hurkacz oraz Rafael Nadal. Hiszpan to dziesięciokrotny mistrz rzymskiego turnieju. Powoli kończący swą karierze były lider rankingu w tegorocznej edycji imprezy występuje dzięki tak zwanemu zamrożonemu rankingowi. W pierwszej rundzie tenisista z Majorki pokonał belgijskiego kwalifikanta Zizou Bergsa. Spotkanie Polaka z Hiszpanem zaplanowano nie przed godziną 13:00 na korcie centralnym w Rzymie.

Rzym. Magda Linette przegrała z Wiktorią Azarenką i odpadła z Internazionali BNL d’Italia

/ Bartosz Wojsław , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette uległa w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie byłej liderce rankingu WTA, Wiktorii Azarence, 7:6(5), 4:6, 3:6. Spotkanie trwało prawie trzy godziny, ale w kluczowych momentach to Białorusinka była skuteczniejsza i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. 

Pierwsze problemy Polki pojawiły się w trzecim gemie spotkania. Kilka niedokładnych uderzeń naszej reprezentantki pozwoliło Białorusince uzyskać przewagę przełamania i wyjść na prowadzenie 2:1. Jednak w kolejnym gemie Wiktoria Azarenka popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe i oddała to, co zyskała chwilę wcześniej. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:2.

Festiwal nieskuteczności serwujących trwał dalej. Złą passę podających przerwała Białorusinka, ale na niewiele się to zdało, bo chwilę później również Linette wygrała swój gem serwisowy i zrobiło się 4:4. Żadna z zawodniczek nie potrafiła na przestrzeni pierwszej partii osiągnąć przewagi dwóch gemów i w końcu na tablicy wyników zobaczyliśmy rezultat 6:6. Tie-break był bardzo wyrównany, ale Polka wygrała go 7:5 i wyszła na prowadzenie 1:0 w setach.

Początek drugiej partii przypominał to, co zobaczyliśmy w secie pierwszym, czyli wiele nieskuteczności ze strony serwujących. Mimo że Linette przełamała Białorusinkę w trzecim gemie, to chwilę później poznanianka straciła swój serwis i zrobiło się 2:2.

Kolejna faza seta obfitowała w widowiskowe wymiany. Polka zagrała kilka piłek, których nie powstydziłaby się liderka światowego rankingu tenisistek, Iga Świątek. To, co się jednak zmieniło, to skuteczność serwujących. Obie zawodniczki utrzymywały swoje podania aż do ostatniej fazy drugiej partii. Przy stanie 5:4 dla Białorusinki Magda Linette rozegrała bardzo słabego gema i przegrała seta 4:6.

O losach spotkania decydował więc set trzeci, który rozpoczął się po przerwie medycznej na żądanie Polki. W czwartym gemie Linette popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe i została przełamana przez Białorusinkę, która wyszła na prowadzenie 3:1. Następnie Azarenka potwierdziła przewagę przełamania i szybko doprowadziła do stanu 5:1. Poznanianka dzielnie walczyła o utrzymanie się w meczu, wygrała jeszcze dwa gemy, ale ostatecznie była liderka rankingu WTA zamknęła spotkanie, wygrywając trzecią partię 6:3. Teraz Białorusinka zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Majar Szarif – Jasmine Paolini.


Wyniki

Wiktoria Azarenka (24) – Magda Linette (Polska) 6:7, 6:4, 6:3

Rafael Nadal docenił Andy’ego Murraya

/ Jarosław Truchan , źródło: tennismajors.com, foto: AFP

Andy Murray zapowiadał, że obecny sezon jest prawdopodobnie jego ostatnim w zawodowym tourze. W czwartek Rafael Nadal docenił katierę reprezentanta Wielkiej Brytanii. Zwycięzca 22 imprez wielkoszlemowych przyznał, że Murray był jedynym tenisistą, który zbliżył się poziomem do Wielkiej Trójki. 

Szkot trzykrotnie sięgał po zwycięstwo w turniejach Wielkiego Szlema, w tym dwa razy na Wimbledonie. Łącznie na swoim koncie ma 46 tytułów ATP, które wzbogacone są o dwa złota olimpijskie oraz triumf w Pucharze Davisa. Był również numerem jeden rankingu. Postać Murraya z pewnością zapisała się w historii tej dyscypliny. Najlepszy okres w jego karierze zbiegł się z dominacją tenisowej Wielkiej Trójki, czyli Rafaela Nadala, Novaka Dżokovicia oraz Rogera Federera. Hiszpan, który obecnie bierze udział w rzymskim turnieju ATP Masters 1000 powiedział w czwartek, że jego zdaniem Murray był jedynym, który był w stanie rywalizować z Wielką Trójką.

