Novak Dżoković z dziką kartą do turnieju w Genewie

/ Marek Golba , źródło: https://www.tennis.com, foto: AFP

Novak Dżokovic wystąpi w turnieju ATP 250 w Genewie. Serb przyjął dziką kartę do turnieju, aby lepiej przygotować się do występu w wielkoszlemowym Roland Garros.

Lider światowego rankingu sezonu na mączce nie może zaliczyć do udanych. Wystąpił w zaledwie dwóch turniejach, a najlepszym rezultatem Serba był półfinał osiągnięty w Monte Carlo. Później wycofał się z turnieju w Madrycie, a w Rzymie wyraźnie przegrał w trzeciej rundzie z Alejandro Tabilo.

Aby lepiej ograć się z kortami ziemnymi przed docelową imprezą, Dżokovic zdecydował się na występ w Genewie dzięki dzikiej karcie. Będzie to dla niego debiut w szwajcarskim turnieju. Wśród nagrodzonych przez organizatorów są jeszcze między innymi Andy Murray czy Denis Shapovalov.

Oprócz Dżokovica najwyżej rozstawionymi zawodnikami w Genewie będzie dwukrotny zwycięzca tej imprezy, Casper Ruud, a także Amerykanin Taylor Fritz. Ze startu zrezygnowali broniący tytułu Nicolas Jarry oraz Tommy Paul. Chilijczyk i Amerykanin wciąż rywalizują w Rzymie.

Rzym. Koniec pięknego snu Tabilo. Zverev odwraca losy półfinału i zagra o tytuł

/ Marek Golba , źródło: https://www.atptour.com/, foto: AFP

Alexander Zverev pokonał Chilijczyka Alejandro Tabilo 1:6, 7:6 (4), 6:2 i awansował do finału turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Rywalem Niemca w meczu o tytuł będzie Tommy Paul albo Nicolas Jarry.

Pierwszy set przebiegał pod dyktando Tabilo. Pewnie czuł się na korcie i grał bez kompleksów przeciwko piątej rakiecie świata. Leworęczny tenisista, który do meczu półfinałowego nie stracił seta, często korzystał z drop shotów, przytomnie odgrywał trudne piłki i kompletnie zdominował rywala, oddając mu zaledwie jednego gema po niewiele ponad 30 minutach rywalizacji.

Wyrównana walka toczyła się w drugim secie. Zverev złapał właściwy rytm, a publiczność mogła obejrzeć ciekawe widowisko. Tabilo jedyną szansę na przełamanie miał w siódmym gemie, jednak Zverev obronił się agresywnym forehandem. Obaj zawodnicy pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe i byliśmy świadkami tie-breaka. Chilijczyk momentami grał zbyt pasywnie, co wykorzystał Niemiec i o losach pierwszego półfinału musiał zadecydować trzeci set.

Porażka Tabilo w drugim secie mocno wpłynęła na jego grę w decydującej partii. Widać było po nim oznaki zmęczenia i w konsekwencji po raz pierwszy w meczu stracił podanie. Rozpędzony Niemiec podniósł poziom swojej gry, a chwilę później dołożył kolejne przełamanie. Mecz zakończył się asem serwisowym Zvereva. Niemiec zwyciężył 1:6, 7:6 (4), 6:2.

27-latek z Hamburga awansował do jedenastego finału Masters 1000 w karierze, ale pierwszego od 2022 roku, kiedy zagrał o tytuł w Madrycie. Szansę na drugi tytuł w Wiecznym Mieście będzie miał w niedzielę, a jego przeciwnikiem będzie Tommy Paul lub Nicolas Jarry. Jeśli wygra finałowy pojedynek, wyprzedzi Miedwiediewa i awansuje na 4. miejsce w rankingu ATP.