Andy miał niesamowitą karierę. Był niesamowitym zawodnikiem, który prawdopodobnie grał w trudnym momencie historii tenisa, ponieważ musiał rywalizować z Novakiem, Rogerem i mną będącymi w najlepszej formie – przyznał Nadal.

Podczas dominacji Wielkiej Trójki w najlepszej czwórce rankingu plasowali się również tacy zawodnicy jak Stan Wawrinka, Kei Nishikori, czy Juan Martin Del Potro. Żaden z nich nie zbliżył się jednak do osiągnięć Murraya. Nadal przyznał, że choć Szkot nie dorównuje Wielkiej Trójce pod względem wygranych turniejów, prezentowany przez niego tenis był bliski poziomu Hiszpana, Serba i Szwajcara. – W moim odczuciu był tym, który był na tym samym poziomie co my, ogólnie rzecz biorąc. Jeśli chodzi o zwycięstwa, to prawda, że osiągnął mniej. Pod względem poziomu tenisa i stałego wysokiego poziomu mentalności, był jednak jedynym, który był bardzo bliski tego poziomu, co my – ocenił 37-latek.

Nadal i Murray spotkali się 24 razy. Zdecydowanie lepszym bilansem spotkań może pochwalić się Hiszpan, który prowadzi 17-7. Brytyjczyk ma powrócić do rywalizacji w tourze podczas rozgrywanego w przyszłym tygodniu turnieju w Genewie. Murray miał przerwę od startów spowodowaną kontuzją kostki, której doznał w Miami. Obecnie zajmuje 77. pozycję w rankingu.

Dominic Thiem kończy karierę! Austriak opublikował film, w którym tłumaczy powody swojej decyzji

/ Bartosz Wojsław , źródło: IG Dominic Thiem, foto: AFP

Dominic Thiem ogłosił, że sezon 2024 będzie jego ostatnim na zawodowych kortach. Austriak opublikował wideo, w którym tłumaczy powody swojej decyzji. Zwycięzca wielkoszlemowego US Open z 2020 roku mierzył się z długotrwałą kontuzją nadgarstka, która zahamowała jego świetnie zapowiadającą się karierę.

Kilka dni temu pojawiły się pierwsze plotki, mówiące o tym, że Dominic Thiem zakończy w tym roku profesjonalną karierę. Dzisiaj potwierdził to sam zawodnik, który w mediach społecznościowych opublikował film, w którym potwierdza pogłoski.

Z końcem tego sezonu zakończę karierę. Za tą decyzją stoją konkretne powody. Po pierwsze, mój nadgarstek nie jest w stanie, w jakim powinien być. Nie jest tak, jak chciałbym żeby było. Drugim powodem jest moje wewnętrzne przekonanie. Myślałem o tej decyzji bardzo długo i starannie – tłumaczy w opublikowanym wideo austriacki tenisista. Oczywiście rozmyślałem też o całej swojej karierze. Odniosłem wiele sukcesów, zdobyłem trofea, o których nigdy nie marzyłem. To była więc niesamowita przygoda – dodaje Dominic Thiem.

Choć w mediach pojawiały się informacje, że Austriak zakończy karierę podczas turnieju ATP w Wiedniu, to sam zawodnik jak dotąd nie sprecyzował, gdzie zamierza pożegnać się z kibicami.

 

Rzym. Rybakina wycofała się z turnieju!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: www.wtatennis.com, foto: AFP

Jelena Rybakina poinformowała o wycofaniu się z Internazionali BNL d’Italia. Powodem takiej decyzji jest choroba.

Jelena Rybakina miała rozegrać dziś pierwszy mecz podczas tegorocznej edycji turnieju WTA 1000 w Rzymie. Do pojedynku z Iriną-Camelią Begu jednak nie dojdzie. Obrończyni tytułu wycofała się z imprezy. Powodem takiej decyzji 24-latki jest choroba.

To nie pierwszy raz, gdy tenisistka z Kazachstanu musi wycofać się z dużego turnieju z powodu choroby. Miejsce Rybakiny w Internazionali BNL d’Italia 2024 zajmie Francuzka Oceane Dodin.

Nadal zapowiada zmiany przed meczem z Hurkaczem

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

W drugiej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie Hubert Hurkacz zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Dla Polaka będzie to pierwszy singlowy tegoroczny występ na kortach Foro Italico, a Hiszpan ma już za sobą trudny mecz otwarcia, w którym pokonał Belga Zizou Bergsa. Majorkanin udzielił po tym spotkaniu obszernego wywiadu.

37-letni Nadal potrzebował do pokonania rywala trzech setów. Po przegraniu pierwszej partii Hiszpan odbił się i zwyciężył, ale nie był zadowolony ze swojej gry. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził:

– To nie był dobry mecz, nie zagrałem w nim na takim poziomie, na jaki mnie stać. Znalazłem jednak drogę do wygranej, a to pozwoli mi ponownie wyjść na kort. Mogę być jeszcze lepszy, ale najważniejszym pozostaje fakt, że wciąż jestem w stanie występować. Po Barcelonie nie byłem tego pewien, ale teraz mój serwis jest lepszy i czuję, że moja szybkość też się poprawiła. Czasem jestem za daleko od linii końcowej i muszę to poprawić. W tej chwili miewam duże wahania dyspozycji w trakcie meczu, ale trzeba to zaakceptować. Potrzebuję więcej stabilności, a pojedynki takie, jak ten dzisiejszy, bardzo w tym pomagają. Myślę, że jestem blisko pokazania czegoś dużo lepszego niż w Barcelonie. Właśnie dlatego wciąż gram. Jestem pewien, że mogę spisać się dużo lepiej niż dziś, ale zwycięstwo mnie bardzo cieszy.

W kolejnej wypowiedzi Nadal wskazał, że następne mecze w Rzymie mogą być kluczowe i powiedział, co musi zmienić w swoim podejściu:

– Przygotowania do powrotu były ciężkie. Robiliśmy małe kroki do przodu, starając się dostosować moje ciało i mięśnie do problemów z biodrem. W ostatnich tygodniach zrobiłem pewien postęp, a teraz czas na poważne testy. Muszę zrozumieć, czy jestem w stanie funkcjonować jako tenisista, mimo moich kłopotów zdrowotnych. Rzym to właściwy moment, bym sprawdził nowe limity mojego ciała i dał z siebie wszystko. Wkrótce zaczyna się bowiem Roland Garros. Muszę wyzbyć się strachu i podjąć ryzyko. Jestem gotowy, a jeśli coś złego się wydarzy, będę musiał się z tym pogodzić – podkreślił utytułowany zawodnik.

Hubert Hurkacz i Rafael Nadal nie grali wcześniej przeciwko sobie. Polak jest w Rzymie rozstawiony z numerem siódmym.

Rzym. Przekonujące zwycięstwa faworytek, Świątek poznała kolejną rywalkę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Marketa Vondrousova, Qinwen Zheng oraz Daria Kasatkina to najwyżej rozstawione obok Igi Świątek oraz Coco Gauff, tenisistki, które awansowały do trzeciej rundy imprezy WTA 1000 w Rzymie. Swój pojedynek wygrała również Julia Putincewa, która o miejsce w 1/8 finału powalczy z liderką światowego rankingu.

Po tym, gdy w środę deszcz nie pozwolił rozegrać wszystkich spotkań pierwszej rundy, dzień później udało się rozegrać wszystkie zaplanowane pojedynki. Polskich kibiców interesowały nie tylko mecze naszych reprezentantek, ale również ich potencjalnych rywalek.

Czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa bez problemów zameldowała się w trzeciej rundzie, a tam jej rywalką będzie Julia Putincewa. Tenisistka z Kazachstanu w meczu drugiej rundy uporała się ze Sloane Stephens. Chociaż to Amerykanka była w imprezie rozstawiona, z numerem 31.

Spotkanie rozpoczęło się od obustronnego przełamania serwisu. Kolejny raz tenisistka zza Oceanu straciła podanie w szóstym gemie. A po chwili 41. tenisistka świata podwyższyła wynik, wygrywając swego gema serwisowego. W kolejnym swym gemie serwisowym Putincewa za trzecią piłką setową zakończyła tę część spotkania. W drugiej odsłonie zawodniczka z Europy od początku dyktowała warunki na korcie. A dwa przełamania serwisu pozwoliły jej przypieczętować awans do kolejnej rundy, gdzie spotka się z Igą Świątek.

Najwyżej rozstawioną tenisistką, która po meczu drugiej rundy zakończyła swój występ w Rzymie jest Jekaterina Aleksandrowa. Tenisistka z Czelabińska w pojedynku z Alieksandrą Sasnowicz wygrała jedynie gema.

Cztery czwartkowe mecze drugiej rundy kończyły się w trzech setach. W dwóch z nich tenisistki, które przegrały partię otwarcia, odwracały losy spotkania. Tylko gema w partii otwarcia pojedynku z Emmą Navarro wygrała Paula Badosa. Jednak dwie kolejne partie padły łupem Hiszpanki i to ona pozostaje w grze o końcowy triumf na Foro Italico. Również Beatriz Haddad Maia musiała odrabiać straty z pierwszej odsłony spotkania z Xinwen Zheng. W dwóch kolejnych setach Brazylijka oddała Chince tylko pięć gemów i to ona zmierzy się z Madison Keys.