Wyniki

Półfinał singla

Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Alejandro Tabilo (Chile, 29) – 1:6, 7:6 (4), 6:2

Simona Halep komentuje swoją kontuzję: „Nikt nie mówił, że powrót będzie łatwy”

/ Bartosz Wojsław , źródło: https://www.tennisworldusa.org/tennis/news/WTA_Tennis/144702/simona-halep-issues-injury-update-after-bad-luck-in-return-did-not-go-as-i-hoped-/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR2GqW0hgtBSsVfaYJ_FJtsAoZov2DzXAIZ5vThPV4zdajWpQZozKSiX2ac_aem_AdI2HdSqC7pG1yi0V_Is6G7x6rb8hoOAqsiXyk5us-LcWOmG_MO5hx9aTVAaxH32x6VJVv0TOwS8AdQkTVxx8oRc, foto: AFP

Pierwszy od dwóch miesięcy mecz Simony Halep zakończył się kreczem Rumunki. W czwartek była liderka rankingu WTA poinformowała kibiców i dziennikarzy, co było przyczyną jej zejścia z kortu podczas meczu rozgrywanego w Paryżu w ramach turnieju Trophee Clarins. 

Przypomnijmy, że Halep wróciła niedawno do gry po długim zawieszeniu spowodowanym naruszeniem przepisów antydopingowych. Swój pierwszy mecz po powrocie Rumunka rozegrała 19 marca w Miami, gdzie uległa Pauli Badosie. Mimo planów zagrania w Oeiras, a następnie w Mutua Madrid Open, była liderka rankingu tenisistek nie pojawiła się na tych turniejach ze względu na problemy z kolanem.

Rumunka trenowała ostatnio w Paryżu, gdzie przygotowywała się do wzięcia udziału w imprezie Trophee Clarins, która ma rangę WTA 125. Halep wygrała nawet pierwszego seta z Amerykanką Mccartney Kessler, jednak w połowie drugiej partii była zmuszona poddać mecz z powodu kontuzji.

Cóż, wczoraj na korcie nie poszło tak, jak się spodziewałem. Ból kolana, który utrzymywał się od Miami, powrócił i niestety nie mogłam kontynuować gry. To nie jest sposób, w jaki chciałabym spędzać czas w Paryżu, ale nikt nie mówił, że powrót będzie łatwy – napisała Rumunka na platformie X.

Odpocznę, a potem będę dalej pracować i wierzyć w moją dalszą tenisową wędrówkę. Dziękuję tym, którzy mnie wspierają, widzę wasze wiadomości i znaczą one dla mnie wszystko – dodała była liderka rankingu WTA.

Jako że Halep nie otrzymała dzikiej karty na start w Rolandzie Garrosie, oznacza to, że prawdopodobnie wróci na kort dopiero podczas sezonu trawiastego. Jest to o tyle zaskakująca decyzja francuskich organizatorów French Open, że Rumunka jest byłą mistrzynią tego Wielkiego Szlema.

Iga Świątek i Aryna Sabalenka wypowiedziały się przed finałem w Rzymie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

Iga Świątek i Aryna Sabalenka ponownie zagrają o tytuł rangi WTA 1000. Tenisistki, które dotarły do decydującego meczu w Rzymie, mają już za sobą wypowiedzi dla prasy.

W półfinałach Iga Świątek okazała się lepsza od Coco Gauff, a Aryna Sabalenka pokonała Amerykankę Danielle Collins. Polka, która wygrała swój mecz jako pierwsza, powiedziała:

Jestem podekscytowana i zadowolona z całego turnieju. Dziś cieszyłam się grą i jestem z siebie dumna. Jeśli mówimy o tym, co pokazała Coco, to trudno to porównać do pojedynku z Cincinnati, bo mamy tam bardzo szybkie korty twarde. Sama zrobiłam tam źle kilka rzeczy i nie chciałam powtórzyć tych błędów. Skupiałam się na sobie, a nie na niej. Rywalki przeważnie dostosowują taktykę do nawierzchni, więc byłam gotowa na wszystko, ale podstawą był mój własny plan na ten mecz.

– Czy czasami czuję się niepokonana? Nie. Gdyby tak było, nie grałabym tak dobrze. Zawsze przypominam sama sobie, że nic nie jest zagwarantowane. Jeśli mam w głowie zbyt pozytywne myśli, dotyczące gemów czy pojedynczych punktów, to zwykle je przegrywam (śmiech). Moje nastawienie jest inne i to z nim jestem bardziej efektywna.

Zwycięstwo w Madrycie? Nie miałam zbyt wiele czasu na analizy, bo ciągle jestem skupiona na trwającym turnieju i najbliższej przyszłości. Na pewno zyskałam pewność, że mogę wygrywać nawet wtedy, gdy nie czuję się stuprocentowo dobrze. Wiem, że poradzę sobie ze stresem i jestem w stanie odwrócić ewentualny niekorzystny wynik. Jednocześnie wciąż nie miałam okazji się nad tym poważnie zastanowić. Wyciągnę z tego finału kolejne lekcje, ale potrzeba na to nieco więcej spokoju, którego w tej chwili nie mam – podsumowała liderka rankingu.

Swój półfinał skomentowała także Aryna Sabalenka. Druga rakieta świata wiedziała, że w finale czeka na nią Iga Świątek i odniosła się do tego, mówiąc:

Sądzę, że mój poziom jest wystarczająco wysoki. Jestem zadowolona z mojego tenisa i mam wszystko, by wygrać ten mecz. Muszę być skupiona na sobie i za bardzo się nie spieszyć. Powinnam czekać na właściwe momenty i podejmować decyzje, które pozwolą mi skutecznie kończyć punkty. Dziękuję publiczności, która bardzo mnie motywuje. Atmosfera jest wspaniała i liczę na was także w finale – mówiła szczęśliwa Białorusinka.

Bilans spotkań między Igą Świątek i Aryną Sabalenką jest korzystny dla naszej tenisistki. 22-latka prowadzi w nim 7-3.

Rzym. Aryna Sabalenka ponownie na drodze Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Aryna Sabalenka pokonała Danielle Collins 7:5, 6:2 w drugim półfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie. Tym samym sobotni finał będzie pojedynkiem dwóch najwyżej rozstawionych tenisistek imprezy rozgrywanej w stolicy Włoch.

Dwusetowe pojedynki rozstrzygnęły o tym, kto w tegorocznym finale imprezy rozgrywanej na Foro Italico powalczy o tytuł mistrzowski wśród pań. Tak jak Iga Świątek w pojedynku z Coco Gauff, tak samo Aryna Sabalenka w meczu z Danielle Collins wywiązała się z roli faworytki i zagra o tytuł mistrzowski.

Podobnie jak w poprzednich spotkaniach między tenisistką z Mińska oraz Amerykanką również i tym razem mecz zwycięsko skończyła wiceliderka rankingu.

Pojedynek lepiej zaczęła Sabalenka, która jako pierwsza przełamała serwis Collins,  następnie wygrywając swego gema serwisowego wyszła na prowadzenie 4:1. Jednak rozgrywająca ostatni sezon w karierze rywalka postanowiła się nie poddawać i doprowadziła do wyrównania 4:4. Końcówka tej części meczu ponownie należała do dwukrotnej mistrzyni wielkoszlemowej, która zakończyła seta wynikiem 7:5.

W drugiej odsłonie Sabalenka nie zamierzała się zatrzymywać. Seta rozpoczęła od wyniku 3:0, a wypracowanej przewagi nie oddała już do końca i ostatecznie zagwarantowała sobie miejsce w sobotnim finale przeciwko Idze Świątek.
Będzie to drugie w ciągu dwóch tygodni spotkanie obu tenisistek. Podczas poprzedzającego zmagania we Włoszech turnieju tej samej rangi w Madrycie, po niezwykle ciekawym trzysetowym pojedynku, górą była liderka światowego rankingu. Polka celuje na Foro Italico w trzeci tytuł mistrzowski rzymskiego tysięcznika.


Wyniki

Półfinał:

Aryna Sabalenka (2) – Danielle Collins (USA, 13) 7:5, 6:2