Trzy sety do awansu potrzebowała Marketa Vondrousova. Czeszka po wygraniu pierwszej odsłony z Aną Bogdan, oddała inicjatywę Rumunce i panie musiały w trzeciej partii zadecydować o tym która z nich pozostanie w grze o końcowy triumf na Foro Italico. Ostatecznie lepsza okazała się zawodniczka zza naszej południowej granicy.

W dwóch setach swe premierowe mecze zakończyły Qinwen Zheng oraz Daria Kasatkina. Tenisistka z Państwa Środka oddała Shelby Rogers jedynie dwa gemy. Z kolei turniejowa „dziesiątka” po wyrównanym pierwszym secie z Tatianą Marią, w drugiej odsłonie przegrała jedynie gema i awansowała do dalszej fazy rywalizacji.

 


Wyniki

Druga runda:

Marketa Vondrousova (Czechy, 6) – Ana Bogdan (Rumunia) 6:2, 3:6, 6:4

Qinwen Zheng (Chiny, 7) – Shelby Rogers (USA) 6:2, 6:0

Daria Kasatkina (10) – Tatiana Maria (Niemcy) 7:5, 6:1

Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 12) – Xiwen Zheng (Chiny) 4:6, 6:3, 6:4

Aliaksandra Sasnowicz – Jekaterina Aleksandrowa (14) 6:0, 6:1

Diana Schnaider – Ludmila Samsonova (15) 6:1, 6:3

Angelique Kerber (Niemcy) – Weronika Kudermietowa (17) 6:3, 6:0

Madison Keys (USA, 18) – Camila Osorio (Kolumbia) 6:0, 4:6, 6:3

Naomi Osaka (Japonia) – Marta Kostiuk (Ukraina, 19) 6:3, 6:2

Paula Badosa (Hiszpania) – Emma Navarro (USA, 21) 1:6, 6:4, 6:2

Sorana Cirstea (Rumunia, 28) – Brenda Fruhvirtova (Czechy) 7:5, 6:0

Linda Noskova (Czechy, 29) – Lucrezia Stefanini (Włochy) 6:3, 7:6(1)

Julia Putincewa (Kazachstan) – Sloane Stephens (USA, 31) 6:3, 6:2

Jaqueline Cristian (Rumunia) – Elina Avanesjan 5:7, 6:2, 6:2

Pierwsza runda:

Elizabetta Cocciaretto (Włochy) – Renata Zarazua (Meksyk) 4:6, 7:5, 6:3

Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) – Nadia Podoroska (Argentyna) 6:4, 6:3

Sara Errani (Włochy) – Amanda Anisimova (USA) 4:6, 6:2, 6:1

Rebeca Sramkova (Słowacja) – Giorgia Pedone (Włochy) 6:4, 6:1

Laura Siegemund (Niemcy) – Maria Carle (Argentyna) 2:6, 6:4, 6:4

Clara Tauson (Dania) – Daria Saville (Australia) 6:2, 6:3

Irina Camelia Begu (Rumunia) – Rebeca Masarova (Hiszpania) 5:7, 6:3, 6:4

Varvara Gracheva (Francja) – Federica di Sarra (Włochy) 6:1, 6:3

Anastazja Potapova – Xiyu Wang (Chiny) 6:1, 7:5

Katie Volynets (USA) – Yafan Wang (Chiny) 7:6(6), 6:1

Rzym. Krótka przygoda Huberta Hurkacza w deblu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Krótko trwała deblowa przygoda Huberta Hurkacza z turniejem ATP 1000 w Rzymie. Najlepszy polski tenisista w parze z holenderskim partnerem deblowym zakończyli rywalizację na pierwszej rundzie.

Polski półfinalista Wimbledonu z 2021 roku rywalizację singlową na kortach w Rzymie rozpocznie od meczu drugiej rundy z Rafaelem Nadalem. Wrocławianin ma już jednak za sobą premierowe spotkanie w tegorocznej edycji turnieju na Foro Italico. W meczu otwarcia Hubert Hurkacz i Tallon Griekspoor zmierzyli się z Sebastianem Baezem oraz Thiago Seybotem Wildem. I to Argentyńczyk oraz Brazyliczyk zakończyli to spotkanie zwycięsko.

Kluczowym dla losów pierwszej odsłony był drugim gem. W nim tenisiści z Ameryki Południowej przełamali „nasz” duet w drugim gemie. Przewagi nie oddali już do końca tej części spotkania. W drugim secie to Seyboth Wild orz Baez musieli odrabiać straty, Hurkacz i Griekspoor najpierw prowadzili 3:0, a następnie 5:3. Od tego momentu Argentyńczyk i Brazylijczyk wygrali sześć gemów z rzędu i zameldowali się w drugiej rundzie.


Wyniki

Pierwsza runda:

S. Baez, T. Seyboth Wild (Argentyna, Brazylia) – H. Hurkacz. T. Griekspoor (Polska, Holandia) 6:3, 7:5